Zmagania z Windows 7
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że posiadam Vistę w wersji Ultimate. Uważam ją za system dobry, nawet bardzo. Jednak MS postanowił stworzyć coś znacznie lepszego - Windows 7.
Nie powiem, że nie czekałem na niego z niecierpliwością. Nakręcony byłem nie tylko kampanią reklamową ale głównie spostrzeżeniami użytkowników, którzy ściągnęli betę nowych okienek.
Tak więc we środę wybrałem się do sklepu, coby zakupić wyżej wymieniony system Po powrocie do domu, oddelegowaniu żony, zgraniu danych, przystąpiłem do instalacji. Ta przebiegła równie szybko jak w Vista. Nowe okienka załadowały się w całe 23 sekundy (gdzie Vista potrzebowała 45). Zaczyna się przyjemnie:) Nowy interfejs jest naprawdę wygodny w użyciu, ułatwia codzienną pracę.
Ok, pora na zainstalowanie sterowników. Te do płyty głównej sam sobie system zainstalował i działają bezproblemowo, grafika również, office wgrany...ale ale. Nie mam głosu! Kurcze, żeby moje ukochane XFI Audio nie działało?
Dobra, robimy install sterów. Najpierw te od Vista. Instalują się, instalują...bum...BSOD. ocb?!
Jako, że nie miałem internetu, musiałem z innego kompa ściągać stery. Są, kurcze, Creative pierwszy raz zrobił stery równie szybko jak wyszedł nowy windows. Wgrywamy więc nowe stery Wszystko się zainstalowało. Reset. System kończy instalowanie sterowników...własnych...błąd. O żesz Ty! Kolejne próby instalacji różnych wersji sterów, nie przyniosły skutków.
Następnego dnia, czyli wczoraj, miałem okazję podłączyc komputer do neta. Myślałem sobie, że system ściągnie stery własne i będzie git. Zrobiłem pełną aktualizację...ale niestety nie udało się. Postanowiłem więc wypiąć się na Creative i uruchomić zintegrowaną muzykę. Zgadnijcie co? Ta również nie dała się uruchomić w żaden znany mi sposób.
Ale postanowiłem nie odpuszczać i dać nowym okienkom szansę nr. 2. Jeżeli teraz się nie uda...wypadanto z dysku i witamy Vistę z otwartymi ramionami.
Znów szybka instalacja (tym razem bez włożonego XFI, komputer podłączony do neta). Tadam! Mam dźwięk:) Ok, realtek działa. Ale na oprogramowaniu MS. Dobra, robimy punkt przywracania i instalujemy stery producenta. Jest! Mam nadal dźwięk Ok, kolejny punkt przywracania. Ryzykuję i wkładam spowrotem dziecko Creative. Instaluję stery, najnowsza, pobrane ze strony....jest! Dźwięk działa! To szybkie doinstalowanie oprogramowania, przede wszystkim konsolę i...dzień mi się skończył.
Do tej pory, po przeszukaniu wielu for, wymyślaniu 1000 powodów nie wiem, czemu siódemka się uparła na problemy ze sterami, a potem jest zainstalowala ot tak. Naprawdę tego nie rozumiem.
W najbliższym czasie, zmagań z Windows 7 ciąg dalszy
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze