Skocz do zawartości

Blog. Przez "B". Takie duże.

  • wpisy
    7
  • komentarzy
    25
  • wyświetleń
    6616

Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 1 - recenzja


tatra22

589 wyświetleń

Uwaga, zamieszczony tekst może być napisany pod wpływem sentymentu do serii lub zawiści do Davida Y. Przed zapoznaniem się przeczytaj książkę lub odsłuchaj audiobooka, gdyż zaiste, spoilery będą.

Jako że lubię zaczynać od początku... tak też właśnie zrobię. Wszystko zaczęło się... dość spory kawał czasu temu, tuż po wydaniu na świat ekranizacji Harrego Pottera i Księcia Półkrwi. Po obejrzeniu tej... parodii streszczenia książki, sądziłem, ba! byłem wręcz pewny, iż WB nigdy więcej nie zatrudni pana Yatesa. Musieli przecież czytać recenzje, opinie widzów, musieli chociaż widzieć ten film! Jakże ogromne było me zdumienie, gdy dowiedziałem się, kto reżyserują ostatnią część serii. Gdyby nie wewnętrzny spokój, powierzchnia mego czoła z pewnością spotkałaby się z powierzchnią blatu biurka. Wiele, wiele razy. Wkrótce ukazało się jednak światełko w tunelu. Podjęto decyzję, o podzieleniu filmu na dwie części. Mając tyle czasu filmowego do dyspozycji, nawet Yates nie mógł stworzyć czegoś gorszego od piątki czy szóstki. Wciąż byłem jednak we władaniu ponurych i pesymistycznych myśli. Dzień premiery zbliżał się wielkimi krokami. Wydany trailer wyglądał interesująco, jest to jednak specyfika każdego trailera, takie ich zadanie, zaciekawić widzów i ściągnąć ich do kina. Dobra zapowiedź nie oznacza niestety, że film będzie równie zacny. 19 listopad w końcu nadszedł, umożliwiając milionom ludzi zmierzenie się z rzeczywistością. Z ciężkim sercem udałem się do Cinema City. Film zaczął się. Po 2,5 godzinach skończył. A ja o dziwo nie wychodziłem z kina klnąc na cztery strony świata jak stary szewc. Wprost przeciwnie, miałem na ustach dużego banana, spowodowanego faktem, że właśnie po raz pierwszy od 6 lat dane mi było obejrzeć bardzo porządną ekranizację przygód bliznowatego chłopca. Film przykuwał do ekranu konsekwentnie od początku do końca, nie wywołując przy tym uczucia zagubienia, zakłopotania, a nawet zażenowania (co w ostatnich ekranizacjach było normą). Gra aktorska może nie była wybitna, ale trzymała poziom, udźwiękowienie było bardzo dobre, efekty specjalne zwyczajowo efektowne. Nastrój w filmie zmieniał się płynnie wraz z bieżącymi wydarzeniami, a towarzyszące przy tym bohaterom emocję zostały wiernie odzwierciedlone. Mieliśmy więc i smutek, tragedie, żałobę, lęk jak i humor, radość, zabawę. Muszę w tym momencie pochwalić Yatesa, dzięki któremu film posiada pewien pazur innowacji (którego brakowało jedynce i dwójce), widać było, że bawi się powierzonym mu światem i nieźle mu to wychodzi. Książkowa fabuła i własne pomysły Davida dopasowały się do siebie, tworząc integralną całość. Wszystkie przedstawione w filmie sceny prezentują się bardzo dobrze, kilka jednak zasługuje na szczególne uznanie. Po pierwsze początek i poświęcenie Hermiony. Całkiem dobra, dramatyczna scena, której udało się uniknąć patosu. Chwilę później dane jest nam zobaczyć szybującego po niebie Snape?a, zmierzającego w stronę ponurego zamczyska. Mocno klimatyczna wstawka, poza tym Rickman zawsze genialnie prezentuje swoją postać i tutaj wcale nie jest inaczej. Odebranie horkruksa również elegancko wyszło, zwłaszcza zarzut Harrego wobec Umbridge (?Nie wolno kłamać Dolores!? xD ) oraz pościg dementorów. Spore wrażenie zrobiła na mnie także scena zniszczenia medalionu. Wydobywający się z niego smog i dźwięki były ekstra, a poza tym zobaczyliśmy tam nagą Hermionę, więc scena jak najbardziej udana xD Najprzedniejsza jednak była animacja towarzysząca historii trzech braci. Kapitalny pomysł, by wykonać to w formie kreskówki, chylę czoło przed tą ideą. Ostatnią sceną, która wyjątkowo silnie zapadła mi w pamięć, jest nic innego, jak właśnie ostatnia scena. Nieustannie zastanawiałem się, w jakim momencie Yates postanowi zakończyć pierwszą część. Zaprawdę, wybrał kapitalny moment. Zło triumfuje ? Voldemort bezcześci grób Dumbldore?a i kradnie zalegającą w nim Czarną Różdżkę. Przy akompaniamencie szaleńczego śmiechu strzela nią oślepiającym światłem i? koniec.

Film generalnie oceniam bardzo dobrze, co nie oznacza, że nie miał on wad. Chodzi oczywiście o pewne skąpstwo w dostarczaniu widzom informacji. Najgorzej cierpią na tym ci, którzy jak dotąd nie zapoznali się z treścią książki. Po pierwsze, ten cholerny kawałek lusterka, do którego Potter wciąż gada. Prezent od Syriusza, magiczne zwierciadła nigdy nie były pokazane w żadnym filmie, tak więc nieczytający widzowie nie mają pojęcia, czym to lusterko jest, dlaczego jest w kawałku, skąd się wzięło i dlaczego do diabła Harry gapi się w nie i gapi. Zabrakło również wgłębienia się w przeszłość Albusa, a przede wszystkim wyjaśnienia, kim jest Grindenwald. Byłby to miły akcent, mam nadzieję, że jeszcze do tego dojdzie w drugiej części. Chętnie zobaczyłbym także sceny z historią Stworka oraz kłótnią Pottera z Lupinem, ale film na ich braku aż tak nie cierpi, przeżyje więc bez nich.

Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić ten film. Jeśli czytałeś książkę, stanowi on świetne dopełnienie do historii. W innym przypadku, wyłącz komputer, usadź się wygodnie na kanapie, przeczytaj Harrego Pottera i idź do kina na ten film :P Nie pożałujesz ;)

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Nie czytałem żadnego Pottera a oglądałem wszystkie filmy i podobały mi się, jako prosta niewymagająca wiele rozrywka. Choć ta część była najlepsza, mimo, że poprzednia jej wiele nie ustępowała. Ale ja nie czytałem Harryego, więc oceniam to tylko i wyłącznie, jako film fantasy a nie jakaś tam adaptacja.

Link do komentarza

Behemort, tam jest zbyt dużo wątków, by zmieścić wszystko w jednym filmie. Osobiście wolę dostać dobre dwa filmy, niż jeden bubel. Właściwie uważam, że już piąta i szósta część powinny być podzielone na dwie części. Może wtedy nie byłyby takie daremne :P

Link do komentarza

A wg. mnie była to NAJNUDNIEJSZA i NAJGORSZA część Harrego Pottera... Jedyne co mi się podobało to to, że była chyba taką najmroczniejszą i najpoważniejszą częścią.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...