Tysiąc ściem - czyli jak Bioware próbuje drugi raz tego samego.
No więc dla wielu mistrzowie gatunku nieco powiedzieli o Mass Effect 3. A dokładnie tyle, że w grze będzie 1000 zmiennych, których wartość ma zależeć od wyborów z jedynki i dwójki. Tia, jasne. Może gdyby nie mówili podobnych rzeczy przed wydaniem ME 2 to dałoby radę im uwierzyć.
UWAGA NA SPOILERY
Jeśli ktoś nie pamięta: przed ME 2 mówiono, że gra ma 700 takich zmiennych (tyle, ze wtedy naturalnie opartych tylko o wybory z części pierwszej). Do kodu nie zaglądałem, może faktycznie aż tyle tego było. Szkoda tylko, że wpływ na wydarzenia w ME 2 jest znikomy. Zabiliście Radę? Nic to - kilku Turian czy Asari nie lubi ludzkości. Uwolniliście Raknii? Hurra, dostaniecie cały jeden dialog więcej niż gdybyście tego nie zrobili. Keidan zginął na Virmire? Ashley opieprzy Sheparda za pracę dla Cerberusa. Zginęła Ashley? To samo, tylko w wykonaniu Keidana. Romans i płeć są bez znaczenia - nic się w tym momencie nie da zrobić. Jedyny faktyczny wpływ to kwestia Wrexa. Oprócz tego dostaniecie, lub nie, kilkanaście maili, które można tylko przeczytać. A jeżeli przekonaliście Conrada Vernera (fan Sheparda z jedynki), żeby wrócił do rodziny to w ME 2 pojawi się jeden, nic nie wnoszący quest więcej.
Oczywiście, w ME 3 może być inaczej. W końcu to zwieńczenie trylogii, powinni się postarać, bla bla. Chociaż ja się mocno obawiam, że będzie powtórka z rozrywki. ME 3 będzie samodzielną grą, tak jak pozostałe części. Można się zastanawiać nad inteligencją kogoś, kto zaczyna serię od końca, jednak nie można tego zabronić. Bioware prawie na pewno zechce, żeby tacy ludzie bawili się równie dobrze co weterani. I tu się robi problem, gdyż w tym celu po prostu trzeba marginalizować wpływ zapisanego stanu gry z poprzedniej części. Tak właśnie stało się w przypadku ME 2. Jasne, była opcja utworzenia nowej postaci i grania w "kanonicznym" uniwersum. Tylko ono nie różniło się tak bardzo od "graczowego". Fabuła była taka sama, zakończenia zależały tylko i wyłącznie od wyborów dokonanych w grze.
Zapłaciłem za ME 1, zapłaciłem za ME 2. Obie ukończyłem. Po kupieniu trójki chyba mam prawo oczekiwać, że dostanę WIĘCEJ niż ten, co kupił tylko ostatnią część. Niestety, jak na razie nic nie wskazuje, żeby tak się stało. Bioware może sobie marketingowo gadać o 1000 zmiennych. Szkoda tylko, że jeżeli z tego 1000 około 900 będzie na zasadzie "wysłać maila/nie wysłać maila" to nie będę ani trochę zdziwiony.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze