Gimbusowe pole
Strasznie irytują mnie te wszystkie twory powstające w internecie, te durne określenia,
zwroty itp rzeczy które u mnie budzą jedynie politowanie lub irytację. Może jestem za stary, może nie przywykłem do tego że teraz wszystko jest globalne. Nadal staram się przed tym bronić. Gdy pomyślę, że jeszcze parę lat temu wszystkie te nowo powstałe określenia takie jak: gimbus, suchar, co ja pacze itp były formą mało spotykaną. Tworzoną w gronie dobrych znajomych, którzy używali ich według własnej potrzeby, ludzie którzy ich używali akceptowali je, przyjmowali jako swoje. Było to kameralne, ze smakiem. Nikt nie wpychał swoich tworów innym, wstając rano nie czułem się osaczony przez kolejno nowo powstałe durnoty. Świat był wtedy piękny. Teraz gdy internet jest już wszędzie, a młodzi (i nie tylko zresztą) spędzają w nim większość swojego wolnego czasu (czasem nie tylko wolnego) słowotwórstwo stało się strasznie popularne, ludzie spragnieni są nowych określeń, słów, wszystkiego co można wykorzystać. Są jak małe dzieci, które pełzając po dywanie wpychają wszystko do buzi jak leci, nie patrząc na to czy to smaczne, a tym bardziej czy zdrowe. Tak więc drodzy użytkownicy, łykajcie dalej wszystko jak leci, ale pamiętajcie. Obyście nauczyli się selekcji tego co "łykacie" prędzej niż wam to stanie w gardle.
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze