Matura
Temat matur i studiów zawsze jest na czasie. Albo bowiem matury lada moment sie zaczną, albo jest tuż po nich. Albo zbliża sie rok akademicki. Mamy sierpień. Za chwilę studenci ruszą na uczelnie. Wciąż nie ucichły echa wyników ostatniej matury. W internecie można znaleźć artykuły w rodzaju:"Rocznik 1995 - najgłupszy od lat?". I mnóstwo pytań dlaczego poszło tak źle, dlaczego matury nie zdało az 30% absolwentów szkół średnich?
Nie ukrywam że tego typu teksty wprawiają mnie w zdumienie. Rocznik 1995 (ludzie młodsi ode mnie o 9 lat) nie są ani głupsi ani mądrzejsi od innych. To że 30% z nich matury nie zdało (głównie z matematyki) jest efektem: słabego nauczania, obowiązkowej matematyki, podobno wysokiego poziomu trudności z tejże oraz....przypadku.
Domyslam się, że być może część z Was zapłonęła oburzeniem, ponieważ zaatakowałem obowiązkową matematykę na maturze. Pozwólcie więc, że wyjaśnię jak wg mnie powinna wyglądać matura.
Obecnie obowiązkowyni przedmiotami są: język polski, matematyka oraz język obcy. Do kosza z tym.
Na maturze, którą ja bym zmodyfikował każdy zdawałby cztery przedmioty, ale tylko język angielski (pisemny i ustny) byłby przedmiotem obowiązkowym dla wszystkich. Dlaczego angielski? To proste. Jest to najbardziej uniwersalny język świata, bez którego znajomości na poziomie chocby podstawowym cięzko funkcjonować, znaleźć pracę itd. To taki odpowiednik łaciny w średniowieczu. Człowiek z wykształceniem wyższym musi znać angielski choćby na poziomie podstawowym.
Co zresztą przedmiotów? Już piszę.
Wprowadziłbym coś co nazwałem roboczo modułami maturalnymi. Moduły byłyby dwa. Humanistyczny i matematyczno ? przyrodniczy.
Pierwszy obejmowałby:
- język polski (fegzamin pisemny i ustny)
- język obcy inny niż angielski (egzamin pisemny i ustny)
- historię
- WOS
- język łaciński i kultura antyczna
- wiedzę o tańcu
- geografię
- historię muzyki
- historię sztuki
- filozofię
Drugi obejmowałby:
- matematykę
- fizykę i astronomię
- chemię
-biologię
-geografię
-informatykę
Geografia znajduje się w obu modułach ponieważ oprócz zadań typowo matematycznych, na egzaminie znajdują się też zagadnienia związane z polityką.
Co dalej ? Uczeń wybiera moduł. Z modułu wybiera trzy przedmioty, które będzie zdawał razem z językiem angielskim. Oczywiście jeśli będzie chciał, może wybrać więcej przedmiotów z modułu. Dzięki takiemu rozwiązaniu ludzie będą mogli skupić się na tym, w czym są mocni i z czym wiążą swoją przyszłość. Uczelnie też, podczas rekrutacji nie będą musiały pisać że do studiowania danego kierunku trzeba zdać A, B i C tylko ?Moduł matematyczno ? przyrodniczy?. Matura w końcu nie straci na swym prestiżu. Będzie bowiem teoretycznie trudniejsza ponieważ obowiązkowe będą nie trzy a cztery przedmioty, ale będzie faktycznie pokazywała, że człowiek, który chce studiować kierunek X jest do tego przygotowany.
Jeszcze jedna uwaga na koniec. Nie umniejszajmy znaczenia uczelniom prywatnym. Rynek oraz zmniejszająca się liczba studentów sprawią, że przetrwają tylko te, których poziom będzie zbliżony lub równy państwowym. Reszta i tak upadnie.
To tyle na temat moich pomysłów nt. Matury. Dziękuję za lekturę i proszę o komentarze.
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze