Wrześniowa historia...
Niedziela, godzina dwunasta. Korzystam z najdłuższych w życiu, być może ostatnich, wakacji sypiając ponad stan, nieraz do godzin popołudniowych.
Niedziela. Budzę się uśmiechnięty od ucha do ucha. Pewnie przyśniło mi się coś fajnego, ale tego nie pamiętam. Jak zawsze, psia mać. Nie zgadza się też jeden szczegół - brak dźwięku wentylatora w komputerze. Zostawiłem komputer na noc, żeby zassał zakupione wieczorem audiobooki - były po promocji, więc czemu by nie.
Zamiast tego wszędzie rozlegał się ryk syren alarmowych. Dopiero po sekundzie do mnie dotarło. Pierwszy września.
Czytaj też na matsroslanietz.wordpress.com
*****
74 lata wcześniej, 1 września, godzina 4:43. Samoloty Luftwaffe bombardują Wieluń. Pięć minut później pancernik Schleswig-Holstein otwiera ogień, wystrzeliwując osiem pocisków w stronę Westerplatte. Rozpoczyna się Kampania Wrześniowa, pierwszy akt II Wojny Światowej. W ciągu pięciu tygodni agresorzy, Rzesza Niemiecka i Związek Sowiecki, zajmują całe terytorium Polski.
Polski, która ani 1 września, ani 6 października, ani nigdy później nie podpisała aktu kapitulacji, deklarując tym samym walkę, dopóty zdradzieccy okupanci nie odejdą z podkulonym ogonem.
*****
Sztuka to to może i nie jest....
*****
O czym NIE mówią dzisiaj media? Oczywiście, wszyscy zaaferowani są przemówieniem Tuska na Westerplatte, ale on tam gada co roku. Tymczasem...
"Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.[...]"
Znacie ten cytat? Oczywiście, Inwokację z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza powinien znać każdy Polak. Tymczasem nasz epopeja narodowa znika z najnowszego kanonu lektur dla gimnazjum. Co prawda omawiany jest też w liceum, ale nauczyciele podkreślają - nie każdy idzie do liceum.
Tymczasem z kanonu w liceum zniknęła "Trylogia" Sienkiewicza. Od teraz uczniowie albo sami będą poznawać prozę Sienkiewicza, albo w wersji okrojonej, w postaci filmowej adaptacji. A to nie to samo. Znika też Konrad Wallenrod i tym samym tryumfuje globalizacja biurokratów z Brukseli - polski uczeń nie pozna lektur krzewiących postawy patriotyczne.
Co zamiast tego? Christie, Conan Doyle, Tolkien, Sapkowski i Le Guin. Książki znakomitych autorów, nie powiem. Ale odnoszę wrażeniem że z każdym rokiem coraz bardziej edukacja dąży do tego byśmy przede wszystkim byli Europejczykami, a Polakami dopiero później. Ktokolwiek to wymyślił, mówię mu "kończ waść, wstydu oszczędź"... Sobie...
No i dążą by ludzie byli idiotami - o tym świadczy chociażby brak książek Georga Orwella - ale to już inna sprawa.
Aha, won od komputera! Książki czytać
*****
Anime! "Nausicaä z Doliny Wiatru? to klasyczna animacja studia Ghibli w reżyserii legendarnego Hayao Miyazaki z roku 1984.
"Historia rozgrywa się w przyszłości, prawdopodobnie po wojnie jądrowej. Większość Ziemi pokryta jest zabójczym dla ludzi Ugorem, w którym żyją ogromne rośliny i owady. W Dolinie Wiatrów, chronionej przed toksynami przez silny wiatr, mieszka księżniczka Nausicaä.
Pewnej nocy w Dolinie rozbija się samolot z obcego królestwa, którego wojsko szybko opanowuje Dolinę Wiatrów i zabiera księżniczkę jako zakładnika. Wkrótce okaże się, że na jego pokładzie znajduje się straszliwa broń, której przybysze chcą użyć przeciwko swoim wrogom. Mieszkańcy Doliny nie chcą dopuścić do użycia broni, wiedzą, że zaburzy to wątłą równowagę między człowiekiem a naturą, której zawdzięczają swoje życie w Dolinie." za: Wikipedia
Film nigdy nie doczekał się dystrybucji kinowej w Polsce, ale jak informują organizatorzy katowickiego konwentu Asukon, jego uczestnicy będą mieli możliwość zdobyć darmowe wejściówki na specjalną projekcję "Nausicci". Gratka dla fanów japońskiej animacji i nie tylko, bo film jest godny polecenia nawet osobie, która nie przepada za anime.
*****
No i sezon tatarowy z aferą "Sądołowa" na czele, czyli internet kontra zła korporacja.
Już abstrahując zupełnie od wypowiedzi Piotra Ogińskiego z Kocham Gotować na temat tatara firmy Sokołów , reakcji rzeczonej firmy oraz żądanej kary (150 tys. złotych) - cała sprawa wywołała niebywały ferment w internecie. Duże YouTubowe marki rzuciły się na pomoc koledze-blogerowi.
Niekryty Krytyk na Facebooku, SA Wardęga i AdBuster w formie wideo. Ludzie piszą i mówią na ten temat bardzo dużo, zazwyczaj nie mając o sprawie zielonego pojęcia i deklarują bojkot produktów przedsiębiorstwa z Sokołowa Podlaskiego. W tej całej dezinformacji niewiele jest trzeźwych głosów. Pełną analizę sprawy popełnił Maciej Budzich z bloga MediaFun i jest to najbardziej merytoryczne podejście do sprawy. Pokusił się też o prognozę, z którą się w dużej mierze zgadzam, że sąd uzna rację Sokołowa i wymierzy karę o wiele niższą od tej której domaga się Sokołów.
Ważne słowa padają też w tej sprawie z ust Łukasza Węgrzyna, prawnika z kancelarii Maruta i Wspólnicy, który zwraca uwagę na to że Kocham Gotować zostało potraktowane nie jako niewielki blog, a poważne medium opiniotwórcze. Został postawiony w jednym szeregu z telewizją. To znaczy że duże marki blogosfery i YouTube są traktowane bardzo poważnie.
Ostatecznie jednak w tej sprawie nie interesuje mnie to czy Ogiński dostanie karę czy nie - interesuje mnie to jak internetowy hejt wpłynie na wynik finansowy jednego z największych producentów przetworów mięsnych w Europie. Bo że wpłynie, to raczej nie mam wątpliwości.
*****
Dziś bez sportu. Tutaj nudy.
17 komentarzy
Rekomendowane komentarze