O wenie... i jej braku.
Często macie przebłyski waszej twórczej strony? Ja mam je tak często że aż mnie czasem szlag na to bierze. Oglądam film i myślę sobie jakby to było zrobić swój tylko taki z [tu wstaw 10.000 różnych pomysłów], czytam komiks i nagle zapala się lampka "a może sam coś narysuje". I tak dalej przy wszystkim co ma coś wspólnego z jakąkolwiek formą twórczości. Nosz kurde choć raz chciałbym obejrzeć coś bez automatycznego myślenia jakby to zrobić po swojemu... Najbardziej wkurzające są moje "olśnienia" w przypadku komiksów lub kreskówek bo niby coś tam umiem narysować.
Wiele osób widząc moje rysunki wciskało mi jaki to mam talent itp. itd.
Ale co z tego skoro talent do rysowania mogę sobie w buty wsadzić bo moje kombo kartka+ołówek nie może się równać z tym co wyczynia koleś w photoshopie. Dwa kliknięcia, tam jakiś brush, tu coś pociągnąć i vu'la mamy rysunek który jest 10 razy lepszy niż moje wypociny. Oczywiście nie chce być w tyle, w końcu mogę skanować rysunki, line art i już mi koleś może nagwizdać ale tu właśnie rodzi się problem. Mój słomiany zapał. Za każdym razem kiedy mam zacząć coś nowego to zniechęca mnie myśl o tym że ja "już" tego nie umiem.
Zresztą ostatnimi czasy nie tylko brak umiejętności mi doskwiera. Od dłuższego czasu nie stworzyłem nic. W ciągu półtora roku wymyśliłem około 80 postaci a teraz mam swoistą posuchę. Mam tylko nadzieję że jeszcze wrócę do tworzenia postaci i tej radochy jaką się ma po stworzeniu własnego "super hero".
1 komentarz
Rekomendowane komentarze