Dzisiejszym wpisem wracamy do Polski przez małe "p", jednocześnie zbytnio nie odchodząc od tematu teorii spiskowych. Wszystko za sprawą nowotworu toczącego nasz kraj już drugi rok, a którego reemisja zaatakuje Mistrzostwa Europy w piłce nożnej 2012.

Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina, że tu dla nas wszystkich, Euro się zaczyna - śpiewała Jarzębina (a.k.a. Dżazębayna). Widać poczciwe panie z zespołu nie doceniły postawy grupy samozwańczych patriotów, którzy od 10 kwietnia 2010 nie pojmują sensu zabawy ani sportu, a w największej sportowej imprezie roku dostrzegają tylko forum dla manifestacji swoich żali.
Przecież Solidarni 2010 nie mogą pozwolić aby o nich na dłużej zapomniano. Ludzie powróciliby do normalności, a życie toczyło się dalej - jeszcze czego. Dlatego też społeczność zdradzonych o świcie postanowiła spędzić sportowe święto na własny sposób, pokazując przyjezdnym kibicom co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku. Na stronie www.solidarni2010.pl udostępniono serię projektów plakatów i ulotek, z prośbą o ich drukowanie i rozpowszechnianie we własnym zakresie. Pomijając, że patrioci nawołują do popełnienia wykroczenia z art. 63a. § 1. Kodeksu Wykroczeń (Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem,podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.), przyjrzyjmy się samej treści tejże radosnej twórczości.

Polski prezydent zamordowany w Rosji?

Dokładne informacje na temat katastrofy i jej skutków.

Krytyka rosyjskiego imperializmu.
To tylko kilka spośród kilkunastu prowokacyjnych grafik. Hasła o zamordowaniu polskiego prezydenta w Rosji, czy retoryczne pytanie Czy wierzysz agentowi KGB Putinowi? to całkowita norma. Jak rozumiem Solidarni 2010 poszli już o krok dalej niż nawoływanie do solidniejszego śledztwa i odkrycia prawdy. Przecież oni ją doskonale znaną. A nuż, wyszłoby, że Władimir Putin z katastrofą nie ma nic wspólnego, a cała szopka odwalana od dwóch lat, to błazenada z wykorzystaniem grobów poległych.
Odnoszę wrażenie, że nie każdy kibic przejeżdżający pół Europy dla piłkarskiej gorączki będzie zainteresowany naszymi wewnętrznymi fobiami. Mam nawet przeczucie, że Anglik czy Francuz napastowany tego typu treściami zda sobie sprawę, że trafił do stereotypowego państwa Europy Wschodniej odczuwającego rosyjski oddech na plecach i błagającego rozwinięty zachód o pomoc. Oczywiście myślę tu o tej części turystów, która w ogóle zerknie na ulotki i zmarnuje 10 sekund swojego urlopu na przemyślenia o jakiejś tragedii w odległym kraju sprzed kilku lat.
Boję się kompromitacji. Nie przez blamaż reprezentacji, narzekania cudzoziemców na infrastrukturę, ale właśnie przez takich ludzi. Tak jak nie można bezkarnie oskarżać drugiego człowieka, tak powinno się odpowiadać za ataki na obce państwo. Czym innym jest zwracanie uwagi na problem, a czym innym prowokowanie. Tymczasem Solidarni 2010 twierdzą: to władze dbają o dobry wizerunek i interesy społeczeństwa. W Polsce nie tylko musimy to robić sami, ale także odkręcać szkody wyrządzone na arenie międzynarodowej przez władze. Nic tylko podziękować za taką wizytówkę na Euro.
7 Comments
Recommended Comments