Skocz do zawartości

Świątynia Behemorta

  • wpisy
    16
  • komentarzy
    180
  • wyświetleń
    40917

Zboczone przyjemności dla każdego!


behemort

1570 wyświetleń

  

64 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co byś zjadł w ostateczności/które z podanych niżej dań lubisz/lubiłbyś najbardziej?

    • Wątróbkę
      16
    • Kaszankę vel krupniok z mikrofali
      0
    • Kaszankę vel krupniok z patelni
      14
    • Podroby (w jakiejkolwiek formie)
      0
    • Rybę w galarecie
      2
    • Flaki
      5
    • Zupę z rybich głów
      1
    • Groch z kapustą
      6
    • Haggis
      1
    • Kiełbasę ze słoika
      4
    • Metkę
      3
    • Czerninę/Czarninę
      1
    • Zsiadłe mleko
      3
    • Koninę
      0
    • Tatar
      8

Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce czasoprzestrzeni...

Kuchnia, łazienka!

EPISODE I:

Perwersyjne przyjemności.

Chaos! W Republice wrze! Grupa separatystów pod wodzą Hrabiego Dooku tajemniczego osobnika J. rozpoczęła oblężenie siedziby głowy Republiki, jednak ich prawdziwy cel - wyniesienie na ołtarze tylko im znanej osobistości - pozostaje poza wpływami legalnych rządów Republiki. Jej armie toczą beznadziejną walkę z wrogimi siłami w całej galaktyce, podczas gdy w różnych jej miejscach wybuchają nowe ogniska przychylnych separatystom sił.

W tak ważnej chwili wielki przedwieczny postanowił wysłać osobno dwóch rycerzy, którzy mieli zaaplikować odtrutkę na bieżące problemy niczego nie spodziewającym się szarym obywatelom, by raz jeszcze przywrócić pokój w galaktyce Polsce...

*Pojawia się jakaś planeta. Ziemia... Przybliżenie ukazuje Rzeczpospolitą>

Dźwięk wuwuzeli. Śmiechy sporej grupki ludzi. Wtem rozpoczyna się skandowanie separatystów. Zakrzykują pokojową demonstrację hasłami rozpuszczającymi mózgi...Tytaniczna bitwa...

Zaraz, o czym to ja miałem mówić...

Po nieco przydługim wstępie czas przejść do sedna.

Jakiś czas, nie tak dawno temu, jeden z rycerzy (atomowy na dodatek!) zamieścił na swoim blogu wpis o... interesujących przykładach zaspokajania głodu i raczenia podniebienia. Był to dość kontrowersyjny wpis, zwłaszcza dla osób z łagodnym podniebieniem, dla których zjedzenie owczego serca kojarzyłoby się jeno z barbarzyństwem... Cóż, od tamtego wpisu już trochę odpoczęliście, czas na moją dawkę poprawnych inaczej/mało koszernych przyjemności.

1. Wątróbka.

Po dziś dzień nie wiem, dlaczego niektórzy ludzie tak bardzo się brzydzą jedzenia tego rarytasu. Jest to danie przede wszystkim zdrowe, bogate w składniki mineralne, które łatwo przyrządzić. Wystarczy odrobinę pomęczyć się z drobiowymi, wieprzowymi czy też innymi wątróbkami, usuwając z nich ścięgna, błony i inne resztki, podsmażyć lekko cebulkę, a następnie wszystko dusić kilkadziesiąt minut pod przykryciem. Nic trudnego, a dobrze przyrządzona wątróbka (ja wolę całkowicie twardą, bez miękkich fragmentów) to niebo w gębie. Kartofle i cebula to wspaniały komponent całego posiłku. Jeszcze jakby dodać do tego kalafior z bułką tartą - niebo w gębie i to niedrogo!

Całość powinna wyglądać mniej więcej tak:

fffxt.jpg

Popularny jest także wariant z jabłkami, pokrojonymi na osiem równych części, ale ja za nimi nie przepadam.

2. Kaszanka, zwana krupniokiem.

55776079.jpg

Panie, czy na pewno chce Pan kupić kaszankę?! Już od dawna jedzą ją tylko komuniści zamknięci w rezerwatach!

Humor z doby PRLu... Zawsze mam do niego jakiś sentyment...

W każdym razie - kaszanka to danie z historią. Danie proste, danie robotnicze, danie... sycące i to niezwykle.

Kaszanka to, jak wiadomo, mam nadzieję, kasza, krew (naturalnie nie ludzka) oraz różnorodne dodatki w postaci podrobów i przypraw. Dobra kaszanka winna mieć w sobie fragmenty płucek, wątrób, może słoniny oraz pieprzu i majeranku. Wszystko we flaku. Całość można podawać w kilku formach. Wymienię dwie, które najbardziej przypadły mi do gustu:

2.1. Kaszanka z mikrofalówki.

Niecodzienne? Niewątpliwie jest to sposób dość rzadko spotykany, jednak kiedyś, gdy jeszcze kaszanka była popularna w rozmaitych barach i piwiarniach, był bardziej na porządku dziennym. Właśnie w jednym z takich lokali spotkałem się z nią, a byłem wtedy jeszcze małym bąblem, po raz pierwszy i od razu mi zasmakowała!

Sposób jest chyba najprostszy z możliwych - gotową porcję w formie "kiełbasy" kładziemy na odpowiedni talerz i wsadzamy do mikrofali na odpowiedni okres czasu - aż całość nie spęcznieje. Naturalnie najlepiej byłoby, gdyby flak nie został przebity i nadawał się do jedzenia.

Gdy całość jest już cieplutka i gotowa, należy podać ją wraz ze świeżym pieczywem i, w zależności od gustów, z dużą porcją musztardy.

2.2. Kaszanka z patelni.

Tutaj roboty jest trochę więcej, lecz sposób jest bodajże najbardziej praktykowany. Kupione kaszanki obdzieramy ze skóry, flaka czy w czym tam były, całość ładujemy na patelnie z ciepłym, lecz nie wrzącym olejem, dodając pierwej cebuli, by się trochę zeszkliła. Całość dokładnie mieszamy na patelni i smażymy, uważając, by tak naprawdę przysmażyć jak najmniej, bo właściwie to czynimy to tylko po to, by kaszanka napęczniała, była ciepła i lepsza w smaku. Właśnie - co jakiś czas należy smakować potrawę, czy jest wystarczająco pierna czy słona oraz doprawić ją w zależności od potrzeb i gustów.

Gdy danie jest gotowe, ładujemy solidną porcję na talerz z ziemniakami. Obowiązkowo winny być podane także kiszone ogórki, gdyż bodajże najlepiej pasują ze swoim kontrastem smakowym do tego dania.

Wspominałem coś niecoś o musztardzie - w zależności od chęci i gustów, oba warianty można podawać wraz z tym sosem i może on dodać całej potrawie pikanterii, a naszym podniebieniom nowych doznań.

3. Podroby.

Wcinać można je nie tylko w kaszance czy w pasztecie. Można jeść rosół z sercami, płucka w galarecie no i wątróbki oraz żołądki... Wszystko zależy od gustów smakowych, bo podroby nadają się niemalże do wszystkiego - w zależności od gustów smakowych. Kto wie, jakie ich fragmenty jedliście w wielu daniach, nie zdając sobie nawet z tego sprawy... Pieczone, w galarecie, na surowo, gotowane - do wyboru, do koloru!

4. Ryba w galarecie.

rybb.jpg

Podawana prawie zawsze na Wigilię. Słona galareta, słona ryba, warzywa do smaku... Wspaniała, smaczna i zdrowa, lecz dość... specyficzna. Nie każdy lubi konsystencję galarety w połączeniu z jej smakiem.

Z octem - pyszna!

5. Flaki.

Pomyśleć, że nic ze zwierzyny więcej wyciągnąć się nie da... Nic bardziej mylnego! Żołądki mogą mieć wiele funkcji. Jedną z nich jest funkcja trawienna, ale kto by pomyślał, że inną jest funkcja bycia trawionym?

Flaki można jeść w różnej postaci. Popularniejszą jest postać w bulionie lub zupie. Inni wolą flaki bezpośrednio z uboju, bez żadnych dodatków płynnych. Jeszcze inni (a spotkałem się i z takim wariantem) lubią wszystko suszyć i podawać z grzybami albo robić z nich coś na kształt gulaszu. Flaki - mało koszerne, ale jakie dobre... Pod warunkiem, że będą pochodziły z dobrej i czystej (oraz wolnej od bakterii) ubojni...

6. Zupa z rybich głów.

Mniam, mniam! Pyszna i słona zupa, dobrze doprawiona i ciepła zapewni nam mnóstwo energii... Ma wszakże jeden mankament - łypie na nas oczami i nie są to bynajmniej oczy z tłuszczu. Raczej niewskazana dla osób z wrażliwą psychiką (fizjologią w sumie też...).

Natomiast jeżeli się już przełamiemy i zdołamy włożyć do ust łychę boskiego wywaru z rybią głową, być może poczujecie to, co ja poczułem - błogość we wspaniałości smakowej. Oczywiście rybie głowy powinny być na tyle miękkie by można było je rzuć w całości, bez obawy o ości czy czaszkę, które można usunąć wcześniej lub wyjąć zawczasu z ust.

Całość nie wymaga przypraw niestandardowych - w ostateczności wystarczy pieprz i sól, chociaż można posłużyć się także odrobiną liści pietruszki i bazylii do smaku. Oczywiście, jak kto lubi, to można też dodać maggi.

Opcjonalna jest wersja ze śmietaną.

Rybie głowy mają także inne kulinarne zastosowanie - smaczne podobno też są ususzone głowy szczupaków. Nie próbowałem, ale może kiedyś...

7. Groch z kapustą.

Danie z kategorii mało poprawnych inaczej przed, a więcej po spożyciu. Całość, wraz z masełkiem - podgrzana lub usmażona - zapewnia przyjemne uczucia smaku i sytości w prostocie i niskiej cenie przyrządzenia. Opcjonalnie do całej masy (bo całość powinno się ubijać w miarę jednorodną masę w formię papki) można dodawać kostki grzankowe lub całe grzanki.

A co z niedogodnościami? Właśnie - cały "ból" pojawia się po spożyciu tej potrawy - wzdęcia i gazy mogą nam towarzyszyć przez kilkanaście godzin... I nie są to średnio wonne pozostałości przemiany materii, tylko aromaty porównywalne z tym, co przeżyli żołnierze I Wojny Światowej pod Ypres. Otwarte okna wymagane.

Ale co to za niedogodność przy takim smaku? Żadna!

8. Haggis.

Raz w życiu miałem okazję skosztować tej potrawy...

Całość osobom niewtajemniczonym może przypominać kaszankę - i słusznie, bo główne składniki są podobne, jednakże haggis jest daniem unikatowym. Naturalnie ta wersją, której ja kosztowałem, była zapewne tylko skromną wersją prawdziwego haggis, ale nadal smak był wręcz nieziemski. Dla mnie było to jak połączenie kaszanki, ze słonym pasztetem i dużą gamą przypraw.

Pyszne i wyjątkowe, lecz trudno dostępne...

Poza tym...

11304-demoman.jpg

Demoman poleca!

wink.gif

9. Kiełbasa ze słoika.

kie.jpg

(Podobno) Bardzo popularne w mym województwie danie. Całość ma smak, na pierwszy rzut językiem, zły. Zimny tłuszcz, miękka kiełbasa bez flaka - nie da się rzuć - i zdecydowanie za dużo pieprzu! Cóż mogę powiedzieć - to to co lubię (mimo, że tłuszczu staram się akurat z całości unikać)!

Danie dla osób lubiących pierne potrawy. Świetne z lekko suchym chlebem i musztardą. Kapary też mogą być.

10. Metka.

metx.jpg

Danie też raczej dla wąskiego grona odbiorców, gdyż smak i konsystencja może odepchnąć. Surowe mięso z chrząstkami i długimi "ścięgienkami"? Może odepchnąć, jednak gdy pokonamy już te niedogodności, możemy poczuć naprawdę przyjemny smak - chłodne, surowe i słone mięso może być rarytasem.

Metki występują w kilku wariantach: są metki rybne (łososiowe), są wołowe i tatarskie, są wieprzowe i (podobno) także drobiowe. To jednak sprawa drugorzędna, bo każda metka w konsystencji i powierzchowności jest taka sama - niezjadliwa dla łagodnych żołądków.

11. Czernina/Czarnina.

Pyszna zupa, chociaż Żyd jej nie tknie. Dlaczego? Bo jest to zupa z krwi... Zonk? Z krwi!

Sam jadłem ją trzy razy - dwa razy z krwi kaczki, raz krwi gęsiej. Popularna i tańsza jest też wersja z krwi kurzej.

Całość ma, wedle upodobania, albo gorzki, albo słodki, słodko-kwaśny smak. Jeżeli będzie to niemalże sama krew, przyprawy i makaron, całość może być gorzka. W celu ukwaszenia i osłodzenia, dodaje się do niej ocet oraz różnorakie owoce - wcale, mniej lub bardziej suszone - takie jak śliwki, wiśnie czy czereśniowiśnie. Całość doprawić można też octem winnym lub nawet winem jabłkowym, oczywiście jeżeli jest się pełnoletnim.

12. Skwaśniałe mleko.

Miły dla podniebienia napój, jednakże, jak w ww. przypadkach, raczej dla wąskiej grupy ludzi, którzy lubią kwaśny smak i nie przeszkadza im lekko (tylko lekko, broń Boże pić zepsute mleko z datą przydatności do spożycia przekroczoną o tygodnie!) zużyte mleko. Można pić samo, z dodatkiem cukru i owoców lub jako bazę do koktajlu owocowego (cukier, lód, owoce (gł. truskawki), zsiadłe mleko) stworzonego w dowolnym mikserze. Świetny napój!

Całość powinna być niepasteryzowana, chociaż i z pasteryzowanego można coś zrobić - wtedy jednak należy dodać doń łyżkę śmietany z cukrem, dobrze wymieszać - wtedy skwaśnieje i nie zgorzknieje, jakby to miało miejsce bez tej czynności.

13. Konina.

Jak można jeść biedne koniki... Tak samo jak można jeść krowy, świnie, kurczaki, gęsi i kaczki...

W każdym razie konina jest specyficzna - niektórzy jej nie tkną, bo śmierdzi na kilkanaście metrów. W kiełbasie - rozpada się i może być za twarda. Na chlebie - jakoś tak nie pasuje. Pieczeń - podeszwa, jeżeli się nie będzie uważać.

Ja jednak ją lubię, chociaż nie jem jej zbyt często. Mnie też czasem zapach może zniechęcić, ale smak jest co najmniej przyjemny.

14. Tatar.

Czy mielone mięso wołowe wraz z podstawowymi i/lub ostrymi przyprawami, cebulą, ogórkiem i jajkiem - wszystko w formie surowej! - może być dobre? Odpowiedź jest jedna - może i to jak najbardziej!

W tej potrawie zasmakowałem stosunkowo niedawno, jednak teraz jest ona jedną z moich ulubionych. Gdy chude i miękkie mięso skomponowane przyprawami, warzywami, a nawet grzybami dotyka podniebienia i kubków smakowych, możemy poczuć się jak w kawałeczku raju. Pierne i słone, może być pokropione z sokiem z cytryny.

Ponownie jest to danie zapewne dla nielicznych, bo jedzenie surowego mięsa nadal jest w pewnym stopniu tabu, przynajmniej dla niektórych.

Nie ukrywam, że ta potrawa niesie ze sobą pewne ryzyko - jako że całość jest surowa i nie może być w jakikolwiek sposób poddana obróbce termicznej, w bardzo rzadkich przypadkach mogą pojawić się zagrożenia różnymi chorobami. Należy o tym pamiętać i kupować mięso i jajka od zaufanych dostawców.

Całość wygląda tak:

tatar.jpg

To tyle z tych "niecodziennych" form zaspokajania apetytu, jakich ja doświadczyłem. Wy mogliście, oczywiście, doświadczać różnorakich innych przyjemności w niecodziennych potrawach (jak chociażby Lord ze swoimi kurzymi łapkami). Wdzięczny będę, jeżeli o nich wspomnicie.

Wpis inspirowany wcześniejszym wpisem Lorda Nargogha ufundowany w formie odtrutki od przytłaczających czy żenujących wydarzeń na arenie pseudo-religijnej i politycznej. Mam nadzieję, że wasze żołądki są i pozostaną całe wink.gif

Naturalnie zachęcam do udziału w ankiecie.

Behemort

20 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Wątróbka z cebulką i jabłkiem to jedna z najlepszych rzeczy na obiad. Koniny bym w życiu ni ruszył, może dlatego, że miałem za dużo do czynienia z końmi z życiu i wiem jakie to wspaniałe zwierzęta.

Link do komentarza

Dobra wątróbka nie jest zła. Pamiętajcie ludziska :) Najlepszy rarytas w tym zestawieniu to flaki & zsiadłe mleko :) Polecam :)

O tej godzinie spodziewałem się gołych bab , zawiodłeś mnie ;/.

W sumie też postuluję o "białogłowę ubrań pozbawion" :P

Link do komentarza
Pierne i słone, może być pokropione z sokiem z cytryny.

Jeśli tam miało być "pieprzne", to ujdzie ;).

O tej godzinie spodziewałem się gołych bab , zawiodłeś mnie ;/.

must_not_fap.jpg

Czekolada+chrzan (krzan)+cytryna+coca cola waniliowa... Dlaczego nie ma takiej opcji w ankiecie?

Link do komentarza

Wątróbka - om nom nom.

Kaszanka (na ciepło) - om nom nom.

Podroby - nie ma u mnie w familii tradycji spożywania.

Rybę w galarecie - nie przepadam za galaret(k)ami w ogóle.

Flaki - zależy, jak leży, ale generalnie DO WANT.

Zupę z rybich głów - nie jadłem i nie spodziewałbym się pokochania tego dania.

Groch z kapustą - nie szaleję.

Haggis - temat dopiero przede mną, jak dorobię się na bilet + trochę pobytu w UK.

Kiełbasę ze słoika - nie miałem okazji próbować.

Metkę - raczej nie. Chrząstek i ścięgien nie lubię w żadnej postaci.

Czerninę/Czarninę - nie jadłem.

Zsiadłe mleko - NOES.

Koninę - NOES.

Tatar - NOES x2

Zgłaszam brak kultowej świńskiej nogi w galarecie, zwanej również meduzą.

obrazek-32971.jpeg

Link do komentarza

Szczerze powiedziawszy jedyne zjadliwe cudo z tej listy to kwaśne mleko..na sam widok reszty przechodzą mnie ciarki...a żołądek błaga o litość.

Wolę mój przepis na kurczaka ze słodką papryką,miodem,curry i sokiem z pomarańczy:) Do tego sałatkę z egzotycznych owoców:):):)

A co do kuchennych perwersji... najlepsze cuda rozkoszy to te wymyślane po zmroku, kiedy rodzą się pomysły zakorzenione gdzieś głęboko w podświadomości, nieeksploatowane w normalnych okolicznościach, a których niespodziewany efekt przynosi ze sobą nowe doznania:):):) --->to wyjaśnia dlaczego kobiety wolą siedzieć w kuchni niż w sypialni z kochankami:):):)Już dawno hedonizm- w szczególności dla płci "pięknej"- osiągnął inny wymiar:P:)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...