Symulacja i analiza wypadku Kubicy... [VIDEO]

O wypadku Roberta Kubicy w rajdzie Di Andora minęło spor czasu i większość osób o tym wszystkim zapomniała - tzn. odesłała to przykre wydarzenie w niepamięć po tym, jak obecnie wiadomo, że Robert dobrze się czuje i wraca powoli do zdrowia, by pwrócić ze zdwojoną siłą do F1. Wracając jednak do samego wypadku - w internecie pojawiła się króciutka symulacja wypadku - ukazująca sam wypadek, bez żadnej dogłębniejszej analizy, crash-testów i takich tam... A dzisiaj się dowiedziałem, że jednak Komuś chciało się ruszyć tyłek i to w końcu zrobić - no bo Każdy dookoła tylko gadał i gadał o tym, a nikomu nie chciało się tego zrobić... (tak jak to u Nasz w Polsce bywa, np. z autostradami...). Kto się więc podjął tych testów i analiz?
a także:"Symulacja wypadku polskiego kierowcy Formuły 1, do którego doszło 6 lutego, była głównym punktem programu Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa. Przedsięwzięcie zorganizowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad."
((INFO1)"Polscy specjaliści z Inowrocławia przeprowadzili ostatnio ciekawe symulacje, które z jednej strony wykazały, jak niegroźnie mogła się skończyć kraksa Roberta Kubicy w Ronde di Andora 6 lutego, gdyby bariera, w którą uderzyła jego Fabia była poprawnie umocowana, a z drugiej ? jak dużo szczęścia miał nasz jedyny kierowca F1, że w zaistniałych okolicznościach uszedł z życiem."
- Tak jak jest tutaj napisane. Kubica naprawdę miał fart, że wyszedł z tego cało i zdrów. Przeprowadzono dwie symulacje:
"Obie części eksperymentu zaczynały się tak samo - wyciągarka cofała samochód ok. 150 metrów od tzw. punktu testowego, czyli miejsca późniejszego zderzenia skody z barierką. Następnie samochód był rozpędzany do prędkości 110 km/h."
Tak oto więc wyglądał ów eksperyment wraz z crash-testami:
Youtube Video ->
Oryginalne wideo
^^ "Na samym końcu uderzał w barierę oddzielającą pas jezdni od pobocza. Za pierwszym auto uderzyło w konstrukcję prawidłowo zainstalowaną. W tym przypadku bariera spełniła swoje zadanie.
- Nie przerwała się. Nie pozwoliła samochodowi opuścić drogi, zawróciła go na drogę i zminimalizowała wytworzoną energię kinetyczną - opisuje pierwszą część crash testu Piotr Chojnacki z firmy Saferoad, która była współorganizatorem eksperymentu.
Nieporównywalnie gorsze skutki miało drugie uderzenie skody - w barierę przerwaną. Taką, w jaką uderzył Robert Kubica. I w tym przypadku stalowa konstrukcja przebiła samochód na wylot." (INFO)
Patrząc w zwolnionym tempie na wypadek (zwłaszcza ujęcie NR 1), który miał Robert, nie ma co się kłócić - miał szczęście i tyle, bo normalny człowiek, taki jak ja na przykład, by zginął od razu - wiem, komentarz w stylu, że Każdy enty raz to powtarza, więc aż do znudzenia jest. Dobrze, że o tym newsie dowiedziałem się z internetu i z mojej ulubionej stronki o F1 czyli z www.f1wm.pl a nie z TV, bo tam pewnie cały czas byli "eksperci" i eksperci w studiu... Nieważne - olać Ich - najważniejsze jest życie ludzkie i to, że z Robertem jest OK. Fajnie zrobili, że zrobili taką żywą symulację - pewnie przy drugiej próbie, był jakiś manekin albo jakoś sterowali tym autem, bo wątpię by tam był żywy kierowca. Wracając do rajdów... Teraz można też stawiać pytania czy jak zobaczymy Roberta z powrotem, to czy On Sam złoży jaką deklarację, że przestanie jeździć w rajdach (w co wątpię...) albo chociaż zrobić Sobie przerwę od tego (w co bardziej wierzę...)? Pewnie coś tam powie o tym, lecz najprawdopodobniej skwituje to na koniec krótkim: "Zapomnijmy o tym, bo czeka Nas nowy i fascynujący sezon F1, więc trzeba będzie bardzo mocno się skupić, by móc rozpocząć początek sezonu od świetnego startu". I oby tak było, że Kubica będzie miał ten świetny start w F1...


7 Comments
Recommended Comments