Skocz do zawartości

Ucz nas! Hitori-sensei!

  • wpisy
    8
  • komentarzy
    51
  • wyświetleń
    18561

Lekcja klasyki 1: Final Fantasy VIII


Hitori

1084 wyświetleń

Dziś drogie dzieci, mamy pierwszą lekcje specjalną.

Na tych lekcjach zajmiemy się starszymi tytułami. Zajęcia te będą prowadzone w formie recenzji.

Zaczniemy od powstałego w 2000 (na PC) jRPGa, a mianowicie od Final Fantasy VIII, a więc długopisy w dłoń i notować!

fb8e45cc0110b69cmed.jpeg

I?ll be here?

Zanim zaczniemy omawiać ósmą część Final Fantasy, tak słowem ogółu napisze czym naprawdę jest ta stworzona przez Square Soft seria.

Pierwsza część tej jRPGowej gry, powstała w 1987 roku kiedy to Hironobu Sakaguchi, twórca serii postanowił stworzyć ostatnią gra dla upadającej firmy, (stąd nazwa serii) gra okazała się wielkim hitem w Japonii i na świecie a upadająca firma nie tylko wstała na nogi ale też stała się jedną z najlepszych firm tworzącą japońskie gry fabularne (oprócz FF, Square stworzyło takie tytuły jak Chrono Trigger na PSX ,czy też Kingdom Hearts na PS2, ale to drugie to już po połączeniu z Enix) .

Ósma część serii jest drugą i niestety ostatnią z single playerowych odsłon tego jRPGa na PC, pierwszą była okryta kultem i uznawana za najlepszą/idealną/genialną/ (odpowiednie skreślić) częścią serii a chodzi oczywiście o Final Fantasy VII, tak więc poprzeczka postawiona została naprawdę wysoko, dlatego też ta część ma tak wielu fanów jak i osób którym gra poprzez wiele różnych zmian, nie spodobała się.

Moim zdaniem panowie z Square nie przewyższyli swojego wcześniejszego tworu, ale też nie dostaliśmy czegoś o wiele gorszego. Ja obydwie części tej serii stawiam na równej pozycji z lekkim plusem dla części VII .

Ale i tak Fainaru Fantaj? Eito pozostaje świetną grą z genialną muzyką, dobrym gameplayem i wciągającą historią... ale zacznijmy od początku.

I?ll be waiting?for you?so?

Fabuła w ósmej części ,wydaje mi się bardziej poważna niż w siódemce, wątek miłosny lepiej poprowadzony (głębszy) główny bohater lepszy i ciekawszy itp. Ogólnie grało mi się milej i wciągnęło mnie z początku mocniej niż FFVII za co plus.

Gra rozpoczyna się od walki naszego bohatera, Squalla Leonharta z jego odwiecznym wrogiem z klasy Seiferem Almasym, którą nasz protagonista przegrywa.

Nasz bohater budzi się w ambulatorium Ogrodu Balamb (ang.Balamb Garden), latającej akademii wojskowej do której należy bohater, swoją drogą dość dziwny chłopak: wszystkich traktuje chłodno, nie lubi za bardzo rozmawiać z innymi i ogólnie jest jakiś taki antypatyczny i cyniczny, choć można się domyślać że w trakcie jego przygody to się zmieni.

Tego samego dnia naszego bohatera czeka egzamin, którego zdanie umożliwi zakończenie edukacji w Ogrodzie i zostanie członkiem SeeD, elitarnej grupy najemników.

Egzamin ten, Squall zdaje z łatwością (czy z taką straszną łatwością to zależy od umiejętności gracza ;) ) i zostaje ?SeeDem?.

Wieczorem z lekką niechęcią rusza na bal dla absolwentów, gdzie poznaje tajemniczą dziewczynę która w przyszłości odegra ważną role w tej historii.

Dzień później Squall wraz z innymi nowymi członkami SeeD: Selphie i Zellem, wyrusza na swoją pierwszą prawdziwą misje do miasta Timber, gdzie rozpoczyna się jego prawdziwa przygoda pełna intryg, zdrad, miłości no i oczywiście walki.

fc4e4cf3c91f917f.jpg

Tak wygląda ogólny zarys fabularny omawianego tytułu, dość ciekawie się zapowiada prawda?

I tak właśnie jest, historia przedstawiona w tym Finalu to 4 CD wypchane świetną historią, która wciąga na kilkadziesiąt a nawet na kilkaset godzin!

If you come here.

Jednak, nawet gra której fabuła wciąga z mocą Supermegawiągaczoinatora, może odrzucić kiedy gameplay jest słaby.

Lecz i na tym polu skośnoocy panowie z Square pokazali klasę, może na początku gra wygląda dość trudno, ale po kilku minutach wpada się w trans.

Po mapie świata gry poruszamy się w miarę swobodnie, ogranicza nas tylko woda i góry i w pewnej mierze fabuła, więc jeśli ktoś lubi bić leśne stworki i odwiedzać miasto po mieście, nic nie stoi na przeszkodzie aby tak właśnie postąpić, lecz jako że mamy do czynienia z dużym światem do niektórych miejsc można dostać się tylko pociągiem za który musimy zapłacić.

Gdy jesteśmy na ekranie mapy świata, poruszamy się Squallem bądź wynajętym wcześniej samochodem (wtedy nie atakują nam potwory), gdy dotrzemy do lokacji, podróżujemy z naszym bohaterem oraz jego towarzyszami w liczbie nie większej niż trzech liczą z Squallem, jednak powinniście wiedzieć że nie wszystkie miasta są bezpieczne więc gdy zmieniamy członków drużyny powinniśmy pamiętać o wcześniejszej zabawie z ekwipunkiem i komendami.

d9b61c50c28f7993med.png

W odpowiednich menusach możemy ustawić dla naszych podopiecznych komendy: akcje które mogą wykonywać podczas walki takie jak atak czy używanie magii lub GF?a.

Właśnie GF?y czyli Guardian Forces to istoty pomagające nam w walce, głównie zadają dość spore obrażenia naszym wrogą, ale służą również do odpowiedniego konfigurowania magii.

Magia w FFVIII, wygląda trochę inaczej niż w typowym RPGu, nie mamy tu żadnych ksiąg z zaklęciami ani zwojów. Aby zdobyć jakiś czar wystarczy go wyciągnąć od wroga poprzez odpowiednią komendę, dostajemy wtedy daną ilość pobranego zaklęcia, o ile oczywiście pobieranie się uda, kraść czary od wrogów może każda postać, ponieważ w Final Fantasy VIII nie ma podziału na klasy, każdy może strzelać fireballe i ciąć bądź strzelać tak samo dobrze.

Jeśli chodzi o bronie i ekwipunek, w Fajnalu, każda postać ma swoją indywidualną broń i ciuch (zbroi brak) której nie może zmienić, może ją za to ulepszać.

526f8a654b92a223med.png

Teraz trochę o walce.

Walka obok fabuły jest kwintesencją gry, toczy się ona w trybie turowym, każda postać może zastosować jedną z wybranych wcześniej komend, później następuje tura wroga, choć powinno być statycznie to jest dynamicznie, podczas gdy naszym bohaterom ładuje się siła do następnego ataku, przeciwnik może zaatakować, więc powinniśmy myśleć szybko, kogo najpierw zaatakować, czym i kim.

Tak ogólnie wygląda walka.

You?ll find me.

Kolejną sprawą którą wypadało by omówić są sprawy czysto techniczne: muzyka i grafika.

Zaczniemy od tego co nie zestarzało się ani o jotę czyli od muzyki.

Muzykę do VIII jak i do wszystkich części gry stworzył genialny Nobuo Uematsu.

Podczas eksploracji świata słyszymy spokojną i nastrojową muzykę, podczas walki nasze uszy pieści szybka i energiczna melodia która zagrzewa do walki a naszym zwycięstwom towarzyszą fanfary, warto wspomnieć że muzyka w grze jest w formacie .midi, chodź nie czuć tego w ogóle ponieważ soundtrack to naprawdę mistrzowska.

Osobną sprawą, jest muzyka w cut-scenkach która dzięki lepszej jakości obrazu i dźwięku jest po prostu.. lepsza.

Porównując z FFVII (przepraszam że porównuje tylko z tą częścią ale brak konsoli uniemożliwia mi poznanie innych części serii, dlatego porównania są dosyć ograniczone), muzyka z ósemki wypada lepiej, przynajmniej w moim odczuciu.

4198ad28002460e5med.png

Co do grafiki, jeśli ktoś nie wyobraża sobie gry bez olśniewającej grafiki pełnej różnych shaderów-frajerów i innych takich, to niech do gry nawet nie podchodzi bo ucieknie z krzykiem, wszystko jest kwadratowe i lekko rozpikselowane, pamiętajmy jednak że mamy kontakt z grą która powstała w czasach pierwszego PlayStation, więc jak na tamte czasy jest dobrze.

I promise*

Final Fantasy VIII, choć zrobiła się trochę mniej ?fantasy? (pomijając fakt że jest tam magia, a nawet czarodziejka!) i poszła bardziej w stronę? bo ja wiem, czegoś innego, mamy tu wszystko latające szkoły, nowoczesne machiny wojenne, wiele intryg, konflikty zbrojne i inne, ale to nie zmienia faktu że ósemka również jak jej poprzedniczka jest dla mnie grą wiecznie żywą, oczywiście ma już swoje lata to dalej wciąga na długie zimowe wieczory, i to na wiele wieczorów, jeszcze nie skończyłem pierwszej płyty a już Xfire naliczył mi osiem godzin zabawy, jest to tyle a czasami i więcej ile zajmuje przejście większości współczesnych hitów na poziomie normal.

1dff06630a22e03cmed.jpg

Tak więc polecam, tym którzy grali dawno temu odkopać ten tytuł, a tym którzy nie mieli możliwości zapoznać się z nim, niestety tu może być problem bo raczej ciężko będzie dostać tę grę gdzie indziej niż na aukcjach, ale jak to mawiają dla chcącego nic trudnego, a opłaca się.

Posumowanie:

Plusy:

-kilmat

-świetnie zbudowana i wciągająca fabuła

-ciężko się oderwać

-genialna muzyka.

Minusy:

-średnio wygodnie poruszanie się po menusach

-z cyklu ?czepiam się?: z początku za proste walki

Ogólnie +9/10

Informacje:

Producent: Square Soft (Obecnie Square Enix)

Wydawca: Eidos

Gatunek: jRPG

Język gry: Angielski

Tryby gry: Tylko single player

Wymagania: Pentium II 300 MHz, 64 MB RAM, akcelerator 3D, odtwarzacz CD.

To tyle drodzy uczniowie, proszę się spakować i wyjść na przerwę ja idę w zagrać sobie w Finala i popić herbatki.

*tekst pochodzi z intra Final Fantasy VIII

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

FF8 jest moim ulubionym finalem w 3D (a pośród wszystkich plasuje się za 5 i 4). Za jego największe braki uważam taką sobie - delikatnie mówiąc - końcówkę gry i niespecjalnie ciekawych bohaterów - nawet jeśli ewolucja Squalla była dość ciekawa to najbardziej interesujący jest... Zell. Co niezbyt dobrze świadczy o reszcie standardowej obsady...

Powiedziałem "standardowej" bo części ze Squallem są przeplatane przygodami Laguny - a te się wyróżniają in plus - cała trójka Laguny jest ciekawa, jego perypetie, nawet jego muzyka podczas walki. Szkoda że go tak mało jest, nie miałbym nic przeciwko gdyby proporcje "screen time" były odwrócone.

FF8 GOOD END:

goodend.th.jpg

Link do komentarza

<wyrywa się z ręką w górze> Ja grałem, psze psora! Kolega pożyczył mi kiedyś i powiedział że wsiąknę. A ja głupi nie wierzyłem...

Squall bardzo mi się podobał, po mimo, że małomówny (ulubiony jego cytat "....") to mogłem się z nim utożsamiać. No i miał gunsworda - największą bzdurę w grach komputerowych, z jaką się zetknąłem - co dodawało smaczku. Bardzo polubiłem Zella, Quistis powinna być bardziej zaborcza, Selphie była zbyt głupiutka, Irvine nadrabiał jedynie wyglądem, a Rinoy nie lubiłem. Najbardziej podobała mi się Edea (ot,co!), Laguna z ekipą (świetny motyw) i dwaj pomocnicy pijanego dowódcy przeciwnika >.<.

Walka była nudna i wtórna do bólu. Używałem jedynie GFów - zadawały największe obrażenia (może poza limit breakerami, których nie potrafiłem dobrze użyć) i miałem mdłości na widok tej samej animacji milijon tysiąc pińcset sto dziwińćset siedemdziesiąty ósmy raz.

Całą grę ratowały motywy - ucieczka przed mechanicznym pająkiem, podróż w kosmos, niewidzialne miasto, inwazja z księżyca, sierociniec, porwanie z pociągu, atak na plant itp.

Niestety nie było mi dane poznać zakończenia bo ostatnia płyta była uszkodzona :/

A i grafika mi się nie podobała zbytnio - mogli podarować sobie ten nieudolny trójwymiar (pół biedy że zwiedzało się ładne płaskie tła).

Link do komentarza
Nie jestem targetem, spoko. Nara

Musisz znaleźć w głębi swej duszy dziecko ;D

nie miałbym nic przeciwko gdyby proporcje "screen time" były odwrócone.

Ja też, wątek Laguny był naprawdę bardzo ciekawy i przydałoby się go więcej.

FF8 GOOD END:

Po tym obrazku widać że Squall mądry człowiek, tylko scenarzyści kazali mu się tulić itp. Szkoda że nie było alternative ending. ^^

Ja grałem, psze psora! Kolega pożyczył mi kiedyś i powiedział że wsiąknę. A ja głupi nie wierzyłem...

Widzisz pavlaqu, czasami warto posłuchać kolegów.

gunsworda - największą bzdurę w grach komputerowych, z jaką się zetknąłem

ale za to jaka fajna bzdura :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...