Gość Radyan Napisano Styczeń 12, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 12, 2004 ps. I tak Aerie rządzi Ma men Oprócz tego że fajna babka, to jeszcze bardzo silna postać. Przed każdą walka z grupką jakąś najpierw jej czarami przesiew robiłem, a na niedobitków puszczałem swojego i Minsca. Niezła rzeź.Rzeczywiście, Aerie jest w porządku. Szkoda tylko, że została pozbawiona skrzydeł. Niech ja dorwę tego, co ją w klatce trzymał! :twisted: Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pigus from Brujah Napisano Styczeń 16, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 16, 2004 Card >> Imoen Romance Mod znalazłem na jakiejś zagranicznej stronie. Ar ju siur że pójdzie na wersji PL Baldurów? Bo ja takową posiadam...(wolę się upewnić nim zacznę ściągać 10Mb przez mój śmieszny modem )Nookie i Radyan>> Yeah, nie słuchajcie tego Cardinala - heretyka. On nie wie co dobre Jak powiedział Nookie - nie dość że fajna babka, to jeszcze dwuklasowość kapłan/mag, czyni ją bardzo przydatną w grze. Żeby jeszcze miała trochę więcej HP to już by było super.Co do złodziei w grze - ja nie potrzebowałem głowienia się nad tym problemem - koleś którym grałem był złodziejem (w dodatku łowcą nagród). Kolczaste pułapki wymiatają wojowników, a tych śmiesznych magusów biorę na cios w plecy (o ile nie zrobią jakiegoś prawdziwego widzenia czy innego shitu )Team zaś, kiedy przechodziłem grę drugi raz, bardziej budowałem pod względem osobowości niż umiejętności (czytaj: najciekawsze postacie miały u mnie miejsce - m.in. Aerie ) Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Radyan Napisano Styczeń 16, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 16, 2004 Żeby jeszcze miała trochę więcej HP to już by było super.Niska kondycja to jej największa wada. Ale nadrabia urokiem i milutkimi komentarzami. Szczególnie do Jaheiry . Ale ja trzymałem ją w drugim szeregu z procą i w razie trudniejszej walki rzucałem jakieś wzmocnienie. Kluczem do sukcesu jest utrzymanie jej poza zasięgiem przeciwnika. Jak to się uda i reszta zwiąże wroga w walce, to wtedy dopiero Aerie ukazuje swą prawdziwą moc. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cardinal Napisano Styczeń 16, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 16, 2004 Huh, Aerie piękna? Anorektyczek się wam zachciewa... Ech, o gustach się nie dysktuje, nie powiem wam złego słowa nawet jak sobie postawicie w mieszkaniu dyskotekę połączoną z domkiem wigilijnym^^Card >> Imoen Romance Mod znalazłem na jakiejś zagranicznej stronie. Ar ju siur że pójdzie na wersji PL Baldurów? Bo ja takową posiadam... (wolę się upewnić nim zacznę ściągać 10Mb przez mój śmieszny modem )Hmm, powinno. Przecież tekst to jakiś pliczek o wielkości 1mb, który nie ma wpływu na resztę gry... W każdym razie ja przed załadowaniem IRM zassałem The Darkest Day - największy mod do BG2, mający 'zaledwie' 250mb :twisted: Tak jest, 250^^ Wszystko grało loud & clear, więc nie widzę kłopotów... Try it, warto^^A najlepszym NPC w grze jest Edwin - ten gość swego czasu samotnie wygrywał dla mnie bitwy - po prostu silni przeciwnicy wypstrykiwali swe czary na potworkach, które przywoływał, a potem było już jak z płatka Edwin rulz. :twisted: Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Lars Ulrich Napisano Styczeń 17, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 17, 2004 Właśnie przeszedłem po raz kolejny BG2 tym razem Krasnoludem-Wojownikiem-Berserkerem i powiem że mi się bagdzo przyjemnie grałoWrzucic takiemu Roswcieczenie dać do jednej łapy Crom Faeyr do drugiej Skalny Ogień i Jazda. Większość walk sam wygrywałem Teraz czekam na TrąbalaA najlepszym NPC jest Edwin i Viconia a z dobrych Keldorn(pod warunkiem że ma Karsomira bo tak jest cienki;/) no i Yoshimo Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Sactam Napisano Styczeń 23, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 23, 2004 taaa....Edwina i jego gadanie pamietałem z pierwaszego bg, wiec mi sie tego goscai nawet szukac w bg2 nie chciało.... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GL1zdA Napisano Styczeń 24, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 24, 2004 Tak, gadanie Edwina ostatnio udzielilo sie mojemu bratu, mimo ze w BG gralem moze rok temu. Cos mu nie pasowalo, ze gdzies wychodze i stwierdzil ze popsulem mu plany, a mial zalatwiona dziewke za 3 grosze. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NOOKIE Napisano Styczeń 30, 2004 Zgłoś Share Napisano Styczeń 30, 2004 Tak, gadanie Edwina ostatnio udzielilo sie mojemu bratu, mimo ze w BG gralem moze rok temu. Cos mu nie pasowalo, ze gdzies wychodze i stwierdzil ze popsulem mu plany, a mial zalatwiona dziewke za 3 grosze.U mnie rulezuje powiedzonko Winthropa z pierwszej części (z pamięci jadę): "Moja oberża jest czysta jak tyłeczek elfiej panny" . Ale to trza z odpowiednim akcentem mówić. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Lars Ulrich Napisano Luty 1, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 1, 2004 Najlepsze teksty są autorstwa Minsca np."Nie ucz chomika dzieci robić" albo "Każdy chomik ma swój dzień" A z tekstami Edwina jeszcze się niezapoznałem ale mam zamiar to zrobić ponieważ chcę zacząć grać złą drużyną. Mam pytanie jak oceniacie SMOKI i w dodatku jak i w wersji podstawowej?? Za trudne czy za łatwe??Który najtrudniejszy a który najprostrzy?? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sir lukas Napisano Luty 3, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 3, 2004 Cóż, najtrudniejszy był Firkraag, bo i wtedy drużyna zbyt zaawansowana poiomowo nie jest Ale reszta to betka. Hmm, smoki i walki z nimi to jeden z elementów dla których kocham baldura. W żadnej innej grze walki z nimi nie były tak emocjonujące i widowiskowe (smok na 3/4 ekranu rulz ). Jeśli chcecie sobie szczegółowe statsy smoczków z BG 2 poczytać zapraszam na moją stronę http://www.shadowdale.webpark.pl do działu Baldur's Gate ^_- Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość blobbel Napisano Luty 5, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 5, 2004 Edwin jesy milutki, szczególnie po przemianie w kobietę :lol: A te docinki pozostałych członków drużyny sama przyjemność. Korgan też nie jest gorszy. Te jego opowieści z dawnych czasów jak to jeden z jego kompanów swoimi jękami nie dawał mu zasnąć. Najlepszy tekst Korgana (do Mazzy): "Mam tu coś długiego, czerwonego, co sięga mi aż do ziemi. Możesz se to popieścić i pomasować. Nie ma się co czerwienić Mazzy, mówiłem o swoim toporze" :twisted: Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Piwny Krasnolud Napisano Luty 6, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 6, 2004 A pamiętacie wiwerny z pierwszej części BG? To byli dopiero przeciwnicy ( w każdym razie podczas pierwszych spotkań). Właściwie to zawsze się wachałem, co jest groźniejsze: Angheg czy wiwerna? Doszłem do wniosku, iż jednak te kwasowe, paraliżujące plucie Anghega jest jednag groźniejsze, choć te "zasadzki" pomiędzy obszarami, z 2 wiwernami, kilkoma ettercapami i olbrzymimi pająkami oraz całą masą pułapek rzucających pajęczynę (takich "zasadzek" spotkałem kilka w dzikszych regionach pod koniec gry ) były jednymi z groźniejszych prób dla drużyny, z jakimi spotkałem się podczas całej gry :twisted: Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Eagle Napisano Luty 7, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 7, 2004 Baldur's Gate jest grą wielką mimo, że ma już 5 lat. No ale ten klimat... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Radyan Napisano Luty 7, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 7, 2004 Wiwerny nie były takie straszne... Dużo gorsze były właśnie Ankhegi. Kiedy doszedłem do ich jaskinii kosiły mnie jak chciały. To był pierwszy i jedyny moment w czasie gry, kiedy odpusciłem sobie i poszedłem nabić trochę więcej XP zanim wróciłem ponownie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NOOKIE Napisano Luty 8, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 8, 2004 Ja do tej jaskini polazłem po zaliczeniu wszystkich miejsc z poprzednich części gry. Znaczy zanim poszedłem do samych Wrót to miałem praktycznie całą mapę odkrytą. Ankhegi nie były takie straszne jeśli nie atakowały w kupie . Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Piwny Krasnolud Napisano Luty 8, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 8, 2004 Najgorszy u Anghegów był ten jad, którym pluły... mocny i paraliżujący. Co prawda w wykonaniu 1 anghega nie było to takie groźne, jednak 3 anghegów potrafiło niem całkiem nieźle namieszać. Było to szczególnie groźne dla mniej odpornych członków drużyny, jak magowie i złodzieje (np. Imoen). A w jaskini Anghegów stosowałem strategię polegającą na zwabianiu ich pojedyńczo i siekaniu kupą, lecz często okazywało się, że nie doceniałem odległości, na jaką "widziały" ... Jednak warto było załatwiać je, ponieważ ich skorupy były wartościowe (czego nie można powiedzieć o głowach wiwern ), a pancerz z nich wykonany był mocny... Ale i tak najgroźniejszymi potworami w BG były bazyliszki (te pertyfikujące spojrzenie było CHOLERNIE groźne ), a potem w kolejności: anghegi, wiwerny i pająki-mieczniki (ta prędkość, z jaką atakowały, była u nich najgroźniejsza ) Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Miven Napisano Luty 8, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 8, 2004 Ale i tak najgroźniejszymi potworami w BG były bazyliszki (te pertyfikujące spojrzenie było CHOLERNIE groźne ), a potem w kolejności: anghegi, wiwerny i pająki-mieczniki (ta prędkość, z jaką atakowały, była u nich najgroźniejsza )Nie zgodze sie co do bazyliszków - rzucasz Ochrona Przed Petryfikacją na osoby idące z przodu i po problemie. Bazyliszki tracą wtedy swoją jedyną broń, a my załatwiamy je bez strat własnych. IMO w BG1 nie było, jakichś specjalnie niebezpiecznych potworów. Dobrze dobrana drużyna z odpowiednio rozłożonym ekwipunkiem mogła poradzic sobie z każdą bestią . Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Radyan Napisano Luty 9, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 9, 2004 Taka druzyna to sobie w każdym RPG z każdym poradzi Bayliszki rzeczywiście nie były trudne (no, może za pierwszym razem, gdy nie zdążyłes sie przygotować, to zdołały Ci kogoś spetryfikować, ale wtedy do świątyni kupować zwó i po problemie...)Ale była też trudna walka, z grupka tuz przed Sarevokiem - namęczyłem się z nimi... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sir lukas Napisano Luty 9, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 9, 2004 No tak, też pamiętam że się z nimi męczyłem - podobnie jak z Sarevokiem, ale to już było małe piwo Btw, dzisiaj na meetingu z Solem wypatrzyliśmy w promocji taki oto zestaw: Gothic II w cenie 100zł a do niego dołączone Icewind Dale ze wszystkimi dodatkami (Heart of Winter i Trials of the Luremaster), oraz... uwaga... Baldur's Gate I :shock: Gdybym nie miał tych gier to chyba jeszcze tego samego dnia miałbym cały zestaw w obrotach Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cardinal Napisano Luty 9, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 9, 2004 Hmm, najtrudniejsza walka w BGI? Ciężko wybrać, wszystkie były banalne Mówię serio, nie przypominam sobie, żeby któraś mi sprawiła jakąś trudność... może nieco upierdliwe były szkielety-wojownicy w podziemiach Wrót, poza tym dość trudny był labirynt pod szkołą Firewine (lub Gullykin). Poza tym - betka. Sarevok jak na bossa okazał się być śmiesznie prosty... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość blobbel Napisano Luty 10, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 10, 2004 Mnie denerwowały nimfy (te co rzucały zaurocznie). Jak się ich szybko nie załatwiło to były problemy.(...) dość trudny był labirynt pod szkołą Firewine (lub Gullykin)(...)Jeśli chodzi ci o ten labirynt z koboldami to nie powiedziałby, że był jakiś specjalnie trudny; raczej uciążliwy. Im dłużej byłem w środku tym szybciej chciałem wyjść Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Piwny Krasnolud Napisano Luty 10, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 10, 2004 Interesującym tematem są rzadziej spotykana, dość niezwykłe potwory. Zapamiętałem ich co prawda nie wiele, ale są dwa które zapadły mi w pamięć - driadopodobne istotki o (o ile dobrze pamiętam) skórze barwy metalu. Pamiętam zato dobrze, że mocno szyły z łuku i zauraczały równie skutecznie, a z ich szczątków często wydobywało się perłę. Niestety nie pamiętam gdzie mnie atakowały ani jak się zwały, ale mam niemiłe wspomnienie z czasów pierwszych potyczek z nimi. Drugim zaś stworkiem takim był wilk-wampir - mocne bydlę, czerwonej barwy sierściuch, odporny na niemagiczną broń, który rzucił się na mnie (o ile dobrze pamiętam) na wschodnich peryferiach obszaru, zwanego Świątynią Pieśni Poranka, wraz z chmarą swoich NORMALNIEJSZYCH współziomków. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
NOOKIE Napisano Luty 10, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 10, 2004 Był eszcze typek co się Drizzt nazywał. Nie powiem żebym miło wspominał, bo nie wspominam miło . I kopalnia mi się ostała w pamięci, nie ze względu na trudość co na upierdliwość koboldów i ogólnie chyba jakąś klaustrofobię mam. O Podmroku w dwójce nie wspominam nawet :? . Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość pioyr44 Napisano Luty 10, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 10, 2004 drizzt to jest gość te jego dwa pałasze (+5 i +3 o ile dobrze pamiętam) nie łatwo go pokonać ale warto (no może oprócz tych kilku punktów reputacji w plecy ). Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sir lukas Napisano Luty 11, 2004 Zgłoś Share Napisano Luty 11, 2004 Drizzta zabiłem na próbę tylko w Baldur's Gate II - on i jego drużyna posiadali ciekawe przedmioty - które niestety później w dość rozczarowywujący sposób są nam odbierane :? Zresztą, i tak bronie Drizzta mają znacznie zaniżone współczynniki. Wg. opisów na zasadach dnd Lodowa śmierć (ta 'Żagiew mrozu') gwarantuje całkowitą niewrażliwość na ogień i potężne bonusy do walki z istotami tego żywiołu. Błysk natomiast (baldurowy 'Obrońca') jest mieczem na wpół świadomym, zapewniającym premię do przeszukiwania i całkiem pokaźne właściwości sieczace TO dopiero byłyby w BG potężne bronie Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...