Cyberprzestępczość
Jako, że mój poprzedni wpis zebrał magiczną liczbę zera komentarzy (widać, że komedii romantycznych nikt nie ogląda), postanowiłem podjąc drastyczne kroki mające na celu zmianę tego stanu we wpisie następnym! A może nie powinienem o tym w ogóle pisać?
A tak zupełnie serio - dziś rano wpadłem sobie na mobilną stronę CNN i przeczytałem TEN oto artykuł o rozsyłaniu linków do malware'u i innych badziewi w Twitterowych wiadomościach zamaskowanych jako wiadomości o trendy tematach. Same to jest w miarę ciakawe, ale mnie zainteresowało parę innych stwierdzeń z artykułu, między innymi:
"Already, cyber crime is estimated to cost companies and consumers more than $100 billion worldwide"
(Już dziś przypuszcza się, że cyberprzestępczość w skali światowej powoduje 100 miliardów USD strat dla firm i konsumentów)
100 miliardów dolarów w skali światowej, czyli całkiem niezła sumka. Dla porównania - przychody polskich finansów publicznych na rok 2006 (za Wikipedią) wyniosły 68 miliardów USD. Odpowiednią perspektywę daje jednak zdanie następne:
"Some officials claim it has now eclipsed illegal drugs as a criminal moneymaker."
(Niektórzy przedstawiciele władz twierdzą, że dochody te przekroczyły te już z dochody z handlu narkotykami)
O ile czasem da się w telewizji lub też innych mediach usłyszeć/przeczytać coś na temat machlojek z kartami kredytowymi, wirusów komputerowych lub też hakerów, to jakoś o skali zjawiska się nie mówi. A przecież nie da się od tego uciec - każdy z nas w ten lub inny sposób może stać się ofiarą takiej przestępczości. Z czasem coraz więcej procesów będzie cyfrowych, coraz więcej naszych danych będzie przechodziło przez łącza, a więc i okazji dla przestępców będzie więcej. Trzeba po prostu założyć firmę zajmującą się zabezpieczaniem systemów komputerowych...
A co Wy o tym sądzicie? Jakie Wy macie doświadczenia i przewidywania? A może sami padliście ofiarą i dorzuciliście parę dolców do tych miliardów?
3 komentarze
Rekomendowane komentarze