Skocz do zawartości

Dla prawdziwków - black/death/speed/thrash


Cardinal

Polecane posty

Trash to ci może Wojtex z tyłka zrobić, THRASH!!!! Argh :x

Literówki się czepiać :P

P.S Co tyy z wojtexa takiego demona robisz, przez to spokojny starszy pan :twisted: Żartuje oczywiście

nie jestem starszym panem, jesli juz to bardzo mlodym. A co do mitha, to on mnie po prostu kocha i dlatego mi tak ladnie pisze :) - eRyahXa0S/Darth Wojtex

No, trza przyznać, zarąbiste tworzywa.

Czy mi się zdaje czy wyczuwam ironię w twym głosie? :D A może jestem juz przewrazliwony...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Jełsi gadacie o melodic, to radzę dorzucić absolutnego mistrza w tej dziedzinie. Mianowicie Death. W sumie to już nie tylko melodic, ale IMO math-melodic. Dla mnie to już matematyka muzyczna (tak jak Nile).To co Chuck wyprawiał na gryfie przechodziło ludzkie pojęcie...

No i Cynic...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Death warto czcić, Mam album Scream Bloody Gore ich pierwszy

oraz Symbolic - ich ostatni

Wklejam tutaj Twojego ostatniego posta. Staraj się edytować posty i nie pisać niepotrzebnych bzdur. Pisz na temat.. I z łaski swojej zerknij do "Imprez i Koncertów" na swojego posta, bo nie chce mi się pisać dwa rzay tego samego... - scp

EDIT - >

aha dzienki ze powiedziałeś, może nie znam aż tak mocno Death'u ale słucham ich i znam taki ogólny zarys ich historii

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Death warto czcić, Mam album Scream Bloody Gore ich pierwszy

oraz Symbolic - ich ostatni

Co za bzdury pleciesz ! Jaki ostatni ? Ostatnim albumem Chucka i spółki był "The Sound Of Perseverance" z 1998 roku. Nie licząc oczywiście wydanej po śmierci Chucka oficjalnej koncertówki "Live in L.A." Kapitalnej zresztą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam (niestety) tylko dwie płytki Death: Symbolic i Sound of Perseverance

i posiadając te albumy moge stwierdzić że kapela jest genialna...

oczywiście na tych albumach nie zaprzestane, więc jaki album byście najbardziej polecili... wkońcu nie chce wydawać kasy na byle co, w przypadku tej kapeli raczej nie ma "byle czego" :P

Chwała kapeli za wszystko, a szczególnie za ten odłam metalu (taki jak ich nazwa- to tak dla niewtajemniczonych)

Szkoda że Chuck odszedł, bo ciekawe co teraz kapela by prezentowała

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc jaki album byście najbardziej polecili...

Zdecydowanie "Human". Na tej płycie zaczęła się era prawdziwego brzemienia Death. Skomplikowane solówki, piękne centralki i miażdżący bas.

"Individual Thought Patterns" reprezentuje ciut niższy poziom (IMO) od "Symbolic". Nigdy nie przekonałem się do tej płyty - chociaż technicznie jest majstersztykiem.

Szkoda że Chuck odszedł, bo ciekawe co teraz kapela by prezentowała
Ano szkoda. Ale wartościowi ludzie szybko odchodzą...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecić wam mogę BEHEMOTH'a jego ostatnia plyta wymiata, niesłychać tylko co spiewa wokalista , ale ktoby sie prejmował gdy w tle leci taki wyjebisty miażdżący śmierdzionosny death, posłuchajcie też Marduka

od niego zaczeła się moja przygoda z death metalem, doskonały wokal doskonałego Legion'a i swietna muza znajdujaca sie na granicy oblesnego mocnego zażynającego death oraz mrocznego black, inne zespoły to Cannibal Corpse, Hate, Yattering, Vader, Vital Remains, Heaven Shall Burn, Nile, Deicide, Kataklysm

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marduka

od niego zaczeła się moja przygoda z death metalem, doskonały wokal doskonałego Legion'a i swietna muza znajdujaca sie na granicy oblesnego mocnego zażynającego death oraz mrocznego black,

I dzieki tej sentencji wiem,ze nie masz pojecia o czym piszesz :). Radze ci sie zaczac pilnowac,zeby nie pisac takich glupot :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dzieki tej sentencji wiem,ze nie masz pojecia o czym piszesz :). Radze ci sie zaczac pilnowac,zeby nie pisac takich glupot :)

No widać, że biedaczyna chyba nie wiem o czym pisze. Prosiłem, upominałem o bardziej sensowne formułowanie myśli. Jednak nie widać nawet chęci zmiany postawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam panowie i panie :D To mój pierwszy post więc prosze o nie składanie mnie od razu w ofierze szatynowi :D

Generalnie nie trawię takich tru kapelek typu Mayhem, Satyricon czy innych Marduków. Te kapele nie posiadają dla mnie klimatu, jakiejś magii w swej muzyce (blasty-rżnięcie gitar-skrzeczenie w mikrofon niczym leśny skrzat, któremu ktoś urwał jaja :D). Dla mnie taki prawdziwy feeling muzyczny posiada chociażby Limbonic Art (z genialnym 'Moon in the scorpio') czy rodzime Profanum (niestety chyba już nie grają chłopaki). Tam jest dopiero ciężki i mroczny klimat, chore dźwięki i bardzo ciekawe aranżacje, a panowie z mayhema muzycznie jakoś nie porywają, umieją się jeno malować na biało-czarno i ciąć drutem kolczastym, palić kościoły i gwałcić kozy :D

Ostatnio wpadła mi w ręce płytka kanadyjsko-polskiej kapeli Zaraza. Oni też grają taki black, ale zimny, wręcz industrialny, jednak klimat takiego krążka wgniata w ziemie :D Lubię sobie też posluchać jakiś pop-blackowych grup (CoF - chociaż bardziej mi się podoba ich klon w postaci Hecate Enthroned :D, Dimmu) :D Po prostu przyjemnie się tego słucha. Nawet remasterowana płyta Dimmusów 'Stormblast' z nowym feelingiem bardziej mi się podoba od tej orginalnej :D Dlatego też cenie sobie takie kapele jak Catamenia czy Graveworm, które dla mnie są po prostu genialne. Potrafią zrobić użytek ze swego sprzętu, z klawiszami nie przesadzają (dodają im tylko tajemniczości i fajnego klimatu) utworki są ciężkie, miażdżące ale mają w sobie to coś, czego nie mogę powiedzieć o twórcach nurtu bluznierczego, plugawego i smierdzącego black metalu (no offence :D)

Co do Deathu, to ich muzyka broni się sama wiele na ten temat nie trzeba mówić, tyle emocji zawartych w ich utworach ('Voice of the soul' chociażby, w którym aż namacalny jest ból i krzyk osoby chorej i wycieńczonej), aranżacje genialne, ale to jest zarówno sprawka Chucka jak i Andeigo La Rocha, który wniósł do Deathu tą melodyjność i te jazzujące wręcz skale :D Generalnie, więc wciągam ich wszystkie płytki od hermetycznego i surowego Scream Bloody Gore aż po pełen progresji i pomieszania gatunkowego Sound of Peseverance. Ich każda płytka jest inna a jednak w dalszym ciągu wiemy, że to ten sam poczciwy Death i właśnie to dla mnie jest wyznacznikiem ich geniuszu, że przez tyle lat byli w stanie rozwijać się nie tracąc praktycznie nic na wartości muzycznej (czego nie można powiedzieć o wielu innych kapelach, np Metallica :twisted: )

No dobra troche się rozpisałem, mam nadzieję, że nie zostane rozszarpany przez Heathen Pride Dark Mighty Frozen Celtic Winter of Carpatian Forests Northen Pride of Norwegian Fiords Black Metal Warriors za bluźnierstwa pod adresem ich ulubionych zespołów, ale ja nie znajduje nic wartościowego w ich muzyce, a jak ktoś sobie chce tego słuchać tego typu muzy, to dorga wolna, ja wole gwałcić sobie głowe czymś bardziej wysublimowanym niż deską nabijaną gwoździami :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No spoko, profanum to inna para kaloszy, jednak Limbonic art to jest już bardzo blackowa wyżerka :D i słuchając Limbonica i Mayhema, ci pierwsi wychodzą z tego spotkania z dumnie podniesionym czołem. Limbonic dla mnie to muzyka, mayhem to jazgot. Ale okej lećmy więc dalej, pominmy te darkowe klimaty i skupmy się na czystym blacku. Francuska Anorexia Nervosa - wypierd maksymalny, dają czadu chłopaki (swoją drogą grali niezłą trase po Polsce :D) i mayhem przy nich siada (oczywiście nie chodzi mi tu o techniczną strone grania, bo chlopaki z mayhema znają się na rzemiośle i nie siedzą w branży od wczoraj i pod tym względem nie mam im nic do zarzucenia, jednak muzycznie nie porywają.... :D) czy chociażby całkiem niezły polski Hermh. Te kapele dużo bardziej do mnie trafiają niż te true blackowe, które w moim mniemaniu poza nagromadzeniem słowa 'satan' i masakrowaniem perkusji nic nie wnoszą do metalowej sztuki :D

Cięzko porównać różne gatunki muzyczne ze sobą, jednak te które stylistycznie odnajdują ze sobą wspólny język, można już delikatnie porównywać (poza tym profanum jest takim miksem gatunkowym, że jakby się uprzeć to można by zaklasyfikować ich jako Darkambientowo-industrialną wycieczke po muzyce klasycznej ostro zaprawianą black metalem :D), więc jak najbardziej zestawienie Mayhem profanum jest trafne i ukazuje jedynie dlaczego uważam ten pierwszy zespół za pozbawiony klimatu i dlaczego do jego wytworzenia (klimatu), wcale nie potrzeba ultra szybkiego Hellhammera i generalnie po to aby uwypuklić to, że żeby było mrocznie, cięzko i posępnie nie trzeba wcale tego surowego gitarowego rzęrzenia :D Surowe mięso to też jedzenie, ale ja jednak wole, żeby było podsmażone i chociaż odrobine przyprawione, bo najeśc się a najeść się smaczeni robi lekką różnice :D

P.s A tak na marginesie jestem przeciwnikiem szufladkowania zespołów w te coraz to dziwniejsze podgatunki, niezwykle mnie smieszyło gdy czytałem posty w dziale o industrialu i kłótnie o to czy jest to np. love metal czy może już co najwyżej love rock, albo czy dana kapela jest war metalem czy też nie, w końcu te nazwy są bardzo umowne i różni ludzie mogą sobie je interpretować na różne sposoby :D Wystarczy, że i tak dużo jest głównych odłamów metalu, więc nie dajmy się zwariować i nie próbujmy na siłę udziwniać wymyślnymi nazwami naszej mrocznej muzy :D

I znów się rozpisałem za bardzo :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Francuska Anorexia Nervosa - wypierd maksymalny, dają czadu chłopaki (swoją drogą grali niezłą trase po Polsce Very Happy)

Co prawda nie bylem pod scena, jak oni grali, ale sluchajac z dolu w mega, wcale mnie nie poruszyli.. nie to, co Rotting Christ, ktory gral zdecydowanie najlepiej na tegorocznym Blitzkriegu.

oczywiście nie chodzi mi tu o techniczną strone grania, bo chlopaki z mayhema znają się na rzemiośle i nie siedzą w branży od wczoraj i pod tym względem nie mam im nic do zarzucenia, jednak muzycznie nie porywają....

Smiem watpic w techniczne umiejetnosci jakichkolwiek muzykow grajacych raw black metal. Post-blackowcy albo sympho blackowcy juz lepiej sie na tym znaja, ale ogolnei sa bardoz w tyle w porownaniu z death metalowcami np.

czy chociażby całkiem niezły polski Hermh. Te kapele dużo bardziej do mnie trafiają niż te true blackowe, które w moim mniemaniu poza nagromadzeniem słowa 'satan' i masakrowaniem perkusji nic nie wnoszą do metalowej sztuki Very Happy

Bo Hermh ma klawisze i nie trzyma sie stylistyki prymitywnego skandynawskiego black metalu.

(poza tym profanum jest takim miksem gatunkowym, że jakby się uprzeć to można by zaklasyfikować ich jako Darkambientowo-industrialną wycieczke po muzyce klasycznej ostro zaprawianą black metalem

To w profanum sa wogle gitary? ;/.. zdaje sie, ze slyszlaem ich 3 plyty.. jedna byla ze starymi nagraniami i tam rzeczywiscie grali black metal, ale potem to to juz jest tylko muzyka industrialno-opisowa, nie?.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Francuska Anorexia Nervosa - wypierd maksymalny
Nom, miałem okazję ich posłuchać na żywo... nic szczególnego, poza tym, że sala walnęła brechtem jak wokalista wyszedł na scenę w półprzeźroczystym bezrękawku :) Zresztą nie wiem jakim cudem zaliczasz ich do czystego bleku.
Smiem watpic w techniczne umiejetnosci jakichkolwiek muzykow grajacych raw black metal
Dobrze, że jesteś taki zdystansowany względem własnych umiejętności ;]

A co do Profanum: z tego co słyszałem na Flowers of... i Profanum Aeternum... grali post/awangardowy-blek, natomiast Musaeum Isotericum to istne misteria muzyczne, mające w sobie elementy muzyki klasycznej, bleku i industrialu. Dla mnie jest w ogóle szokujące, że tak dobry zespół jest praktycznie nieznany szerokiemu światu... no, ale w sumie to nic dziwnego - pryszczate małolaty wolą Mayhem, a starsi przechodzą ewolucję w stronę ATB. I jest gites, Profanum po prostu nie gra muzyki dla przeciętnych wyznawców kozy ;]]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sala walnęła brechtem jak wokalista wyszedł na scenę w półprzeźroczystym bezrękawku :)

Jak to trve goth. Mial koszulke podobna do karo?;]

W sumie praktycznie identyczną, tyle, że ona miała chyba rękawki ;] - CRD

Zresztą nie wiem jakim cudem zaliczasz ich do czystego bleku.

Chyba nie, kolega pisal, ze nie lbui czystego blacku, ale ze mu sie podoba baridzej rozbudowany black :).

Dobrze, że jesteś taki zdystansowany względem własnych umiejętności ;]

Ja sie staram rozwijac i rozwinac zespol z raw black na symfoniczny post-black ;]

Dla mnie jest w ogóle szokujące, że tak dobry zespół jest praktycznie nieznany szerokiemu światu...

Z tego co zauwazylem, to profanum jest baridzej znane i cenione na swiecie niz w polsce. Ale nie ma sie czemu dziwic, bo w polsce scena tego typu praktycznie nie istnieje i nie ma zapotrzebowania na takie cos w szerszym gronie, niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...