Ponieważ Fantasy jest piekielnie trudnym gatunkiem literackim.
Do stworzenia tego wpisu zachęciła mnie umieszczona na blogu Spisek Pisarzy notka pod tytułem ?Dlaczego nikt nie lubi elfów?, która również próbowała poruszyć ten temat. Główna jego trudność polega na samych jego założeniach. Otóż: akcja tej literatury toczy się najczęściej w obcych, zdominowanych przez magię światach. W odróżnieniu od literatury Science Fiction, gdzie najczęściej mamy do czynienia z wizją przyszłości naszejrzeczywistości, uniwersa fantasy istnieją niezależnie. Są to obce wymiary istnieją gdzieś oboknaszego, nie mające najczęściej (choć są wyjątki jak Potterverse, Narnia czy Amber) żadnego kontaktu z naszą rzeczywistością.
Po drugie: najczęściej są to światy stojące na niższym poziomie rozwoju, jeśli nie kulturowego, to z całą pewnością naukowo-technicznego. Oba te fakty majądoniosłe znaczenie. Tak więc pisarz tworzący w tym gatunku staje przed następującymi problemami:
1)Niemożliwość olśnienia czytelnika za pomocą sensacyjnych ciekawostek:
Podstawowym zarzutem miłośników Science Fiction wobec fantasy jest teza, że ?do pisania fantasy nie trzeba nic wiedzieć, podczas, gdy pisarze innych gatunków muszą orientować się w swojej dziedzinie. Pisarz Science Fiction musi orientować się w nowoczesnych technologiach. Pisarz kryminałów: musi znać techniki śledcze. Pisarz fantasy może wszystko sobie wymyślić?.
Jest to teza połowicznie słuszna: pisarz fantasy może wszystko zmyślić. Niemniej jednak żadne prawo nie zabrania tego zrobić też pisarzowi innego gatunku (w szczególności Science Fiction). Efekt jednak zawsze będzie ten sam: denny, niezależnie od gatunku (omówię to dokładniej w dwóch, przedostatnich punktach).
Powyższa teza nie zmienia faktu, że dobrze zorientowany w temacie pisarz tworzący w innym gatunku może wykorzystać swą wiedzę, by spróbować olśnić czytelnika np. wprowadzając do fabuły jakiś, ciekawy element i opisać jakąś, szczególnie efektowną, nowoczesną technologię, działanie jakiejś fajnej broni lub szczególnie ciekawą technikę śledczą. Tym bardziej, że nie trzeba do tego wiele: wystarczy wejść na Policja.pl, Gadżetomanię, Niebezpiecznik, Wikipedię lub przeczytać jedną książkę (np. H. Brunon ?Kryminalistyka?) by stać się domorosłym fachowcem.
Istnieje kilka gatunków, które jadą w dużej mierze na tym efekcie. W dużej mierze jest to właśnie Science Fiction oraz powieść sensacyjna (nie kryminał, ten bowiem polega na rozwiązywaniu zagadki razem z detektywem i czystej dedukcji, wszystkie super-mega techniki śledcze zupełnie go rozbijają i traktowane są jak deus ex machina). Fantasy jednak siłą rzeczy nie może na nich polegać (choć można próbować olśnić czytelnika znajomością dawnych zwyczajów, szczegółów architektonicznych, wyglądu strojów czy np. wiedzą z dziedziny biologii).
W efekcie autor musi polegać tylko na sobie, na sile swojej wizji oraz na wartości swojego rzemiosła. A nie na fakcie, że słyszał gdzieś o czymś naprawdę fajnym, co czytelnikowi można pokazać.
2)Nieprzydatność erudycji i kulturowego obycia:
Erudycja czyli szeroka wiedza jest cechą bez której pisanie jakiejkolwiek książki jest bardzo trudne. Niestety pisarz fantasy muszą sobie bardzo często radzić wyłączywszy ją.
W zasadzie normalnym zjawiskiem w literaturze jest fakt, że autor ?wchodzi w dialog z kulturą? czyli powołuje się na autorytet innych twórców, dyskutuje z nimi i rozmawia. Wspomina słowa wielkich mężów stanu i ich słynne wypowiedzi, cytuje maksymy filozofów, wspomina o ważnych wydarzeniach historycznych (np. ?ta bitwa była dla nas jak Waterloo dla Napoleona?) albo powołuje się na ważne utwory.
Zabiegi te mają kilka celów. Po pierwsze: służą do zabłyśnięcia w oczach czytelnika i pokazania, że nie jest się człowiekiem głupim, a przeciwnie: oczytanym i otrzaskanym. Stanowią (niekiedy dość toporny) sposób zbudowania autorytetu u czytelnika.
Po drugie: służą do aktywizacji czegoś, co nazywa się ?kodami kulturowymi? powiązanymi z danym zjawiskiem, postacią lub osobą. Przykładowo: jeśli napiszemy, że ktoś śpiewał ?Marsyliankę? to wiadomo, że są to jacyś rewolucjoniści, ?Międzynarodówkę? śpiewać będą komuniści, a ?Mury? osoby nawiązujące do tradycji samoobrony lub przynajmniej buntownicy. Nazwanie kogoś ?córą Babilonu? lub ?Koryntu? też nie jest miłe i świadczy o jego złym prowadzeniu się. Co więcej: informacje takie, jak ulubiona piosenka czy książka mówią bardzo wiele o tej postaci, częstokroć budują jej charakter lepiej niż tysiąc słów.
Niemniej jednak żaden z tych utworów jest częścią kultury obcych światów, a jedynie Ziemi. Tak więc w trakcie pisania fantasy jesteśmy zmuszeni zrezygnować z tego, bardzo potężnego narzędzia. Ponownie, musimy polegać wyłącznie na własnym rzemiośle, a nie wsparciu wcześniejszych pisarzy.
Powyższy wpis to oczywiście wersja demo. Wersję pełną przeczytać można na moim Blogu Zewnętrznym.
14 komentarzy
Rekomendowane komentarze