Skocz do zawartości

Mama

  • wpisy
    30
  • komentarzy
    45
  • wyświetleń
    6416

Strome schody do przygody


LukasAlexander

538 wyświetleń

     Przeglądając stronę główną portalu Gry Online natrafiłem na artykuł odnośnie wysokich ocen Pillars of Eternity 2. W sekcji komentarzy pewien użytkownik wywołał dyskusję na temat przystępności gatunku cRPG dla nowych graczy. Dodał, iż nowicjusze powinni zaczynać od Wiedźmina, Mass Effecta albo Skyrima a klasyczne, izometryczne produkcje ogrywać dopiero w przyszłości, po odpowiednim oswojeniu się z gatunkiem. Chodziło o zbyt wysoki "próg wejścia" i groźbę bycia przytłoczonym przez nadmiar mechanik, parametrów i zależności. Nie będę przytaczał dalszej części tej dysputy- nic wartościowego dla tego wpisu z niej nie wynikło.

     Czym jest wysoki próg wejścia w kontekście Baldura albo Pillarsów? Według mnie nie ma czegoś takiego. Cała trudność związana z wdrożeniem się w grę znika po przeczytaniu instrukcji. Objaśnienia klas, parametrów i cech postaci z całą pewnością są tam umieszczone. Podczas tworzenia bohatera znajdujemy informacje odnośnie wpływu poszczególnych atrybutów na kształt rozgrywki. Każda zdolność jest zazwyczaj odpowiednio opisana. Wszystkim czego potrzebujemy jest chwila czasu na zapoznanie się z dostępnymi środkami. Tak było w przypadku zbiorczego wydania Baldur's Gate od Extra Klasyki albo Filarów Wieczności (aczkolwiek tutaj przeglądałem plik PDF jako, że jestem posiadaczem wersji cyfrowej z serwisu GoG).

Można czepiać się specyficznej mechaniki walki, niekonwencjonalnego przedstawienia punktów pancerza, systemu rzutów kostkami albo czego tam jeszcze chcemy. Co to zmienia w kontekście tematu który poruszam? Jestem inteligentnym, myślącym człowiekiem i widzę w jaki sposób funkcjonuje gra którą obecnie się bawię. Nikt nie każe nam za pierwszym podejściem tworzyć perfekcyjnie ukształtowanej postaci. Często któryś atrybut będzie musiał zostać z tyłu i nie stworzymy monolitu. Moja pierwsza podróż po Wybrzeżu Mieczy była naznaczona wieloma potknięciami. Główny bohater został wykreowany bez wiedzy na temat istotnych parametrów i z tego co pamiętam wyjmowałem do puli punkty Zręczności coby dołożyć Siły, Kondycji i Charyzmy. Podstawowy błąd bardzo łatwo wychwycić... dziś- po dziesiątkach godzin spędzonych w Zapomnianych Krainach. To niezamierzone "okulawienie" nie wpłynęło drastycznie na zmianę w odbiorze Wrót. Bawiłem się dobrze próbując kompensować niedomagania mojego wojownika coraz wymyślniejszymi taktykami. 

     W branży panują takie a nie inne trendy i jeśli klienta (nie używam słowa gracz celowo) do czegokolwiek zobowiązujemy to wśród społeczności podnosi się krzyk. Czytanie, cierpliwość i logiczne myślenie segment rozrywkowy wrzucił do worka z napisem "niepożądane". To co 15 lat temu było niezbędnym minimum w kontekście odbioru gier fabularnych, dziś postrzegane jest jako odstraszacz dobrej zabawy. Klasyka cRPG nie jest trudna sama w sobie- to dzisiejszy gracz został intelektualnie sprowadzony do poziomu Hotentotów. 

 

 

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...