Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Harry Potter

Polecane posty

Dobra, zaktualizowałem http://fanfic.potter.pl :)... nie mogłem tego zrobić wcześniej, bo miałem "drobne problemy techniczne" ze swoim kontem www... :?

Btw. Regiz, skad masz te emoticony z Vaderem i Luke'em? Mozna dac je do gg?

wiesz co, nic mi nie wiadomo o takich emotach do gg... znalazłem tego gif-a w sieci i pomyślałem, że fajnie będzie wyglądać w podpisie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość słoma212

Tak więc Harry, opowiedz nam, co dokładnie widziałes w swoich snach.

Ale chłopiec nie słyszał, co się do niego mówi. Jak to możliwe? Skromny, młody chłopiec ma pokonać największego czarnoksiężnika wszechczasów? Dobry materiał na bajkę... Czemu akurat teraz tak się stalo? Czemu akurat on? Wszystko wydawało mu się zamazane, to nie był już ten sam, roześmiany Harry. Wiedział, że albo on albo Czarny Pan musi zginąć, lecz czy może wierzyć tej starej kobiecie, profesor Trelawney? Przecież ona nie umiałaby nic wywróżyć, to zwykła oszustka. Ale dlaczego Dumbledore jest w stosunku do niej taki ufny?

-Harry, nie zasypiaj, musimy porozmawiać! - powiedział dziarskim tonem Lupin, a Potter zdał sobie sprawę, że znów zasypia.

-Chyba już dzisiaj nic się od niego nie dowiemy, Remusie - odrzekł Dumbledore. Harry, najlepiej pójdź się położyć. Pogadamy później, musisz odpocząć.

Mieli sobie wszystko DOKŁADNIE wyjaśnić.

Murtes, nie wiem o co ci chodzi... Przecież Harry usiadł koło Dumbledore'a i mieli sobie wszystko powiedzieć, i teraz ja napisałem, że on po prostu zasnął. Co dokładnie wyjaśnić? Przecież Harry nie powiedział mu wszystkich szczegółów dotyczących snu, że sam do siebie strzelał. Lupin na pewno tego nie widział. Porozmawialiby sobie nie tylko o tym. I tu możecie dopisywać dalszy ciąg historii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Murtes

wiesz co słoma212 chyba cos zle napisales.... przeciez piaslismy juz o tym ze Harry opowiedzial Dumbledorowi swoj sen..... Zaraz przed tym jak sie zdportowal..... wiesz o co mi chodzi ???

co DOKLADNIE wyjasnic??? Jesli chodzi ci o ten sen to jak juz wyzej napisalem opisalismy przeciez jak Harry opowiada o tym Dumbledorowi.... reszta jest ok. tylko IMHO ten poczatek troche nie pasuje do poprzednich postow... (jakby co to ja nie chcialem cie obrazic tylko dam o to [i nie ja jeden] zeby nic sie nie powtarzalo)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem ze komus moze podobac sie Harry Portier, ale przeciez w tej ksiazce nie ma nic niekawego. Ja majac 11-12 lat czytalem Karola Maya, Szklarskiego, Dumasa itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Murtes

Po pierwsze to co tu jest do wybaczania ??? Masz na mysli to ze ktos czyta HP ???? Ja tez go cztam i mam 15 latek....

Po drugie to czy moglibyscie przy takim komentarzu zawsze pod kreska dopisac pore slow do ksiazki bo takim sposobem to tego nigdy nie skonczymy.... (akurat nie moge dac przykladu bo niewiem co napisac ale patrzcie np na moj post troche wyzej....)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem ze komus moze podobac sie Harry Portier, ale przeciez w tej ksiazce nie ma nic niekawego. Ja majac 11-12 lat czytalem Karola Maya, Szklarskiego, Dumasa itd.

Ja też w wieku 11-12 lat czytałem Szklarskiego i Maya. W wieku 13 lat "przemieliłem" całą trylogię Sienkiewicza. A teraz, z 19. urodzinami na dniach zaczytuję się (jak już wspominałem) Dickiem, Lemem, Sapkowskim, Tolkienem (i innymi), a HP czytuję "na wyluzowanie", dla rozprostowania fałd wewnątrz mózgoczaszki ;) i nie widzęw tym nic złego. Moja siostra kończy w tym roku 25 lat i też bardzo lubi Harry'ego...

EDIT:

uwaga, mam ogłoszonko:

cosik znowu się je**** na serwerze www, więc jeśliby wyświetliło przy próbie wejścia na http://fanfic.potter.pl , że "nie ma takiej strony" (or samfin w tym stylu), to kliknijcie na "odśwież"... powinno zadziałać :).... ewentualnie wchodźcie na stronkę przez http://potterff.friko.pl

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako, że punkt sporny stanowi post słomy, proponuję pisać od poprzedniego postu (mam nadzieję, słoma, że się nie obrazisz)... bo jak tak dalej pójdzie, to nigdy nie skończymy naszej opowieści...

EDIT:

=======

tak więc, Harry, bardzo możliwe, że Voldemort wkrótce spróbuje cię znowu zaatakować. Musisz na siebie bardzo uważać, mieć oczy dookoła głowy. To by było tyle odnośnie ostrzegania. Remusie, chciałeś mi coś powiedzieć?...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz o tym dlaczego Harry ma prorocze szny jednak chciałbym ci powiedzieć o tym że nie jest on jedyną osobą mającą takie zdolności. Mianowicie najprawdopodobniej kiedy byłem mały to ugryzł mnie ktoś z rodziny Sam-wiesz-kogo. Ostatnio znów zacząłem mieć sny. Sny które pokrywają się ze snami Harryego. Przy czym nie miałem ich od pierwszej klasy. Dokładniej od kąd zawiodłem Twoje zaufanie. - Wyrecytował szybko Lupin. Jakby przygotowywał się do powiedzenia o tym Dumbledore`owi, który dość zdiwiony odpowiedział.

- Zawiodłeś moje zaufanie? kiedy? Nieprzypominam sobie nic takiego Remusie.

-Tak zawiodłem mianowicie jako wilkołak musiałem spędzać pełnię we wrzeszczącej chacie, a po pewnym czasie moi przyjaciele James i Syriusz odkryli że jestem wilkołakiem. Postanowili zostać animagami co wymagało od nich wielkiej pracy. Kiedy zaś Przyłączył się do naszej paczki Peter i on zaczął pracować nad tym aby zostać animagiem. Kiedy po straszliwej pracy zostali już animagami nikomu o tym niemówiliśmy, ale przychodzili do mnie do Wrzeszczącej Chaty. W ich towarzystwie odzyskiwałem człowieczeństwo mogłem myśleć. Nie kąsałem już siebie, a dzięki temu że James wcielał się w Jelenia miał nade mną kontrolę. Po pewnym czasie zaczęliśmy jednak łamać zasady ustanowione jednak dla mojego własnego bezpieszeństwa. Zaczęliśmy po nocach wędrować po błoniach, z czasem poszerzając zasięg swoich wypraw. Odpowiedział Lupin starając się nie patrzyć w roześmiane oczy Dumbledore`a który mu odpowiedział.

- Och Remusie czy wy naprawdę myśleliście że niewiedziałem o waszych nocnych wypadach ze wrzeszczącej chaty? o waszych pracach nad tym aby zostać animagami, czy w końcu nad tworzeniem tej mapy Hogwartu którą udało się zarekfirować Filchowi jednak parę dni temu zauważyłem że gdzieś mu zginęła. Fakt że od kilku lat nie sprawdzałem czy tam jest więc pewnie zaginęła już dawno.

-Skoro wiedziałeś Albusie to czemu nic niepowiedziałeś? Czemu nas nie przyłapałeś na gorącym uczynku? - zdziwił się Lupin na odpowiedź Dumbledore`a

- To proste wtedy musiałbym przyznać się do błędu przed ministerstwem które wtedy tylko czekało na potknięcia przy nauczaniu wilkołaka. Wówczas wszyscy byśmy wylecieli z Hogwartu. Nie odbiło by się to tylko na nas dwóch, ale także na Jamesie, Syriuszu i Peterze, czego nie chciałem - odpowiedział spokojnym głosem Dumbledore

----------

Dzięki Regiz za podpowiedź i tak się zastanawiam czy po tej dawce Pottka nie można by zakończyć Rozdziału 2. Sądzę że ilość tekstu jest podobna do tej w pierwszym, a i dobry moment na zakończenie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Murtes

ROZDZIAŁ III

Od tamtej rozmowy minął juz tydzień. Życie przy Girmoud Place 12 toczyło sie zwykłym tokiem. Harry obudził sie dzisiaj bardzo wczesnie, ale nie chciało mu się wstac. Poczekał więc cierpliwie aż Ron sie obudzi i pojdzie na dół razem z nim. Nie minęło dziesięć minut jak obaj znaleźli się na dole. Od razu też zrozumieli, że nie bedzie to normalny dzień i się nie mylili. Gdy pojawili się w kuchni zobaczyli wszystkich członków Zakonu przygotowywujących się do czegoś pieczałowicie. Harry od razu zapytał:

- Co się dzieje ???

- Wybieramy się dzisiaj na Ulicę Pokatną. Jedziemy tam wszysty, ale widoczni bedziecie tylko Ty, Ron, Pani Weasley i Hermiona. - odpowiedział Lupin

- Co!? - zdziwił się Harry

- Aha to wy nie wiecie... Hermiona przybyła tutaj dzisiaj w nocy. Na razie śpi, ale sadze ze zaraz się obudzi...

- A co z resztą ??

- My bedziemy waszą ochroną. Bedziemy w Pelerynach Niewidkach. Mamy ich około 15.

- A z kąd tyle ??

- Niedawno Kingsley zlikwidował tajnych handlarzy i zabrał ich troche - wtrącił Moody uśmiechając sie do niego...

- A jak sie dostaniemy na ul. Pokątną ???? - zapytał Harry

- Korneliusz Knot użyczył nam kilka specjalnych samochodów.......

----------------------------------------------------------------------------------

Jak sadzicie czy tak moze byc zaczety 3 rozdzial ???? wiki-yu naszego fan ficka piszemy na niebiesko (fan fick Feo jest na czerwono)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hajgrid z Harym wparowali na harleyu do cucnącej szczynami meliny, tam zobaczyli dziwaczny obraz na ścianie, czterech nagich grubasów tańcząych wokołu kadzi browarniczej " No szczylu to tutaj,, widzisz tych nagich grubasów ? to oni byli największymi czarodziejami angi i stworzyli tą magiczną uliczkę, ale koniec z pitoleniem wchodzimy do środka-oznajmił swoim przepitym głosem brodacz. Wyjał z kieszeni składaną batutę i dokną nią sutka każdego z tańczących na ścianie, nagle ze zgrzytem otwarł się magoczny potral i bohaterobie zostali wciagnieci na ulicę BROWARNA, to co uwidział Harry prezszło jego najśmielsze i zboczone oczekiwania. Wokoło peło było dymiacych browarów, zapach piwska unosił sie wszędzie.... fontanny sikały piwem a nawet zamiast sniegu tu i tam leżała piwna piana, istny raj piwosza.... H&H przeszli koło kilku wystaw sklepowych takich jak "sado maso dla krasnali" "Bimber i księżycówka-sklep rodzinny" oraz "Zenek murarz-prawdziwy murarz a nie magiczny fuszerarz." i znaleźli się przed klepem Rubla Ugerwolta, znanego w całej okolicy dilera kradzionych rużdzek magicznych...

Po wejściu do sklepu Haremu ukazał się potwornie hudy łysy gnom z jedną nogą krótsza a jedną ręką większą od głowy :P "Czego chcecie Ty i twój nieogolony kolega ?" "szukam najmocniejszego stuffu dla mojego małego kamrata"-odpowiedział z uśmiechem Hajgrid... "A więc tak . niech MAły ściagnie spodnie..." <hary wykonał polecenie nadzwyczaj chętnie....> "Hmm a więc tak sprawy "stoją"" -błyskotliwie zauważył łysy gnom.."będę dla niego miał 45, ale niech uważa ma naprawdę niezłego kopa", "Ile się należy"-jeszcze błyskotliwiej zagadnoł Gigant.., "Hej ! po kiego grzyba ściągałem spodnie co ! " wydusił zawstydzony Garncarz... 'To była moja zapłąta chłopcze a teraz spadaj..... bo idą inny klienci..."

Wtedy do sklepu wszedł chłopak czysty pedałek po wyglądzie, ulizane włoski, pedalska twarzyczka i maniery oraz ciekawe wymachiwanie rączkami zdradzały dobitnie jego dezorentacją sexualną... "Oh jakże miło mi się widzieć gnomie przyszedłęm po nową pałeczkę* potrzebną mi w nowitkiej szkółce do odprawianie sztuczeczek magicznych ^_^"- powiedział bardzo pedalski chłopak o aparycji Leonarda Di Caprio + Orlando Bloom... "Hej ! Mały spieprzamy z tąd zanim ci dwaj zaczną się "targować" jestem głodny i niechcę stracić apetytu, a pozatym masz już giwerę, parę majtek i 3 skarpetki więc odwioze cię na pociąg do Hajgwaru" wyseplenił bezzębny harlejowiec..... I pojechali

*- w pedalskim slangu używanym przez panicza "pałeczka" znaczy to samo co magiczna różdrzka :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feo nieźle ci idzie a jak na początku myślałem że ci pomysłów braknie to teraz już wiem że się myliłem. Jak skończysz to (bez urazy) wrzuć do "na luzie"

- Kilka? Przecież to będzie około dwudziestu osób. I jak chcecie zrobić żeby żadna z tych piętnastu osób w pelerynach na nikogo nie wpadła kiedy będziemy na Pokątnej? - zapytał z niedowierzaniem Harry. Na co odpowiedziała mu Tonks

- Widzisz Harry dzisiaj na Pokątnej będzie dziwnie pusto. Wiesz zablokowaliśmy najpopularniejsze wejście przez podwórko.

- Ale czemu nie możemy się tam dostać przez sieć Fiuu - zapytał dla odmiany Ron, ale nie uzyskał odpowiedzi na swoje pytanie ponieważ doszedł do ich uszu szum na schodach, po czym do kuchni weszła Hermiona uśmiechnięta od ucha do ucha przywitała się ze wszystkimi zebranymi po czym jakby nigdy nic zaczęła jeść drugie tego dnia śniadanie. Smarując sobie tosta dżemem zapytała się mamy Rona o której wychodzą. Harry zdziwiony zapytał

- Ty wiedziałaś o tym że dzisiaj jest ta "wyprawa" na Pokątną?

- Nie dowiedziałam się w nocy kiedy przyjechałam. - odpowiedziała uspokajająco Hermiona. Harry jednak nie mógł nie zadać tego pytania

- Jak tam wakacje? - Po tym pytaniu spostrzegł że większość obecnych spojrzała się na niego z wyrzutem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, wiedzialem ze rozpetam mala bitwe :D , mi nie przeszkadza ze ktos czyta Harrego tylko chce sie dowiedziec co w tym ciekawego, bo widze w telewizji ludzi co tak sie raduja ze juz w sklepie zaczynaja czytac :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak wpadne do Mempilka to przynajmniej na 5 godzin, ale wtedy nic nei wyrwie się z moich brudnych szponów :D czytam wszysko co znajde i mi się spodoba :D.....

A co do braku pomysłów ^^ na to nie licz :D .... hehehe moja hora głowa ma ich tyle że zdziwiłbyś się (a elementy Falloutowe też będą :D) gorzej ze znajomościa treści ksiażki bo wyleciało mi zgłowy przebieg dalszych zdarzeń ^_^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam się bać tego Fallouta w Potterze. Lubię Fallouta ale ja niodważyłbym się na tak excentryczne połącznie. Ciekawe jak to połączysz? Może chcesz żeby Harriego zamkneli w schronie nr. 13 żeby potem uratował świat ??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Murtes

- Jak tam wakacje? - Po tym pytaniu spostrzegł że większość obecnych spojrzała się na niego z wyrzutem zrozumiał o co chodzi i juz chciał wycofac pytanie gdy Hermiona zaczęła opowiadać o tym co przezyła:

- Jak wiesz zostałam zaatakowana przez śmierciożercę. To był Glizdogon.

Po tych słowach Harry'emu szczęka opadła na ziemię tak, że Dumbledore musiał ją zbierac.(wiem ze troche to głupio napisałem ale troche smiechu chyba moze tu byc)

Lecz po chwili powiedział:

- I co z nim się stało ??

- Sparaliżowałam go i zabrali go ludzie z Ministerstwa.

W rozmowe wtrącił się Dumbledore:

- Nie chciałem ci tego mówic bo nie wiedziałem jak na to zareagujesz, ale Syriusz został oczyszczony z zarzutów i dano mu pośmiertnie Order Merlina I Klasy. Po tych słowach Harry sposępniał i zły na Ministerstwo wymamrotał:

- Jakby nie mogli dać mu spokoju wcześniej tylko jak już zginął. I co Syriuszowi da ten Order jak on już nie żyje.

I po tych słowach zły na wszystko na co akurat mógł pobiegł na góre i zaczasnął dzrzwi z taką siłą, że obudziły się wszystkie obrazy w domu.

-----------------------------------------------------

Mam prosbe.... Mozecie wzbogacic ten kawałek w wiecej dialogów. Ja chciałem zeby to sie tak zaczelo i tak skonczylo ale srodek to mi wisi :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała poprawka w tekscie Murtesa:

(...)- Jak wiesz zostałam zaatakowana przez śmierciożercę. To był Glizdogon.

Choć Harry wiedzał o napaści, ta nowina wprawiła go w takie osłupienie, że tylko otwarł usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. W końcu po chwili powiedzał:

- I co z nim się stało ?? (...)

I teraz coś od siebie:

Minęły z dwie godziny i do pokoju Harrego zajżał Lupin:

- Mógłbyś zejść na dół?? Jedziemy na Pokątną...

Harry, rad nie rad, usłuchał prośby i już po chwili siedzieli w samochodach ministerstwa, które jak 3 lata temu wciskały się w najmniejszą przerwę między samochodami mugoli. Gdy dotarli do "Dziurawego kotła", jak zawsze przywitał ich Tom ze swoim bezzębnym uśmiechem. Moody zamienił z nim parę słów (których Harry nie dosłyszał) i wraz z przyjaciółmi wyszli na podwórze, gdzie znajdowało się tajemne przejście. Tonks rzuciła na mur zaklęcie odblokowujące, które, ku jej zaskoczeniu, nie podziałało. Ktoś już był na Pokątnej i wszyscy jak na komendę wyciągneli różdżki....

--------------

Po małych konslutacjach z Murtesem doszliśmy do wniosku, że można by tu dać jakąś walkę :D Jakoś jenak nie mam(y) weny, więc pozostawiam(y) sprawę otwartą... Wasza kolej :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że też nie mam pomysłu na walkę dodam parę szczegółów (wody) do tekstu :D

--------

Było jednak coś co przykuło uwagę Harryego, a po chwili także Moddyego był to mały znak węża wyryty na jednej z cegieł przy ziemii. Harry mógłby w tej chwili przyżec że na ulicę Pokątną wszedł nie kto inny jak Lord Voldemort. Jedyny znany mu wężousty, oraz żyjący czarodziej. Podszedł do niego Moody, który jak dotąd stał z tyłu obserwując znak swoim magicznym okiem. Szepnął Harryemu do ucha

- To niemoże być On Harry. On stworzył by w tym miejscu czaszkę, a nie węża. - Po tych słowach odszedł od Harryego w stronę Dumbledore`a z którym zamienił kilka słów, następnie zaczął ustawiać szyk jakim wejdą na ulicę Pokątną. Harryego zdziwiło tylko to że wszyscy założyli peleryny-niewidki, włącznie z Ronem i Hermioną, a Harryemu wręczył jedną Thomas Perrey (nowa postać) który został przedstawiony Harryemu dopiero dziś rano, a Harry odczuwał w nim coś co go niepokoiło jednak wolał nie mówić o tym nikomu, przynajmniej narazie. Moody który stał w pierwszym rzędzie dotknął różdżką cegły otwierającej przejście, które się otworzyło wyszedłem z założenia że Tonks nie mogła otworzyć otwartego przejścia tj. ktoś je otworzył ale go nie zapieczętował ponownie a wszyscy w szyku przeszli na drógą stronę w idealnej ciszy. Po przejściu Harry dostrzegł straszne zdziwienie na twarzach śmierciożerców stojących na przeciw jako że oni nie widzieli nikogo z grupy Harryego.

Nagle odezwał się wciąż niewidzialny Dumbledore

-...

Tak więc przygotowałem wam scenerię walki co do przeprowadzenia której nie mam pomysłu. Mam tylko propozycję "pamiętacie może ten sen Harryego kiedy nie mógł zginąć od zaklęcie Avada Kedavra ?? " Jeśli chcecie można go użyć w tym miejscu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze posty od samego początku. Good job, Panowie! Teraz chciałbym dodać swoje trzy grosze, mianowicie:

Mam tylko propozycję "pamiętacie może ten sen Harryego kiedy nie mógł zginąć od zaklęcie Avada Kedavra ?? " Jeśli chcecie można go użyć w tym miejscu.

IMHO to powinno być dopiero w finałowej walce z Voldemrtem. A co powiecie na to, żeby Harry zabił Lorda pod koniec 6 tomu? Natomiast w 7 za sprawą jakiejś prastarej magii dostanie się za zasłonę w Departamencie Tajemnic i tam będzie walczyć, razem z Syriuszem, z Voldemortem i resztą śmierciożerców. W ostatniej walce pomogliby mu rodzice. Co Wy na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Murtes

-No to się zaczyna.

Po tych słowach około 20 oszałamiaczy pomknęło w kierunku śmierciżerców. Harry, który dostrzegł Belatriks zaatakował ją zaklęciem, ale nie oszałamiającym lecz Cruciatus. Ta zawyła z bólu, a na twarzy Harry'ego pojawił się wyraz mściwej satrysfakcji. Dopiero po chwili śmierciożercy zaczęli rzucać zaklęciami Cruciatus w "nicość". Jedno z tych zakląć trafiło Harrego który ani nie krzyknął, ani nie skulił się z bólu tylko uklęknął i zrzucił z siebie pelerynę niewidkę. Od razu podszedł do inego Dumbledore i zapytał:

- Dlaczego zdjąłeś pelerynę ?

- Za bardzo krępowała moje ruchy - odpowiedział i rzucił zaklęcie znad ucha dyrektora.

W pewnym momencie Harry'ego dostrzegł Voldemort i zaczął ku niemu iść. Harry zauwarzywszy to tagże wstał i skierował się ku Czarnemu Panu. Gdy byli już w odległości około ośmiu metrów od siebie Voldemort krzyknął:

- Avada Kedavara

Wszysty zamarli patrząc na Harry'ego. Ugodziło go zaklęcie i upadł na ziemię uderzając głową o beton. Lecz już po chwili ku zdziwieniu wszystkich wstał i powiedział:

- Expeliarmus

Zaklęcie rozbrajające ugodziło Voldemorta i wyrwało mu różdżkę, która podliciała na kilka metrów do góry i upadła na głowę swojego właściciela.

----------------------------------------------

To jest dopiero początek walki.... prosze piszcie dalszy ciąg, a jesli przyjdzie wam cos na mysl jak rozwinąc to co ja napisalem to dopisujcie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...