Nie!
Normalnie kwestie polityki nie są na tym blogu poruszane. Normalnie, ale ponieważ sytuacja w kraju jest daleka od normalności, też wtrącę swoje trzy grosze. Wolno mi jako obywatelowi.
W sobotę stała się rzecz straszna. Nie do opisania, tragiczna, obezwładniająca każdego choćby na moment. Każdego, kto w jakiś sposób identyfikuje się z miejscem, w którym żyć nam przyszło, tu w środku Europy. Oto osoby pełniącej najwyższą funkcję w państwie zabrakło. Niespodziewanie i w wypadku, który pochłonął jeszcze niemal setkę istnień ludzkich, w większości dobrze znanych i piastujących ważne urzędy w państwie. Sądzę, że serce każdego Polaka było przez chwilę zmrożone, nieważne czy popierał prezydenta, czy nie. Poruszenie mogło raczej wynikać z faktu samej utraty tak ważnej figury, przerażenia rozmiarami katastrofy bądź z kombinacji w/w czynników.
Nie jest to istotne. Fakty są faktami, nasz prezydent zginął. Co byśmy o nim nie myśleli, musimy to odsunąć na bok, bo w takiej chwili polityczne różnice są zwyczajnie miałkie i śmieszne. W takiej chwili liczy się człowiek, cierpienie jego bliskich, smutek. W takich chwilach powinno się chwilę zamilknąć, pomyśleć, oddać hołd zmarłemu. Jakkolwiek okazać szacunek dla tego, którego już nie ma.
Okazuje się, że nie wszyscy to potrafią. I nie mówię tu o zwyrodnialcach na forach internetowych, tak łakomych pięciosekundowej sławy, że są w stanie napisać najgorsze skurwysyństwo byle tylko wywołać jakiś szum. Nie warto im poświęcać choćby splunięcia. Poważniejsze wydaje mi się to, że nie potrafi uszanować śmierci prezydenta jego własny brat.
Tak, Jarosław Kaczyński. Propozycją pochowania brata na Wawelu, ten mały, nienawistny człowiek spowodował, że cała żałoba stała się przeszłością. Po niespełna trzech dobach. W momencie, kiedy naród naprawdę na chwilę zamilkł, a obywatel popatrzył na drugiego obywatela nie jak na wroga, lecz współodbiorcę tej samej rzeczywistości. W tym momencie uznał w swej megalomanii, że jego bratu należy się krypta na Wawelu. Nie musi być osobna, nie! Wystarczy z Piłsudskim!
Skromnie.
Tak oto wydarzenie, które mogło uspokoić nastroje społeczne, wyciszyć zacietrzewionych antagonistów i uświadomić im, jak marne są ich spory w porównaniu z kruchością życia, stało się farsą. Na szczęście są ludzie, którzy się temu sprzeciwiają:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,776...ie_Wawel__.html
Nie wydaje mi się, żeby Lech Kaczyński chciał być pochowany na Wawelu. Nie wiem tego, oczywiście, ale fakt, że urodził się i wychował w Warszawie, ba, był prezydentem tego miasta, każe myśleć, że mógł być z tym miejscem związany bardziej niż z Krakowem. No i fakt, że był raczej skromnym, rodzinnym człowiekiem. Ale może to moje widzimisię.
Ale w krypcie na Wawelu wśród ludzi z XX wieku znajdują się dwie osoby: Józef Piłsudski i gen. Władysław Sikorski. Obaj zasłużeni w WALCE o wolną Polskę w momentach, kiedy owa najbardziej takich ludzi potrzebowała. Jeden umarł po wielu latach ciężkiej i niewdzięcznej służby, drugi zginął w katastrofie podczas II wojny światowej. Z Sikorskim łączy Lecha Kaczyńskiego podobna okoliczność śmierci, a z Piłsudskim sam fakt bycia "po drugiej stronie". Mimo że był patriotą i działał dla kraju, to jego zasługi nie mogą być porównywane z zasługami obu wyżej wymienionych! Wawel to miejsce SYMBOLI, a miejscem Wielkich Polaków są Powązki! Prezydenci (nawet zamordowany Narutowicz) nie spoczywają na Wawelu! Bo nie ma ku temu powodów!
To strasznie bolesne, że w chwili, gdy powinniśmy opłakiwać zmarłych i starać się naprawiać jakoś naszą rzeczywistość, raczeni jesteśmy takimi popisami przerośniętego ego jakiegoś psychopaty. Żałoba skończyła się zbyt szybko, zastąpiona pustym, rozczarowanym śmiechem.
Pozbawiony złudzeń,
Krzych
www.blogmalkontenta.blogspot.com
PS. Oczywiście już pojawiają się pomysły, gdzie jeszcze można pochować Prezydenta RP. Oto najciekawsze propozycje:
1) Wilno, ew. Lwów (żeby po polsku było)
2) Moskwa, Mauzoleum Lenina (w celu wkurzenia sąsiada i wypominania mu)
3) Bazylika św. Piotra (jak szaleć to szaleć, obok Jana Pawła II!)
4) Piramida wybudowana na Rondzie de Gaulle'a w Warszawie (zamiast palmy!)
Płakać się chce
3 komentarze
Rekomendowane komentarze