14-latkowie za kierownicą
Na dzisiejszych ulicach postrachem są nierozważni, zazwyczaj młodzi kierowcy, tudzież - żartobliwie i troszkę złośliwie mówiąc - kobiety. Od pewnego dnia może się to zmienić. Tak! Bowiem pewien jeszcze bardziej nierozważny facet wpadł po tramwaj, co uszkodziło mu mózg, jednakże chyba nikt się tym nie przejmuje, a jegoż pomysły są traktowane nadzwyczaj poważnie. Dlaczego? Ano dlatego, iż mociumpan chce wydać prawo jazdy dla 14-latków, stwarzajac tym samym nową kategorię prawa jazdy - AM.
Nie wiem, jak mocna musiała być rana mózgu poszkodowanego, by można było wpaść na tak poroniony pomysł, jednak on nie tylko to wymyślił, a był w stanie podsunąć taki pomysł rządowi. Teraz mamy dwie możliwości do rozpatrzenia - albo nasz poszkodowany pan ma umiejętności hipnotyzujące, albo dziurę w mózgach posiada jeszcze kilkadziesiąt innych osób zasiadających w polskim sejmie. Bowiem nie dość, że owe osoby pomysł rozpatrzyły, to jeszcze chcą, by wszedł on w życie! I niestety wszystko idzie w tym kierunku... Rozpatrzmy więc obiektywnie minusy i plusy (które i tak obracają się w minusy, więc ich nie ma) kategorii AM.
Tym, którzy o takowym pomyśle jeszcze nie wiedzieli, pewnie towarzyszy zdziwienie i oburzenie, co dziwne nie jest. Zastanawiające może być to, czy kategoria AM przewiduje specjalne samochody, czy też da 14-latkom możliwość prowadzenia każdego osobowego samochodu. Na szczęście nie - mają to być tak zwane mikrosamochody, posiadające dwa biegi (wsteczny i w przód, co jest rzeczą bardzo wygodną) i ograniczeniem prędkości do.. 45 km/h. Zaraz, zaraz, co za stek bzdur! Rozumiem, że tym ograniczeniem chcą uniknąć wypadków (co tak, czy siak jest nieuniknione), lecz taka prędkość nie dość, że będzie torować ruch uliczny, to jeszcze wywoływać będzie zdenerwowanie u bardziej doświadczonych kierowców. Mnie już skręca, gdy widzę "elkę", a co dopiero 14-latka za kierownicą..
Owe mikroauta mają być sprowadzane z Francji (francuskiej firmy Microcar), a tymże importem ma zając się firma H&W (nie mam pojęcia co to jest, nie pytajcie mnie). Początkowo dostępne mają być tylko w większych miastach, więc moje miejsce zamieszkania będzie jeszcze przez jakiś czas bezpieczne. Jest jednak haczyk, dzięki któremu mam siły opisywać ten chybiony pomysł. Mianowicie cena - nie wspominając nawet o egzaminie na prawo jazdy kategorii AM, Mikrosamochody kosztować będą od 43 do 59 tysięcy złotych! Czy więc opłaca się robić prawko dla 14-latka, kupować mu wóz za średnio 50 tysięcy, a to wszystko tylko po to, by kilka lat później zrobić je na nowo i kupować nowy samochód? Oczywiście, że nie. Takie udogodnienie będzie możliwe tylko dla zamożnych rodziców i ich rozwydrzonych bachor.. dzieci. Więc jeśli masz dość wożenia swojego dziecka do szkoły - nie czekaj, kupuj microcar!
Dlaczego 14-latkowie nie nadają się na kierowców? Pomijam już sam fakt, że nawet młodzi "dorośli" (w sensie 18-latkowie) traktują ruch uliczny w iście epicki sposób, który można ograniczyć do zdania po wódce będzie ciekawiej! Nastolatkowie są bowiem niedojrzali ani psychicznie, ani emocjonalnie, co może dawać katastrofalne w skutkach rzeczy. Takie osoby mogą ulegać wszelakim działaniom rówieśników, które w większości są głupie, niemądre i niedojrzałe. Wspaniale sytuację opisuje powyższy demotywator, bo dobrze wiemy, że prędkość 45 km/h potrafi wyrządzić wiele szkód, zwłaszcza pieszym.
Oglądałem pewien film, w którym specjalista źle wypowiadał się na owy temat. Podsunął on pomysł, by przestępujący do egzaminu nastolatkowie byli badani testem psychologicznym. Czy to jednak coś da? Może niektórym wykryje nadmierną głupotę i nie pozwoli zasiąść przedwcześnie za kierownicą, jednakże w tym wieku najczęściej ma miejsce okrutny okres zwany dojrzewaniem. Podczas testu może być grzecznym chłopczykiem, by rok później stać opanowanym przez hormony i testosteron groźnym kierowcą. Strach się bać...
Czy owy projekt ma jakieś plusy? Według mnie nie, jednak pomysłodawcy tłumaczą się oczywiście jakimiś głupotami. Że to będą mieli w przyszłości doświadczenie, że to nauczą się wcześniej przepisu drogowego.. Czy jednak w obliczu śmierci wielu niewinnych osób ma to sens? Czy znowu do zdjęcia durnych pomysłów potrzebna jest katastrofa? Przed wydaniem jakiejkolwiek ustawy trzeba racjonalnie pomyśleć, ot co. A tego niestety u nas brakuje.
PS Strzeżcie się - radioaktywne biedronki nadchodzą.
18 komentarzy
Rekomendowane komentarze