Recenzja filmu - Mission Impossible - Ghost Protocol
MISSION IMPOSSIBLE - GHOST PROTOCOL
Zazwyczaj filmy akcji charakteryzują się szczątkową fabułą, jednak nadrabiają to godnymi podziwu efektami specjalnymi. Faszerują widza różnorodnymi scenami przemocy, eksplozji, czy też zapierających dech w piersiach pościgów zupełnie się w tym zatracając. Istnieją oczywiście wyjątki, które zdołały się wybić poza ten stereotyp. Najnowsza część MI do nich jednak nie należy...
Ghost protocol to najświeższa odsłona klasycznej już serii Mission Impossible skupiającej się głównie na losach agenta Ethana Hunta.Tym razem zostaje on wplątany w międzynarodową aferę i wrobiony w terrorystyczny zamach bombowy na Kreml. Działalność jego agencji znanej jako IMF zostaje zawieszona, a on i członkowie jego drużyny jako jedyne pozostałości po owej agencji starają się oczyścić jej dobre imię. Aby tego dokonać muszą zlikwidować prawdziwych terrorystów, a tym samym zapobiec wojnie nuklarnej co do prostych zadań nie należy, zwłaszcza że zdani są tylko na siebie.
Znany z poprzednich odsłon Tom Cruise tym razem także stał się bohaterem owych wydarzeń i jak zwykle odegrał rolę głównego bohatera prezentując wysoki poziom gry aktorskiej. Obok niego wystąpił również znany z Hurt Lockera Jeremy Renner również spisując się na medal. Największym plusem tego dzieła jest jednak akcja. Sceny takie jak wspinaczka po najwyższym budynku świata, ogromnej wieży Burdż Chalifa w Dubaju, bądź pościg Ethana przez burzę piaskową to kwintesencja takiego kina. Pomijając już fakt, iż do całego tego spektaklu dołączony jest w różnych momentach filmu głowny soundtrack z Mission Impossible, który sprawdza się wręcz genialnie. Naprawdę nie sposób się nudzić!
Niestety taka ilość akcji ma również swoje złe strony. Widza przeraża tu choćby bardzo powszechny brak jakiegokolwiek realizmu. W takim pełnym nowoczesnej technologii ekwipunku zabrakło na przykład...liny. Scena podczas, której agent Brandt skacze w dół wielkiego szybu i żeby nie stracić życia używa technologii zakrzywiającej grawitację (!), zamiast spokojnie spuścić się po linie, jest po prostu śmieszna. To samo tyczy się wszystkich, ryzykownych i w gruncie rzeczy prawie niemożliwych do wykonania akrobacji stosowanych przez Hunta.
Moje wywody jednak nie świadczą o tym, że najnowsza część MI jest filmem złym. Wystarczy po prostu przymknąć oko na realizm i małe niedociągnięcia, a nastawić się na chłonięcie całej serwowanej nam akcji. Wtedy dobra, niezobowiązująca zabawa jest gwarantowana. Polecam w szczególności fanom serii! [bajorambo]
Ocena: 7-/10
Zalety:
- akcja i efekty specjalne
- sentyment do ścieżki dźwiękowej
- obsada
Wady:
- dość przewidywalny
- znikomy realizm może zaboleć
- film na jeden raz
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze