Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ghost

Paweł "MrJedi" Musiałowski

Polecane posty

0. Też z Wrocławia? wink_prosty.gif

Legnica, to niemal Wrocław prawda? ;)

1. Czy masz/chciałbyś mieć konsolę? Jakąś konkretną, czy może grania masz dosyć nawet na PieCu, a dodatkowy sprzęt TYLKO do gier nie jest ci w ogóle potrzebny?

2. Lubisz gry planszowe, karcianki, papierowe RPG, czy podobne?

3. Grywasz w karty? Masz jakąś ulubioną grę?

4. Były seriale, teraz kino. Lubisz chodzić do kina? Masz jakiś ulubiony gatunek filmowy?

5. I na koniec - czy masz ulubionego aktora i/lub aktorkę?

Dobra, starczy, bo jeszcze spłoszę Cię natłokiem pytań...

Legnica, to niemal Wrocław prawda? ;)

Prawda. :)

1. Swego czasu pogrywałem na różnych konsolach, ale ostatecznie nie odczułem potrzeby posiadania żadnej z nich. Ograniczam się do sporadycznego pogrywania np. w Guitar Hero na X-Boxie u znajomych, przy okazji jakichś towarzyskich spotkań, ale to tyle.

2. Nie mam nic przeciwko, uważam, że to fajne, ale sam nie mam raczej czasu na branie w tym czynnego udziału.

3. Zdarzało mi się grać, ale to były pojedyncze przypadki. Generalnie nie przepadam za kartami.

4. Z filmów z zachodniej części świata: lubię dobre hard sf, niestety, trudno o dobre produkcje z tego gatunku. Ponadto kocham klasyczne kino japońskie.

5. Hugh Jackman i Hiroshi Abe, moim zdaniem dwa wielkie, niewykorzystane w pełni talenty. Ten pierwszy powinien być nowym Bondem, a że tak się nie stało, to wielka strata dla światowej kinematografii.

1.Czy Sam J.Ang wystarczy do samego zwiedzania, bo tak Japoński tylko urywki znam :P

2.Czy Znajomość kultury też, bo tak dziwnie może wyglądało że obcokrajowiec, robi coś co w Japoni co nikt nie robi, np Nie je pałeczkami, :D bo sam np ja nie umiem z nich korzystać zbyt dobrze.

Dzięki za pamięć i pozdrowienia dla Alfreda - ma się dobrze. ;) Faktycznie, takie spotkanie w Gdańsku miało miejsce. :)

1. Język angielski jest bardzo przydatny w Japonii, szczególnie, gdy się jedzie do Tokyo - można się nim porozumieć w wielu miejscach, obsłużyć wiele automatów (np. z biletami do metra), itp. Jednak - nie jest to język używany powszechnie. Ale tym nie ma się co aż tak przejmować - Japonia to bardzo przyjazny dla turystów kraj, ludzie są pomocni, a wiele rzeczy można załatwić bez otwierania ust: poprzez automaty, samoobsługowe sklepy, itd. Ponadto wszystko jest bardzo dobrze opisane, zarówno po angielsku, jak i graficznie. Japonia to bardzo "komiksowy kraj". :)

2. Znajomość kultury japońskiej zawsze się przydaje, bo różnice w porównaniu z naszą są spore, a taka wiedza pozwala po prostu łatwiej funkcjonować na miejscu. Jednak należy też dodać, iż obcokrajowcom wiele jest wybaczane, gdyż domyślnie uznaje się ich za nieobeznanych z miejscową kulturą i zwyczajami. A zatem - tak, warto się trochę podszkolić przed wyjazdem, lecz z drugiej strony - bez niepotrzebnego stresu - Japończycy to bardzo przyjaźnie nastawiony naród.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może pytanie czy jesteś fanem star wars'a ? :P

Ale tak bardziej serio:

Lubisz książki fantasy (jeżeli czytasz) ? Bo ja na przykład nie lubię książek typu "Królewnę porwał smok musisz go zabić, a dostaniesz rękę księżniczki i pół królestwa"

Lubisz Sabkowskiego ? ja lubię go za poczucie humoru :P

I ostatnie pytanie : Skończyłeś dziennikarstwo ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wpadnę po prostu zakomunikować Ci, że masz b. ciekawe wpisy na blogu (jak będe coś potrzebować do szkoły, odwiedze ten adres w pierwszej kolejności!) oraz to, że podobały mi się czasy w których odpowiadałeś na listy czytelników w kąciku Action Redaction. Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może pytanie czy jesteś fanem star wars'a ? :P

Ale tak bardziej serio:

Lubisz książki fantasy (jeżeli czytasz) ? Bo ja na przykład nie lubię książek typu "Królewnę porwał smok musisz go zabić, a dostaniesz rękę księżniczki i pół królestwa"

Lubisz Sabkowskiego ? ja lubię go za poczucie humoru :P

I ostatnie pytanie : Skończyłeś dziennikarstwo ?

Czy jestem fanem Star Wars? Wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie nie jest taka oczywista - to zależy, jak zdefiniujemy "Fana Star Wars". Ja się wychowałem na "starej trylogii", to część moich wspomnień z dzieciństwa, wielki sentyment i uznanie dla wspaniale opowiedzianej historii. Ale odnosi się tylko do "starej trylogii" - nie odczuwam potrzeby w żaden inny sposób rozwijania swojego fanowstwa w tym kierunku: nie czytuję książek z serii, nie obchodzą mnie informacje typu: jak długo działa bateria w mieczu świetlnym, ile Darth Vader miał wzrostu, itd. W ogóle nie jest dla mnie istotne, czy ktoś uzna mnie za fana Star Wars, czy też nie. Ja po prostu lubię tę historię i tyle. :)

Sięgałem po bardzo różne książki, również po fantasy. Natrafiłem na kilka pozycji z tego gatunku, które dobrze mi się czytało, ale fanem nie jestem. Zdecydowanie wolę hard sf. Sapkowskiego cenię sobie jako pisarza, niewątpliwie jest wybitny.

W zawodzie dziennikarza najistotniejszymi rzeczami są: wiedza, doświadczenie i pasja. To wszystko można osiągnąć na różne sposoby, niekoniecznie akurat kończąc dziennikarstwo. Zarówno jak, jak i wielu moich kolegów po fachu, są tego doskonałymi przykładami.

1.Jaka była twoja największa wpadka(jeśli taka miała miejsce) jeśli chodzi o zwyczaje w Japonii?

2. Jaki - według ciebie - jest najgłupszy zwyczaj w Kraju Kwitnącej Wiśni?

1. Na razie jeszcze aż tak wielkiej nie zaliczyłem, ale gdy zaliczę, na pewno się zorientuję.

2. To skomplikowane pytanie. Zakładając, że za "głupi zwyczaj" uznamy taki, który powtarzany jest bezmyślnie i w sposób oczywisty krzywdzi ludzi, to trudno mi na dzień dzisiejszy takowy odnaleźć w kulturze japońskiej. Mógłbym się co prawda zmusić do wskazania kilku miejsc w japońskich zwyczajach, których nie uważam za "najszczęśliwsze", ale to mój punkt widzenia i nie wiem, czy mam prawo klasyfikować je jako "głupie". Uchylę się zatem od tej odpowiedzi. ;)

A co się stało z Dżordżem? Uciekł?

Ucieka i wraca. To strasznie niestała kreatura. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Czy nie czułeś się troszkę nieswojo wracając po tak długiej przerwie do AR?

-Nie mógłbyś podzielić się ze Smuggiem tak, że jednego antyfana mielisz Ty, on dwóch kolejnych piratów i tak na zmianę? Twoje teksy są absurdalnie śmieszne, ale w moim odczuciu nie na temat...

-Czy nazywanie kumpla żartobliwie "japońcem" uważasz za nietakt? :tongue:

-Próbowałeś body sushi? Słyszałem o tym ostatnio i jako fan Japonii pewnie wiesz, o co chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Czy nie czułeś się troszkę nieswojo wracając po tak długiej przerwie do AR?

2. Nie mógłbyś podzielić się ze Smuggiem tak, że jednego antyfana mielisz Ty, on dwóch kolejnych piratów i tak na zmianę? Twoje teksy są absurdalnie śmieszne, ale w moim odczuciu nie na temat...

3. Czy nazywanie kumpla żartobliwie "japońcem" uważasz za nietakt? :tongue:

4. Próbowałeś body sushi? Słyszałem o tym ostatnio i jako fan Japonii pewnie wiesz, o co chodzi.

1. Nie. Dobrze się przy tym bawię. :)

2. Jeśli nasze odpowiedzi wzajemnie się uzupełniają (Smugglera są na temat, a moje "dla frajdy"), to chyba rozdzielanie ich wyszłoby im na niekorzyść, czyż nie? :)

3. Wszystko zależy od kontekstu - jeśli nie ma w tym wrogości i nikt z tego powodu nie cierpi, to uważam, że nie ma problemu. :)

4. Jest kilka rzeczy, których z zasady nie łączę z (ogólnie pojmowanym) seksem - jedną z nich jest jedzenie. Nie widzę w tym nic złego, po prostu do mnie to nie trafia; wszak z gustami się nie dyskutuje. O wrażenia musisz zatem zapytać kogoś, kto tego próbował. Ewentualnie, spróbować samemu. Ja wolę sushi jedzone w tradycyjny sposób i wtedy też nie mam nic przeciwko towarzystwu ładnej dziewczyny. :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się zapytam:

1. Lubisz owoce? A jakie?

2. Potrafisz grać na jakimś instrumencie? Gitara, fortepian, harmonijka?

3. Jakiej potrawy nie zjadłbyś za nic w świecie (mówię o takich dla Europejczyków "normalnych", więc "rosół z kuciaka" odpada :) )?

4. Zapewne masz telefon komórkowy. Jest Ci do życia wręcz niezbędny, czy poradziłbyś sobie bez tego sprzętu?

(BONUS - Dlaczego zadaję coraz mniej pytań? :tongue: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stonoga i gorylica? Oj, chyba coś pomieszałeś. :wink:

Toż to pogwałcenie praw natury! :tongue:

2. Jeśli nasze odpowiedzi wzajemnie się uzupełniają (Smugglera są na temat, a moje "dla frajdy"), to chyba rozdzielanie ich wyszłoby im na niekorzyść, czyż nie? :smile:

Dla frajdy, olrajt. Tyle że nieco dziwnie się czyta, jak Smuggler względnie zdroworozsądkowy tłumaczy komuś, dlaczego jest debilem, a Ty pod tym opisujesz perypetie pluszowego króliczka, to się raczej kupy nie trzyma... Poza tym przy Twojej (choćby symbolicznej) obecności Smuggie wyraźnie łagodnieje. I chwała Ci za to, bo momentami nie byłem pewien, czy nie odjedzie na jakąś nerwicę czy coś przy kolejnym numerze... :wink:

4. Jest kilka rzeczy, których z zasady nie łączę z (ogólnie pojmowanym) seksem - jedną z nich jest jedzenie. Nie widzę w tym nic złego, po prostu do mnie to nie trafia; wszak z gustami się nie dyskutuje. O wrażenia musisz zatem zapytać kogoś, kto tego próbował. Ewentualnie, spróbować samemu. Ja wolę sushi jedzone w tradycyjny sposób i wtedy też nie mam nic przeciwko towarzystwu ładnej dziewczyny. :smile:

Umówmy się - sushi nigdy nie jadłem, nie mówiąc już o bardziej "egzotycznych" jego odmianach. Głównie dlatego, że nie ma w mojej okolicy lokalu z kuchnią japońską. A pytałem z ciekawości, jak taką "ekstrawagancję" odbiera ktoś znający się na temacie. Zastanawia mnie tylko, co czują takie kobitki, z których to wcinają... :happy:

Pytanie bonusowe:

Umiesz jeść pałeczkami?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stonoga i gorylica? Oj, chyba coś pomieszałeś. ;)

Wut?! Przeca Mr. Smuggler napisał kiedyś w AR na pytanie o "Ghost of Mr. Jedi", że "jest to swoisty hołd dla człowieka z zakręconym poczyciem humoru (patrz stonoga Gryzelda i gumowe kurczaki), a który odszedł z redakcji". Cytat z pamięci, więc raczej niedokładny, ale tę stonogę zapamiętałem wyraźnie. A skąd tu się wzięła gorylica Dżordż? A no, z GTAcENTER. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwenio, ty za młody (i za poważny?) jesteś, żeby docenić teksty pana Jediego. Kiedyś właśnie TAK wyglądało AR. Że pozwolę sobie przytoczyć cytaty z AR z numeru 04/2001 (Unreal w pełnej wersji :D) (mam nadzieję, że się nie obrazisz Dżedaju) z "Kącika porad Jediego".

Nie wchodź po schodach z drugiej strony.

Nie każda Ania ma zielone wzgórze, więc podążaj za różowym króliczkiem.

Ufające ufoludki robią: uf... uf...

Spójrz za siebie - to Twój tyłek!

Nie ściągaj majtek przez głowę.

I na koniec rodzynek:

Jeśli pewnego ranka stwierdzisz, kolego, że jesteś seksowną blondynką, nie wychodź z domu! - zostań i baw się biustem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Jeśli nasze odpowiedzi wzajemnie się uzupełniają (Smugglera są na temat, a moje "dla frajdy"), to chyba rozdzielanie ich wyszłoby im na niekorzyść, czyż nie? :smile:

Dla frajdy, olrajt. Tyle że nieco dziwnie się czyta, jak Smuggler względnie zdroworozsądkowy tłumaczy komuś, dlaczego jest debilem, a Ty pod tym opisujesz perypetie pluszowego króliczka, to się raczej kupy nie trzyma... (...)

Zgadza się - kupy się nie trzyma, bo w swym całym absurdzie ma tylko jeden cel - rozbawić. Nie rozumiem, gdzie tu widzisz sprzeczność? ;)

4. Jest kilka rzeczy, których z zasady nie łączę z (ogólnie pojmowanym) seksem - jedną z nich jest jedzenie. Nie widzę w tym nic złego, po prostu do mnie to nie trafia; wszak z gustami się nie dyskutuje. O wrażenia musisz zatem zapytać kogoś, kto tego próbował. Ewentualnie, spróbować samemu. Ja wolę sushi jedzone w tradycyjny sposób i wtedy też nie mam nic przeciwko towarzystwu ładnej dziewczyny. :smile:

Umówmy się - sushi nigdy nie jadłem, nie mówiąc już o bardziej "egzotycznych" jego odmianach. Głównie dlatego, że nie ma w mojej okolicy lokalu z kuchnią japońską. A pytałem z ciekawości, jak taką "ekstrawagancję" odbiera ktoś znający się na temacie. (...)

No OK, nie rozumiem tylko - w czym problem? Spytałeś, więc uczciwie odpowiedziałem. :chytry:

Pytanie bonusowe:

Umiesz jeść pałeczkami?

Tak. Potrafiłem to "od zawsze". Od pierwszego razu było to dla mnie tak naturalne, jak oddychanie. Taki mały talencik. :wstydnis:

Kiedy zaczęła się i od czego twoja (współ) praca (z) w CDA.

Od spotkania Smugglera, bodajże jeszcze w roku 1995 (okoliczności pomińmy). Nasza współpraca trochę trwała, gdy pewnego razu od niego usłyszałem, iż w moim rodzinnym mieście powstaje pewne czasopismo komputerowe i że potrzebują tam ludzi zajmujących się pisaniem. Długo się nie zastanawiałem - to był maj 1996 - wpadłem prosto z ulicy do małej, zakamuflowanej redakcyjki nieznanego jeszcze szerszej publiczności CDA (bo i nie było jeszcze wtedy czego znać) i przedstawiłem próbkę swoich możliwości twórczych. Prace zostały przejrzane i tak w czerwcu 1996 rozpocząłem pracę w redakcji. Dokładnie rok później światło dzienne ujrzał pierwszy numer "Kawaii". Reszta jest już historią. - To oczywiście tak w "mega telegraficznym skrócie". :)

Jeszcze się zapytam:

1. Lubisz owoce? A jakie?

2. Potrafisz grać na jakimś instrumencie? Gitara, fortepian, harmonijka?

3. Jakiej potrawy nie zjadłbyś za nic w świecie (mówię o takich dla Europejczyków "normalnych", więc "rosół z kuciaka" odpada :) )?

4. Zapewne masz telefon komórkowy. Jest Ci do życia wręcz niezbędny, czy poradziłbyś sobie bez tego sprzętu?

(BONUS - Dlaczego zadaję coraz mniej pytań? :tongue: )

1. Generalnie - lubię wszystkie owoce. Jak dotąd najbardziej przypadło mi do gustu mango - w postaci mlecznego koktajlu. ;)

2. Niestety nie. Kiedyś chciałem się nauczyć, ale nie wyszło - z niezależnych ode mnie przyczyn. Zastanawiam się jednak, czy nie nadszedł czas, aby jednak spróbować to nadrobić.

3. Nie lubię bobu. Nie pytajcie dlaczego - po prostu mnie odrzuca.

4. Mam iPhone`a: oglądam na nim filmy, słucham muzyki, serfuję po internecie, mam w nim bazę kontaktów do moich znajomych - zgadza się, dobrze odczytujesz moją odpowiedź - nie potrafiłbym się z nim rozstać. :)

Pytania: chyba dlatego, że wraz z rosnącą liczbą zadawanych pytań, coraz trudniej jest wymyślić coś oryginalnego. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z "Kącika porad Jediego".

Nie wchodź po schodach z drugiej strony.

Nie każda Ania ma zielone wzgórze, więc podążaj za różowym króliczkiem.

Ufające ufoludki robią: uf... uf...

Spójrz za siebie - to Twój tyłek!

Nie ściągaj majtek przez głowę.

I na koniec rodzynek:

Jeśli pewnego ranka stwierdzisz, kolego, że jesteś seksowną blondynką, nie wychodź z domu! - zostań i baw się biustem :)

A wiesz, że mi to z głowy wyleciało? Ale dzięki za przypomnienie - już kojarzę. Mało tego - mogę nawet dorzucić kilka dodatkowych porad (wszak z wiekiem nabiera się doświadczenia):

- Nie jedz zupy drugą stroną widelca.

- Nie siusiaj przez lewe ramię.

- Nie mówi się przyszłem, tylko przyszyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zadam takie pytanie, bo koleżanka zaraziła mnie lekko bakcylem na Japan, co muszę zrobić aby wyjechać do Japoni i być szczęśliwym? Co zwiedzić? Co Ty jako kompletnie zielony Warszawiak zrobiłbyś po wyjściu z samolotu na lotnisku w Tokio? ;)

Z własnych marzeń - chciałbym tam kiedyś zamieszkać ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zadam takie pytanie, bo koleżanka zaraziła mnie lekko bakcylem na Japan, co muszę zrobić aby wyjechać do Japoni i być szczęśliwym? Co zwiedzić? Co Ty jako kompletnie zielony Warszawiak zrobiłbyś po wyjściu z samolotu na lotnisku w Tokio? ;)

Na to pytanie nie da się odpowiedzieć w uniwersalny sposób, gdyż Japonię można odkrywać na sto różnych sposobów - wszystko zależy od tego, czego Ty oczekujesz od takiego wyjazdu i które elementy Japonii chcesz poznać, ile masz czasu, jaki budżet, itd. Dopiero znając dokładnie te i inne czynniki, można coś doradzać. Tak czy owak - zachęcam do rozpoczęcia od Tokyo, ponieważ w tej wielkiej metropolii znajdziesz w jednym miejscu absolutnie wszystko: nowoczesność, tradycję, wszelkie możliwe rozrywki - tylko wybierać. A co dokładnie? To już kwestia ściśle indywidualna.

Co Ty jako kompletnie zielony Warszawiak zrobiłbyś po wyjściu z samolotu na lotnisku w Tokio? ;)

Nie wiem jak Mr. Jedi, ale ja pszukałbym hotelu lub innego miejsca do zamieszkania. :P

Takie rzeczy najlepiej załatwiać przed przybyciem na miejsce. ;)

Z własnych marzeń - chciałbym tam kiedyś zamieszkać ;)

Witaj w klubie - ustaw się w kolejce. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy koszta podróży do Japoni są wysokie ? (chodzi tu nie tylko o przelot, ale również o kwestię zakwaterowania i wyżywienia)

Kultura japońska jest dosyć dziwna dla Europejczyków, nie wiesz jak Japończycy postrzegają naszą kulturę ? Podchodzą do niej z dystansem, są nią zaciekawieni, a może jest im całkowicie obojętna ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w grach typu Jade Empire czujesz "to japońskie coś? ;D

Niestety, nie grałem. :ninja:

Tak po prostu go spotkałeś czy byłeś jego (znajomym, przyjacielem, kolegą) niepotrzebne skreślić. :smile:

Tak po prostu się spotkaliśmy. Zadziałało przeznaczenie. :starwars:

Czy koszta podróży do Japoni są wysokie ? (chodzi tu nie tylko o przelot, ale również o kwestię zakwaterowania i wyżywienia)

Kultura japońska jest dosyć dziwna dla Europejczyków, nie wiesz jak Japończycy postrzegają naszą kulturę ? Podchodzą do niej z dystansem, są nią zaciekawieni, a może jest im całkowicie obojętna ?

Koszta takiego wyjazdu to bardzo indywidualna sprawa - mogą być różne. Minimalne wyglądają następująco (w telegraficznym skrócie i wg obecnego kursu: 100 jenów = ok. 3.20 pln, dla jednej osoby):

1. Bilet w obie strony: 2500-4000 pln

2. Doba w tanim hotelu: 100 pln

3. Dzienne wydatki (jedzenie, przejazdy, drobne zakupy): 100-200 pln

4. Ubezpieczenie zdrowotne i ogólne: ok. 20 pln za dzień

Wszystko to z założeniem, że nie ruszamy się z danego miejsca (miasta), bo podróże po Japonii to już dodatkowe wydatki.

Wszelkie inne atrakcje: posiłki w droższych restauracjach, większe zakupy, rozrywki, itd. to już koszt ekstra.

To oczywiście tak bardzo ogólnie, gdyż obliczeń powinno się dokonywać pod konkretną osobę.

Podejście Japończyków do innych kultur: są ich bardzo ciekawi i chętnie z nich czerpią inspirację, gdy tylko im się coś spodoba. Polska kultura nie jest tu wyjątkiem i choć nie znajduje się na szczycie "kulturowych zainteresowań Japończyków", to takie ikony naszej kultury jak np.: Fryderyk Szopen, czy Andrzej Wajda, są w ich świadomości obecne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne pytania mam

1.Poza japonią byłeś w innych Azjatyckich krajach ? (bo ja chciałbym raz do Macau, a dokładniej na wyścigu toru ulicznego Guia)

2.Właśnie o wyścigi :D, wiem dobrze że Drifting się bierze z Japoni, czy miałeś okazję poznać fascynatów takiej jazdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...