Skocz do zawartości

Blog. Taki do czytania

  • wpisy
    7
  • komentarzy
    13
  • wyświetleń
    2295

Co to się w zeszłym roku w polskim metalu działo...


Killim

244 wyświetleń

Dawno mnie nie było, zapewne wielu z tęsknoty zanosiło do mnie modły. Zostały one wysłuchane, bo powróciłem. Dosyć epickich tekstów, czas przejść do meritum. Możecie zapoznać się z moimi opiniami o polskich, metalowych wydawnictwach, które wyszły w zeszłym roku (i które oczywiście przesłuchałem, zatem nie dziwcie się brakowi Behemotha, na którego jako słabą podróbkę Nile i Morbidów mam uczulenie, czy Azarath, którego jeszcze nie słyszałem).

Zamykaczem stawki jest Vader - Necropolis. Nie jest to słabe wydawnictwo. Oceniłbym je jako niezłe (6/10). Mamy 4 bardzo fajne utwory - dwa pierwsze i dwa poprzedzające ostatni kawałek, a do tego wyśmienity cover Venom - ale poza tym utwory są na granicy przeciętności i słabości. Ale wspomniane utwory znacząco podnoszą ocenę. A mogłaby to być taka fajna epka...

Kolejny jest Armagedon - Death then Nothing. Poziom zdecydowanie wyższy od Vadera. Czuję tu delikatne inspiracje Nile i Vaderem, ale przede wszystkim mocne nawiązanie do debiutu. Czyli dokładnie to, czego oczekiwałem. Nie jest to arcydzieło wybitne, ale ocena 8/10 się należy, tymbardziej, że album jest dostępny za 30 złotych.

Następna płyta to Psilocybe - Psilosophy. Kawał porządnego, progresywnego (ostrzegam fanów Opeth - progresywny w sensie użytych technik gry, a nie 10 - minutowych wstawek :P) death metalu, do tego możliwego do legalnego ściągnięcia ze strony stwórców. Abum odrobinę męczy, ale te riffy, kompozycje...mniam. 8,5/10.

Zbliżamy się do końca. Zaszczytne, drugie miejsce zajmuje Lost Soul - Immerse in Infinity. Ten dostępny w śmiesznej cenie jak na swoją klasę produkt powali każdego fana tehcnicznego grania. Utwory są przemyślane, dosyć długie (ponad 50 minut grania). Mocne 9/10.

I zwycięzca : Masachist - Death March Fury. Taki skład nie mógł nagrać słabej płyty - Trufel na gitarze, Darray na garach, no i najlepsze wokale Saurona. Album trwa niecałe pół godziny, ale sieje w tym czasie niewyobrażalne zniszczenie. Sprawdźcie koniecznie, najlepiej kupcie od razu, ponieważ album kosztuje marne 20 złociszy.

I w ramach bonusu tegoroczny miazgator : Mastabah - Quistessence of Evil. Mają mistrzowskie riffy, dzikie wokale i najszybszego pałkera w Polsce. Sprawdźcie!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...