Skocz do zawartości

Blog...

  • wpisy
    24
  • komentarzy
    163
  • wyświetleń
    19530

Radwańskiej droga w dół


Repartee

525 wyświetleń

Sezon zaczął się dobrze ? występ w Pucharze Hopmana i wygrana (wspólnie z Janowiczem). Dobry i wygrany pojedynek z Sereną Williams. Nawiązanie współpracy z Martiną Navratilovą, które budziło nadzieje na wygrany Szlem. W końcu. Już od dawna komentatorzy, fani i znawcy tenisa sugerowali, że dołączenie do sztabu trenerskiego uznanego praktyka może pomóc Radwańskiej. Wydawało się, że Navratilova to dobry wybór, wszak to legenda tenisa. Jak wyszło, teraz już wiemy.

pucharhopmana.jpg?w=584

Dobra passa Radwańskiej zaczęła się w Australii i tam się też bardzo szybko skończyła. W tym sezonie Polka tylko raz (RAZ!) zdołała obronić, jak dotychczas, punkty. Dodajmy, że miało to miejsce podczas turnieju w Katowicach, którego obsada nie imponowała nazwiskami ze ścisłego topu rankingu WTA. Poza tym i tak wszyscy oczekiwali końcowego triumfu. Półfinał przyjęto z niedosytem. Niestety jak się okazuje to najlepszy występ Radwańskiej w tym sezonie (nie licząc Hopmana).

Od 2011 roku Radwańska nie wypadła poza czołową 8 rankingu. Obecnie jest 14., ale jeśli nie zacznie wygrywać i bronić zdobytych rok wcześniej punktów, droga w dół się nie skończy. Na razie niestety nic nie wskazuje na odwrócenie trendu. Wcześniej Polce zarzucano, że nie potrafi wygrywać z czołowymi tenisistkami rankingu ? Williams, Azarenką, Sharapovą. Dużo w tym prawdy, bo choć Radwańska ma na koncie zwycięstwa z wyżej wymienionymi, to ogóle statystyki starć nie wyglądają dobrze. Pół biedy, że wcześniej Polka nie potrafiła wygrywać z kilkoma zawodniczkami, teraz nie jest w stanie pokonać tenisistek z 3. czy 4. dziesiątki. Tenisistki, z którymi zawsze wygrywała, w tym sezonie okazały się nie do przejścia. To ogromny spadek formy, mimo że ranking WTA jeszcze tego nie odzwierciedla.

navratolova.jpg?w=584&h=329

Współpraca z Navratilovą miała dodać grze Agnieszki agresji, większej mocy, przejmowania inicjatywy. Rzeczywiście można dostrzec w meczach, że jest więcej ?ryzykowania?, więcej tenisa siłowego, więcej ataków. Problem jest taki, że oprócz sporadycznych akcji kończy się to stratą punktu, a dodatkowo zgubiono gdzieś w tej przebudowie gry największy atut Radwańskiej ? regularność i mało błędów niewymuszonych. Efekt jest żałosny. Okazało się, że ojciec tenisistki miał trochę racji, będąc niechętnym współpracy z Navratilovą. Być może, gdyby Amerykanka mogła bardziej zaangażować się w treningi, przyniosłoby to dobry rezultat. Niestety prace stanęły w pół drogi i nie mam ani agresywnej gry, ani żelaznej defensywy. Teraz nie ma niczego oprócz niebywałej intuicji i finezji, które niemal w każdym meczu można zaobserwować w spektakularnych, ale pojedynczych zagraniach. To wystarczy by na chwilę zachwycić publikę, do wygrania meczu już nie.

Po porażce ze Szwajcarią w Pucharze Federacji Tomasz Wiktorowski zrezygnował z funkcji kapitana reprezentacji. Występ Polek taki sobie - Radwańska, która wcześniej właściwie w pojedynkę wywindowała Polskę do grupy światowej, okazał się w tegorocznym starciu niemal bezużyteczna. Sam Wiktorowski wybierając skład na mecze wybroniłby się z każdej początkowo kontrowersyjnej decyzji, mimo to zrezygnował. Zaraz papa Radwański zasugerował, że gdyby trener miał jaja, to opuściłby i sztab Agnieszki. Bez wątpienia w roli trenera Polki spisywał się dobrze, odkąd przejął stery po ojcu tenisistki. To przy nim osiągała największe sukcesy, ustabilizowała formę i pozycję w rankingu. Tak było do tego sezonu. Zgodzę się z papą Radwańskim, widocznie Wiktorowski już się wypalił. Wszak słaby występ reprezentacji, to wynik mizernej formy Agnieszki, a za tę to właśnie on bezpośrednio i osobiście odpowiada. Czas na zmiany. Wiktorowski był dobry, ale jak widać nie jest w stanie osiągnąć z Polką niczego więcej, więc trzeba szukać szans gdzieś indziej. Radwańska od dawna nie słucha rad ojca, dlatego też w wywiadach powtarza, że z Wiktorowskim nie ma zamiaru się rozstać. A on też nie wygląda, jakby się gdziekolwiek wybierał.

Teraz teoretycznie najbardziej owocna część sezonu ? turnieje na trawie z ulubionym Wimbledonem. Może w końcu Radwańska się zmobilizuje. Może pokaże dawną formę. Miejmy nadzieję. Choć chciałabym powiedzieć, że czekam na najstarszego szlema z niecierpliwością, to niestety obawiam się, że tegoroczna przygoda z Wimbledonem skończy się nadzwyczaj wcześnie. Oby nie!

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...