Popierdółki- koniec gimnazjum
Koniec roku.
Oznacza to dla mnie, że wreszcie pożegnam się z gimnazjum.
Ha!
Kochane gimnazjum...
Trzy lata...
Tych dwóch ostatnich tygodni liczyć niema po co. Niema sensu przekraczać już progu tego gmachu. No, może jeszcze kilka pojedynczych dni. Takie pseudo-pożegnanie.
W pierwszej klasie miałem średnią 5.6 zdaje się... Aż żal było mi spojrzeć w lustro. To nie była przyzwoita średnia...
Sytuacja diametralnie zmieniła się w klasie drugiej, gdzie miałem świadectwo z paskiem na najniższym możliwym szczeblu. Takim mega-niskim.
W tym zaś roku jest coś pomiędzy tymi dwoma. Tyle, że z jedną dwóją. Nie przestaję sam siebie zadziwiać. Inni też mnie zadziwiają... Fatalne oceny z przedmiotów ścisłych równoważą się z dobrymi z humanistycznych. Aby było tak dalej idę do liceum na profil humanistyczny.
Że to babskie i tam będą same laski?
Tym lepiej dla mnie
_________________________________
A teraz trochę muzy z jutube. Różnej. Mało ambitne wpisy rlz!
14 komentarzy
Rekomendowane komentarze