Skocz do zawartości
mateusz(stefan)

Dragon Age (seria)

Polecane posty

Hackowanie gry by być najsilniejszym to żadna przyjemność, granie samemu w DA jest niemożliwe... chyba, że na kodach lub "zhakowanej" grze :P

Co do romansu... nie nawiązałem go z żadną z postaci, chociaż Leilana bardzo mnie lubiła i nawet zaśpiewała ładną piosenkę. Natomiast Morrigan nie lubiła tego, że postępuje zazwyczaj w "dobry" sposób a ja jej nie lubiłem za to, że jest taka zła i niemoralna. No ale dziecko jej zrobiłem... za żywota! (dosłownie)

Anf.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to skończyłem Przebudzenie. Szybko, mało satysfakcjonująco i potykając się o zwłoki trzy tysiące pięćset czterdziestego czwartego moba. Mimo wszystko nie było to aż tak tragiczne ale do podstawki nie ma co się umywać.

Co mi się nie podobało:

~ Ciągła sieczka. W innej lokacji niż miasto nie ma po prostu takich momentów, żeby można spokojnie przejść piętnaście metrów bez hordy darkspawnów/shrieków/pająków/wilkołaków/bandytów/dopisz sobie wyrastających spod ziemi.

~ Durne zagadki. Policzyć je można na palcach jednej ręki, wszystkie banalne i mało wciągające. Do "mostu" ze świątyni Andraste (który, nie oszukujmy się, szczytem wyzwań intelektualnych nie był) im cholernie daleko.

~ Mało epicka i bardzo krótka fabuła. O żadnej Naprawdę Finalnej i Ostatecznej Walce Rozstrzygającej Losy Świata nie macie co marzyć. Cała "fabułka" tego Przebudzenia mogłaby być równie dobrze kolejnym przystankiem na drodze w podstawce. Która też przesadnie długa nie była przecież.

~ Poziom trudności. Na hard tylko ostatnia walka sprawiła mi trochę problemu, głównie z powodu spamowania przez

Matkę

czaru zdejmującego wszystkie enchanty z mojego maga (wojownik nie powinien tu mieć żadnych problemów). Reszta ( Architekt, smoki, generałowie) jak po maśle. Najbardziej rozbawiła mnie walka z tym

spirit dragonem na bagnach, który się digimorfował w jedną wielką kulę energii i osiem małych, które zdaje się miały go uleczyć jak już do niego dotarły. Zabiłem siedem, Force Field na ostatnią i okładałem wielką kulę energii zamiast smoka, która posiadała umiejętności ofensywne sałaty.

~ Motyw Twierdzy Czuwania. Głupie to strasznie, że

TWIERDZA nie jest w stanie wytrzymać paru dni oblężenia przez darkspawnów, szczególnie że główna armia była wyrzynana przeze mnie w Amaranthine. Oczywiście nie mogłem najpierw zakończyć spraw w mieście, potem wziąć w kleszcze oblegających a dopiero potem lecieć do Matulki. Nie, skąd, przecież Matka może wyprodukować kolejną armię w dwa dni skoro przygotowanie poprzednich zajęło jej dwa lata. Trzeba się spieszyć, w końcu najważniejsze jest to, żeby utłuc bossa i zmuszać gracza do głupich wyborów.

Ogólnie rzecz biorąc jestem cholernie rozczarowany ale grało się w miarę przyjemnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awakening obalony i mogę powiedzieć, że czuję... niedosyt. Po trailerach spodziewałem się wielkiej, epickiej przygody, a dostałem, ni mniej ni więcej, sieczkę. Prawdę mówiąc jedyne co wyniosłem z tej gry to chęć ponownego przejścia NWN 2, bo tam zameczek miałem już w podstawce.

Ale przejdźmy do konkretów - towarzysze dosyć ciekawi, ale potraktowani po macoszemu, interakcje z nimi wyglądały trochę jak z Zaedem w ME 2 - biednie, rzadko mieli coś nowego do powiedzenia. Najbardziej mi przypadł do gustu Anders (i Mr. Bounce-a-lot - niezgorsze polskie tłumaczenie Pan Skoczysław), oraz młody Howe. Oghrena nigdy specjalnie nie lubiłem, Sigrun była dosyć zabawna z tym swoim chichotaniem w środku walki, a wielki potencjał Justice (haha Justynian, brawa dla tłumaczy) został zmarnowany na wspominki o trupie i nędzny pierścionek z lyrium. Zapomniałbym o Valennie, i nic dziwnego, bo tak płaskiej i bezsensownej postaci nie widziałem w grze, która aspiruje do miana RPG od dawna.

Jeśli chodzi o wątek główny, to nie ma nawet o czym mówić. Gdy przeszedłem to, co miało uchodzić za kampanię stwierdziłem 'Dobra, prolog mamy za sobą, teraz pora na prawdziwą grę.' Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem główne menu (błee, nawet napisów końcowych). Antagoniści też niedopracowani - eksperymenty Architekta miały potencjał a skończyły żałośnie, Matka poszukiwała zwykłej zemsty. A widząc ją w pierwszej animacji pomyślałem, że może być z nią całkiem ciekawie - medalik na szyi sugerował, że była kiedyś człowiekiem, więc jej historia mogła być dosyć ciekawa. Co się tyczy osławionych Dzieci, to czekało mnie kolejne rozczarowanie - larwy, słabe moby, silne moby - ot i cała historyja.

Jeśli chodzi o plusy to spodobały mi się smaczki z poprzedniej części (

spadłem z krzesła jak przyszedł Loghain i zaczął prawić gadkę teścia xD

) i w sumie tyle. Jeszcze miłe było uczucie, że wszyscy boją się mojej postaci i ją szanują - samoocena wzrosła mi o dwadzieścia procent.

Więcej grzechów nie pamiętam, mam nadzieję, że twórcy zapłacą za nie, a także poprawią w kolejnej odsłonie mojego *prawie* ulubionego RPGa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święta prawda Jaq.

Ja ze swojej strony dodam jeszcze:

- znowu Bioware zbytnio dopakowało maga (w związku z czym przeszedłem dodatek szybko i bezstresowo)

- szczerze mówiąc liczyłem że te rzeczy które zostały dodane będą działać w podstawce (specjalizacje, nowe umiejętności, nowe receptury itp)

- wogóle dodatek sprawia wrażenie niedorobionego... fabuła z początku standardowa, potem zaczęła się przez chwilę ciekawie rozwijać - po czy się skończyła :(

- motyw twierdzy również strasznie obcięty (widać wyraźną inspirację NWN2, ale tam rozbudowa twierdzy i dbanie o swoje tereny było milion razy bardziej rozbudowane)

- import postaci: czemu u diaska nie przeniosły się moje decyzje?? W ME2 Biowarowi jakoś udało się to zrobić...

- nie ma starych towarzyszy? w świetle możliwych płomiennych romansów i rozmów w stylu: "jak to się skończy to będziemy podróżować razem po świecie" jest to co najmniej dziwne...

no i wreszcie:

- skandal że takie coś jest sprzedawane w cenie normalnej gry

Oceniając Awakening jako dodatek postawiłbym 5/10, z drugiej strony jako DLC zebrałby jakieś 8-9/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli oszczędzisz dzieciaka, to

Alistair nie będzie miał do Ciebie pretensji, że zabiłeś syna arla Eamona

... Ja zabiłem dzieciaka, potem tego pożałowałem, bo przy najbliższej wizycie w obozie

Alistair miał ogromne pretensje do mnie, że zabiłem dziecko

, czego efektem było od -19 do -31 poparcia u niego :angry: No ale udało mi się z tego w miarę dobrze wybrnąć, a mianowicie wczytałem sejwa sprzed wizyty w obozie, nie odwiedzałem obozu przez dość długi czas, rozwinąłem sobie umiejętność przymusu do 4 poziomu i wtedy po

powrocie do obozu i rozmowie z Alistairem

udało mi się mieć tylko -1 poparcia, także wydaje mi się, że w miarę dobrze z tego wybrnąłem :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, świetnie sobie z tym poradziłeś. Wczytałeś save'a. Gratuluję, to musiało wymagać nie lada umiejętności.

Quebe - o ile dobrze pamiętam, da się oszczędzić dziecko I zlikwidować demona. Na pewno nie przypominam sobie, żebym miał na sumieniu życie małego, a Aemona też udało mi się obudzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahaha Czytaliście newsa?Kościół oskarża gry o to że są narzędziem szatana i bym się nie dziwił bo to nie jest nowość.Ale oskarżyli Dragon Age'a.Bo w grze walczymy ze stwórcą(bogiem) który na nas zło sprowadził

Mogę prosić o link do newsa bo jakoś nie mogę się go doszukać ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, świetnie sobie z tym poradziłeś. Wczytałeś save'a. Gratuluję, to musiało wymagać nie lada umiejętności.

Nie wyobrażasz sobie jak długo nad tym myślałem (wczytać/nie wczytać) :dry: W końcu zdecydowałem się wczytać tego sejwa, ale okazało się, że to nie wszystko :wacko: musiałem jeszcze rozwinąć umiejętność przymusu :wykrzyknik: a to niemałe osiągnięcie, sam się sobie dziwię jak udało mi się tego dokonać :wallbash: Jestem tylko ciekaw jakie lepsze wyjście z tej sytuacji Ty byś znalazł Alaknarze :pytajnik:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tylko ciekaw jakie lepsze wyjście z tej sytuacji Ty byś znalazł Alaknarze :pytajnik:

Bardzo proste - nabroiłem, mam problem. Najfajniejszą rzeczą w RPG jest to, że można czasem podjąć niewłaściwy wybór i gra nie kończy się czarnym ekranem z napisem "Game Over".

@ Bombaj - zapraszam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest to też jedyne wyjście, aby pokonać demona i ocalic dzieciaka.

Mam pytanie, czy da się rozpocząć finałową walkę mając po swojej stronie tylko Redcliffe? Czyli nie pomagamy elfom, magom rasnoludom itd, tylko od razu robimy questy w redcliffe i idziemy się walić z arcydemonem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra właśnie zaczynam po raz drugi, tym razem wojownikiem. Ukończyłem gre magiem i powiem tak - nic oprócz Sir Cauthrien nie sprawiło mi trudności. Combo za 500dmg to standard. Później stun i combo po 40/50 na sekunde. Jak się skończy to combo za 200/300. Mało co przeżywa :D Gra jest fajna, ale te skille to porażka. NWN ma ich 10000000x więcej. Tam głupi wojownik miał tyle sztuczek, że szok...

Wojownik na 10lvl potrafi wyciągnąc 100dmg od ciosu jest dość dobrze. Chcę dojść do ok. 150dmg na cios. Udało się komuś ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, teraz ja ponarzekam... i miejscami pochwalę.

MINUSY:

- Skasowało mi archivementa z Powrotu do Ostagaru... i nie mogę tam wrócić, no światnie.

- Rozpocząłem grę bez miecza, i kuszy z Twierdzy Strażnika. No i skad ja teraz kuźwa wezmę mój Gwiezdny Kieł ???

- Ogren i inni mnie rozpoznali, ale czemu mam u nich 0% poparcia, skoro w podstawce miałem 90-100% ?

- Skille ze Twierdzy Strażnika nalezą da kategorii (no found class name), tak, w nawiasie. Nie wiem tylko czy dobrze zapamiętałem ''nazwę''.

- Śmierć jednej rekrutki podczas Dołączenia przebiegła jakoś tak za gładko i bez dramatyzmu. Poza tym liczyłem na jakieś flash backi z Ostagaru.

PLUSY:

- Wszyscy mnie szanują i podziwiają... miłe uczucie, zwłaszcza kiedy przypomnę sobie plotki o zdradzie straży z podstawki.

- Fajne teksty, np. ''To ma być wasze ludzkie kamieniarstwo ?? Wstyd i hańba, to przetrwa najwyżej kilka stuleci !

- Mistrz Wade i Harren powracają.

Tyle się tego nazbierało po jakiejś półtorej godzinie gry. Jak jeszcze coś znajdę to napisze.

Edytowano przez GrizzlyBear
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem dopiero w trakcie poznawania dodatku, ale już kilka spraw zdążyło mnie porazić jak piorun w burzliwą noc. Na start otrzymałem niezrozumiały, niepojęty, całkowicie dla mnie abstrakcyjny brak możliwości importowania wraz z moją postacią sprzętów z DLC. A za tym idzie coś jeszcze gorszego, mianowicie ostateczne spartolenie pierwszego wrażenia - po początkowej animacji mój heros, jako dumny dowódca szarych strażników, rozpoczą walkę z pomiotami goły i bez broni (ocb !!!). Z tym można sobie oczywiście łatwo poradzić, wystarczy wczytać importowanego sejwa i ubrać postać w uznawane przez dodatek sprzęty, mimo to niesmak pozostaje.

Chwilę potem poczułem deja vu, gdy okazało się, że mam zarządzać twierdzą. Odbudowa murów, zbieranie minerałów, sprowadzanie handlarzy i wysyłanie oddziałów - toż to motyw żywcem wyjęty z NWN2! Coś Bioware za często powiela ostatnio te same pomysły w swoich grach.

No i już ostatecznie załamałem się wykonując jedno z pierwszych zadań pobocznych

(te z porywaczami i okupem), rozmowa przebiegła mniej więcej tak:

- Nie dostaniecie pieniędzy, póki nie zobaczę dziewczyny!

- Dobra.

przyprowadzają porwaną

- Nie dostaniecie pieniędzy, póki nie oddacie dziewczyny!

- Dobra.

wypuszczają porwaną na wolność

- Nie dostaniecie pieniędzy.

bandyci ruszają do ataku

Już nie pamiętam kiedy mnie ostatnio tak bardzo żal za tyłek ścisną...

Mówiąc w skrócie - w pierwszych godzinach dodatek stara się za wszelką cenę odstraszyć nas od dalszej gry. Jestem jednak niepoprawnym optymistą i z nadzieją spoglądam w przyszłość - może jeszcze mnie czymś Przebudzenie zaskoczy (teraz jestem w trakcie

zwiedzania bagien i pustki, zrobiło się nawet interesująco

).

Edytowano przez ChiefLeecher
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny zarówno dodatek jak i podstawka! Mi się gra bardzo podobałą! Ja nie pojmuję jednego: Czemu w CDA ją tak zjechali z koro graczom najbardziej się właśnie ona spodobała(wyborem graczy w 2009 w CDA został właśnie DA.

I np. na TV Spike Awards Games czyli jednych z najważniejszych nagród growych na świecie zdobyła nagrodę dla najlepszej gry na PC w 2009 roku. Genialny dodatek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebudzenie- zniszczone:

-dodatek zbyt prosty na koszmarze problematyczne były dwa bossy: Matka i widmowy smok, na matkę wystarczyły dwa podejścia na widmowego z kolei coś koło pięciu

-DA i Wiedźmin to jedyne gry, które w ciągu kilku ostatnich lat pokonałem- więc nie narzekam na fabułę, która jest trochę pomylona (przynajmniej w dodatku) plus mamy sporo powtórek z DA:O

-ogólnie dodatek dostarczył mi rozrywki na kilkanaście godzin, można by napisać, że czuję niedosyt, dzięki DA

-teraz znów wracam do życia bez gier, następne co włączę to Wiedźmin 2 lub nowe DLC do DA, jeżeli bioware da!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebudzenie ma jedną dobijającą mnie cechę: nie można dołączyć do drużyny łotrzyka, przez co nie mogę chyba wykonać jednego questu.

Przypomniało mi się jeszcze jedno. Nie wszystkie itemy z DLC znikają. Mi został Pierścień Święta Plonów z Kamiennego Więźnia.

Edytowano przez GrizzlyBear
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...