Królestwo pod Górą IV
W ostatnim wpisie zanurzyliśmy się w oparach polityki. Nie jest ona zbyt skomplikowana, w związku z podziałem na dobrych i złych. Oczywiście można zawierać umowy pokojowe i traktaty handlowe. Często lepiej po rozgromieniu przeciwnika w bitwie wymusić na nim sowitą kontrybucję, zamiast przeć bezsensownie naprzód.
Rada zaproponowała zajęcie legowisk orków pod szczytem Gundabad. Dain z potężną armią wmaszerował w samo serce terytoriów wroga. Okazało się, że wódz orków i goblinów Lugduf dysponuje dwoma tuzinami trolli. Bestie były bardzo potężne, nie znały strachu, ale nie grzeszyły nadmiarem inteligencji. Nie były to zwykłe górskie trolle. Wśród nich znajdowali się ich ogromni krewniacy z północy - śnieżne trolle. O znacznie grubszej skórze, większej sile i lepszej wytrzymałości.
Trolle z impetem ruszyły w stronę naszych pozycji. Król nakazał zewrzeć szyki. "Niezależnie od tego co się stanie, nie ugniecie się! - zakrzyknął. I nie ugięli się. Na lewym skrzydle szarża górskich trolli nie zrobiła żadnego wrażenia na "Smokobójcach" z Ered Mithrin. Spokojnie otaczali bestie i wybijali jedną po drugiej. Gorzej było w centrum, gdzie śnieżne trolle poczyniły spory wyłom.
Lugduf widząc powagę sytuacji posłał w bój swoich strasznych jeźdźców wargów. Wilki Gundabadu uderzyły od flanki na oddziały z Ered Mithrin. Wielu krasnoludów padło podczas tej szarży stratowanych bądź zagryzionych. Udało się sformować szyk, a wówczas jazda nieprzyjaciela została wybita do nogi. Gobliny widząc najpierw zagładę trolli, a następnie wargów, obsypywani gradem bełtów przez kuszników, szybko wpadli w panikę. Wódz padł, a z wielkiej armii nie zostało nic prócz wspomnienia.
Miasto zostało oblężone i wkrótce zdobyte. Garnizon pozbawiony wsparcia był zbyt słaby, żeby przeciwstawić się naszym siłom. Usatysfakcjonowana Rada przysłała prezent w postaci dwóch tysięcy złotych monet. Orkowie byli w pełnym odwrocie. Dain zgodził się na pokój w zamian za zapłacenie przez nie wyrządzonych wcześniej szkód. Kolejne lata upływały spokojnie. Orkowie z Gór Mglistych postanowili najechać pogranicze, ale zostali pokonani, a ich twierdza Framsburg leżący na południe od Gundabadu, została zdobyta.
Wydarzenia w Śródziemiu nie rozwijały się po naszej myśli. Początkowo Gondor i Rohan skutecznie trzymały Siły Zła w bezpiecznej odległości. Jednak sytuacja uległa pogorszeniu. Edoras zostało zajęte przez potężną armię Haradu, która przebiła się na północ. Emnet Wschodni wpadł w ręce Mordoru. Easterlingowie odbili Północny Rhun i w coraz większych hordach atakowali Ludzi z Dali. Gondor utracił wschodnie Osgiliath oraz przeprawę na Cair Andros. Olbrzymia armia Easterlingów stanęła u wrót Azanulimbar-Dum.
W końcu z południa doszły nas jakieś radosne wieści! Zdrajca Saruman padł! Ponoć to król Aragorn w pojedynku z czarodziejem przebił go na wylot Andurilem. Isengard wciąż stanowił zagrożenie, ale jego terytoria zostały ograniczone do samej fortecy nad Iseną i Dunlandu. Orkowie nie zagrażali już bezpieczeństwu Rohanu, choć wciąż byli zbyt liczni, aby uznać ich za całkowicie pokonanych.
7 Comments
Recommended Comments