Skocz do zawartości

Stawiając kreskę nad T

  • wpisy
    5
  • komentarzy
    9
  • wyświetleń
    4760

Daj kobiecie okręt, a skończy się złomowaniem


Kesser

1435 wyświetleń

W moim pierwszym wpisie wspomniałem ?Niezwyciężonego? Stanisława Lema i to, jak bardzo spodobał mi się opisany tam okręt. Tkwił mi on tam gdzieś w głowie przez lata i kłuł delikatnie. Kłuł tak skutecznie, że o ile czytałem w między czasie SF, to jakoś nie dawała mi ona tego, co podświadomie potrzebowałem. W końcu coś wylazło z mej podświadomości i zaczęło wołać: ?okrętów, dział, rozwałki?!!!

Trochę znalazłem się w kropce, bowiem biblioteczka mego ojca, wprawdzie w SF bogata, nie zawierała tego, co potrzebowałem Ale jakoś w owym czasie miałem możliwość buszowania częstszego po antykwariatach, tak w jednym z nich natknąłem się na coś, co wydawało się odpowiednim daniem, a był to pierwszy tom serii ?Honor Harrington? Davida Webera pt. ?Placówka Basilisk?. Dokonałem zakupu, wróciłem do domu i zacząłem czytać. No i dostałem to co chciałem ? były okręty, były działa, była rozwałka. Ale po kolei?

Seria opisuje historię tytułowej Honor Harrington, oficera Królewskiej Marynarki Manticore. Poznajemy ją w chwili, gdy świeżo po Zaawansowanym Kursie Taktycznym, zmierza by przejąć dowodzenie nad lekkim krążownikiem HMS Fearless. Okręt aktualnie poddawany jest modernizacji, jednak szczegółów tejże Honor nie dane jest jej poznać do chwili, gdy stanie na pokładzie. Jej nowy okręt padł bowiem ofiarą pomysłów specjalistów od rozwoju uzbrojenia i w zamian za sporą część uzbrojenia, montują na nim ?lancę grawitacyjną?, zdolną do obezwładniania okrętów przeciwnika. Skuteczność nowej broni przyjdzie Honor wypróbować podczas zbliżających się manewrów. Wprawdzie za pierwszym razem udaje jej się wyłączyć ?wrogi? okręt dowodzenia, ale już w kolejnych starciach wady uzbrojenia (naprawdę słaby zasięg jak na odległości w których tu toczą się bitwy) zostają wykorzystane, a okręt Honor wyeliminowany. Po manewrach Fearless dostaje przydział do systemu Basilisk. Nie ma co ukrywać, że służba tam traktowana jest jak zesłanie. Na domiar złego dowodzący placówką znany jest Honor z czasów akademii i nie wiąże z nim najmilszych wspomnień. To, że zaraz po przylocie oddala się wraz ze swym okrętem na przegląd i zostawia Honor samą, aby pilnowała systemu. Ta, gdy tylko Warlock opuścił system Basilisk, przystępuje do pracy z zamiarem wykonywania rozkazów, nawet jeśli wydają się niemożliwe (z pomocą jednego okrętu, wybebeszonego z uzbrojenia, patrolować cały system, prowadzić kontrole celne, itd.).

Tak przedstawia się początek sagi, która ma 13 książek (14 tom w drodze, nie doliczam tu serii pobocznych i zbiorów opowiadań). Dalsze losy i służba Honor wiązać się będą z narastającym konfliktem między jej rodzimym Gwiezdnym Królestwem Manticore, a Republiką Heaven. Na dodatek wokoło jest dość innych gwiezdnych nacji, które będą chciały wykorzystać to dla swoich interesów. Innymi słowy ? będzie się działo.

Cykl ?Honor Harrington? to przede wszystkim militarne SF. Gdy dochodzi do bitwy będziemy obserwatorami tańca śmierci, gdzie obie strony starają się zasypać drugą jak największą liczbą rakiet, aby przeciążyć ich systemy obrony przeciwlotniczej, przy okazji samemu modląc się by własne podołały do tego czasu. Gdy kończą się rakiety, starcia stają się bardziej bezpośrednie. Salwy graserów i laserów przebijają ściany i pancerze. Walka jest tu krwawa, zwycięstwa okupione ludzkim życiem. Honor na swym sumieniu będzie miała wielu podległych podwładnych.

Nie jest tajemnicą, że Dawid Weber wzorował się na serii książek o Horatio Hornblowerze (postać fikcyjna) i historia Honor Harrington (tak, inicjały to też nie przypadek) przypomina historię oficera Królewskiej Marynarki z czasów Wojen Napoleońskich. Z resztą w całej serii czuć ducha bitew morskich z tamtych czasów. Okręty otwierają tu do siebie pełne salwy burtowe, manewrują by ?postawić kreskę nad T? (tak, to tej serii zawdzięczam tytuł mego bloga). Mamy więc tu ścianę bitwy, odpowiednik morskiej formacji liniowej. David Weber postarał się, by coś co miało sens na morzu, miało też sens w kosmosie, gdzie poruszać się można w trzech wymiarach. Nie będę zagłębiał się w szczegóły techniczne, od tego są książki i ew. strony internetowe na temat serii, ale w tym uniwersum okręty wojenne, z uwagi na napęd jaki jest stosowany, są całkowicie niewrażliwe na ostrzał z góry i dołu. Boki chronione są przez ściany (takie tarcze), zaś tył i przód pozostają nie chronione. To powoduje, że jeśli chce się kogoś ustrzelić, trzeba się ustawić boczkiem. Tworzy to też inne możliwości, jak to że można pokazać ?plecy? i wycofać się, bezpiecznie.

Seria ma jednak swoje wady. Postacie są tu niestety dosyć płytkie, zło jest złem, dobrzy są dobrzy, brakuje szarości. Nie każdemu może się podobać modelowanie nacji na istniejących na Ziemi państwach (Manticore to wypisz wymaluj Wielka Brytania). Inni pewnie znajdą coś innego, do czego się przyczepią.

Podsumowując - polecam cykl o Honor Harrington. Dla mnie jest to seria, którą świetnie się czyta dla rozrywki i daje ona sporo frajdy. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale też nie sięgałem po nią licząc na bardzo intelektualną rozrywkę w sensie rozbudowanej polityki, wielowarstwowych postaci. Ja szukałem ?okrętów, dział, rozwałki? i to dokładnie dostałem.

Do tych, co czytali ? wiem, że poleciałem pobieżnie całą serię, nawet nie musnąłem porządnie czubka góry lodowej. Proszę nie mordować.

Dla zainteresowanych - dwa pierwsze tomy (po angielsku) dostępne są za darmo w ramach Baen Free Library http://www.baen.com/library/

Obrazek tytułowy przedstawia jak wyglądają tu okrety i zaczerpnięty z Honorverse Wiki http://honorverse.wikia.com

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Ja ze swej strony poleciłbym umiejscowioną także w klimatach kosmicznej wojny serię "Zaginiona Flota". No dobra, postaci nie są aż tak dobrze opisane, ale za to akcja(z przekłamaniami relatywistycznymi i widocznością ograniczoną prędkością światła) jest wyśmienita.

Link do komentarza

Ja ze swej strony poleciłbym umiejscowioną także w klimatach kosmicznej wojny serię "Zaginiona Flota". No dobra, postaci nie są aż tak dobrze opisane, ale za to akcja(z przekłamaniami relatywistycznymi i widocznością ograniczoną prędkością światła) jest wyśmienita.

O tej serii też będzie. ;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...