Skocz do zawartości

Z kulturą o kulturze

  • wpisy
    43
  • komentarzy
    111
  • wyświetleń
    26962

Pesowcy, Fiflacy i ich gry


Krzycztow

506 wyświetleń

Być może tytuł wpisu jest dość prowokacyjny, ale raczej należy go rozumieć jako bardzo subiektywne odczucia względem obu gier. Nikogo nie mam zamiaru przekonywać, że ?moja racja jest racja najmojsza?, chociaż nie ukrywam że chciałbym, by Fiflacy, jak i Pesowcy spojrzeli na ten odwieczny konflikt z nieco innej strony. Chociażby z takiej, że żadnego konfliktu w moim przekonaniu być nie powinno. Tyle tytułem wstępu.

Chcę prawdziwej piłki nożnej ? idę z kumplami na boisko, albo włączam telewizor z transmisją meczową. Przy czym to drugie prezentuje znacznie wyższy poziom niż moje i kolegów wyczyny na boisku :tongue: Kiedy odpalam grę, chcę się zabawić. Przypomnieć sobie dawne szczenięce czasy, kiedy z wypiekami na twarzy oglądało się ?Kapitana Tsubasę?. Może nie ma tu superstrzałów, ale futbolową radość PES oferuje w znacznym stopniu. A gdzie w tym wszystkim FIFA? Na pewno nie na moim komputerze.

PES2012_event06_1.jpg

Nam strzelać nie Cassano

Strzały z dystansu, w porównaniu do tych z PESa, wyglądają w FIFIE ślamazarnie, bramkarze wyciągają atomowe bomby lecące prosto w okienko, a gra jest bardziej statyczna, jeśli chodzi o przebieg meczu. Dla mnie to wada, ale wiem, że Elektronicy w tym względzie bardziej niż konkurencja zbliżyli się do rzeczywistości, co większość sobie ceni. Większość, czyli ta wielokrotnie większa rzesza graczy, niźli miłośnicy futbolu w wykonaniu KONAMI.

Być może nie jest tak, że nie ma w PESie ?realistyki czegokolwiek?, jak pisał klasyk, lecz nie musi to oznaczać od razu zupełnego oderwania od rzeczywistości. A tej nowa gra Konami jest dość bliska za sprawą kilku elementów. Nawet najlepszym zawodnikom, zwłaszcza bramkarzom, zdarzają się kiksy. Konstruowanie akcji, nawet mimo ich szybkości, jest bardzo swobodne, naturalne i pozwala na wiele, co powinno być przecież wyróżnikiem dobrej gry piłkarskiej. System ten uległ poprawie także dzięki zmodyfikowaniu nowego systemu podań, który debiutował w wersji ubiegłorocznej. Tam zdecydowanie odbiegał od ideału, tu z kolei jest mu bliski. Gra stała się też wyraźnie szybsza ? podania ?z klepki? wreszcie opracowano jak należy, a piłkarzy nie trzeba już podejrzewać o anemię. Wreszcie dobrze wyważono siłę poszczególnych zagrań i już nie nosi ona znamion losowości. Dla równowagi gra obrońców stała się bardziej dokładna ? trudniej się teraz przedrzeć przez pole karne przeciwnika. Z kolei kiedy my bronimy, musimy uważać, bo odbiór piłki jest niełatwy a sędziowie jak zwykle nie są pobłażliwi i ?sypią? kartkami na lewo i prawo. Niestety ten ostatni element należy zdecydowanie poprawić, bo praca sędziów mimo wszystko pozostawia sporo do życzenia. ?Skoszenie? przeciwnika tuż po wybiciu przezeń piłki zazwyczaj nie skutkuje czerwonym kartonikiem, gra toczy się dalej. Nierówne jest także stosowanie przywileju korzyści ? czasem po decyzji sędziego gra faktycznie jest płynna, ale niekiedy lepszym rozwiązaniem byłoby odgwizdanie faulu. Z drugiej strony ? czyż w rzeczywistości sędziom nie zdarzają się pomyłki? Lepsze takie prowadzenie meczu przez arbitrów, niż ?aptekarskie? podejście w FIFIE, gdzie sędziowie to idealnie zaprogramowane roboty, ale to oczywiście rzecz gustu.

fifa_12_wrzes_4.jpg

Czterej Pancerni i Cech

Wreszcie szybkość działania ? dopiero w tegorocznej edycji FIFA ma sprawne, czytelne i szybkie menu. Tylko co z tego, skoro to z PESa jest według mnie niedoścignione. Uruchamianie się programu, wybór trybów gry, ustalanie taktyki i pozycji danych piłkarzy na boisku ? tutaj gra Japończyków nie ma sobie równych od momentu dwukrotnego kliknięcia w ikonę na pulpicie. Tzw. użyteczność programu przemawia na korzyść PESa. A co dzieje się na murawie? Kibice w produkcji Konami reagują żywiołowo na każde zagranie ? jęk zawodu przy przystrzeleniu karnego, buczenie, kiedy brutalnie kogoś sfaulujemy, oklaski po udanym strzale. Każdy, kto solidnie ograł poprzednie części, od razu dostrzeże zestaw nowych animacji i ładniejsze trybuny, chociaż w porównaniu do FIFY nowa gra Konami nie ma startu. Także pod względem licencji, ale akurat niespecjalnie mi to przeszkadza. Liczy się przyjemność z prowadzenia kopaczy, atmosfera na boisku, a dopiero potem mniej lub bardziej oryginalne nazwiska na koszulkach. Na upartego można ściągnąć patcha, który niweluje te niedogodności, ale przecież FIFĘ też można łatać, np. jeśli chodzi o licencję na polską tzw. ekstraklasę (tylko kto chce w ogóle grać w polską ligę?). Multiplayer? FIFA na tym polu wygrywa, z tym, że jeśli już gram z żywą osobą, to przy jednym komputerze, ewentualnie sam. Dlatego tutaj nie wskażę faworyta. Inna rzecz, że nowemu PESowi przydałby się porządny lifting, bo od paru lat zmiany w serii są stanowczo zbyt kosmetyczne. Nowy silnik meczowy, większy nacisk na licencje i zmiana komentatorów to trzy postulaty, które najczęściej przewijają się na forach i nie tylko recenzenci są obecną formułą gry mniej lub bardziej znudzeni. Ale nie zmienia to faktu, że i tak gra się w nową produkcję Japończyków wprost wybornie ? to w moim przekonaniu najlepsza część serii.

Dobrze, że wytworzyły się nam dwa dość skrajne obozy, bo dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie. Oba tytuły pod wieloma względami się od siebie różnią, oferują odmienne doznania. Każdy z nich ma słabsze i mocniejsze strony, które w oczach innej osoby wcale nie muszą oznaczać tego samego. Dlatego cieszę się, że EA i Konami obrało takie, a nie inne ścieżki. Po co nam dwa bliźniaczo do siebie podobne tytuły?

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Grałem w fifa - nuda. grałem w pesa - nuda. Powróciłem do goal 3 i... jak uruchomie tą grę to świat rzeczywisty znika :) nie ma sędziów, nie ma kartek, trzeba faulowac, żeby odebrać przeciwnikowi piłkę, super strzały i ta muzyka...

Link do komentarza

Goal 3, taaaak, pięknie się grało :) Niesamowita radocha z grania. Kto wie, może ktoś kiedyś zrobi remake na miarę współczesnych maszyn? Niby jest Fifa Street, niby Ubisoft ze swoim Pure Football próbował coś tam zdziałać, ale to jednak nie to samo. No bo gdzie są tornada porywające zawodników, gdzie ta doskonała mimika twarzy po dostaniu piorunem? :P

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...