Skocz do zawartości

Comics & Others :D

  • wpisy
    120
  • komentarzy
    618
  • wyświetleń
    126894

Podrasowani X-Men - Cyber Force # 0-8


CorniC

1260 wyświetleń

cyber-force-1-volume-2-november-1993-image-comics-marc-615c.jpg

X-Men, Avengers, Liga Sprawiedliwych, to superbohaterskie zespoły które kojarzą wszyscy, czy to za sprawą kinowych adaptacji (Avengers, X-Men), czy też charakterystycznych członków (Batman, Iron Man, Wolverine), czy też za sprawą zakrojonego na szeroką skalę marketingu (no w końcu to Marvel i DC...). Rzadko kto pamięta o tym co do superbohaterskich zgrupowań dorzuciło od siebie Image Comics. To wydawnictwo, dziś nie koniecznie kojarzone z typowo superbohaterskimi produkcjami, ale raczej antybohaterami (Spawn), półnagimi laskami opętanymi przez mistyczne moce (Witchblade), czy chodzącymi trupami (Walking... no sami wiecie), również dorzuciło swoje trzy grosze do kreacji zarówno pojedynczych bohaterów, jak i grup szybkiego reagowania o niecodziennych umiejętnościach. Było więc wydane w ostatnich podrygach przez TM-Semic Wild C.a.t.s, było fatalne Youngblood, było Freak Force z transwestytą w składzie, było Storm Watch, czy późniejsze Authority i Planetary, a także Cyber Force. Osiemnaście zeszytów z przygodami tej grupy wpadło mi w ręce i chciałbym się z wami podzielić wrażeniami z lektury pierwszych dziewięciu.

b561e935472687027ef085899586c510.jpg

Cyber Force to grupa mutantów, aczkolwiek nie są to byle mięczaki jak ci ze szkoły Xaviera, ale zawodowi zabójcy działający na rzecz korporacji Cyber Data w ramach S.H.O.C.K, oddziałów specjalnych składających się z mutantów-cyborgów. Nie muszę mówić, że zabiegi cyfryzacji nie są dobrowolne, a cały projekt przypomina Weapon X na większą skalę i z większą skutecznością... no cóż mają coś poza jednym mutantem, który uciekł i kilkoma nieudanymi kopiami... Cyborgi są trzymane w ryzach przez chipy wszczepione pod czaszki, jednak pewien doktorek pracujący dla Cyber Data postanawia dla hecy usunąć go z głowy Strykera, czyli czterorękiego byłego komandosa (trzy ręce ma po prawej stronie). Doprowadza to do stopniowego uwolnienie kolejnych mutantów, co nie uchodzi uwadze S.H.O.C.K. Po ciężkim mordobiciu części cyborgów udaje się zbiec w czym pomaga im Storm Watch, ginie jednak ojciec nastoletniego Chipa, który to pomagał Strykerowi i reszcie. Niezwykle inteligentny chłopak zostaje przygarnięty przez Cyber Force i praktycznie jest jedynym (oprócz wspomnianego lekarza) nie cyborgiem w grupie.

Cyblade+02.jpg

Bojowy skład naszej ekipy to Cyblade (ma podobne moce co Psycholoke i wygląda prawie identycznie), wspomniany Stryker, Impact (wielki i silny) Heatwawe (lata i strzela laserami), Velocity (panienka nieco tylko wolniejsza od Quicksilvera), oraz Riclaw Indianin o charakterze Wolverina i zdolnościach Warblade z Wild C.a.t.s. Z pozoru to jedna z wielu grup, jakie w pierwszej połowie lat 90 gościły na kartach komiksów, Cyber Force są jednak bardziej dojrzali, brutalni i doświadczeni przez życie. O ile mutacje dała im natura, o tyle wcale nie prosili się od cybernetyczne wszczepy i zabranie im sporej części życia by przerobić ich na bandę Kilerów. Z całą zaciętością ganiają więc z Cyber Data, ścierając się z ich sługusami, ale także z własnymi trudnymi charakterami. Orginy poszczególnych postaci są dawkowane szczątkowo w dość niespodziewanych momentach co daje świetny efekt, ubogacając kreacje bohaterów i nadając im tajemniczości. Ich moce nie są może zbyt oryginalne, ale nie one wychodzą tu na pierwszy plan, ważniejsze są cybernetyczne wszczepy, które czasem utrudniają życie. Ogólnie w zaledwie kilku zeszytach Cyber Force ścierali się z dawną znajomą Riclawa i Warblade, mierzyli się ze zcybernetyzowanym baronem narkotykowym w ruinach świątyni Majów, czy też z Demonitą który masakrował bogu ducha winnych ludzi. Nie sposób się nudzić czytając te pełne akcji zeszyty, nie jest to jednak przerost formy nad treścią, bo przeróżne flashbacki pogłębiają naszą wiedzę o bohaterach i zaczynamy im współczuć. Komiks ma lekkie, czasem nawet naiwne momenty, które kłócą się nieco z jego melancholijnym nastrojem i to nieco psuje odbiór historii, ale i tak czyta się to przyjemnie.

draft_lens8405201module72610281photo_1259967651cyberforce.jpg

Jeśli chodzi o rysunki to Cyber Force jest naprawdę świetne jak na swoje lata (prócz fatalnego graficznie numeru 0). Marc Silvestrii pokazywał co potrafił w X-Men, tu mamy równie wysoki poziom. Kocham te kreski z lat 90, po prostu uwielbiam starego Romite Jr, Jima Lee, Whilce Portacio, czy Alana Moore, toteż to co autor Cyber Force pokazuje na kartach zeszytów wprost mnie zachwyca. Kadry są świetnie skomponowane, pełne dynamizmu, z perfekcyjnie nałożonymi kolorami, oto za co kocham te komiksy. Przypakowani goście, cycate laski pięknolice niewiasty i wszechobecna cybernetyka to kwintesencja tego komiksu. Autorom udało się wykreować genialny świat z cudnym designem na który miło popatrzę. Czy to brudny Nowy York, czy gwatemalska dżungla, czy tajny kompleks złowrogiej korporacji, jest świetnie! Nie wszystko może podobać się ten stary styl rysowania, ale dla mnie kreska to szczyt smaku, a sam wygląd postaci byłby genialny, gdyby nie nagminne zapożyczenia od X-Men.

87943-83239-ripclaw.jpg

Komiks absolutnie wart polecenia, jedn z tych które Image wypuszczało taśmowo na początku lat 90, a co istotne, również jeden z lepszych. Mimo że mutanci-cyborgi nigdy nie zdobyli rozgłosu, to warto poświęcić im chwilę, Cyber Force to naprawdę ładny, dynamiczny i ciekawy komiks. Jego wadą na pewno jest powtarzalność i miejscami powielanie schematów, ale nie oszukujmy się, za te właśnie schematy, kochamy superbohaterskie komiksy. Jeśli wychowaliście się na TM-Semic i lubicie starą, ale ładna kreskę będziecie zachwyceni.

496735926_829e5b6a06_o.jpg

Na koniec słówko o dostępności, z którą może być mały problem. Cyber Force nie ukazało się oczywiście nigdy nad Wisła, zostają oryginalne zeszytówki z za oceanu, lub ich zbiorcze odpowiedniki. Pojedyncze numery znajdziecie na e-bayu za śmieszne ceny, są to zarówno wydania z lat 90, jak i te nieco nowsze, wszak bohaterowie nie umierają smile_prosty.gif. Gorąco zachęcam do czytania, lub samego podziwiania wizualnej strony komiksu, dla mnie bomba i mimo pewnych braków, przynajmniej te kilka pierwszych historii Cyber Force wskoczy na listę moich ulubionych komiksowych pozycji.

Cyber Force #0-8

Scenariusz/Rysunki: Eric Silvestrii (#0-8)/ Marc Silvestrii (#1-8 ), Walter Simons (#0)

Wydawnictwo: Image Comics

Oprawa: Miękka

Cena: 1,95 USD

Ocena (1-6): smile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gif +

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Autorzy rysunków chyba nie widzieli kobiety na oczy. Jak większość komiksowych rysowników w sumie.

(hint: kobieta nie ma tak długiego tułowia, posiada organy wewnętrzne i jej kości nie są gumowe)

Link do komentarza

W pełni się z tobą zgodzę Ylthin, a przy tym nie ma tytanowe kręgosłupa, który utrzymał by przednie ozdoby o taki gabarytach, aczkolwiek jeśli chodzi o męską część czytelników komiksów to:

oh-my-god-who-the-hell-cares.jpg

  • Upvote 4
Link do komentarza

Oj tam, się czepiacie. Nikt nie narzeka, że każdy heros jest napakowany jak pudzian, a mięśnie igrają pod tym nylonowym kostiumikiem :) Swoją drogą widzieliście kiedyś grubego, brzydkiego i pryszczatego bohatera z super mocami ? Nie ? Więc ja się nie czepiam, że mamy takie laski w komiksach.

Swoją drogą Cornic, gdzie ty znajdujesz te komiksy ? Masz jakiś antykwariat, czy tylko allegro ? Czytałeś kiedyś Mega Marvela ?

Link do komentarza

Czy czytałem, mam kilka pozycji :D, a komiksy kupiłem od znajomego z Tarnowa, po bardzo przyzwoitej cenie, ale o samym kupowaniu i przechowywaniu komiksów wkrótce mam zamiar napisać szerzej. Niemniej polecam ustawiczne przeglądanie allegro, e-bay i buszowanie po antykwariatach i pchlich targach :D

Link do komentarza

Z ciekawości, są w Polsce wyspecjalizowane sklepy, tak jak w USA, gdzie wchodzisz i widzisz same komiksy, najrzadsze w gablotkach tyko do obejrzenia ? Ciekawe czy coś takiego miałoby rynek zbytu u nas...

Link do komentarza

Może Warszawa, Kraków, w innych miejscach niestety bez szans, ludzie wolą kupować w necie bo wychodzi taniej, a kolekcjonerów nie jest na tyle by utrzymać rynek. Niemniej ludzie mają kolekcje słusznych rozmiarów.

Link do komentarza

Ja osobiście pamiętam mały sklep w Gdańsku, który specjalizował się w zagranicznych, sprowadzanych komiksach (pamiętam, że zdobyłem wtedy numer Wild Cats zanim TM-Semic zaczął wydawać), to jednak pieśń przeszłości - sklepik padł koło 2000 roku i to samo pewnie się tyczy większości takich partyzantów. Mamy przecie neta. :P

Link do komentarza

Problem polega na tym, że główna sprzedaż musiała by być przez net, bo, jak podkreślił UncleKaNe, wszystko jest w necie. Wątpię, by sklep nawet w Warszawie miał dostatecznie dużo chętnych do sprzedaży stacjonarnej by było to opłacalne. W gruncie rzeczy najlepiej otworzyć sklep internetowy...

Przy okazji, chciałem dzisiaj kupić nowego SW Komiks, ale podnieśli cenę do pełnej dychy, bo, UWAGA, dodają jakieś badziewie z Angry Birds... Za komiks może bym dał, ale za to, że próbują mi ordynarnie sprzedać w komplecie coś takiego, to podziękowałem. Poczekam dwa miesiące, może następny numer będzie normalny.

Link do komentarza

Ja też odpuściłem zważywszy na bardzo skokowy poziom ostatnich SWK, ten chwyt ma chyba przyciągnąć młodych czytelników, a ja nie będę kupował kota w worku dla zawieszki.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...