Rut Lubiczów
Witam po krótkiej przerwie. Wiem, że ten wpis nie jest tym czego wielotysięczny tłum fanów i fanek mojego blogaska oczekiwał, ale do tematu rwania lachonów podszedłem zdecydowanie zbyt pobieżnie. Zdałem sobie sprawę, że w moich losach może się znaleźć wiele męskich dziewictw i pomimo mojego obrzydzenia muszę uważnie dobierać słowa a sam temat rozłożyć na czynniki pierwsze. Tak więc czekajta, a będzie Wam dane.
A co na dziś? Ano chciałem nadrobić inny, zaległy temat. Wszyscy gdy startowali swoje blogi zazwyczaj tworzyli jakieś wpisy wprowadzające, o czym to będzie ten blog i że będzie wyjątkowy i najlepszy na świecie. Mój taki nie będzie, ale myślę, że spokojnie przeskoczę poziom Kominka (mam nadzieję wylansować się na jego plecach i podbić sobie pozycje w gógle). W każdym razie oprócz rwania lachonów chciałem poruszyć tutaj jeszcze jeden szczególnie ważny dla mojego zycia temat. Moją pasję, moje hobby. Jednym słowem mowa o legendarnym serialu "KLAN"
Pokrótce będę starał się przedstawiać postacie i perypetie naszych milusińskich bohaterów. Na wstępie warto zauważyć, że serial nadawany jest bez przerwy od 1997 roku. Dlaczego bez przerwy, bo życie drodzy czytelnicy toczy się cały czas bez względu na chwilową sytuację geopolityczną świata.
Póki co nie chce mi się robić drzew genelologicznych, więc jedziemy na żwyca. Mam nadzieję, że większość jest na bieżąco więc się nie będzie dziwować.
Rut Lubiczów:
Paweł "Kieliszek" Lubicz - nestor rodu
Stan cywilny: mąż swojej żony i ojciec jej dzieci z pierwszego małżeństwa
Rodzeństwo: Sasetka, Podaj cegłę, Rysiek z Klanu i Zakonnica w przebraniu
Wiek: stary cap
Zainteresowania: brawurowa jazda seatem, robienie zdziwionych oczu, Taniec z Harpaganami
Alkohol: Nic, a nic (bo co to jest pół litra na dwóch?)
Bijografia:
Posiada dwójkę dzieci, z czego trzecie nazwał na swoją cześć. Ostatnie z pociech jest wynikiem wyścigu jego żony z córką, o to która pierwsza wystrzeli kolejnego Lubicza. Córka niestety przegrala, gdyż ojciec od najmłodszych lat wpajał jej teorię jakoby dzieci przynosiły pijane bociany.
Sam Paweł był od zarania dziejów żadnym pozycji nestora Lubiczem. W wyniku tych skłonności otruł czajem Pani Stanisławy swego ojca - Pankracego vel. Telesfora, zaś matkę zrzucił 7-krotnie ze schodów. Jednak rodzina mu wybaczyła gdyż był doktorem.
Mało kto zna wcześniejsze losy Pawełka. Za młodu uratował znachora Wilczura przed pierdlem, a w bieszczadach szukał ropy naftowej. Jednak i to nie było wystarczająco ciekawe. W znanej nam już powojennej historii Polski parał się medycyną, tańcem i piosenką biesiadną. Dalej nie mógł znaleźć swojej właściwej drogi. Dopiero gdy nawalił sie jak stodoła poczuł swoje przeznaczenie i odkrył w sobie żyłkę kierowcy rajdowego. Nie wystarczały mu jednak WRC czy Dakary w Chile, on wybrał jeden z najbardziej niebezpiecznych sportów świata - Death Race before Afternoon. Sprawa polega na niezbepiecznej jeździe w samochodzie bez klatki bezpieczeństwa w godzinach porannych i taranowaniu pojazdów rywali. Codziennie, każdego ranka setki warszawskich taksówkarzy biorą udział w imprezie.
Ciekawostki:
Przyłożenie dłoni do ekranu telewizora w trakcie gdy Paweł jest w El Medzie, powoduje rozwiązywanie problemów z zapraciem, sraczką i usuwa kaca.
Więcej o kolejnych członkach rodu i kolejach ich losu już niebawem.
Na koniec zarcik na rozluźnienie
19 komentarzy
Rekomendowane komentarze