Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4874
  • wyświetleń
    462146

Co za wstyd? Część II


Qbuś

310 wyświetleń

Powiedziałem A, powiem i B, czyli pora na część drugą radośnie wstydliwego (lub też wstydliwie radosnego) rankingu muzycznego. Poprzednim razem w smutku rozstaliśmy na wspaniałym przykładzie szwedzkiego country-techno. Muzyczka to skoczna, zabawna i idealnie pasująca do tego wpisu. Ciężko będzie początkowi tego wpisu dorównać tamtej końcówce, ale spróbujmy ruszyć z pier... (no - tym, czego szuka pewien Adolf).

Tu siła uderzeniowa łączy się głównie ze stroną tekstową. Jakże wyrafinowany ten tekst:

No, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no, no

There's no limit!

No, no, no ,no, no, no, no, no, no, no, no, no

There's no limit!

No i ten hipnotyzujący beat. Swego czasu kaseta 2 Unlimited była wielkim przebojem na każdym wczasach. W podobnej stylistyce (he he) można udać się także w stronę poruszającej Pana Próżnego:

Wystarczy przyjrzeć się poruszającemu fragmentowi tekstu...

Yeah I keep many females

longing for a chance to win my heart

with sex and plenty.

... żeby zobaczyć, ile den ma ten utwór <related:

>. Jest to mizogiznizm, jest tęsknota rozdzierająca serce, są uzależnienia (seksoholizm to poważne schorzenie). Któż z nas pomoże Panu Próżnemu? To chyba ponad me siły, ale wiem za to, kto może nas zmobilizować do walki! Zrobi to on:

O to prawdziwy Kapitan Jack! Niech chowają się wszelkie Sparrowy i inne Deppy. Ten zespół (?) to dla mnie idealny przykład tego, jakie dziwnostki potrafią czasem odnieść (choćby chwilowy) sukces na rynku muzycznym. Niech i będzie to ograniczony sukces na ograniczonym rynku, ale jeśli niemiecki rynek potrafi zwojować ciemnoskóry wojak śpiewający pozytywnie skoczne przyśpiewki paramilitarne, to chyba każdy może. Zresztą nie jest to jedyny 'wielki czarny człowiek', który szalał na Vivie. Jest też inny pan z oryginalnym i rozbudowanym pseudonimem muzycznym - ten za to był samotny:

Ach, ta samotność <related:

> Następny Pan nie cierpi na pewno na samotności. Cierpi za to na narcyzm, kaloryfer i Tajemniczą Dzieweczkę:

Tym kawałkiem zakończę, gdyż przez niego doszedłem bardzo blisko do granicy ostatecznego obciachu. Muszę teraz dać Waszym skołatanym umysłom odpocząć, bo inaczej wszystkim nam mogłyby żyłki popękać w różnych miejscach. A to dla zdrowia nie jest dobre.

Wszystko można stracić, poczynając od wstydu.

Carlos Ruiz Zafón

Cień Wiatru

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Haha... przypomniało mi się gorzkie dzieciństwo z początków szkoły podstawowej. Aż mnie odruchem targnęło. Te "piosenki" pobrzmiewały chyba na każdej wiejskiej imprezie, które omijałem szerokim łukiem, bo każda impreza z taką muzyką jest wiejska, a ja w ogóle nie lubię imprez. Ależ wyrafinowane teksty... a ja śmiałem się z czterozdaniowych refrenów popowych wypierdków bądź rockowych wannabe.

Link do komentarza

Swirex - A może zamienić się w Petera Andre?

harap - Słodkie... No tak - niektóre z tych kawałków są zdecydowanie za słodkie.

pavlaq89 - Ja tym w czasach podstawówkowych byłem zdecydowanie zbyt nieśmiały/zakompleksiony, że bawić się na imprezach. Zostawało najwyżej towarzystwo kuzynów czy też domowe.

UncleKaNe - Hmmm... Jak dla mnie średnio endless i jeszcze mniej hiciory, ale zabawnie jest na pewno.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...