Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138771

Syndrom Dorosłego Dziecka Neostrady


muszonik

829 wyświetleń

Nie tak dawno temu w pismach kobiecych i na portalach z głupotami furorę robił temat Syndromu Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA). Są to osoby, które wyrastały w rodzinach alkoholików, w wyniku czego wyrobiły sobie cechy ułatwiające życie w takim środowisku, lecz utrudniające w normalnym świecie. Ostatnimi czasy dochodzę do wniosku, że istnieje też inny, poważny problem. Jest nim Syndrom Dorosłego Dziecka Neostrady: zespół cech psychicznych człowieka, który dorastał w XX wieku, dzięki czemu wykształcił w sobie zestaw umiejętności przydatnych w minionej epoce, jednak nie posiadł żadnych cech, które przysposobiłyby go egzystencji w wieku obecny.

Osoby takie, mimo, że korzystać z niego nie potrafią, dość często pojawiają się w Internecie.

Do napisania tego postu zachęciły mnie trzy rzeczy. Pierwszą był seans filmu OnOff, odcinek 1: Generacja Z, a raczej lektura komentarzy znajdujących się pod nim.

Drugą wszystkie bzdury wypowiedziane przy okazji ?Wojny O Gęś?.

Trzecią była wypowiedź mojej koleżanki z pracy plotkującej o szkolnej przygodzie swojego syna:

Nauczycielka kazała klasie przygotować zadanie na podstawie informacji ściągniętych z Internetu. Za moich czasów, żeby odrobić zadanie chodziło się do biblioteki, a nie ściągało je z Internetu. Co się z tym światem porobiło?

Otóż: nie wiem co się z tym światem porobiło. Dokonał się postęp technologiczny, czy jaki czort?

A tak na serio: pierwszą moją reakcją było zadanie sobie w duchu pytania ?skąd biorą się tacy ludzie?? Widzicie, dziś w zasadzie każdy używa internetu. Dokładniej rzecz biorąc w tym momencie stały dostęp do sieci posiada 64,3% mieszkańców polski. Większość z tej grupy stanowią ludzie w moim przedziale wiekowym, czyli grupa 25-40 lat (39 procent), następne są osoby w wieku 40-60 lat (30 procent), później dzieciaki (24 procent) i na końcu osoby po sześćdziesiątce, jak moja babcia (7 procent). Znaczy to, że z sieci korzystają w zasadzie wszyscy.

Jednak nie wszystkim to się podoba. I ogromna większość nie rozumie płynących z tego korzyści. Dlaczego tak się dzieje? Cóż myślę, że przyczyny można poznać patrząc na statystyki. Oraz na to, kto jest głównym użytkownikiem sieci.

My, pożal się Boże ?cyfrowi nomadzi?

Głównymi użytkownikami sieci są pokolenia moje i moich rodziców, choć skupie się głównie na moim. Pokolenie owo nazywano czasem ?Cyfrowymi nomadami?, ale na szczęście nazwa ta się już znudziła. Są to rzekomo ludzie, którzy ?wędrują, wymieniają informacje i porozumiewają się z innymi bez poruszania się z miejsca dzięki zdobyczom techniki, a także osoby, które mogą pracować wszędzie i z każdego miejsca, dzięki tym samym narzędziom?. Teoretycznie mieliśmy posiadać większe zrozumienie świata i współczesności, niż nasi rodzice. W praktyce jednak moje pokolenie nigdy owymi ?cyfrowymi nomadami? nie było. Owszem tacy się w nim zdarzali, jednak nie są oni dominującą siłą.

Generalnie ludzi z mojego pokolenia można podzielić na dwie kategorie. Są to:

Komputerowcy: są pierwotną grupą użytkowników. Są to osoby, które zdecydowały się korzystać z elektroniki niejako dobrowolnie, widząc w nich narzędzie rozwoju i realizowania pasji. Początkowo składali się głównie z graczy oraz twórców contentu (grafików, pisarzy, etc), najczęściej amatorskich. Wraz ze wzrostem popularności Internetu do grupy tej dołączyli hobbyści, czyli osoby poszukujące wiedzy o swoich pasjach oraz ludzi, z którymi mogliby się nią wymieniać. Przykładem tego typu ludzi mogą być np. sportowcy lub blogerki modowe.

Komputerowcy zwykle posiadają dużą wewnętrzną motywację do korzystania ze sprzętu elektronicznego. W efekcie uczą się (a raczej uczyli, bowiem ta grupa już raczej nie rośnie w liczebność) dość szybko obsługi sprzętu. Rozumieją też w mniejszym lub większym stopniu jego zastosowania, dawane przez nie możliwości oraz całą jego społeczną otoczkę.

Niestety nie są liczni i stanowią może 20% użytkowników komputerów.

Dzieci Neostrady: kilka lat temu nazywano tak świeżych użytkowników Sieci, nieobeznanych z netykietą, którzy tłumnie zalali Internet. Częściowo były to zwykłe n00by, które po jakimś czasie nabyły niezbędnego obycia, by stać się pełnoprawnymi użytkownikami. Niestety eksplozja polskiego internetu zbiegła się z dwoma innymi zjawiskami: początkiem ery serwisów społecznościowych w rodzaju Naszej Klasy, a potem Facebooka oraz rozwojem piractwa streamingowego.

Sprawiły one, że internet, który do tej pory przyciągał specyficzne grupy stał się atrakcyjny dla ludzi, którzy żadnego z tych kryteriów nie spełniali. Stało się tak dlatego, że były w nim dostępne plotki, powierzchowne znajomości i darmowe odcinki Klanu, do oglądania których nie potrzeba nawet minimalnych kompetencji technicznych.

Jako, że ludzie ci zassani zostali do sieci w okolicach roku 2007 nawet najmłodsi z nich dziećmi nie są. Nie zmienia to faktu, że nie nauczyli się niczego.

Kompetencje typowego Dorosłego Dziecka Neostrady:

Należy zrozumieć dwie rzeczy: A) kompetencje typowego DDN, nawet wywodzącego się z mojej grupy wiekowej są żałosne B) wystarczą jednak, by zapewnić im komfort używania sieci, tak więc ludzie ci nie mają żadnej motywacji, by je powiększać. Świadczy o tym lista elektrotechnicznych cudów, które dokonałem w ciągu ostatnich miesięcy dla kolegów. Cuda owe to:

  • usunięcie Medieval: Total War oraz Soccer Menagera
  • zainstalowanie Avasta i przeskanowanie nim dysku
  • zainstalowanie AdBlocka w Firefoxie
  • uświadomienie koledze, że do laptopa może przypiąć klawiaturę USB

Z drugiej strony są to obecnie ludzie posiadający duże, czasem większe ode mnie umiejętności w posługiwaniu się takimi mediami, jak Facebook, stronami, na które można wrzucić zdjęcia, czy wyszukiwaniu streamingów filmów. Potrafią plotkować, sprawdzić stan konta, niektórzy kupują w internecie, choć częściej oglądają tam towar. Ich kompetencje najczęściej kończą się nawet nie na przeglądarce internetowej, ale na polu wyszukiwania.

Bardzo rzadko kupują w internecie. Raczej też nie korzystają z niego do powiększania swojej wiedzy, ani też poszerzania pasji.

Dalszy ciąg mojego narzekania na kondycję świata na Blogu Zewnętrznym.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

20 lat temu Internet był futurystyczną nowinką, która miała usprawnić nasze życie oraz pomóc znajdować informacje i komunikować się. Obecnie używamy go do oglądania memów, czytania sponsorowanych artykułów oraz obrzydzania innym życia.

Przyszłość jest teraz, i jest dołująca.

  • Upvote 6
Link do komentarza

lghost, obecnie internet służy głównie do spamu i porno i szpiegowania obywateli.

[MEMY][ZDJĘCIA] i streamingi kac wawy to tylko nikły procent użycia sieci

  • Upvote 1
Link do komentarza

Jeżeli mowa o transferze, stopniu użycia łącz, racja. Ja bardziej odniosłem się do realnego zastosowania przez Januszy, Grażyny i Damiany. Zero pożytku i wciąganie guwna nosem.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...