Ciekawostki lingwistyczne, part 2: O wymieraniu języków
Poprzednia edycja ciekawostek ze świata języków spotkała się z dość miłym przyjęciem, więc mamy i część drugą. Chwilowo, acz niechętnie, pozostawiamy panią Boroditsky. Zapoznamy się zaś z profesor Katarzyną Dziubalską-Kołaczyk, która aktualnie szefuje Instytutowi Filologii Angielskiej UAM, gdzie to miałem przyjemność (czasem nie tylko) studiować. Nawet udało mi się załapać na wykłady pani profesor. Ale tylko taki chwalipięcki wstęp. Dziś przedstawię pewien problem, który na pierwszy rzut oka wygląda mało poważnie, ale jest w zasadzie coś ciekawy.

Chodzi o wymieranie języków. Gdy zestawiamy to z wymieraniem zwierząt, to rzeczywiście może wyglądać to na sprawę błahą. Gdy jednak pomyślimy o języku jako o elemencie dziedzictwa kulturowego, to nie będzie już tak błaho. Zmniejsza się różnorodność intelektualna i kulturowa, a jak wiemy z poprzedniego wpisu wpływ języka nie jest wcale znikomy. Język wpływa na postrzeganie rzeczywistości, śmierć języka oznacza więc utratę jednego ze sposobów patrzenia na świat. Dla tych, których odrzucają takie humanistyczne bujdy, nieco liczb.

Językoznawcy przypuszczają, że na świecie jest około 7000 języków (podział język/dialekt jest nadal elementem spornym). Postępująca globalizacja, urbanizacja, wojny, klęski żywiołowe... Wszystko to sprawiło, że obecnie co 2 tygodnie ginie jeden język. Mamy języki różnych mniejszości. Są języki, którymi mówi tylko dane plemię gdzieś w amazońskiej dżungli. Są języki, którymi mówi tylko kilka osób. Są też języki, które mają jednego, ostatniego przedstawiciela. Wraz z nim zginie język. Na obszarze Pacyfiku wszystkie języki są zagrożone wymarciem.
Co można zrobić? W przypadku tych w najgorszej sytuacji tylko katalogować i archiwizować. W przypadku innych można iść za przykładem Kaszubów - przetłumaczona biblia, matura po kaszubsku, praca magisterska. Język można uratować, lecz nie jest to łatwe. Nie ma co się dziwić użytkownikom, że wybierają język większości - przecież ten właśnie zapewnia lepszy start w życiu, większe szanse na znalezienie pracy itd.
Nie chciałbym tym wpisem nawracać Was na drogę humanistycznego ratowania języków. Chciałem tylko pokazać pewne zjawisko, którego możemy nie być świadomi. Chciałbym też - tradycyjnie - zadać Wam kilka pytań. Czy w ogóle obchodzi Was ten proces? Jak Wy byście się czuli jako ostatni użytkownik języka polskiego? Czy w ogóle warto walczyć o języki - nie wystarczy nam angielski?

A co Hrabula na to?
Sándor Márai
Magia
11 Comments
Recommended Comments