Krucjaty blogowe
Witam. Na wstępie chciałbym się przywitać ze wszystkimi gośćmi, którzy natrafili na ten blog i zamiast uciekać wzięli się do czytania wpisu. Cudów obiecywać nie będę, bo to nie moja rola. Od czasu do czasu postaram się coś skrobnąć, o ile tylko znajdzie się jakiś ciekawy do omówienia temat, ale z tym nie powinno być problemów. Tyle tytułem wstępu, zapraszam do lektury pierwszego wpisu.
W ostatnim czasie robi się moda na wchodzenie na czyjś blog i bluzganie autora za jego treść. Takie zachowanie niestety świadczy o bezsilności i słabości psychicznej bluzgającego. Co najgorsze takie akcje są nieskuteczne i mają odwrotny skutek do zamierzonego. Gwoli wyjaśnienia:
Wielu redaktorów serwisów internetowych stosuję taktykę "chwytliwego tytułu", tzn. pojawia nam się tytuł, który jest sensacją, a jego zadaniem jest wzbudzenie zaciekawienia i zmuszenie czytelnika do odwiedzenia strony z wpisem. Często po wizycie następuje frustracja i rozczarowanie, ale cel redaktora został osiągnięty, bo mu płacą za ilość wejść na stronę. Przykład: Polska pokonała Brazylię 5:0. Nie ważne, że w picipolo na małe bramki, nie ważne, że juniorów i to w meczu towarzyskim. Liczy się to, że przeciętny Kowalski kliknie w link. Ostre słowa w komentarzach nawet mogą być pomocne, bo prowokują innych czytelników i wywołują kłótnie, która przyciąga kolejne osoby, a kolejne osoby to kolejne odwiedziny. Tak właśnie działa marketing. Jak chcecie więcej info, to popytajcie Arniego, bo on pracuje w tej branży .
Spotyka się także taktykę "Wstrząsający tytuł bądź kontrowersyjny wpis". Polega to na nonkonformistycznym sprzeciwieniu się ogólnie obowiązującym normom, skrytykowanie pozytywnego osiągnięcia, próbie wywołania skandalu, wciągnięcia innych do kłótni. O ile na serwisach internetowych to funkcjonuje całkiem dobrze, to na FA tego typu wpisy zostają usuwane, a autorzy nagradzani. Czemu? Prosta odpowiedź: Takie wpisy prowokują innych, a owa prowokacja kończy się najczęściej ostrą wymianą argumentów bez żałowania sobie obelg i wulgaryzmów. My lubimy kulturę, dlatego walczymy z takimi zjawiskami.
Dlatego jeśli uważacie treść danego bloga i sam blog poniżej krytyki, to najlepszym sposobem do skłonienia autora do przemyśleń jest omijanie bloga szerokim łukiem. Jeśli wszyscy do tego by się stosowali na danym blogu zostałaby jedynie tylko grupka stałych fanatyków, którzy po pewnym czasie też odeszliby, bo ile można czytać durne i głupie wpisy. Wtedy da to autorowi to myślenia, który być może zmieni treść wpisów i przyłoży się do nich. Nie bądźcie Don Kichotem i nie walczcie z wiatrakami.
12 komentarzy
Rekomendowane komentarze