Blady strach padł na obywateli
Dziś krótko po interesuje mnie przede wszystkim Wasze zdanie
Rozpoczynając kolejny wpis polityczny chciałbym odwołać się do zapowiedzi ministra Boniego na temat ewentualnej podwyżki podatków.
Niestety nie żyjemy w utopii, by mówić o wypłatach odszkodowań dla powodzian, podwyżkach nauczycieli, pozostawienia przywilejów emerytalnych dla mundurowych itd. nie zakładając żę skadś te pieniądze muszą się wziąść.
Od początku istnienia III RP wałkujemy non-stop model państwa socjalnego, niewydolnego, niezwykle kosztownego ale jakże wygodnego a raczej wygodnickiego. Wydaje mi się że to po prostu kwestia przyzwyczajenia, w końcu poprzedni ustrój również oferował szeroki socjal.
Dodatkowo każda zmiana wywołuje lament a a na obywateli pada od razu blady strach:
-zrównianie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn- lament
-podniesienie wieku emerytalnego- lament
-podwyżka podatków- lament
-reforma KRUS- mega lament połączony z wysypywaniem zborza na tory albo innego rodzaju flash mobem
Jeśli decydujemy się na model socjalny to godzimy się na coraz wyższe podatki, coraz mniejsze zarobki, bo zwiększają się koszty pracy itd. Przygotujmy się na to że niedługo będziemy płacić coraz więcej a z pensji brutto będą nam ucinać ponad 70 procent, który iść będzie na budowanie pałaców, czy wypłacanie zasiłków.
System socjalny sprawdza się w krajach które mają spore dochody z budżetu np z handlu zagranicznego, gdzie podatki stanowią jego mały procent, a nie w Polsce która głównie utrzymuje się z podatków.
Wracając jednak do słów ministra Boniego wydaje mi się że rząd stosuje pewną formę sondażu. Rzuca od czasu do czasu zapowiedź niepopularnej reformy i obserwuje reakcje. Który pomysł wywoła najmniejszy lament ma szansę zostać zrealizowany.
Jak myślicie który lamentogenny pomysł ma największe szanse na realizację?
4 komentarze
Rekomendowane komentarze