Skocz do zawartości

Metal Ogólnie


Mimizu

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ej, nie smiejcie sie, co? Bo niektorzy moga to traktowac powaznie...

Ja na przyklad metalem zostalem jak mialem czternascie lat. Zobaczylem w sklepie koszulke jakiegos zespolu - nazywal sie Sepultura. Potem sie dowiedzialem ze to znaczy NAGROBEK. Spodobalo mi sie to i kupilem sobie koszulke. To znaczy nie wiedzialem co to za zespol ale napis mi sie podobal. I tam byla taka morda na tej koszulce. Taka mroczna dosyc. A potem zaczalem sluchac Black Metalu - to znaczy taki zespol Cradle Of Filth. Oni byli bardzo mroczni i malowali twarze. Troche sie na poczatku balem, ale potem juz tego normalnie sluchalem. A potem kolega pokazal mi plyte zespolu Bathory. Na okladce byl koziol, wiec to pewnie satanistyczny zespol. Tak przynajmniej mowil animator na rekolekcjach. Bo on tez kiedys sluchal metalu, najpierw Metallici - ale przeciez jakie oni maja przeslanie! Kill'em All! Zabic ich wszystkich! Tak sie nie godzi. A potem to juz wlasni takie satanistyczne zespoly - wlasnie Bathory. Ale on sie wyzwolil! Wy tez mozecie - trzeba tylko odnalezc Boga w sobie. BO PRAWDA JEST TYLKO W CHRYSTUSIE! OPAMIETAJCIE SIE!

Ja bylem metalem ale juz nie jestem bo odnalazlem Slowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na początku metalu się bałem. Kiedy miałem tak z 4 latka byłem posłuszny mamusia jak mało kto. No i mamusia kiedyś przy okazji występu Metallicy w Polsce (z jakieś 11-12 lat temu(czy jakoś tak)) powiedziała, że jest to zła muzyka i źli ludzie jej słuchają. Potem unikałem metalu jak ognia, aż brat kiedyś przez przypadek zostawił u mnie płytkę Metallicy od jakiegoś kumpla. Tak mnie wciągnęło, że szkoda gadać. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, mi też mamusia wbijała do głowy różne dziwne rzeczy gdy zaczynałam go słuchać... Np. że metal to samo zło, propaguje okultyzm pedofilstwo i gwałty xP Ale gdy słyszała trochę hip-hopu to wolała, żebym już tego metalu słuchała. :P Stwierdziła, że hh jest jeszcze bardziej agresywny. Nie ma to jak troska o swoje dziecko... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś nie miałem z rodzicami problemów... może to dlatego, że mój tata słucha metalu i hard rocka (chociarz nie tylko bo i jazz, blues i inne takie się w domu słyszy).

Metal nie jest ZŁY :twisted: bo gdzie w tekstach Huntera są np motywy okultystyczne? :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie! Metal wcale nie jest taki zły za jaki jest uważany. Co prawda są roje satanistycznych kapel, czy grindcorowych zespołów śpiewających o flakach, morderstwach, gwałtach i innych orgazmach. Wydaje mi się, że takich zespołów jest nawet więcej niż tych "normalnych". Ale to "złe" zespoły raczej się nie wybiają i zwykli śmiertelnicy nie mają pojęcia o ich istnieniu. Więc nie wiem z kąd ta zła sława metalu?

Jeszcze chciałbym napomknąć, że ludzie o metalu mówią, ale nic o nim nie wiedzą. Pamiętacie słynny koncert GORGOROTH w Krakowie? Trąbiły o tym wyszystkie stacje telewizyjne i wszystkie podkreślały, że skandal wywołał HEAVY METAL'OWY zespół z Norwegii (tu akurat się nie pomylili)

PS: Mój post jest 666 w tym temacie :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie. A tak naprawdę duża część tekstów mówi o wolności, wojnach itp. Nawet Slayer który był wtedy krytykowany za teksty miał piosenkę NotEvil, ;) a mianowicie Silent Scream która krytykowała aborcję.

A te wszystkie pseudosatanistyczne jadą głównie na skandalach. Jak ktoś napisał w temacie o muzyce w OffTopicu to jeśli ktoś naprawdę niezłą muzykę tworzy to i tak się wybije.

Z resztą media tylko szukają sensacji, żeby np taki Giertych się mógł pokazać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z Giertycha gabarytami ciężko by mu było pozostać nie zauważonym, że tak skromnie napomknę :wink:

A ja zostałem metalem przez takiego jednego lola co ciągle gadał o takim jednym zespole, w koncu skołowałem te plytke, spodobalo sie, a tera jest jazda na maksa :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego słucham ostatnio? Blind Guardian i Paradise Lost. Blind Guardian dlatego, że lubię takie klimaty średniowieczne/fanstasy. Zaś Paradise Lost odkryłem, jak Cardinal napisał, że to jego ulubiony zespół. Nazawa fajna, więc sprawdziłe i okazało się, że muzyka też świetna :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda są roje satanistycznych kapel

Powiedzialbys ze TiamaT jest satanistyczny? ;)

czy grindcorowych zespołów śpiewających o flakach, morderstwach, gwałtach i innych orgazmach.

Ja nie wiem czego ty od nich chcesz...Tak samo jak legenda gore/death - Cannibal Corpse. Ja tam lubie rzucic jakis grind czy inny wlasnie gore/d na patelnie jak mi zle i smutno :P Poslucham sobie o wypruwaniu flakow i od razu mi sie cieplej na duszy robi :twisted:

Więc nie wiem z kąd ta zła sława metalu?

Skąd, misiu, skąd.

A zla slawa jest stad ze ludzie dopisuja rozne rzeczy do informacji nt. metalu i tyle - zwykle sa to propagandowe, powiedzialbym ekstremistyczne katolickie grupy. Ot, cala historia.

Bo wszedzie czai sie Szatan :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wszedzie czai sie Szatan :twisted:

Masz całkowitą rację, ale przesyt ironii w Twojej wypowiedzi zalatuje mi hipokryzją... Może się szatan nie czai, ale z takim Cannibal Corpse (o którym wspomniałeś) to do bozi Ci daleko :wink:

Ale to "złe" zespoły raczej się nie wybiają i zwykli śmiertelnicy nie mają pojęcia o ich istnieniu. Więc nie wiem z kąd ta zła sława metalu?

Co rozumiesz przez "złe"? Satanistą może być tak samo fan disco polo jak i gothyku. Natomiast zespól wcale nie musi być zły - nawet kapele, któe się wibuły często mają dość jednoznaczny przekaz. Popatrz na panteon death metalu, oraz nawet na bardziej popularne zespoly typu Dimmu Borgir, Moonspell czy Cradle of Filth. Chyba nie powiesz mi, że u takiego Moonspell nie usłyszysz Crowleya (dosłownie i w przenośni :wink: ), a gimbusy nie zaczynają powtarzać "Jezus to piz**" isnpirowani Wampirami z Suffolk?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz całkowitą rację, ale przesyt ironii w Twojej wypowiedzi zalatuje mi hipokryzją... Może się szatan nie czai, ale z takim Cannibal Corpse (o którym wspomniałeś) to do bozi Ci daleko

Hipokryzja? Tzn.? Mozesz sprecyzowac?

Przesyt ironii to mogl byc w moim poscie o tym jak odnalazlem Slowo :P

A do bozi to mi BARDZO daleko ;]

gimbusy nie zaczynają powtarzać "Jezus to piz**" isnpirowani Wampirami z Suffolk

"I rise before thee Queen,

To feed our lust on the blood of the weak

To rule heaven and worlds crawling beneath

Satanic Tyranny"

Lubilem sobie podspiewywac w drodze do liceum :twisted:

(1000 EXP za to ze zgadniesz jaki to utwor :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż 1000? :lol: :lol: Za tak banalne pytanie co najwyżej 100 :lol: I zgadywać też nie muszę, wszak liryki Cradle of Filth, w szczególności z okresu V Empire - Dusk należą do moich ulubionych :wink: Sam zespół również należy do uwielbionych zresztą :) "Queen of Winter, Throned" oczywiście.

Swoją drogą ciekawy jestem jak Ty to podśpiewywałeś :lol: Akurat teksty CoF, może poza Nymphetamine ( :roll: ), nie nadają się chyba do nucenia ani podczas spaceru ani np. przy goleniu (mogą być wręcz niebezpieczne) :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja gralem w erpegi gdzie 1000exp to byla najmniejsza stawka :P

Nevermind.

Pamietam jak mialem chyba ze 16 lat i przezyc nie moglem ze na koncercie w Polandzie grali "Queen of winter" a mnie nie bylo :lol:

Enyłej, ten okres o ktorym mowisz znam dobrze, bo to w sumie ich opus magnum - dla mnie zjechali w dol po nagraniu "Midian". Tzn. samo Midian bylo swietne, ale pozniej juz niespecjalnie mi sie ich plytki podobaly i przestalem kupowac.

A najlepsze jest i tak "Dusk..." :twisted:

I suchą bułką zabije jak ktos twierdzi inaczej :twisted:

Swoją drogą ciekawy jestem jak Ty to podśpiewywałeś

Hehe, ja czasem sobie Marduka nucilem w drodze do szkoly :lol:

nie nadają się chyba do nucenia ani podczas spaceru ani np. przy goleniu (mogą być wręcz niebezpieczne)

Ale za to podczas defecatio sa doskonale :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przykrością zgadzam się z Tobą - ostatnie poczynania CoF są o wiele gorszej jakości niż te do "Midian". Przy czym ja jeszcze "Bitter Suites To Succubi" zaliczam do ich najlepszego okresu :) Nie oszukujmy się - coś się sypnęło po odejściu Robina (który teraz nie przyznaje się do CoF) i Giana (podobnym momentem przełowomym było odejście Barkera).

O ile "Damnation and a Day" ma jeszcze troszkę ze starego klimatu, to "Nymphetamine" zupełnie nie :? Żeby nie było - uważam, że o bardzo dobre płyty ale zupelnie inne niż "klasyka" CoF.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...No w sumie Bitter Suites od biedy moge wlaczyc jeszcze w ten okres swietnosci :) choc w sumie to tam bylo chyba z 5 przerobek starszych utworow, ale byla z kolei tez bardzo fajna "Scorched earth erotica".

No dla mnie odejscie Nicholasa bylo wlasnie takim wiekszym przelomem - on polazl zdaje sie do Dimmu Borgir hehe. Za to zabawnie bylo jak gral u nich ten koles z Anathemy - Les Smith, wtedy byla krotka era techniawkowatych remiksow :D

(nie mowie ze zle, bo mi sie podobaly - ale jakos zabawnie sie ich sluchalo :), zwlaszcza Cruci-fiction mix z "Cruelty")

Natomiast jak mowie - dla mnie szczytem osiagniec jest "Dusk" - moze to dlatego ze byla to ich pierwsza plytka jaka uslyszalem - nie wiem, ale do dzisiaj slucham jej z nieklamana przyjemnoscia. Poza tym Vempire/Principle, nieco mniej Cruelty, Midian (ze swietnym Lord abortion i g-e-n-i-a-l-n-y-m Tortured soul asylum), no i niesmiertelna epka "From the cradle.." (na ktorej zayebiscie po prostu zagrali "Sleepless" Anathemy, no i legendarne "Funeral in Carpathia") i na tym koniec. Nowszych plytek, owszem, poslucham, ale to juz nie ten klimat, nie ta przyjemnosc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...No w sumie Bitter Suites od biedy moge wlaczyc jeszcze w ten okres swietnosci choc w sumie to tam bylo chyba z 5 przerobek starszych utworow, ale byla z kolei tez bardzo fajna "Scorched earth erotica".

Właśnie dzięki tym nowym wersją kawałków z The Principle... BSTS wydaje mi się fajną klamrą spinającą najlepszy okres CoF :)

No dla mnie odejscie Nicholasa bylo wlasnie takim wiekszym przelomem - on polazl zdaje sie do Dimmu Borgir hehe. Za to zabawnie bylo jak gral u nich ten koles z Anathemy - Les Smith, wtedy byla krotka era techniawkowatych remiksow

Tak, trafił do DB po niespełna 2 latach. W sumie to dziwne, bo za czasów gry w CoF miał chyba dość negatywne zdanie o Norwegach :lol:

Natomiast nie łączyłbym remixów z osobą Lectera - później, powstały też takie wersje paru kawałków. Tak wogóle o ile się nie mylę on za czasów gry w CoF nie był w Anathemie. Trafił do niej dopiero po opuszczeniu ekipy Count Filtha.

Nowszych plytek, owszem, poslucham, ale to juz nie ten klimat, nie ta przyjemnosc.

Popieram. Poza tym CoF coraz bardziej zaczyna mnie śmieszyć, nie do końca w pozytywnym sensie :? Wystarczy zobaczyć jak wyglądają ich obecne koncerty by na usta przyszlo powiedzenie "przerost formy nad treśią" :? Nie mówię już o komicznych fortach z "Nymphetamine", ciągotach do MTV czy pierwotnej nazwie biografii grupy ("The Black Metal Bible" :shock: ). Oni chyba naprawdę się trochę pugubili :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...