Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    144022

Sword Art Online - to kiedy drugi sezon?


Soaps

3156 wyświetleń

jbdQVwLwKYHLfd.jpg

Ciężko czasem podejść do czegoś bez uprzedzeń. W morzu pochwał i nad wyraz wysokiej oceny na MyAnimeList, niestety obiło mi się o uszy kilka na wskroś negatywnych opinii o Sword Art Online. Szczerze mówiąc, lekko mnie one zniechęciły i odciągnęły w czasie seans. Na chwilę obecną, SAO, przepraszam.

Tak wiem, znajdzie się sporo osób, które są gotowe próbować na siłę przekonać mnie, iż ta seria jest zła albo przynajmniej nie tak dobra jak mi się wydaje. Od razu nadmienię, nie uda wam się. Przy tym anime bawiłem się świetnie i trzy odcinki wystarczyły abym się wciągnął. A ci którzy nie oglądali? Was również spróbuję zachęcić do spróbowania. Tak zatem historia toczy się w nieodległej przyszłości, roku 2022, kiedy to na salony weszła maszynka pozwalająca nadać nowe znaczenie pojęciu wirtualnej rzeczywistości ? NerveGear, stworzona przez geniusza Akihiko Kayabę. Żeby jego najnowszy wynalazek nie pozostał zabawką bez zastosowań tworzy na niego także pierwszą grę, tytułowe Sword Art Online. Jedną z dziesięciu tysięcy osób, które miały (nie)szczęście się zalogować jest nasz główny bohater używający pseudonimu Kirito.

A on sam w tych sprawach całkiem zielony nie jest, ponieważ przed wystartowaniem pełnej wersji był beta testerem. Wracając do głównego wątku szybko okazuje się, iż świat do jakiego trafili pechowcy nie służy zabawie i nie da się z niego po prostu wylogować. Jak głosi komunikat rozesłany do wszystkich grających, warunkiem opuszczenia gry jest jej przejście czyli pokonanie bossa znajdującego się na ostatnim, setnym piętrze zamku Aincrad ? będącego miejscem akcji. A co jeśli walka pójdzie nie po naszej myśli i nasze HP spadnie do zera? Wtedy żegnamy się tak samo ze światem wirtualnym jak i tym realnym. Brzmi to może dość dziwnie i pojawia się tutaj sporo terminów używanych w grach sieciowych, ale to nie przeszkadza aby dobrze się bawić.

daemoncap000062.png

Niektóre postacie można było bardziej rozwinąć.

Być może jestem na straconej pozycji ponieważ nie znam oryginalnej powieści i czekam z niecierpliwością na możliwość zakupu*, ale nawet z obecnej perspektywy jestem w stanie powiedzieć, że historia jest dobra, a jeśli w nowelach znajdę jej uzupełnienie i dopełnienie będę usatysfakcjonowany. Tak więc po odcinkach wprowadzających dostajemy serię historii pobocznych, także tych w niedużym stopniu zagłębiających się w przeszłość protagonisty. Zgodzę się na pewno, że można to było zrobić lepiej. Dostajemy w krótkich odstępach czasu nowe postacie by za chwilę się z nimi pożegnać i raczej mała jest szansa na szczególne zżycie się z którąś. W sumie większość bohaterów poznanych na początku okazuje się postaciami epizodycznymi i dopiero później dostajemy charaktery z większą ilością czasu antenowego. Jaka zatem jest fabuła? Dobra.

Nie wyśmienita, ale dobra. Potrafi zaciekawić widza i wywołać emocje, dobrze przeplata akcję ze spokojniejszymi momentami przez co ani razu nie miałem uczucia dłużyzn. Dodatkowo dostajemy całkiem sporo wątków i przyznam, że o ile ktoś nie lubi romansów to mógł poczuć się rozczarowany rozwojem późniejszych wydarzeń. Na pewno nie ja, bo kto zna moje gusta wie, iż takie rzeczy to dla mnie przeważnie wielki plus, a nie wada. OK, fabuła mogłaby lepiej wykorzystać bohaterów, których ma w posiadaniu, ale w sumie szybko okazuje się, iż mamy do czynienia z historią skupiającą się w głównej mierze na Kirito i jedynej osobie z którą stroniący od wszelkiego towarzystwa bohater godzi się spędzać czas ? Asunie.

sword-art-online-14-1.jpg

Walki są naprawdę dobrze zrobione. Swoje dodaje także muzyka.

Warto też wspomnieć, iż całość dzieli się na wyraźnie oddzielone od siebie dwie części dość znacznie różniące się klimatem i występującymi na pierwszym planie postaciami. I chociaż przez tę drugą połowę całość mimo wszystko zalicza spadek poziomu to i tak nie jest tak źle jak się z początku spodziewałem. Zwłaszcza, że na plan wchodzi całkiem nowy, bezsprzeczny czarny charakter (bo pierwsza połowa jako takiego nie posiada, a nie nazwałbym nim na pewno Akihiko), którego szczerze nie znosiłem i mdliło mnie na jego widok. Niby twórcy zastosowali prosty zabieg abym go znienawidził, ale im się udało. Na koniec rozważań o meandrach fabularnych pozostawiłem zakończenia ? pierwszej i drugiej połowy serii. Finał pierwszej połówki był bardzo dobry i dość zaskakujący. Do tego dostałem feelsy, a pierwsze odcinki drugiej połowy, również nie oszczędziły mi kilku moralnych kopniaków. Jeśli zaś chodzi o zakończenie całości ? z początku myślałem, że będzie takie sobie, ale to co wziąłem za faktyczną kulminację tak do końca nią nie było i całościowo zostałem usatysfakcjonowany. Tylko czekać na potwierdzony drugi sezon.

TCHM8dT.png

Główny bohater to jeden z niewielu jacy mnie do siebie w całości przekonali.

No, historia za nami więc wróćmy jeszcze do samych postaci i protagonisty, bo to jeden z mocniejszych punktów opowieści. Niby można powiedzieć, iż jest on za bardzo dopakowany, ale znajduje to uzasadnienie w fabule i nie o tym chciałem. Cieszę się, że z pełnym przekonaniem potrafię przyznać, iż Kirito był fajnym głównym bohaterem. Ani zbyt nadętym ani zbyt prawym, potrafił zachowywać się odpowiednio do danej sytuacji i ogółem bardzo go polubiłem. A to ostatnio zdarza mi się coraz rzadziej. W końcu dostałem osobę z jaką bez problemu przychodzi widzowi identyfikacja pomimo, że nie zawsze postępuje w całości słusznie, nie stroniąc całkowicie od pokazywania wszem i wobec swojej mocy i rozwiązań siłowych. Dalej Asuna, czyli bohaterka, której zobaczymy na ekranie sporo.

Pewnie nikt nie musi być jasnowidzem aby stwierdzić, iż mi się ona podobała. Bardzo. Niby nikt specjalny ? ot z początku oschła piękna niewiasta pokazuje swoje dobre strony i tak dalej. Nie mam zamiaru na siłę przeczyć, że nie widać tutaj schematów. Widać. Ale nie przeszkadzało mi to. Ukazany nam związek wygląda dobrze, czuć chemię i tą prawdziwość relacji. No i ten, Asuna jest naprawdę fajną postacią, można dopisać kolejnego jej wielbiciela (ma dobre serce, jest waleczna, potrafi przyznać się do porażek, oddać życie za ukochanego, zawsze zachowuje dumę etc.). Oprócz tego w drugiej połowie, aby niczego nie zdradzać, dochodzi bohaterka o pseudonimie Leafa, która mnie do siebie nie przekonała (nie wspominając o Yui), a przez całość przewija się kilka fajnych charakterów jak Klein czy Agil.

tAG_152547.jpg

Kolejny powód dla którego nigdy nie znajdziesz dziewczyny.

Zaskakująco dobra jest też warstwa techniczna. Zacznę od muzyki bo obiecałem sobie, że skrobnę o niej miłe słówko lub dwa. Utworów nie jest jakoś szczególnie dużo, ale są bardzo dobre, dynamiczne, a najbardziej do gustu przypadły mi te puszczane podczas walk. Openingi nie robią szczególnego wrażenia, chociaż mimo wszystko pierwszy podobał mi się bardziej. Endingi także w pamięć raczej nie zapadają. Mimo wszystko w większości przypadków i tak bym je pomijał więc jakoś specjalnie na to nie chcę narzekać. Kreska ? jest świetna. Tła są niezwykle dopracowane i bogate w szczegóły, postacie również ładnie zaprojektowano ? w końcu w grze MMO nie ma nic przyjemniejszego niż szpanowanie nowiutką zbroją. Animacja jest bardzo płynna i najlepszą stronę pokazuje oczywiście przy licznych scenach walk. Dobra, są anime z dużo lepszymi, ale te tutaj wyjątkowo mi przypasowały.

Jeszcze raz to powtórzę, tak na wszelki wypadek: całość bardzo mi się podobała. Sprawiła mi masę radości z oglądania, potrafiła wywołać we mnie na zmianę śmiech i płacz, zaciekawić, po prostu utrzymać przy sobie. Wiem, że ma wady. Wiem, iż niektórych te wady zabolały bardziej niż mnie. Nie każdemu też seria musiała podobać się jako romans. Cóż, przykro mi, ja przy SAO spędziłem świetnie czas i jest to nieoczekiwana druga po Golden Time rzecz, jaka ostatnio dała mi najwięcej funu.

600full-sword-art-online-screenshot.jpg

Kolejna polecanka. Nie czekać, oglądać!

* Za namówienie mnie żebym czytnął nowelkę dzięki dla Sefnira ;p.

89 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Znajomy jakiś czas temu podesłał mi fragmenty własnie książki "SAO" i mimo dość luźnego podejścia sama fabuła mnie zaciekawiła.

Tekst bardzo dobry, ale zamiast anime wolałbym poczytać resztę książki bo to były zaledwie pierwsze rozdziały, chociaż pewnie ciężko ją u nas dorwać, więc chyba spróbuję wersji anime.

Może się przekonam? wink_prosty.gif

Link do komentarza

Fun fact:

Kawahara Reki, który napisał oryginalną nowelę, nie grał wcześniej w żadne MMO. Dlatego właśnie mechanika wykreowanych przez niego światów (w szczególności Alfheim) dla typowego gracza jest pełna śmieszności i głupotek. Ale w sumie anime da się oglądać. Nie jest na pewno tak dobre, jak przedstawiają to psychofani tytułu, ale hejterzy też przesadzają.

Wciąż pozostaję przy tym, że soundtrack nie jest dziełem Kajiury. Jestem prawie w 100% pewien, że albo przespała deadline i skleciła na odczepnego parę kawałków, albo w ogóle zleciła tę pracę jakiemuś praktykantowi...

@EDIT:

Ach! Zapomniałbym o najważniejszym:

4chan alert

strong lengłydż i takie tam

Why are you in love with onii chan.png

>2012+2

>still makes me laugh

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Aroniusz przesadzasz. Jakbym oczekiwał realizmu od anime to pewnie nic bym nie oglądał. Czasem trza przymknąć oko i oglądać dalej.

@nano360 w sumie żałuję, że nie miałem JESZCZE do czynienia z książką, ale planuję zakup jak tylko wydadzą po angielsku ;).

@orzel go back to hentai.

Link do komentarza

Nie, jeden ze screenów dwa screeny wcale, ale to wcale nie jestspoilerem spoilerami smile_prosty.gif

historia jest dobra, a jeśli w nowelach znajdę jej uzupełnienie i dopełnienie będę usatysfakcjonowany.

Kurczę, trochę czasu minęło od SAO, ale jeśli dobrze pamiętam, to anime jest całkiem wierne pierwowzorowi, niemniej kilka rzeczy zostało lekko zmienionych.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Dodatkowo dostajemy całkiem sporo wątków i przyznam, że o ile ktoś nie lubi romansów to mógł poczuć się rozczarowany

Haremówka + MMO + Anime

Nope. Odpadam.

  • Upvote 2
Link do komentarza

@Sef uwierz mi dołożyłem wszelkich starań żeby nikomu niczego nie zaspoilować.

Jeśli chodzi o dwa miecze: ten spoiler zdradza większość plakatów tytułu, które można ujrzeć w sieci więc nie sądze aby było to takie straszne. A jeśli chodzi o walkę z Hitchcliffem czy jak mu tam, to nie sądzę aby kto.ś po powyższym wywnioskował, iż jest on nieśmiertelyny.

@Xerb hah 4chan zawsze na propsie ;p

@Abyss jak słyszę od ludu porównania tego do haremówki to aż mnie coś bierze. OK można powiedzieć, że w niektórych momentach całość pod nią podpada, ale do jasnej ciasnej to nie jest haremówka! ;) A ja akurat MMO lubię i wiedziałem, że twórca nie miał wcześniej z nimi do czynienia więc mnie to nie uwierało.

Link do komentarza

[media=]

Recenzja pod którą podpinam się w całości. Obnaża kiepski soundtrack, fabułę, fanserwis, haremowość, itd.

Mam nadzieję, że ogarną się w drugim sezonie i nie wyjdzie taki przeciętniak marnujący pomysł jak pierwszy sezon.

I tak, tam są elementy haremu.

Miałem hejcić ale sobie daruję tongue_prosty.gif

Link do komentarza

Obejrzałem reckę

Yup, potwierdziły się moje przypuszczenia. "Waifus being useless without that random kid badass" THE ANIME

No, ale nikt nie zabrania komuś lubić SOA. Ja strasznie lubię SnK chociaż niektórych na samo wspomnienie o nim coś boli.

Ale chociaż nie jest haremem

Link do komentarza

Tak jak myślałem, znajdą się i ludzie, którzy tego anime całkowicie nie trawią.

No cóż, ja nikomu w gust nie zaglądam, od siebie poleciłem, a że ktoś na 4chanie pisze, że to kupa albo haremówka to w sumie, niech sobie tak pisze skoro to jego zdanie.

Ja jestem zadowolony.

Link do komentarza

Ja strasznie lubię SnK chociaż niektórych na samo wspomnienie o nim coś boli.

Też się z tym spotkałem, hejcą bo coś jest wyhypeowane, nie ważne czy wyszło dobre czy złe.

@Soaps

Podoba mi się =/= jest dobrze wykonane ;)

Link do komentarza
Piszesz o waifu anime, musiałeś spodziewać się podzielonych opinii

No pewnie ;). Chociaż w moim waifu rankingu Asuna raczej uplasowałaby się bardzo nisko. Ale wciąż by się wnim znalazła ;p.

Też się z tym spotkałem, hejcą bo coś jest wyhypeowane, nie ważne czy wyszło dobre czy złe.

Hejcą też dlatego bo ten animiec ma sporo wad, których wiele osób nie zauważa, a psychofani SnK szczególnie. Podobnie z SAO ;).

Podoba mi się =/= jest dobrze wykonane ;)

Racja aczkolwiek w mojej opini jest dobrze wykonane.

  • Upvote 1
Link do komentarza

W sumie te głupotki to porażą najbardziej hardkorowych fanów MMO, jeśli mówimy o głupotkach związanych z nawiązaniami do gier tego gatunku. Jeśli zaś chodzi o głupotki w samej fabule... nie ma ich aż tak dużo i nie są szczególnie bolesne. Nie tak jak w niektórych haremówkach.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...