Battlefield 3: Nieskończona rozgrywka
Zacznijmy od faktu: Battlefield 3 jest rewelacyjnym fps'em. Składa się na to wiele elementów, takich jak fotorealistyczna grafika, świetne dźwięki i urzekający gameplay. Eksplozję swoich możliwości pokazuje nie w grze dla jednego gracza, czy kooperacji, jednak w trybie multiplayer.
W tej kategorii dzieło studia EA DICE dyskwalifikuje całą gatunkową konkurencję. Grywalność stoi na najwyższym poziomie. Nie ulega również wspomniana wcześniej strona audiowizualna, dzięki czemu gra wciąga na długie godziny, o czym może świadczyć fakt, iż wiele osób spędziło przy niej więcej czasu niż przy grach mmorpg.
No tak, ale wszystko się kiedyś kończy. Nie można grać w nieskończoność, gdyż mimo licznych aspektów gra musi się w końcu znudzić, to rzecz naturalna. W tym momencie przechodzę do meritum, czyli dodatków i ich porcjowaniu.
DLC do sieciowych fps'ów z reguły nie oferują zbyt wiele. Weźmy za przykład Call of Duty, odwiecznego rywala Battlefielda. Dodatki do tej gry to właściwie mappacki, zawierające kilka różnych lokacji, a to wszystko w lekko mówiąc niezbyt przyjaznej nam cenie - ok. 50zł. Na tej właśnie płaszczyźnie wyróżnia się produkcja chłopków z Dice, oferując w niskiej cenie bogate w treść dodatki. Można by rzec że rozszerzenia w tej grze są wyjątkowe, gdyż każde z osobna charakteryzują się unikalną rozgrywką. Oczywiście wpływają na ten proces mapy, ale nie tylko, bo dostajemy również nowe tryby gry, bronie, pojazdy i zadania, co skutecznie urozmaica rozgrywkę.
Dodatków jest aktualnie cztery, na ostatni musimy jeszcze troszkę zaczekać
- Back to Karkand, pierwszy dodatek, będący ukłonem w stronę fanów Battlefielda 2, gdyż umożliwia grę na czterech odtworzonych na silniku frostbite 2.0 map z wspomnianego prequel'a. Plansze są dosyć rozległe, więc rozgrywka jest nieco bardziej melancholijna i kamperska, jednak dostajemy 4 nowe pojazdy co pomoże w sprawniejszej komunikacji. W rzeczywistości wydaje mi się że dodatek ten miał premierę zbyt szybko i gracze nie zdążyli opanować do perfekcji map z podstawowej wersji gry, a już dostajemy nowy pakiet, w którym mapy nie różnią się aż tak bardzo.
- Close Quarters. Niesamowity i nie ukrywam, iż według mnie najlepszy dodatek. Za sprawą gęsto zabudowanych miejsc rozgrywka, jak sama nazwa wskazuje, odbywa się w zwarciu. Zmienia to zupełnie charakter gry, umożliwiając szybką i wartką akcję, w której nie ma czasu na przeładowanie broni. Zamknięte lokację to również popis dopieszczonego systemu destrukcji, który tutaj sprawuje się świetnie i serwuje niespotykane widowisko. Dostajemy również szereg nowych broni które możemy przetestować w nowym trybie - typowym GunGame. Naprawdę świetna robota.
- Armored Kill, czyli zupełne przeciwieństwo poprzedniego dodatku, więc mamy do czynienia z ogromnymi, z reguły słabo zabudowanymi przestrzeniami. Zmusza to do wykorzystywania na szeroką skalę pojazdów (dostajemy 5 nowych), a i sama rozgrywka wydaje się bardziej monotonna. Mapy są naprawdę wielkie i każda z nich posiada zróżnicowaną strukturę przyrodniczą, co sprawia ogromne wrażenie, jednak ten typ rozgrywki musi znaleźć sobie fanów, gdyż mimo wszystko jest zbyt nudno i powolnie, a biorąc pod uwagę moje zdolności obsługiwania pojazdów czy samolotów jakoś niechętnie sięgam
- Aftermath. Priorytetem tego dodatku jest postapokaliptyczny charakter. Najbardziej widoczny jest on oczywiście w pokaźnych rozmiarów mapach, bogatych w zniszczone i często zburzone budowle. Sam design owych map robi duże wrażenie. Jest brudno, blado, ponuro i tak jak powinno wyglądać miasto po zagładzie. Rozgrywka na owych lokacjach jest niezwykle przyjemna i klimatyczna. Mamy możliwość przetestowania również nowego, ciekawego trybu gry, w którym zbieramy generowane na mapie bronie. Dodano wielofunkcyjną kuszę, która sprawdza się świetnie jako broń poboczna. Cała ta mieszanka serwuje nam bardzo ciekawy gameplay, o specyficznym charakterze i stylistyce.
- Endgame. Dodatek którego premiera będzie miała miejsce dopiero za miesiąc, jest jednak na co czekać. Decydujące Starcie, bo taką nazwę w naszym kraju nosi owe dlc, zapowiada epickie podsumowanie maratonu dodatków. Rozgrywka ma być dynamiczna i widowiskowa, mimo iż mapy będą dosyć spore. Jak to możliwe? Otóż będziemy mieli do dyspozycji motory, których ilość i szybkość mają w dużym stopniu wpłynąć na rozgrywkę. Standardowo otrzymamy nowy, jakże popularny wśród sieciówek tryb Capture the Flag, który może dobrze oddziaływać z wspomnianymi motocyklami i dwoma nowymi środkami transportu. Jak to wyjdzie w praktyce? przekonamy się za miesiąc.
Jak widać, Battlefield 3 swoimi rozszerzeniami dostarcza nam wiele treści, ale przede wszystkim niweluje monotonie i stara się za każdym razem zróżnicować charakter rozgrywki. Jak do tej pory udaje się to bardzo dobrze i dodatki skutecznie urozmaicają grę, pozwalając skorzystać nie tylko z nowych map, ale również szeregu innych funkcji czy przedmiotów.
Warto zwrócić uwagę na porcjowanie owych dodatków. Poza wyjątkiem Close Quarters, którego premiera oddalona była od poprzedniego Back to Karkand o aż 6 miesięcy, rozszerzenia ukazywały się regularnie co 3 miesiące. Jest to okres w zupełności wystarczający i odpowiedni na wyczerpującą rozgrywkę. Twórcy idealnie wyczuli moment, gdy dodatek może się powoli nudzić i dzięki swojej systematyce skutecznie serwują nam w adekwatnym momencie nową zawartość. Tak, aby każdy był w transie rozgrywki i przypadkiem nie zapomniał o tej produkcji.
Priorytetem Battlefielda 3, jak i dodatków jest konto Premium, którego kwota jest stosunkowo niewielka, biorąc pod uwagę ilość elementów jakie oferuje. Zacznijmy od tego, iż za przyjętą ogólnie cenę 120zł dostajemy wszystkie dodatki warte razem 200zł. Poza tym otrzymujemy wiele odblokowań, zadań i rozbudowane opcje battleloga, który sam w sobie jest bardzo przemyślany i oferuje ogrom statystyk.
Cóż. Battlefield 4 w drodze, a trójka jest w nadal w świetnej kondycji. Jak to będzie wyglądało dalej? Czy dzieło studia Dice po ostatnim dodatku się wypali? Wątpię. Jestem zdania, iż Battlefield 3 będzie miał swoich aktywnych graczy nawet za 5 lat, podobnie jak pierwsza odsłona Modern Warfare. Twórcy przybrali świetną taktykę i co jakiś czas zasypywani jesteśmy nową treścią, dzięki czemu o produkcji tej jest wciąż głośno i mimo 1.5 roku na karku trzyma się bardzo dobrze.
Piras
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze