Skocz do zawartości

Blog (prawie)kulturalny

  • wpisy
    69
  • komentarzy
    565
  • wyświetleń
    89892

Wojna w blasku dnia. Księga 1(recenzyja), czyli niech was Otchłań pochłonie


Demonir

957 wyświetleń

9236_99904429236.jpg

I nadeszła kolejna część zmagań ludzi z krwiożerczymi demonami, karzącymi kryć się w swych domostwach gdy tylko nadejdzie noc. Co oznacza to dla czytelnika? Kolejny ubytek pieniędzy w portfelu i szybko upływający czas przy lekturze.

Dzielić, kroić! Poszatkować!

Wojna w blasku dnia, podobnie jak Malowany Człowiek i Pustynna Włócznia w naszym kraju pozostała podzielona na dwie części, szumnie zwane księgami. Jedni narzekają, jednak dzięki takiemu zabiegowi możemy przeczytać ten długo oczekiwany ciąg dalszy przygód Naznaczonego i spółki. Podział ten niesie ze sobą pewne problemy, o których jednak później.

Wnusiu, powspominamy.

Wojna... jest bezpośrednią kontynuacja Pustynnej Włóczni i podobnej jak w jej przypadku i w przypadku pierwszej księgi tejże, spora część najnowszej powieści Petera V. Bretta to swoisty powrót do przeszłości- wiele stron zajmuje to co wydarzyło się znacznie wcześniej, przed pierwotną historią zawartą w Malowanym Człowieku. I tym razem jest nam dane poznać historie dojścia do władzy Ahmanna Jardira, tyle, że jest ona drugim planem do tego co spotkało jego przyszłą żonę, Ineverę. Podobnie jak to było wcześniej, czyta się to bardzo dobrze. Poznajemy zwyczaje Krasjan, szczegóły szkolenia tajemniczych dama'ting. Problem tego wątku jest jeden- wcześniejsi czytelnicy dobrze wiedzą jak się wszytko skończy i wszelkie próby budowania napięcia są tyleż bezcelowe co bezskuteczne. Jednak najgorsze jest to, że Inevera skrada spory ułamek objętość księgi pierwszej, którą miał zajmować najważniejszy i tytułowy wątek.

Chodź, pomaluj mój świat...

Nie jest jednak tak, że wszytko i wyłącznie jest skupione na żonie Jardira. Pojawia się oczywiście Arlen Bales, tytułowy bohater Malowanego Człowieka, a za jego obecnością idzie także wątek miłosny. Miał on spory potencjał, bo oto Naznaczony, zwany Wybawicielem, który poświęcił swoje człowieczeństwo na rzecz walki z demonami, spotyka kobietę w przeszłości skrzywdzoną, która swój cel odnalazła dopiero u jego boku w walce z otchłańcami. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że cały potencjał ulatnia się w wyniku kiepskich dialogów między tą parą, podczas których, na przestrzeni jednej strony jesteśmy świadkami tak częstych zmian nastroju, że patrząc na ich częstotliwość, jest to niemal śmieszne. Do tego same kwestie, będące czasami na poziomie telenoweli lub kiepskiego przedstawienia teatralnego. Ten mankament nie występuje tylko w rozmowach między Arlenem a jego narzeczoną, sztuczność wypowiedzi atakuje nas zbyt często, i aż nie jestem wstanie zgadnąć, czy pojawia się to tylko w tym tomie demonicznego cyklu, czy ja kilka lat temu podczas czytania poprzednich tomów nie zwróciłem na to uwagi.

To jak, kroimy?

Jednak poniżej nie mogę wystawić oceny. Bo nie winą autora jest, że cała fabuła została podzielona przez Fabrykę Słów, a księga 1 Wojny w blasku dnia, jako odrębna całość zwyczajnie nie ma sensu. Sama opowieść o walce z otchłańcami, konflikcie Jardiara z Arlenem w ogóle nie jest rozwinięta i w tej kwest nie dowiadujemy się praktycznie niczego nowego. Co najgorsze, chętnym przyjdzie za to zapłacić pewnie coś powyżej ośmiu dych(pierwsza część kosztuje 44zł, a druga pewnie będzie miała zbliżoną cenę). Jeżeli wciąż chcesz kupić tę powieść, to poczekaj na następną księgę i przeczytaj obydwie, jedną po drugiej.

Jak już wspomniałem, oceny nie będzie, bo trudno ocenić powieść po kilku pierwszych rozdziałach, a tak właśnie wyglądałoby ocenienie księgi pierwszej. Z werdyktem wstrzymam się, ale jeżeli autor się w ciągu dalszym nie postarał, to może nie czeka nas rozczarowanie, ale na pewno pewien niedosyt. Bo choć sporo miejsca zajęło wypisanie minusów, to prozę Bretta wciąż czyta się szybko, lekko i przyjemnie.

(9)

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Łojeju ale się z tego telenowela zaczęła robić, już się pogubiłem, bo od jakichś dwóch lat nie przeczytałem już żadnej świeżo wydanej książki (no dobra jedną, Rodzinę Corleone). Osobiście zatrzymałem się po przeczytaniu pierwszej części malowanego ludzia, z drugą jakoś nigdy się nie zetknąłem. Podział na dwie części :(

Link do komentarza

Tak się składa, że to właśnie Malowany Człowiek jest najlepszy z całego cyklu, a przy tym jego podział jest najbardziej bezsensowny(i nastawiony na jak największe wyrwanie kasy, bo ci co czytali wiedzą w jakim momencie się kończyła pierwsza księga).

Link do komentarza

Ta, do dzisiaj nie kupiłem drugiej części MC i nie wiem, jak skończyło się z tym demonem. Ale i tak głupotka z tym Arlenem pod koniec I tomu...

Znalazł włócznię z runami wojennymi, przed chwilą zabił z niej małego demona. Nie chce jednak wracać, bo "musi dać Krasjanom dowód, zanim użyczą mu specjalistów od run" i zaczyna walkę z Jednorękim. Helo? Nie lepiej pojechać do Krasjan, dać im kopię run i NA MIEJSCU ZABIĆ DEMONA, zamiast ryzykować bezsensowną śmierć w oddalonych ruinach, która zniweczy kluczowe dla ludzkości znalezisko?

Link do komentarza

@up

Ostatnim razem jak Arlen przybył do Krasji, to Jednoręki przebił barierę runiczną i wdarł się do labiryntu o mało nie wybijając wszystkich. Chciał zabić sam Jednorękiego i nie narażać innych, a przy tym pozbyć się raz na zawsze tego, który tak długo za nim podążał.

Link do komentarza

@MrYoshi

Jakakolwiek by książka nie była i tak się nie zgodzisz.

@Darth

Owszem, okładka niezbyt ładna. A na wpisy humorystyczne potrzeba mi więcej weny. Poza tym, od czasu do czasu trza napisać coś normalnego, bo przeglądający bloga mogą wziąć autora za kompletnego kretyna.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...