Skocz do zawartości

Beznadziejnie bezkresny

  • wpisy
    157
  • komentarzy
    1550
  • wyświetleń
    109596

Wrześniowa historia...


MattiR

1236 wyświetleń

Niedziela, godzina dwunasta. Korzystam z najdłuższych w życiu, być może ostatnich, wakacji sypiając ponad stan, nieraz do godzin popołudniowych.

Niedziela. Budzę się uśmiechnięty od ucha do ucha. Pewnie przyśniło mi się coś fajnego, ale tego nie pamiętam. Jak zawsze, psia mać. Nie zgadza się też jeden szczegół - brak dźwięku wentylatora w komputerze. Zostawiłem komputer na noc, żeby zassał zakupione wieczorem audiobooki - były po promocji, więc czemu by nie.

Zamiast tego wszędzie rozlegał się ryk syren alarmowych. Dopiero po sekundzie do mnie dotarło. Pierwszy września.

Czytaj też na matsroslanietz.wordpress.com

*****

74 lata wcześniej, 1 września, godzina 4:43. Samoloty Luftwaffe bombardują Wieluń. Pięć minut później pancernik Schleswig-Holstein otwiera ogień, wystrzeliwując osiem pocisków w stronę Westerplatte. Rozpoczyna się Kampania Wrześniowa, pierwszy akt II Wojny Światowej. W ciągu pięciu tygodni agresorzy, Rzesza Niemiecka i Związek Sowiecki, zajmują całe terytorium Polski.

Polski, która ani 1 września, ani 6 października, ani nigdy później nie podpisała aktu kapitulacji, deklarując tym samym walkę, dopóty zdradzieccy okupanci nie odejdą z podkulonym ogonem.

*****

1st_of_september___poland_remember_by_derozzi-d6kkx8s.jpg

Sztuka to to może i nie jest....

*****

O czym NIE mówią dzisiaj media? Oczywiście, wszyscy zaaferowani są przemówieniem Tuska na Westerplatte, ale on tam gada co roku. Tymczasem...

"Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.[...]"

Znacie ten cytat? Oczywiście, Inwokację z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza powinien znać każdy Polak. Tymczasem nasz epopeja narodowa znika z najnowszego kanonu lektur dla gimnazjum. Co prawda omawiany jest też w liceum, ale nauczyciele podkreślają - nie każdy idzie do liceum.

Tymczasem z kanonu w liceum zniknęła "Trylogia" Sienkiewicza. Od teraz uczniowie albo sami będą poznawać prozę Sienkiewicza, albo w wersji okrojonej, w postaci filmowej adaptacji. A to nie to samo. Znika też Konrad Wallenrod i tym samym tryumfuje globalizacja biurokratów z Brukseli - polski uczeń nie pozna lektur krzewiących postawy patriotyczne.

Co zamiast tego? Christie, Conan Doyle, Tolkien, Sapkowski i Le Guin. Książki znakomitych autorów, nie powiem. Ale odnoszę wrażeniem że z każdym rokiem coraz bardziej edukacja dąży do tego byśmy przede wszystkim byli Europejczykami, a Polakami dopiero później. Ktokolwiek to wymyślił, mówię mu "kończ waść, wstydu oszczędź"... Sobie...

No i dążą by ludzie byli idiotami - o tym świadczy chociażby brak książek Georga Orwella - ale to już inna sprawa.

Aha, won od komputera! Książki czytać biggrin_prosty.gif

1376899767_v465pa_600.jpg

*****

Anime! "Nausicaä z Doliny Wiatru? to klasyczna animacja studia Ghibli w reżyserii legendarnego Hayao Miyazaki z roku 1984.

"Historia rozgrywa się w przyszłości, prawdopodobnie po wojnie jądrowej. Większość Ziemi pokryta jest zabójczym dla ludzi Ugorem, w którym żyją ogromne rośliny i owady. W Dolinie Wiatrów, chronionej przed toksynami przez silny wiatr, mieszka księżniczka Nausicaä.

Pewnej nocy w Dolinie rozbija się samolot z obcego królestwa, którego wojsko szybko opanowuje Dolinę Wiatrów i zabiera księżniczkę jako zakładnika. Wkrótce okaże się, że na jego pokładzie znajduje się straszliwa broń, której przybysze chcą użyć przeciwko swoim wrogom. Mieszkańcy Doliny nie chcą dopuścić do użycia broni, wiedzą, że zaburzy to wątłą równowagę między człowiekiem a naturą, której zawdzięczają swoje życie w Dolinie." za: Wikipedia

Film nigdy nie doczekał się dystrybucji kinowej w Polsce, ale jak informują organizatorzy katowickiego konwentu Asukon, jego uczestnicy będą mieli możliwość zdobyć darmowe wejściówki na specjalną projekcję "Nausicci". Gratka dla fanów japońskiej animacji i nie tylko, bo film jest godny polecenia nawet osobie, która nie przepada za anime.

*****

No i sezon tatarowy z aferą "Sądołowa" na czele, czyli internet kontra zła korporacja.

Już abstrahując zupełnie od wypowiedzi Piotra Ogińskiego z Kocham Gotować na temat tatara firmy Sokołów , reakcji rzeczonej firmy oraz żądanej kary (150 tys. złotych) - cała sprawa wywołała niebywały ferment w internecie. Duże YouTubowe marki rzuciły się na pomoc koledze-blogerowi.

Niekryty Krytyk na Facebooku, SA Wardęga i AdBuster w formie wideo. Ludzie piszą i mówią na ten temat bardzo dużo, zazwyczaj nie mając o sprawie zielonego pojęcia i deklarują bojkot produktów przedsiębiorstwa z Sokołowa Podlaskiego. W tej całej dezinformacji niewiele jest trzeźwych głosów. Pełną analizę sprawy popełnił Maciej Budzich z bloga MediaFun i jest to najbardziej merytoryczne podejście do sprawy. Pokusił się też o prognozę, z którą się w dużej mierze zgadzam, że sąd uzna rację Sokołowa i wymierzy karę o wiele niższą od tej której domaga się Sokołów.

Ważne słowa padają też w tej sprawie z ust Łukasza Węgrzyna, prawnika z kancelarii Maruta i Wspólnicy, który zwraca uwagę na to że Kocham Gotować zostało potraktowane nie jako niewielki blog, a poważne medium opiniotwórcze. Został postawiony w jednym szeregu z telewizją. To znaczy że duże marki blogosfery i YouTube są traktowane bardzo poważnie.

Ostatecznie jednak w tej sprawie nie interesuje mnie to czy Ogiński dostanie karę czy nie - interesuje mnie to jak internetowy hejt wpłynie na wynik finansowy jednego z największych producentów przetworów mięsnych w Europie. Bo że wpłynie, to raczej nie mam wątpliwości.

*****

Dziś bez sportu. Tutaj nudy.

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Co zamiast tego? Christie, Conan Doyle, Tolkien, Sapkowski i Le Guin.

Holy Shiet! Przygotować się na wysyp gimbazjalistów uważających Sapkosia za szczyt literatury fantastycznej!

  • Upvote 6
Link do komentarza

Ale Sapkowski jest całkiem spoko. Nie wiem, czy mam się teraz głupio czuc, że przeczytałem serię o Wiedźminie z przyjemnością, czy jak...

Bynajmniej, czytam Sapkowskiego z niemniejszą przyjemnością, jednakże nie uważam by była to pozycja, którą powinno czytać się z obowiązku - MattiR

  • Upvote 1
Link do komentarza

Znaczy, ja uważam, ze niektóre lektury są o wiele za dużym wyzwaniem dla przeciętnego gimnazjalisty i większość osób w przedziale 13-19 jest stanowczo zbyt niedojrzała, żeby w pełni zrozumieć i docenić takie dzieła. Szkoda tylko, że właśnie ten okres jest jedynym, w którym można w jakikolwiek sposób wyegzekwować przeczytanie tych książek.

Także w ogólnym rozrachunku jestem na nie, ale rozumiem, dlaczego się to dzieje.

  • Upvote 3
Link do komentarza

To źle, że te książki znikają z kanonu lektur, ale teraz weźmy głęboki oddech, opluskajmy się odrobinę w zimnej wodzie i zadajmy sobie to jedno pytanie:

Czy naprawdę sądzimy, że dzisiaj większość uczniów cokolwiek obchodzi postawa patriotyczna? Tylko nie odpowiadajcie mi sloganem znanym z pogadanek o alkoholu ''a bo ja...".

  • Upvote 3
Link do komentarza
Ale Sapkowski jest całkiem spoko.

No właśnie! Jest całkiem spoko i... tylko tyle...

Jego tomiki nie nadają się na lektury, bo to najzwyczajniej w świecie pozycje, które czyta się dla rozluźnienia. Nie przekazują żadnych wyższych wartości, nie pokazują prawideł życia w określonej, realistycznej epoce historycznej. Ba! Sapkoś nawet nie jest jakimś rzeczywiście genialnym pisarzem, po prostu dopisała mu popularność...

Jeżeli ktoś uważa, że wrzucenie go do kanonu kosztem chociażby Sienkiewicza było dobrym wyjściem, to ma niekoniecznie po kolei z tokiem myślenia!

Ale gimba się ucieszy

  • Upvote 3
Link do komentarza

Ale Sapkowski jest całkiem spoko. Nie wiem, czy mam się teraz głupio czuc, że przeczytałem serię o Wiedźminie z przyjemnością, czy jak...

Bynajmniej, czytam Sapkowskiego z niemniejszą przyjemnością, jednakże nie uważam by była to pozycja, którą powinno czytać się z obowiązku - MattiR

dokładnie, wiedźmin to saga genialna w którą ci którzy lubią takie klimaty zagłębiają się i żyją razem z tym światem, sądze że gdy nauczycielka rzuci hasło "no to za 2 tygodnie zaczynamy omawiać sagę o wiedźminie"(a ma ona 5 części łącznie jakieś 1500-1800 stron) to mało kto to przeczyta a ci co przeczytają to się zrażą jeszcze do książki bo nic z niej fajnego nie zdąrzą wyciągnąć.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dobrym pomysłem byłoby wrzucenie do kanonu lektur "451 stopni Fahrenheita" Raya Bradbury'ego. Książka nie jest długa ani skomplikowana, a porusza bardzo ważne tematy i zmusza do namysłu. Przeczytałam ją parę miesięcy temu i do dziś mam kaca moralno-intelektualnego. Tak samo jest z "Folwarkiem zwierzęcym" Orwella.

"Krzyżacy", "Potop", "Pan Tadeusz", "Quo Vadis"... nie przeczę, to wielkie dzieła - ale dzieciaki w wieku 13-16 lat (wiem z własnego przykładu, niestety) są za młode, by je zrozumieć. O ile "W pustyni i puszczy" czytałam z niemałą checią, o tyle "Quo..." było dla mnie jak zderzenie z betonową ścianą, niemalże nieczytalne. Tak samo "Granica" czy "Ferdydurke".

A przede mną akurat omawianie romantyzmu, oczywiście polskiego, przesyconego patriotyzmem i walką z zaborami. Szczerze? Ja rozumiem, że trzeba znać własną kulturę, ale z chęcią poczytałabym na lekcjach o romantyzmie poza Polską, w Anglii, szeroko pojmowanych Niemczech, Francji... patriotyzm jest ważny, to prawda, ale ja mam już serdecznie dosyć Mickiewicza i Słowackiego, wałkowanych raz po raz od podstawówki.

O dziwo, "Dziady cz. 2" weszły mi gładko i nawet się podobały...

  • Upvote 3
Link do komentarza

A ja bym tak jeszcze chciał zwrócić uwagę na inną sprawę.

Ktoś tu w ogóle pomyślał o nauczycielach!? Przecież większość polonistów to ludzie, którzy od 20 lat jadą na tym samym materiale, aż tu nagle przychodzi ustawa, która wywraca podstawę o 180%. Jak się z tego nie zrobi niezły burdel, to ja jestem Św. Mikołaj...

Moja była polonistka nie czytała nawet Tolkienowskiego "Hobbita", o Sapkowskim to już nawet nie mówię. Jak oni mają uczyć jak się nie znają na wykładanym temacie? No chyba, że mają znowu pierdzielić farmazony o tym, jak to Geralt jest przykładem postaci buntowniczej. Podziękuję!

Jakie to szczęście, że ten etap życia mam już za sobą!

  • Upvote 3
Link do komentarza

Ylthin, masz mój miecz w słusznej sprawie "451 stopni...". Tylko oświecę Cię, jako nieco bardziej doświadczony: już teraz dzieła Mrożka czy Camusa omawia się pobieżnie w przedmaturalnym kwietniowym zamieszaniu. Czyli tak naprawdę wprowadzanie XX-wiecznej klasyki może nie mieć większego sensu (hehe ja to na matóre tylko lalke powtażam)...

Also, nie daj się zrazić do Goethego cebulackiej machinie nauczania polskiego literatury.

PS. Wieśmin fajny bo mieczem macha, potwory zabija i wogule... Ale jak już tak bardzo chcą pakować polską fantastykę, to czemu nie Lem? Czemu nie Grabiński (lel biggrin_prosty.gif), Zajdel, Huberath, Twardoch?

  • Upvote 3
Link do komentarza

@org - "Dżumę" omówiliśmy w pierwszej klasie. Mrożkowe "Tango" zapewne wsadzą nam, tak jak piszesz, pod koniec nauki w trzeciej klasie, po wcześniejszym omówieniu np. "Zdążyć przed Panem Bogiem" i innych książek okołowojennych.

No właśnie... Lem i Zajdel to klasyka i klasa sama w sobie, aż wstyd, że omawia się co najwyżej "Bajki robotów" pod koniec podstawówki (wraz z "Jankiem Muzykantem", nowelką, której sens i zamysł zrozumiałam dopiero siedem lat po jej przeczytaniu). Z Sapka zapewne wsadzają "Drogę, z której się nie wraca" - wiem, bo omawialiśmy pobieżnie w drugiej gimbazjum, nie ma się czym ekscytować. Sagi wiedźmińskiej do gimnazjum nigdy nie wepchną, o to się nie martwcie.

@Xerber - Niby jest fajnie i ślicznie, bo odchodzi się od oceniania pod klucz na rzecz samodzielnego wyciągania wniosków, ale w praktyce to ja to widzę czarno. Zwłaszcza, że należę do rocznika, który jako pierwszy zdaje nową maturę w 2015 ('96, rocznik królików doświadczalnych), a szczegóły pojawiły się dopiero w tym sierpniu - mam niecałe dwa lata, by przygotować się do kompletnie nowego egzaminu z polskiego. Wprost świetnie. Będę marnować czas na przyśpieszony kurs nowych prac pisemnych zamiast zakuwać biologię i chemię (które to przedmioty rozszerzam), bo MEN poszło po ćwierć-rozum do głowy i postawiło na kreatywność u uczniów. Szkoda, że nie zrobili tego dziesięć lat temu, gdy mój rocznik (w zamierzeniu) rozpoczynał naukę.

dokładnie, wiedźmin to saga genialna w którą ci którzy lubią takie klimaty zagłębiają się i żyją razem z tym światem, sądze że gdy nauczycielka rzuci hasło "no to za 2 tygodnie zaczynamy omawiać sagę o wiedźminie"(a ma ona 5 części łącznie jakieś 1500-1800 stron) to mało kto to przeczyta a ci co przeczytają to się zrażą jeszcze do książki bo nic z niej fajnego nie zdąrzą wyciągnąć.

Dopiero teraz zauważyłam komentarz...

Wiedźmin genialny? Nie. Jest dobry, ma ciekawe momenty i nieźle wykreowany świat, ale to nie drugi "Władca Pierścieni". Do sagi często wlicza się również dwa tomiki opowiadań ("Ostatnie życzenie" i "Miecz przeznaczenia"), co daje nam do dwóch tysięcy stron. Nawet szybkiemu czytelnikowi ("lekkość" Wiesia tylko ułatwia sprawę) przeczytanie całej sagi zajmie z trzy tygodnie, a w szkole nie da się tego omówić - za dużo wątków i wydarzeń. Zresztą co właściwie mielibyśmy omawiać? Saga nie ma żadnego głębszego przekazu, nie zagłębia się w ludzką psychikę ani nie odkrywa żadnych prawd moralnych. To czysta rozrywka, która specjalnie nie rozwija intelektualnie, dobra raczej "na przynętę". Już lepszym wyborem byłby wspomniany Lem czy Zajdel.

A, i naszła mnie taka myśl... co byście powiedzieli na omawianie w szkołach "Pikniku na skraju drogi" lub "Trudno być bogiem" Stugackich? Szczególnie w kontekście komunizmu jako faktycznego systemu (ZSRR) i jako idei?

Link do komentarza

Moja była polonistka nie czytała nawet Tolkienowskiego "Hobbita"

Też nie czytałem... Ale ja nie o tym. Aż mi się przypomina sytuacja z matury gdzie polonistka spytała jakie elementy fantastyki są we Władcy. No bo przecież fantasy to nie fantastyka, no nie?

@Ylthin

Może nawet nie koniecznie Fahrenheita, ale ogólnie coś z fantastyki socjologicznej. Czy też może fantastyki ogólnie pojętej, by pokazać, że to nie tylko głupie orki, walenie się mieczami czy strzelanie z laserów.

Chyba będę odosobniony, ale mi pomysł z nowymi lekturami się podoba. Przede wszystkim trzeba jakoś do czytania zachęcić. Książki Tolkiena czy Sapkowskiego, nie ma co ukrywać, ani rzeczami strasznie genialnymi nie są, ani tym bardziej ciężkimi do czytania. Ale mogą zachęcić. Czytelnictwo mamy na żenująco niskim poziomie, a to sposób na jego ratowanie.

Jeśli ktoś będzie chciał poznać klasykę polskiej literatury, to zrobi to samemu. Jeśli nie, to nawet tysiąc lektur nic nie da, oprócz zniechęcenia.

  • Upvote 1
Link do komentarza
No bo przecież fantasy to nie fantastyka, no nie?

Moja praca maturalna zahaczała o te zagadnienie i według polonistów fantasy=/=fantastyka. Dzielą ze sobą jedynie pewne elementy i pewnie o to rozchodziło się zadane ci pytanie.

Czytelnictwo mamy na żenująco niskim poziomie, a to sposób na jego ratowanie.

objection.jpg

Połowa z moich znajomych nie potrafiła przeczytać jednostronicowego fragmentu, druga połowa robiła to na przerwie przed lekcją. O lekturach przemilczę.

  • Upvote 3
Link do komentarza

@Killing,Ylthin

Wydaje mi się, że Wiedźmin może być przerabiany jako polski przykłada fantasy, jakieś omówienie gatunku jako całości i jego cech itp. No i raczej będzie to omawiane na kilku opowiadaniach/pierwszym tomie.

Przynajmniej ja to tak widzę.

Link do komentarza

Chyba będę odosobniony, ale mi pomysł z nowymi lekturami się podoba. Przede wszystkim trzeba jakoś do czytania zachęcić. Książki Tolkiena czy Sapkowskiego, nie ma co ukrywać, ani rzeczami strasznie genialnymi nie są, ani tym bardziej ciężkimi do czytania. Ale mogą zachęcić. Czytelnictwo mamy na żenująco niskim poziomie, a to sposób na jego ratowanie.

Jeśli ktoś będzie chciał poznać klasykę polskiej literatury, to zrobi to samemu. Jeśli nie, to nawet tysiąc lektur nic nie da, oprócz zniechęcenia.

Prawda, ale jednak uważam, że elementarny kanon literatury wykształcony człowiek powinien jednak liznąć. Już nawet nie mówię o ryciu klasyki polskiego pozytywizmu (wielkie fuj), ale raczej o ogólnej wiedzy w temacie i wyciąganiu na jej podstawie wniosków dotyczących ówczesnej kultury i społeczeństwa.

Ogólnie mnie irytuje "upraszczanie" czy "specjalizowanie" planów dydaktycznych. Zostałem wychowany w przekonaniu, że człowiek powinien liznąć wiedzy z każdej dziedziny. Szkoda mi tych dzieciaków, które zostaną intelektualnie okaleczone, bo ktoś w MEN może wpaść na to, by program z chemii i fizyki jeszcze bardziej uprościć (a podstawa programowa z tych przedmiotów naprawdę jest do nauczenia się) czy uczynić je nieobowiązkowymi.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Moja praca maturalna zahaczała o te zagadnienie i według polonistów fantasy=/=fantastyka. Dzielą ze sobą jedynie pewne elementy i pewnie o to rozchodziło się zadane ci pytanie.

Nie do końca. Chodziło o to, że droga pani sądziła prawdopodobnie, iż fantastyka to tylko sci-fi, i nic więcej. Po prostu nie odróżniała fantastyki naukowej od fantasy.

Link do komentarza

Takie książki powinny być, chociaż by młodzież mogła poznać "atrakcyjniejsze" gatunki i je odróżniać. Rozmawiałem kiedyś z mamą o wartości S-f i Fantasy. Ona próbowała mi, nie przepadając za tym gatunkiem, uargumentować, dlaczego nie można ich stawiać obok trylogii Sienkiewicza. Problem w tym, że te gatunki są cały czas rozwijane i jestem gotów stwierdzić, że dzieła klasyczne cały czas wychodzą (vide "Nakręcana Dziewczynka. Pompa Nr.6" - takie książki powinny być standardem w szkole, bo nie dość, że rozwijają wyobraźnię, to naprawdę dają do myślenia nad przyszłością ludzkości, np. mój ulubiony motyw z kontrolowaniem ludności i rozważaniem głównego bohatera, dlaczego kobiety nielegalnie chcą rodzić dzieci, skoro jest to nielegalne, ile to zresztą daje możliwości w omawianiu, każda powieść to zupełnie inny problem z którym będziemy musieli się w końcu zmierzyć, takie książki dają do myślenia), problem w tym, że aby coś stało się wiekopomne twórca musi umrzeć/zestarzeć się, wtedy doceniamy ich dzieła.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...