Skocz do zawartości

Świat moimi oczami - Turkut

  • wpisy
    13
  • komentarzy
    51
  • wyświetleń
    12331

Wszyscy mają mambę, mam i ja!


Turkut

759 wyświetleń

Większość osób z pewnością kojarzy ten tekst z reklamy Mamby. Jeżeli komuś jednak udało się jakimś sposobem ominąć tą reklamę daję link do

.

Odrobinę parafrazując stwierdzenie z początku wpisu pozwolę sobie napisać ?Wszyscy mają Kijek Prawdy, mam i ja.? Premiera ostatniego dzieła Obsidian Entertainment miała premierę całkiem niedawno ? dosłownie tydzień temu (premiera światowa odbyła się 4 marca 2014 r.). Jak już wszyscy pewnie zdążyli się zorientować jest to gra na licencji bardzo popularnego serialu, jakim jest South Park. Nie ma chyba na tym świecie osoby, która nie słyszałaby o tym kontrowersyjnym amerykańskim serialu animowany, dla którego nie istnieją tematy tabu. Dlatego nie będę się o nim rozpisywał, skupię się na grze.

Tak jak już wspomniałem twórcami tej gry jest Obsidian Entertainment, twórcy takich hitów jak Fallout: New Vegas czy Neverwinter Nights 2. Innymi słowy ? mają już ?trochę? wprawy w tworzeniu gier, a co za tym oczekiwania związane z ?Kijkiem Prawdy? są bardzo wysokie.

SPOILER ALERT. You have been warned.

?I name thee? Sir Douchebag.?

Sama gra jest ?typowym? RGPiem. Tworzymy postać od podstaw, podobnie jak w większości tytułów jest to początkowo bohater bez imienia (z czasem zostajemy nazwani? Dupkiem), określamy główne cechy fizyczne i? koniec. Sama scena nadania imienia jest symboliczna, niezależnie jakie imię wpiszemy i tak skończymy z imieniem nadanym nam przez Cartmana. Nie określamy żadnych parametrów, statystyk, ilości HP i tym podobnych. Twórcy uznali to za zbędny dodatek i nie mam im tego za złe. Ta gra nie ma uchodzić za najlepszą na świecie grę RPG, ma być tytułem przy którym świetnie spędzimy czas z uśmiechem na twarzy.

?NAGASAKI!?

Na początku nie określamy nawet klasy, jaką będziemy chcieli grać ? to dopiero nastąpi później. Razem z określeniem klasy naszej postaci przechodzimy też przez mały tutorial zasad walki. A ta jest dziecinnie prosta ? oparta na turach, każda z kierowanych przez nas postaci może wykorzystać podczas swojej kolejki umiejętność specjalną i atak (dystansowy, wręcz oraz pier? emmm?, ?magiczny?). Należy wziąć pod uwagę że wszystko odbywa się w świecie miasteczka South Park, więc zarówno ataki magiczne jak i klasy postaci są oryginalne. Żeby zachować jako taki balans rozgrywki nasi przeciwnicy awansują razem z nami. Nie dziwi więc, że pod koniec gry przeciwnik, który na początku miał 100 punktów życia ma ich nagle 8000.

Każdy z elementów ekwipunku (zarówno broń jak i pancerz) możemy modyfikować poprzez zmianę koloru oraz dodanie ?łatki? modyfikującej. Maksymalnie możemy sobie pozwolić na 2 takie łatki. Osobiście większość gry spędziłem z jednym zestawem modyfikatorów ? dodającym obrażenia od obrzydzenia i regenerującym pewną ilość życia co turę. Broń, którą znalazłem na początku zmieniłem po raz pierwszy dopiero w połowie gry. Później zrobiłem to tylko jeszcze 2 razy.

?Before he was 5 he had 3.2 billion friends on Facebook.? (oraz nieśmiertelne - ?Oh my God, you?ve killed Kenny! Again.?)

Fabuła tylko na początku wydaje się prosta ? razem z naszymi rodzicami wprowadzamy się do miasteczka South Park i mamy zdobyć jak najwięcej przyjaciół. W tym celu wychodzimy z domu i udajemy się na spotkanie przygody. W ten sposób spotykamy Butters?a, który namawia nas do wzięcia udziału w zabawie w ?Ludzie i Elfy?. LARP pełną gębą. Gra w grze. W ten sposób spotykam Kenny?ego, Cartmana, Stana, Kyle?a, Clyde?a, Jimmy?ego i całą resztę dzieciaków z South Park. Cartman wprowadza nas w zasady gry, pokazuje tytułowy ?Kijek Prawdy?, o który toczy się zacięta walka pomiędzy ludźmi Cartmana a Elfami Kyle?a. Fabuła wydaje się banalna, prawda? BŁĄD! Tak wygląda tylko pierwszy ?akt?, później fabuła zostaje wywrócona do góry nogami, pojawiają się agenci rządowi, kosmici, Al Gore, Jezus, Mr. Slave i cholera wie co jeszcze. BA! Nawet Morgan Freeman pojawia się na chwilę. Brakuje chyba tylko Yeti. Chyba, bo mógł mi gdzieś umknąć. Zwroty akcji jest łatwo wyczuć, ale za cholerę nie idzie się domyśleć jak w danym momencie może zostać ona wywrócona do góry nogami. Albo kto nagle zdradzi. Albo kto się pojawi. Albo co spadnie z nieba. Albo... [SIEG HEIL!] Tia...

Fabuła jest naprawdę mocną stroną tej gry.

?Screw you guys, I?m going home.?

Całość gry jest do przejścia w jakieś 8-9 godzin. Ja na to potrzebowałem soboty i niedzieli. Jak każdy tytuł cierpi jednak na swoje bolączki, nie są jednak wyjątkowo upierdliwe. Owszem, musiałem parę razy ładować ostatni zapis, bo podczas walki gra mi wariowała i nie wykonywała moich ataków. Raz postać mi gdzieś wyparowała, ze 2 razy nie wiedziałem gdzie dalej iść lub jak się dostać do następnej lokacji. Jednak nie są to problemy, które uniemożliwiłyby mi czerpanie radości z tego tytułu. Mimo że serialu jako takiego nie oglądam, było parę scen przy których szeroko się uśmiechnąłem. Nawet ciągłe drwienie ze Skyrima nie jest denerwujące, a 8-bitowa Kanada ma swój klimat.

Jak dla mnie jest to tytuł, w który warto zagrać. Nawet jeżeli nie zna się serialu.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...