Osiemnastka
Osiemnastka. Jedna z takich rzeczy która przez większość mojego niedługiego życia była czystym abstraktem, czymś majaczącym na odległym horyzoncie, miejscem, do którego kiedyś dojdę -ale zawsze to było "kiedyś tam". Kiedyś, jak będę taka duuuuuża i dorosła. Jak koniec gimnazjum i początek liceum. Jak matura, która czeka mnie za mniej niż rok...
A teraz jest teraz.
Jakoś nie czuję się dorosła. Ani trochę. Ale nasz kochany system prawny musi wyznaczać jakieś granice. Ta wcale nie jest gorsza od innych.
Jakoś nie podniecam się straszliwe tym. Może to dlatego,że nie mam jakieś super-hiper-ultra-impry, bo większość moich znajomych jest na obozach/wyjazdach/działkach(Jakież to grzechy popełniły me wcześniejsze wcielenia,że urodziłam się w wakacje?)? Może dlatego,że możliwość kupowania tych wszystkich używek legalnie i bez naciąganiu kupli nie jest mi do niczego potrzebna, bo tych używek nie...używam? (Rany, uczeń liceum, który nie pali i nie pije! To toto jeszcze nie zostało wytrzebione?)
No dobrze, jedna rzecz mnie cieszy.
Zgadnijcie co.
......
Będę mogła głosować.
Tak,cieszę się z tego przywileju, który to większość Polaków ma głęboko tam, gdzie słońce nigdy nie dochodzi.
Będę mogła coś zmienić. W maleńkim stopniu, ale coś zmienić.Wziąć na swe plecy ułamkową, praktycznie niewidoczną część odpowiedzialności na kraj. Przechylać szalę zwycięstwa lub przegranej o ten setny czy mniejszy ułamek procenta, który pewnie i tak nie zmieni wyniku.
I będę głosować świadomie, czytać programy partii.
Kiedyś gdzieś przeczytałam, nie pamiętam gdzie,że tylko ten,kto glosował ma moralne prawo narzekać na rząd.Bo coś zrobił,gdy reszcie nie chciało się nawet jakiejkolwiek części ciała ruszyć, by cokolwiek zmienić.
Spodobało mi się to stwierdzenie.
Pewnie i tak nic nie zmienię, pewnie i tak w przyszłości moim krajem będzie rządzić partia, prezydent, który nie będzie mi do końca odpowiadał. Albo zupełnie.
Ale przynajmniej będę marudzić z czystym sumieniem.
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze