O "Hobbicie" słów parę...
Jestem świeżo po obejrzeniu drugiej części ?Hobbita? ? ?Pustkowie Smauga?. Osobiście wolę oryginalny tytuł (?The Desolation of Smaug?), ponieważ wydaje się bardziej? mroczny.
Nie chcę z tego tworzyć recenzji, bo się na tym nie znam. Opiszę pokrótce swoje odczucia jakie mam po tym filmie. A są mieszane. Owszem, Jackson stanął na wysokości zadania ? kolejny film z epickim rozmachem, cudowne krajobrazy, idealna gra aktorska. Można tak wymieniać w nieskończoność. Efekty specjalne są piękne, bardzo mi się podobały. Zwłaszcza pierwsze przedstawienie Saurona w ?Hobbicie? (poniekąd także pokazuje w fajny sposób genezę jego nowej formy ? Oka).
Jednak film to nie tylko efekty specjalne i gra aktorska. Główną częścią każdego filmu jest fabuła. Rozszerzona wersja ?Władcy Pierścieni? trwa w sumie ponad 12 godzin. Pół dnia. Jeżeli ktoś jest wytrwały może obejrzeć to w przeciągu jednego dnia. Główną zaletą ?Władcy? było trzymanie się książek Tolkiena. Scenarzyści nie wrzucali na siłę swoich własnych pomysłów, starali się dokładnie przenieść na wielki ekran powieść. Pierwsza część ?Hobbita? również miała pewną ilość zbędnych wstawek, nie były jednak one aż tak nachalne (z wyjątkiem sceną w jadalni, ale to jeszcze jakoś jestem w stanie im wybaczyć).
To co mnie najbardziej uderzyło w Hobbicie to zbędne wątki. Mam właśnie przed oczami książkę i? jestem mocno rozczarowany. Pomijam głupotki fabularne, które zostały zmienione w celu uatrakcyjnienia akcji. Ale są rzeczy których nie sposób darować. Mógłbym zacząć wymieniać różnice fabularne, ale nie widzę w tym celu. Po pierwsze ? spoilery. Nie chcę psuć nikomu książki ani filmu. Za bardzo. Ale jednak jestem do tego zmuszony. Wątek miłosny!? Fili (a może to był Kili) zraniony strzałą Morgulu!? Orki atakujące królestwo elfów!? Serio? To są trzy przykłady, których nie widzę w książce, a mimo wszystko są w filmie. Jest tego dużo, dużo więcej? Cały dodatkowy wątek dotyczący Gandalfa też nie wiem skąd się wziął. Ale to akurat miało sens.
Owszem, wiem że zaraz się ludzie zaczną czepiać. Że to ma na celu uatrakcyjnienie filmu. Że się tylko czepiam. Sprawienie że będzie przystępniejszy. Bardziej naładowany akcją. DŁUŻSZY. Nie oszukujmy się, pierwszy ?Hobbit? w wersji animowanej trwał ze 2 godziny. Ale było to wierne przeniesienie książki na ekrany.
Boję się co scenarzysta wymyśli na trzecią część ?Hobbita??
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze