Skocz do zawartości

Z kulturą o kulturze

  • wpisy
    43
  • komentarzy
    111
  • wyświetleń
    26964

Baby są jakieś inne, czyli Koterski w formie


Krzycztow

684 wyświetleń

Jako autor pracy magisterskiej na temat twórczości fabularnej Marka Koterskiego, nie mogłem przejść obojętnie obok jego nowego filmu. Ogromne oczekiwania dodatkowo potęgował fakt, że Mistrz myli się nadzwyczaj rzadko. No więc jak to z tymi ?Babami??

Baby-sa-jakies-inne_lightbox_full.jpg

Na pewno najnowsze dzieło Koterskiego jest bardzo podobne względem jego wcześniejszych dokonań. Wyjaśnić to można na kilku płaszczyznach:

1. Bohaterowie. A właściwie jeden bohater ? Adam Miauczyński. Everyman, rozczarowany życiem sfrustrowany intelektualista. W przeciwieństwie do poprzednich obrazów reżysera, tutaj Miauczyński występuje w dwóch osobach jednocześnie. To oczywiście moja interpretacja, ale np. Adam Woronowicz, odtwórca roli Adasia, uważa, że jego filmowy partner grany przez Roberta Więckiewicza, również jest Miauczyńskim. Tyle, że będący innym jego uosobieniem - tym, który stawia na czele wrażenia cielesne. Woronowicz ? Adam to z kolei postać racjonalna, kierująca się rozumem, a nie inną częścią ciała. Ten zabieg się sprawdza i można

w paru scenach odnieść wrażenie, że bohater jest jeden i rozmawia sam ze sobą.

2. Tematyka. Relacje damsko - męskie Koterski brał już pod lupę, mniej lub bardziej bezpośrednio. Wystarczy wspomnieć ?Porno?, ?Ajlawju? czy ?Dzień Świra?. W tym ostatnim filmie występują głównie w tym kontekście interakcje na linii syn ? matka, który to problem także oglądamy w ?Babach?, tyle że w mniejszym stopniu. Tutaj układy z Babami, i co z tego wynika, są rozpatrywane naprawdę szeroko ? od dzieciństwa zaczynając, poprzez sferę zawodową, na sypialni kończąc.

3. Struktura. Koterski tworzy kino epizodyczne, podzielone na swego rodzaju scenki. Tego typu nielinearna, wręcz luźna kompozycja oznacza, że ich kolejność jest dość umowna. Można ją przestawiać, przekręcać, zmieniać, nie tracąc nic z ogólnego wydźwięku całości. ?Baby? też tak mają, choć z racji ciągłej rozmowy bohatera/ów, granica między jedną, a drugą sceną jest bardziej płynna.

No dobrze, skoro pod względem treści i formy, mamy do czynienia z Koterskim w najczystszej postaci, to czy jednak reżyser udźwignął ciężar pokładanych w nim nadziei? Moim zdaniem jak najbardziej tak. To dalej Koterski bezkompromisowy, niepoprawny politycznie, wręcz obrazoburczy. Ta twórcza odwaga pomaga mu mówić o Polsce i Polakach rzeczy nie tylko prawdziwe, słodko ? gorzkie, lecz przy okazji robi to sobie charakterystycznym stylem. Nadal słyszymy tą specyficzną składnię językową, tę. Nadal opowiadane historie nas intrygują, nawet bawią, lecz to śmiech przez łzy, bo przecież w jakimś stopniu dotyczą one każdego z nas. Dlatego można odnieść wrażenie, nie tylko podczas oglądania ?Bab?, lecz także wcześniejszych dzieł Koterskiego, że to, co widzimy na ekranie, jest nam bliskie i skłania do przemyśleń. A do tego wszystko jest podane widzom w bardzo atrakcyjnej oprawie. Klimat nocnej przejażdżki jest wprost kapitalny i trudno uwierzyć, że całość była realizowana w green boxie. Do tego aktorzy, mający do ogarnięcia ponad sto stron trudnego tekstu (reżyser będący purystą językowym pilnuje każdego przecinka!), świetnie wywiązali się z zadania. Kiedy trzeba ? rozśmieszą, innym razem będziemy im współczuć, a nawet zatrzymamy się razem z nimi, pomilczymy chwilę i porozmyślamy. Tak, to film ?gadany?, a nawet, jak określił to sam Koterski, ?antyfilm?. Być może coś w tym jest ? w końcu przez 90 minut dwóch facetów gada w samochodzie o babach. Ale za to jak gadają! Dialogi są genialne i założę się, że sporo tekstów wypowiadanych przez postaci przejdzie do historii.

2154340-robert-wieckiewicz-i-adam-worono

Kamera, akcja, jedziemy! ...czyli siedzę za kółkiem, chociaż nie mam prawa jazdy ;)

Z filmu dość przewrotnie wynika, że w chwili obecnej płeć męska jest w odwrocie, a stery przejmują kobiety. To one rządzą w dzisiejszych czasach, nawet mimo mnóstwa mniej lub bardziej racjonalnych kontrargumentów, które przytaczają bohaterowie filmu. Kłaniają się nam teorie genderowskie, których tutaj wam oszczędzę. Dość powiedzieć, że puenta reżysera jest niejednoznaczna, a widz do interpretacji musi podejść subiektywnie, na bazie własnych doświadczeń ? wiem, brzmi to dość enigmatycznie, ale przecież nikt nie mówił, że mężczyźni są w stanie zrozumieć kobiety :smile:

Przed premierą miałem obawy, czy film nie stanie się zapętlonym, powtarzalnym ciągiem niewybrednych gagów, jak sugerowały zwiastuny. Na szczęście tak się nie stało, ?Baby? wyraźnie dokądś zmierzają, a zakończenie nie zawodzi. Reasumując: Mistrz jest formie, co przyjąłem z nieukrywaną ulgą. Warto było czekać pięć lat na kolejny znakomity film reżysera i uwierzyć, że polskie kino, to nie tylko komedie romantyczne, kino historyczne czy dramaty patologiczne. Dla twórczości filmowej w każdym kraju świata, taki artysta jak Koterski jest skarbem. Skarbem, zawierającym trochę uśmiechu, łez, zadumy i nie bojącym się stawiania trudnych, odważnych pytań. Cieszmy się, że taki skarb trafił się akurat u nas.

A na koniec: baba ;)

baby-sa-jakies-inne.jpg

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...