Skocz do zawartości
  • wpisy
    105
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    20555

Kangur, który zabija systemy


Przemyslav

1665 wyświetleń

Pewnego dnia brat poprosił mnie, żebym zainstalował mu na lapku Kangurka Kao 3, po czym wręczył mi pudełko z płytą. Cienkie, plastikowe pudełko z tytułowym kangurem i jakimś Pelikanem Zwanym Gęsią, tudzież Gęsią Zwaną Pelikanem na okładce. Przystąpiłem więc do instalacji… rozpoczynając ciąg błędów, wypadków, reinstalek i sypiącej się łaciny.

Sama instalacja przebiegła pomyślnie, problemy zaczęły się przy próbie odpalenia gry. Z tego co kojarzę, laptop zwiesił się, a Kangurek nie przestraszył się nawet Ctrl + Alt + Del. Pozostał twardy restart, po którym przywitał mnie wesoły ekran oznajmiający, że system napotkał problemy i co dalej. Kangur targnął się na życie Windowsa 10. Przywróciłem system.

Pomyślałem sobie, że może to wina za nowego procka, więc postanowiłem powitać Kangurka na swojej maszynie. Jednak Kao postanowił uderzyć znowu.

 

 

Prewencyjnie sklonowałem partycję systemową. Instalacja przebiegła w zasadzie identycznie, ale po restarcie nie przywitał mnie wesoły ekran o błędzie systemowym, ale że określony zapis w rejestrze powoduje błąd. Zatem z poziomu sklonowanej partycji zapisałem nazwę tego klucza i… usunąłem go z rejestru. Jak sobie teraz o tym myślę, to postąpiłem jak bezmózg. Grzebanie w rejestrze to prosta droga do dobicia systemu, a usuwanie wpisów to już skrajność. Miałem jednak szczęście, a Kangurkowi nie udało się zabić mojego systemu.

Jeszcze dwukrotnie zrestartowałem, dwukrotnie powitało mnie okno z nazwą problematycznego wpisu w rejestrze, dwukrotnie pozbyłem się tego wpisu. W ten sposób jakimś cudem chyba ocaliłem system, ale Kangurka już nie odważyłem się odpalić. Wywaliłem go w kosmos. Nie przestałem jednak snuć planów o powrocie do Wioski Pelikanów. Z pomocą miało przyjść to, czego nauczyłem się w technikum.

 

 

 

 

VirtualBox to emulator systemów operacyjnych. Jeśli tylko ma się obraz systemu lub plik do zaimportowania, można łatwo przetestować sobie Ubuntu, Debiana… albo Windows XP.

Ostatnią razą (+/- 150 lat temu) grałem w Kangurka na ikspeku właśnie. Może więc uda mi się zainstalować go na wirtualnej maszynie. Nawet, jeśli Kangur postanowi zabić kolejny system, to jest to poświęcenie, na które jestem gotów. :)

Pogrzebałem co nieco w ustawieniach VirtualBoksa, sprawiłem, że emulowany XP wykrywał napęd z Kangurkiem w środku i zainstalowałem. Kao widocznie postanowił zawiesić broń i włączył się. Euforia! Nie zakończył on jednak walki. Trzeba było jeszcze sporo pogmerać w ustawieniach emulatora, żeby dało się grać.

 

 

Kao chodził w mniej więcej 0,5 klatki na sekundę. Jeśli dobrze pamiętam, trzeba było coś pozmieniać w ustawieniach procesora, być może przydzielić wirtualnej maszynie więcej rdzeni. A może zostawić jej tylko jeden rdzeń…? Zabijcie mnie, nie pamiętam.

Potem trzeba było rozwiązać problem braku dźwięku, ale tutaj trzeba było szukać już w samym Windowsie XP.

W końcu Kao zakopał topór wojenny i dał się poznać bliżej, czy raczej odnowić znajomość. Czy warto do niego wrócić? W moim przypadku nostalgia trochę się zderzyła z rzeczywistością, ale grało się nieźle. Level design jest miły, tak samo muzyka i klimat, zwłaszcza gdy zapada noc. Do grafiki też mam słabość - moim zdaniem, Kao wygląda świetnie, mimo lat.

Może i nie umywa się do chociażby Raymana 3, ale spróbować można, zwłaszcza że to przygoda na jakieś trzy godziny. No i wiesz, że gra jest naprawdę polska, gdy jeden z pelikanów mówi ci o przerobieniu silnika na gaz…

Ta historia jednak (o instalacji gry, nie o przerabianiu silnika) przypomina mi, że w coraz mniej starych gier da się grać na obecnych komputerach i dobrze jest mieć na pokładzie Windowsa XP, nawet jeśli tylko wirtualnego.

Edytowano przez Przemyslav

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Cytat

W moim przypadku nostalgia trochę się zderzyła z rzeczywistością, ale grało się nieźle. Level design jest miły, tak samo muzyka i klimat, zwłaszcza gdy zapada noc. Do grafiki też mam słabość - moim zdaniem, Kao wygląda świetnie, mimo lat.

Cieszę się, że mimo wszystko udało Ci się grać z przyjemnością w grę sprzed lat. Ja - niestety - mam przeciwne doświadczenia. Fakt, mogę pograć kilka godzin w takiego SWAT 3 (kupionego na gog), ale krótko... To samo mam z serią Gothic czy nawet z Oblivionem. Dla mnie te gry został raz na zawsze zamknięte w moich wspomnieniach.

Choć czasem lubię wracać do Metal Sluga z emulatora NeoGareX pod Win95 ;). Nawet, jeśli mam te same gry na STEAMie :).

  • Upvote 1
Link do komentarza
2 godziny temu, MajinYoda napisał:

Fakt, mogę pograć kilka godzin w takiego SWAT 3 (kupionego na gog), ale krótko... To samo mam z serią Gothic czy nawet z Oblivionem.

W SWAT nie grałem nigdy, ale swego czasu chciałem się zmierzyć z Gothikiem. Długo wojowaliśmy. Całe piętnaście minut.

Chociaż im więcej oglądam przeróbek z Gothika, tym większą mam ochotę zagrać. :D

2 godziny temu, MajinYoda napisał:

Choć czasem lubię wracać do Metal Sluga z emulatora NeoGareX pod Win95 ;). Nawet, jeśli mam te same gry na STEAMie :).

Nooo, Metal Slug dobra rzecz! :) Pamiętam, jak z bratem graliśmy w to na automacie, gdzieś w Ustroniu Morskim. Przekichaliśmy parę pięciozłotówek, ale co tam!

Co do emulatorów... Może gdyby pierwszy Metal Gear Solid był na Steamie, to pewnie trzymałbym się Steama, a nie odpalał z ePSXe. Chociaż...?

  • Upvote 1
Link do komentarza
2 godziny temu, Przemyslav napisał:

(...) swego czasu chciałem się zmierzyć z Gothikiem. Długo wojowaliśmy. Całe piętnaście minut.

Chociaż im więcej oglądam przeróbek z Gothika, tym większą mam ochotę zagrać. :D

Polecam dla klimatu :). Dla mnie - niestety - graficznie strasznie te gry się zestarzały.

2 godziny temu, Przemyslav napisał:

Nooo, Metal Slug dobra rzecz! :) Pamiętam, jak z bratem graliśmy w to na automacie, gdzieś w Ustroniu Morskim. Przekichaliśmy parę pięciozłotówek, ale co tam!

Ja miałem niedaleko mojego domu sklep, w którym stał tam m.in. automat z Metal Slugiem. Było to gdzieś w ~1996 roku, więc miałem jakieś 6 lat ;). Sporo złotówek tam zostawiłem.

Gry z tej serii i emulator mam na palmtopie z Win95 :P. Skubaniec nadal działa.

Edytowano przez MajinYoda
  • Upvote 1
Link do komentarza
2 godziny temu, MajinYoda napisał:

Polecam dla klimatu :).

Dzięki, sądzę że po nadrobieniu takiego klasyka jak San Andreas, przemogę się, by zagrać w Gothica. :)

2 godziny temu, MajinYoda napisał:

Gry z tej serii i emulator mam na palmtopie z Win95 :P. Skubaniec nadal działa.

Twarda sztuka!

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...