Skocz do zawartości

Dla prawdziwków - black/death/speed/thrash


Cardinal

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Hmm...KAT - zawsze lubiłam ich teksty,za humor i luźne podejście do tematów wystepujących w metalu.Co do muzyki - po płycie "Oddech wymarłych światów" jakoś straciłam do nich zapał.Ale sentyment pozostał...

A czy ktoś z tu obecnych (na pewno się znajdzie) pamięta początki metalu w Polsce?Na przykład pierwsza Metalmania?To dopiero był hardcor z przymróżeniem oka :) ... echhh ...piękne czasy...

Wtedy to panowie z KAT-a byli uważani za groźnych satanistów :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dragon_666
no dobra - nie podoba Ci się, ale na litość, CO KONKRETNIE Ci się nie podoba.. polecam ściągnąć sobie dwie nowe piosenki - kawał porządnego metalu.

Taaa sciaglem te 2 kawalki po odpaleniu spadlem z krzesla :shock:

zalecialo troche Nu-shitem Troche Hejvi i troche czym innym ale napewno Nie KATem. Pozatym KAT po Angielsku to smiechu warte hah.

Mogli zmienic nazwe jak to bylo w przypadku alKATraz no ale KAT ma juz renome heh :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...KAT - zawsze lubiłam ich teksty,za humor i luźne podejście do tematów wystepujących w metalu.Co do muzyki - po płycie "Oddech wymarłych światów" jakoś straciłam do nich zapał.Ale sentyment pozostał...

A czy ktoś z tu obecnych (na pewno się znajdzie) pamięta początki metalu w Polsce?Na przykład pierwsza Metalmania?To dopiero był hardcor z przymróżeniem oka :) ... echhh ...piękne czasy...

Wtedy to panowie z KAT-a byli uważani za groźnych satanistów :)

Dla mnie najlepszą płytą KAT-a jest "Róże miłości najchętniej przyjmuja się na grobach. Ciężkie brzmienie, dobre teksty i niesamowite aranżacje. Choć "Bastard" też jest ciekawy.

==> Początki metalu w Polsce? Hmm masz na myśli TSA? :D Mam 3 winyle z metalmanii`97. Wilczy Pająk, Stos, Destroyer, Dragon itp. (Ba! Dragon i jego "Fallen Angel" to była płyta!) A pamiętasz "Kawalerię Sztana" Turbo? 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stos i Dragon to dopiero były kapele...aż się łezka w oku kręci :).Wtedy słuchanie metalu było czymś, co łączyło ludzi, a nie wprowadzało podziały.Metal to był metal bez dorabiania ideologii.

Co do KAT-a to kompletnie nie wyobrażam sobie go z innym wokalistą niż Kostrzewski.On sprawiał,że ta kapela miała wyrazisty wizerunek,choć na koncertach zachowywał się trochę jak małpka w cyrku :),ale to działało na publikę.

Jak już mowa o powrotach - co sądzicie o epce wydanej przez Hermh "Before The Eden"? Ktoś to słucha? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stos i Dragon to dopiero były kapele...aż się łezka w oku kręci :).Wtedy słuchanie metalu było czymś, co łączyło ludzi, a nie wprowadzało podziały.Metal to był metal bez dorabiania ideologii.

Jak już mowa o powrotach - co sądzicie o epce wydanej przez Hermh "Before The Eden"? Ktoś to słucha? :D

Tjaa Stos z kobitką na wokalu - miodzio :D Było wtedy też trochę radosnego kaszanienia typu Hammer, czy Open Fire - gdy Halama robił parodię metalu, nawet nie umywał się w poziomie komizmu do tych dwóch kapel.

Ja zacząłem słuchać metalu dzięki "Heavy Metal Świat" TSA. Potem było Turbo i pierwsza płyta KAT-a. Wtedy Vader nazywał się jeszcze Lord Vader i grał coś jak szybki trash ze strashnym wokalem :D . No ale wtedy nikt nie dzielił metalu na speedy i doomy. (Choć przypominam sobie, że w recenzji koncertu Metallici, gdzie KAT występował jako support było określenie, że nasi grają speed black metal :wink: ).

A KAT jest dla mnie najlepszą polską kapelą metalową (bez żadnych tam szufladek). Mają swój styl, który choć ewoluuje z każdą płytą jest nie do powtórzenia - i fakt, że głównie zasługa to Romka Kostrzewskiego.

No i prawda: w tamtych czasach śpiewało się "bo wszyscy metale, to jedna rodzina" a do takiego gościa zawsze można było podejść na ulicy i zagaić rozmowę bez strachu i bez narażania się na sp...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możęcie wejść na oficjalne forum zespołu żeby tam też pogadać o KACIE (jest dostępne ze strony głównej). a jeśli chodzi o nowe utwory - ja bardzo je lubię. fakt że większość ludzi lubi KAT za to że śpiewał tam Roman. teraz jednak jest to przeszłość. Roman jest zastąpiony (moim zaniem wyszło to zespołowi na dobre) przez Henrego. nowy wokal udowodnił że umie ryknąć, ale też i łagodniej zaśpiewa.

nie wiem natomiast co w nowych piosenkach jest takiego nu metalowego?

Religious clash jest moim zdaniem bardzo melodyjny i technizcnie zagrany, podobny trochę do Blackened, albo katowskiego odi profanum vulgus.

dzięki za opinie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mało prawdopodobne, faktycznie, by fan blacku nie znał CoF

Malo prawdopodobne, by ogolnie ktos sluchajacy metalu nie znal CoFu. Mainstreamowe kapele znaja wszyscy. Poza tym, co ma black do CoFa?

CoF i Nightwish mają tą samą kategorię fanów Serio W sumie sam również bardzo finów lubię

Poniekad zespoly graja podobnie. Z tym, ze w Cofach spiewa facet, w Nightiwsh kobieta i CoF jest mniej powerowy.

Co myślicie o takich zespołach jak :

Marduk -> ssie w uj

Gorgoroth -> ych

Immortal -> szopka na kolkach

Mystic Circle -> nie sluchalem ngdy

Mortician -> ech

KAT -> oh god -_-

Cannibal Corpse -> mozna posluchac, aczkolwiek po tych paru latach mnie juz troche mecza

Więc powiedz coś o zespołach Mystic Circle i Mortician, bo ja również ich nie znam.

Mortician to taki teraz bardoz lubiany ostatnimi czasy goregrind chyba.

Początki metalu w Polsce? Hmm masz na myśli TSA? Mam 3 winyle z metalmanii`97.

mm'87. Poczatku metalu w polsce.. hm.. TSA, Kat, Vader, Imperator, Destroyers, Stos, etc

Wtedy słuchanie metalu było czymś, co łączyło ludzi, a nie wprowadzało podziały.Metal to był metal bez dorabiania ideologii.

Nie pamietam takich czasow. Poza tym, o ile pamietam, do 1992 roku mniej wiecej, jak sie szlo an koncerty, to trzeba bylo isc np w grupie 10 osobowej, zeby bylo w miare bezpiecznie.

ale wtedy nikt nie dzielił metalu na speedy i doomy

No nie wiem, speed powstal na poczaktu lat 80, jeszce zanim sie podzielil thrash. A doom metal powstal w zasadzie dopiero na poczatku lat 90, jak powstal Tiamat, Paradise Lost, Anathema, My Dying Bride.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, co ma black do CoFa?

Black do CoF to nie wiem, ale CoF do blacku... :wink: Osobiście nie uważam CoF za blackowy zespół (obecnie oni siebie również nie), ale takim pytaniem retorycznym zdecydowanie za bardzo upraszczasz sprawę :wink: Weź pierwsze wydawnictwa grupy - to że pojawiają się tam elemety np. gothyku to chyba nie świadczy od razu o wrzuceniu zespołu do innej kategorii?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.. brzmienie?

Hm... czy na podstawie brzmienia (o którym tylko na pierwszej płycie da się powiedzieć, że jest może troche deathowe) można powiedzieć, że to napewno nie jest bm?

BTW, Ty chyba nie piszesz o demach? Tam to jest wszystko, od death do grindu i sam zespół się z tego teraz śmieje :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... kwerstia gustu, zależy co kto lubi :roll: Mi tam wszystko brzmi nie za ciekawie i taki "Black Goddess..." z Total Fucking Darkness nawet nie umywa się do wersji albumowej :roll: Allender zresztą przyznał, że oni nie mieli wtedy używanego sprzętu z drugiej ręki. Mieli złom, który przeszedł kilku właścicieli, którzy dopiero uczyli się grać :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele zespolow po czasie twierdzi, ze ich pierwsza plyta nie jest szczytem marzen, a wlasciwie,z e jest slaba, ze nie potrafili dobrze grac ani miec pomyslow i ze mieli malo czasu na nagranie.. no, i coz, chyba w sumie maja po czesci racje. Z drobna roznica, ze pierwsze plyty zwykle sa najbardziej.. hm.. szczere?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ale zespół śmieje się ze swoich dem, które (nie ukrywajmy) wielką sztuką nagrać nie jest :roll: Może i są one szczere, ale chociażby ich umiejętności wykorzystania tego słabego sprzętu były nie za duże :roll: Swojego debiutanckiego albumu "The Principle of Evil..." nie wyparli się nigdy, uważając go zresztą za jedną z najlepszych swoich płyt.

Z tą "szczerością" to bym tak nie przesadzał - to może jest istotne w muzyce typu np. grunge, bo wiadomo że przed nagraniem debiutu problemy artysty i fanów mogą być bardziej zbliżone. Ale CoF zawsze miało inne ambicje, nie wiem czy szczerość to do końca to czego oczekują od grupy fani. Ważne, że grają tak jak czują i tak jak chcą grać (a mają teraz dużo większe możliwości realizacji pomysłów niż dawniej).

W sumie taki zarzut nieszczerości możnaby postawić wielu zespołom black metalowym, którzy z idealistów stają się z czasem pomalowanymi pajacykami śpiewającymi o rogatym bo coraz więcej dzieciaków to kręci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ale zespół śmieje się ze swoich dem, które (nie ukrywajmy) wielką sztuką nagrać nie jest :roll:

Czy ja wiem.. zalatwienie smyczkow, zgranie ich z zespolem, czy ogolnie zgranie zespolu jest raczej ciezkie. Dlatego zapewne nie wydalem oficjalnej demowki :)

Może i są one szczere, ale chociażby ich umiejętności wykorzystania tego słabego sprzętu były nie za duże :roll:

Umiejetnosci gry zawsze sa za male w stosunku do tego, co sie chce naprawde zagrac.

Z tą "szczerością" to bym tak nie przesadzał - to może jest istotne w muzyce typu np. grunge, bo wiadomo że przed nagraniem debiutu problemy artysty i fanów mogą być bardziej zbliżone.

Chodzilo mi o takie oddanie sie do tego, co sie grac, a nie co wypada grac w takiej formie, w jakiej wychodzi, a nie do ktorej sie dazy naprawde dlugo z producentem, itp. Taka szczerosc z tym co w duszy gra.

W sumie taki zarzut nieszczerości możnaby postawić wielu zespołom black metalowym, którzy z idealistów stają się z czasem pomalowanymi pajacykami śpiewającymi o rogatym bo coraz więcej dzieciaków to kręci.

Z czasem panda-pajacyki zaczynaja grac melodyjnie, z klawiszami albo smyczkami albo zaczynaja grac progresywny metal z nalecialosciami folku albo zaczynaja sie wzorowac na death metalu ;]. Ale ogolnie z czasem zespoly zmieniaja styl gry albo sie rozpadaja ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiejetnosci gry zawsze sa za male w stosunku do tego, co sie chce naprawde zagrac.

Ale jeśli grupa osiąga sukces ziększają się i one i możliwości.

Chodzilo mi o takie oddanie sie do tego, co sie grac, a nie co wypada grac w takiej formie, w jakiej wychodzi, a nie do ktorej sie dazy naprawde dlugo z producentem, itp. Taka szczerosc z tym co w duszy gra.

Widzę pewną sprzeczność z tym co zacytowałem powyżej... Nie każdy przecież będzie grał to co wypada, nie każdy się zniewoli w jakiejś "formie" ale możliwości realizacji będzie miał większe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli grupa osiąga sukces ziększają się i one i możliwości.

Nawet jak nie osiaga, to i tak sie zwiekszaja z czasem :)

Nie każdy przecież będzie grał to co wypada, nie każdy się zniewoli w jakiejś "formie" ale możliwości realizacji będzie miał większe.

O ile sie producentowi to spodoba. I tu tkwi ten drobny szczegol miedyz nagraniami pierwszymi a pozniejszymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile sie producentowi to spodoba. I tu tkwi ten drobny szczegol miedyz nagraniami pierwszymi a pozniejszymi.

Ale to też zależy od kapeli. Nie każda daje się zdominować przez producenta. Jest pełno kapel, które produkuje swoje płyty lub zmieniają producenta parę razy, bo im się jego wizja nie podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie. Wiele kapel ma w d...e to co mówią wydawcy i zakładają własne wytwórnie. Ale niestety jeszcze więcej jest zespołów, które początkowo i owszem grali z miłości do muzyki, a potem zaczęły robić wszystko dla pieniędzy. Przykładem może być ostatnie [beeep] wewnątrz DEICIDE.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wtedy nikt nie dzielił metalu na speedy i doomy

No nie wiem' date=' speed powstal na poczaktu lat 80, jeszce zanim sie podzielil thrash. A doom metal powstal w zasadzie dopiero na poczatku lat 90, jak powstal Tiamat, Paradise Lost, Anathema, My Dying Bride.[/quote']

Tak, tak ale nie pamiętam, żeby ktoś wtedy zarzekał się, że słucha tylko thrashu, czy speedu.

Co do dalszej części Waszej dyskusji generalnie zgadzam się Wojtexem: dema mimo technicznej niedoskonałości są najbardziej zbliżone do faktycznych zamierzeń kapeli a więc najbardziej szczere. Przy nagrywaniu albumu wiele wszak zależy od masteringu, który zwykle robi ktoś z zewnątrz zespołu. Natomiast ewolucja stylów nie zawsze wynika z nacisków producenckich, czy komercjalizacji kapeli. Zespół wydający wciąż takie same płyty umarłby śmiercią naturalną, poza tym muzycy zmieniają się: zwiększają swe umiejętności, rozszerzają swe muzyczne horyzonty, prowadzą dyskusje z fanami i innymi zespołami. A czasem po prostu dorastają :wink: A że czasem wstydzą się swych wczesnych dokonań ? A któż z nas tego nie robi :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieram chętnych do założenia Śląskiego (sory Cardi :)) Vader Commando :) Jak wiadomo koncercik Vadera Rotting Christ i czegoś tam jeszcze będzie w MEGA 9 września, miśki zbierać kase !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...