Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gabrych

Najdziwniejsza Szkolna Historia

Polecane posty

Nasz nauczyciel SS od religii miał pewnego razu dyżur

Między uczniami pojawił się donos o "Niezapowiedzianej Pracy Domowej Z Polskiego" czyli grupowe zwalanie od klasowego kujona .

Nasz nauczyciel SS podszedł , popatrzał i spokojnym głosem powiedział : "Boże pomagaj "><

Jak praca domowa może być niezapowiedziana? o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W podstawówce korzystając z okazji, że nauczycielki nie było w klasie włączyliśmy telewizor. Niestety sygnał był słaby, jednak ktoś wziął nożyczki i skleił je taśmą z tyłu telewizora (dokładnie nie wiem co, ale to był niezły wzmacniacz sygnału). Całą lekcję oglądaliśmy Miodowe Lata ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzimy w kiblu nagle nauczycielka wbija i " to nie jest miejsce do pogawędek wyjazd mi stąd".

jeden z nas się ociągał a że ma na nazwisko czekaj to pani do niego czekaj na co czekasz :P

Nasza szatnia była oddzielnym piętrem pod ziemnym można by rzec tak piwnica jakby.

z obydwu stron były schody a pod tymi schodami puste miejsce.

no i staliśmy pod klasą pół godziny i się nie doczekaliśmy. więc CAŁA klasa ze 25 osób wbiliśmy pod te schody i tak ze 3 lekcje siedzieliśmy ściśnięci w "kupie". wyszliśmy jak zabrakło powietrza. pomio że nasza szkoła jest bardzo mała.

to nikt nie zauważył naszego zniknięcia -_-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było tak. Ja i moi dwaj kumple jesteśmy fanami "bitelsów" więc kiedy ciało pedagogiczne wyszło na kawę zdecydowaliśmy się dać występ. Kiedy doszliśmy do refrenu 'Yellow Submarine" usłyszeliśmy nowy głos. Nauczycielka śpiewała z nami! :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekcja biologii pani jest "leniwa" więc wpadła na pomysł że do podręcznika jest dołączona płyta, gdzie są filmiki 30 minutwe gdzie jest przeprowadzana lekcja. Pani żeby nie robić samemu lekcj zawsze puszczała nam do oglądania tą lekcję i kazała nam samym robić notatki.Pewnej lekcji pani przyszła z laptopem i zrzutnikiem i chciała puścić nam kolejny -Nuuuuudny!!!!-

film, ale zrzutnik nie działa. Najpierw sami kombinujemy, potem przychodzi jeden iformatyk potem drugi prubują coś zrobić ale nic.I 6 min przed końcem lekcji kiedy już chcą dać go do naprawy taki "przymuł klasowy" jak zwykle zaspanym głósem

-przymuł:Zepsuł się taki fajny bezprzewodowy zrzutnik.

-Pani: Po pierwsze on nie jest bezprzewodowy, a po drugie siedź cicho.

-przymuł:To dlaczego kabel od prądu nie jest włożony do gniazdka tylko leży obok?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas wymiata pani od geografii, jej teksy powalają.

Takim przykładem na przykład może być...

Co oznacza wysoki rozwój państwa?

No, ja jestem najedzona.

To niewielki wycinek ;P

Dodam że babka ma może z 50-60 lat. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio na lekcji z wychowawczynią dałem jej karteczkę, aby usprawiedliwiła mi jakąś nieobecność. Gdy poszła wykonać swoje zadanie, ja usiadłem i się wyluzowałem. Nagle wraca i mówi " Ale ja nie mam w dzienniku takiej nieobecności", a ja na to odpowiedziałem bez zastanowienia " Nie masz? ". Dopiero po minucie zrozumiałem co właśnie zrobiłem... Ciekawe czy od tej pory będziemy na " ty" ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelga (pseudo ''przepych'') zdaje pytanie na bierzmowanie. Ostatnie pytanie. Dary ducha świętego. Zaczął wcale pewnie.

Dar mądrości...

Dar rozumu...

Dar rady...

...

...

...

Ksiądz mu próbuje pomóc.

-No! Coś, czego ci brakuje!

...

-Ale już mówiłem, że rozumu!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w gimnazjum kumpel na pytanie "Z czego słynie Egipt" odpowiedział, cytuję: "Egipt słynie z niskiego wydobycia roślin uprawnych"

Sytuacja nr.2 - Kilka dni przed wigilią klasową. Kolega na lekcji "przypadkowo" rozerwał kabelek od lampek choinkowych. Aby naprawić

1.włożył wtyczkę do gniazdka

2. zetknął końce kabelków

3. przez w.w. czynność wywołał miniaturowy wybuch

3. Klasowy "dziwak" przyniósł usprawiedliwienie nieobecności z następnego miesiąca

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To my mamy w szkole takiego szkolnego...dziwaka.Nie dość ,że ma jakieś problemy psychiczne [niby bierze środki uspokajające] to jest No-lifem.Gra w same gry +18.Raz kolega powiedział do niego [dla żartu] "przestań bo cię zabiję".On mu na to odpowiedział: "Phi,ja mam jeszcze 3 życia" o_O Do tego jeszcze mówi do nauczycieli jak do starych kumpli o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką historyjkę z serii makabrycznych :

Na WF gościu robił gwiazdę i nagle upadł i zaczął wrzeszczeć my patrzymy a jemu wypadła rzepka :/ to było straszne on się drze, rzepka zwisa mu z nogi a na sali cisza jak nigdy (prócz krzyków faceta). :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz działa się w szatni. (kl. 2 gim) Jako że było kilka minut po dzwonku, a szatniarka słyszała, że ktoś nadal się krząta po szatni, poszła sprawdzić, co się dzieje. Zastała 3 kolegów z klasy, cos takich jakby speszonych. Szatniarka sie pyta, czemu nie są na lekcjach, dlaczego grzebią po własnych kurtkach (nie było jeszcze wtedy numerków) itp etc. Po około pieciu minutach "rozmowy" szatniarka poszła do siebie, kolegów odesłała do klasy z tabletkami przeciwbólowymi (wszystkich trzech glowa bolała). W drodze do sali jeden z nich się kapnął, że cały czas miał w ręku niezapalonego papierosa. Jako puentę dodam, że szatniarka nic nikomu o tym nie mówiła (tj z dyrekcji, czy rodzicom)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz w podstawówce mieliśmy kartkówkę z historii, i padło pytanie "Jak nazywano Niemcy za czasów IIWŚ?". Całkowicie zapomniałem jaka jest odpowiedź, więc zerżnąłem od kolegi, który miał na kartce napisane "Szwedzi(?)". Ja przeczytałem szwaby i tak tez wpisałem. Późniejszy komentarz nauczyciela: "No jeden z uczniów bardzo brzydko nazwał Niemców, a inny debil odgapił od niego i napisał Szwedzi". Śmiałem się z kolegi jeszcze przez pół dnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpel dostał zadanie na kartkówce z historii: Podać skutki trzeciego rozbioru Polski.

Napisał, cytuję: "Polska straciła znaczną część pól uprawnych na Antarktydzie i plantację kangurów we wschodniej części Czechosłowacji"

Mina historyka bezcenna :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam z czwartej klasy podstawówki, kiedy to podszedłem do tablicy na matmie. Zazwyczaj z niej oblewałem, po czym musiałem się poprawiać, jednak wtedy akurat wszystko umiałem. Oczywiście nauczyciel specjalnie mnie wybrał i kazał mi robić działania na tablicy. Ku jemu i mojemu zdziwieniu, zrobiłem to dobrze. Pan mi wstawił piątkę do dziennika, po czym nagle mi się wymsknęło: "I co, zatkało kakao"? Minę nauczyciela, gdybym jej zrobił zdjęcie, mógłbym je powiesić na ścianie jako portret. xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na angielskim kolega strzelał papierem z gumki recepturki no i nauczycielka nie wytrzymała i wpisała mu uwage do dziennika:"Mateusz L. bawi się gumką na lekcji języka angielskiego" a jak to wychowawca zobaczył to powiedział do kumpla: A po co ty kondony do szkoły przynosisz?

PS. Moja nauczycielka z podstawówki gra w Gothica.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angielski. Nauczycielki nie ma więc uczy nas chwilowo jakaś praktykantka.

Ona coś p****y po angielsku, a my za grosz nie rozumiemy. W końcu, któryś z nas się pyta: "Psze pani, a co to znaczy bla bla bla?". Na co ona odpowiedziała wyjaśniając to kolejnym potokiem angielskich słów, których tym bardziej nie zrozumieliśmy. I tak przez całą lekcję. Był to już z nią drugi dzień. Nie wytrzymywaliśmy. W końcu wziąłem ścierkę z tablicy i zacząłem ją ciąć. Ona się tak na mnie patrzy i pyta co ja robię. Odpowiedziałem jej, że nic i olała (ciąłem dalej). Wyciąłem z tego coś na rodzaj sznura i podałem koledze obok z prośbą o zrobienie sznura do wieszania. On zrobił. Założyłem sobie pętle na szyje końcówkę sznura trzymając w ręku. "Proszę pani! Albo zacznie pani mówić po polskiemu albo wyskoczę przez okno!". Zrobiła wielkie gały i od tej pory przestała nawijać bez przerwy "in inglisz".

Miała zostać na stałe ale powiedziała, że jak ma nas uczyć to odchodzi. :laugh:

Bądź też na apelu jeden z nauczycieli mówił, żebyśmy brali (chłopcy) przykład z dziewczynek ładnie poubieranych w sukienki. Na co odpowiedziałem donośnie: "I mamy chodzić w sukienkach?"

A tego było jeszcze więcej. Jak sobie przypomnę to napiszę!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką jedną śmieszną historię ze mną w roli głównej:

Pod koniec tego roku szkolnego osoby,które wcześniej zapisały się na specjalną listę i dały 5 zł,będą dawać prezent dla jakiegoś nauczyciela wybranego przez siebie.No i dostałem kartonowe pudełeczko z narysowaną na nim czerwoną różą.Pomyślałem sobie- ciekawy pomysł,zapakować kwiatka w takie pudełko.Zapytałem się dwóch dziewczyn z mojej klasy,czy mam otworzyć pudełko i dać nauczycielowi bez pudełka(kwiatka).One odpowiedziały z przekąsem-"Tak,może jeszcze zjedzone?!"

Pomyślałem- ocb?! Zjedzonego kwiatka?!

Okazało się,że to nie był kwiatek, a... czekoladki... :eyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia którą opowiem, wydarzyła się na przestrzeni dwóch początkowych lat mojej szkoły średniej, nie pamiętam dokładnie w której klasie, ale był to czas, gdy w technikum mieliśmy zajęcia na tzw warsztatach szkolnych :D. Wyglądało to tak że "nauczyciel" kazał nam coś zrobić, później brał dziennik i wychodził , wracając po 5 godzinach (nie rzadko zionąc wodą ognistą). Pewnego razu było inaczej, bowiem pan "nauczyciel" wychodząc na 5-o godzinną przerwę, zamknał na klucz dziennik w szafce drewnianego biurka. "Prowadzący" zajęcia nie przewidział tego że zostawiając zamknięte biurko w pomieszczeniu pełnym różnego rodzaju narzędzi, użyjemy ich w celu rozebrania na części wspomnianego wcześniej mebla. Mieliśmy dokładnie 300 minut, by dokonać demontażu, wyjąć dziennik, i wprowadzić w jego karty kilka modyfikacji. Nie zwlekając więc ani chwili zabraliśmy się do roboty. Mi przypadło w udziale stanie na straży czyli infiltracja korytarza i odcinka trasy łączącej nasz warsztat z pokojem nauczycielskim (inny budynek). Miałem za zadanie również śledzić belfra i upewnić się że idzie tam gdzie idzie. Wszytko odbyło się bez problemu. Zdobyliśmy wymarzony dziennik klasowy i ...

...

Zdążyliśmy na czas złożyć z powrotem biurko tak, że nikt nigdy nie zorientował się w naszych poczynaniach :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledze tak śpieszyło się wysikać (warto dodać, że u nas na przerwie kibel regularnie okupowany jest przez palaczy), że drzwi zostały mu w ręce. Dosłownie. Patrzymy, a kolega stoi z drzwiami trzymanymi za klamkę w łapie i głupią miną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...