Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Lebsze od Andromedy i innych space dziwactw które widziałem.Chociaż to zbyt wielkie osiągnięcie nie jest.

Aaaa tak mi się przypomniało kiedyś na niewiem poloni czy innym tele5 chodził serialik Czerwony Karzeł(Red Dwarf):D Dosyć ciekawe toto było humor na dobrym poziomie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
No moje oko wylądowali na najmniej atrakcyjnych turystycznie wyspach (dokładniej na jednej z nich) zwanych bermudami (słyszeliście chyba o trójkacie bermudzkim gdzie statki i samoloty znikają w tajemniczych okoloicznościach).

Nie wiem, nie wiem. Oni, przynajmniej tak mi się zdaje, lecieli z Australii do USA, więc mogli na nie trafić albo nie. Wszystko zależy od tego jak długo lecieli zanim się roz... walili ;]. Poza tym, te wszystkie liczby, dziwne zdarzenia. Nie wygląda to mi na działania trójkąta bermudzkiego. Ja obstawiam już wcześniej omawianą teorię tajemniczej organizacji X. Chociaż, kto wie, ta teoria też nie jest taka zła. Wszystko się okażde wkrótce albo i nie, bo jak to będą ciągnąć przez najbliższe dziesięć lat, tak jak X-Files to prędzej czy później LOSt się mi znudzi i zaprzestanę oglądania.

Battlestar: Galactica - prawdę mówiąc pierwszy raz spotykam się z tym tytułem. Serialu nie oglądałem, być może dlatego, że wszystkie Star- Trekowe opowieści mnie nudzą, więc skusiłem się na film. Moja opinia? Fabuła ruszająca się do przodu jak żółw w błocie, ułomne efekty specjalne, niepotrzebne wstawki, przykład: jasnobląd piękność dusi jakiegoś niemowlaka w wózku - po co to komu? Dowiedziałem się z tej sytuacji czegoś o fabule? Ten moment jest absolutnie niepotrzebny, a zrobiony chyba tylko dlatego, aby pokazać widzom, że ona jest naprawdę złym charakterem. Brawa dla scenarzysty! A już wątek z nową panią prezydent rozbawił mnie całkowicie. Cóż obejrzałem to COŚ do końca i od razu przełączyłem na film, pod tytułem: Synowie Mafii. Jako że ten też nie był zbyt ciekawy, wyłączyłem telwizor i zająłem się czymś ciekawszym (czyt. spaniem). Teraz żałuje, że nie obejrzałem pierwszego odcinku drugiego sezonu Joan Rivers show (czy jakoś tak) na Polsacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że z trókąta bermundzkiego to raczej wysyłać wiadomości SOS nie można.. Ale moge sie mylić. A mówie to dlatego że Boone przed wypadkiem nadał sygnał. Serial mnie rozwalił.. Powienien być chyba dla niego oddzielny temat. W końcu SW i Star Trek czy inny Harry Potter ma!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C_walk i Filmowe tripy....

Doom - czytałem wiele recenziji pochlebnych i niepochlebnym, różnych w końcu sam postanowiłem się przekonać co to za film. Jak było - mnie się podobało, wyszedłem zadowolony z filmu, aczkolwiek w pływałem w niedosycie. Scenariusz jak na "sieczkonastawienie" zdał egzamin bo kto się spodziewał że The Rock-a czeka taki koniec :). Niedosyt to przedewszystkim brak duuuuuużych ilości i rodzajów potworów, imp może być straszny ale nie jak pojawi się po raz 30 na ekranie (o zombikach nie wspominam bo ich musi być dużo z racji...). Wparwdzie potem pojawia się pinki ale to tylko jeden inny "obcy" (co do kółek wyglądają głupio ,ale mnie tak starsznie nie oburzają). W krótkim podsumowaniu, nie uważam to za porażkę nie uważam tegóż za rewelację, mnie sie oglądało idealnie zwłaszcza 1st person......

Hooligans - Pozytywnie nastawienie w drodze do kina, zmieszany po powrocie, powiem juz na wstępie że wole "Football Factory". Dlaczego jest pare powodów przedewszystkim rola główna Elliah Wood chocby niewiem jakbym chciał nie mogę go "odszufladkować" od hobbita o dobrym serduszku (nienawidze szufladkować aktorów ale tym razem...), przedewszystkim za wcześnie Elliah wyszedł z ukrycia po drugie na sam początek po hobbice taka męska rola źle pomyslane. Melodramatyczność nie lubię jak w filmach twardych są momenty psujące tą wzniosłość tutaj np: motyw z ojcem, biedną siostrzyczką, upadłym wojownikiem bzdury i pierduły które nie wyciskają oczu, bo chyba na taki film i o takim tytule nie hcodzą delikatni ludzie którzy szukają dramatu rodzinnego. Jednak film jest fajnie skręcony, dwie godziny mijają ciekawie jednak momenty melodramatyczne z taniego "hoolywodzkiego" poradnika filmowego psuły mi to poprostu na tych momentach ziewałem.

Soul Plane - Miałem okazje widzieć ten film u kumpla, film w którym występują MethodMan i Snoop Dogg. Komedia przy której śmiałem się, uśmiechałem się przez cały film, kręciłem głową przy nudnych kawałkach z serii starcona miłość :( .Jednak film dla mnie był super, nie kręcił tandetą jak inne filmy z raperami. Przyznać muszę że film ten jest kierowany głównie do odbiorcy Hip-Hop-owego poprostu niektóre skecze czy scenki są "śmieszne" dla określonej grupy. Lecz napewno "zwykli" ludzie ubawią się przy nim przecież wielki chromowany samolot z spinerami na kołach i hydrauliką musi budzić uśmiech na twarzy :).

Młody Einstein - wielki przypomnienie mojego ulubionego filmu z młodszych lat, Yahoo Serious jako młodzieniec z Tasmanii i bąbelki w piwie, elektryczna gitara i E=MC2. W trakcie oglądania tego filmu, praktycznie na nowo ponieważ teraz niektóre skecze wydają się bardziej zrozumiałe, a nawet pojawiły sie inne ciekawostki przynajmniej teraz wiem co to jest fizyka i kto tojest Darwin :) .Film jednak pochłonął mnie jak kiedyś suuuuper film.

Detroit Rock City - Czwórka przyjaciół i bilety na Kiss jako priorytet do zdobycia. komedia raczej rockowa (czyli nie mój gust muzyczny, acz kolwiek kojarzyłem niektóre kawałki ponieważ powtarzały się z "Dazed And Confused" ), jednak do oglądniecia. Jak to komedia młodzieżowa są tu kiblowe żarty i bardziej głupie scenki. Pośmiałem się w paru momenatch (bezwzględnie rzyganie w striptease barze), i to wszystko. Jednak oglądnąłem ten film bez znudzenia to znaczy że film mimo innego "typu" musiał być przyciągający w końcu to komedia i to jest na wielki plus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej wy co gadacie o tych Bermudach to sobie jaja robicie czy może jednak jesteście tak żałośni i macie serio to na myśli, że oni mogli się rozbić na bermudach po drodze z Australi do USA ?

Bo jesli to drugie to polecam wam obejrzeć sobie mapę świata i zobaczyć gdzie leżą Bermudy. Ogólnie powiem tyle, że oni lecieli nad Oceanem Spokojnym, a Bermudy są na Oceanie Atlantyckim

A swoją drogą Lost to jeden z najlepszych seriali jaki widziałem. Tak się z dziewczyną w niego wciągneliśmy, że nie mogliśmy już dłużej wytrzymać i obejrzeliśmy następne odcinki, nie emitowane jeszcze w TVP. Teraz czeka na oglądnięcie sezon 2. Serial po prostu rewelacja, dawno nie widziałem takiego, który by tak świetnie stopniował napięcie, doskonale przykuwa do telewizora powolnym odkrywaniem tajemnic wyspy i rozbitków, aż się oderwać nie można i nie da się oprzeć ciekawości, żeby zobaczyć co będzie dalej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla osób które nie oglądały czwartkowych odcinków-> będa spoilery ich dotyczace!

Odcinek o Locku po prostu genialny. Zdecydowanie najlepszy jaki widziałem. No i to zakończenie, po prostu miodzio! Podczas oglądania drugiego odcinka stwierdziłem "walic Bonne`a, ważniejszy jest bunkier";] Po prostu super.

Co do waszej teorii o niedźwiedziu polarnym. Czy przypadkiem misiek nie pojawił sie juz w jednym z pierwszych odcinków? Ja nie ogladałem pierwszych 4, ale wydaje mi się że ktos o niedźwiedziu wspomniał. A Wallet czytał komiks (Zielona Latarnia chyba^^) dopiero później, przed drugim atakiem niedźwiedzia. Troche więc ta teoria o niesamowitych mozliwościach dzieciaka upada.

Co zrobi TVP, gdy skończy się pierwsza seria? Watpie, by na bierząco pokazywali druga. A wszystko inne, cokolwiek by to nie było raczej nie przysporzy serialowi oglądalności. TVP może albo puszczac odcinki od poczatku (troche bez sensu, zwłaszcza ze sa po 2 tygodniowo), albo w ogóle skonczyc z Lost , mam nadzieje że na jakis czas tylko. I to, i to wydaje mi sie niezbyt miłe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOST po prostu miotą jak dla mnie wszystkie seriale(oprócz Nash Bridges. TEn też jest super). Jak na razie chyba najciekawsza pozycja w TVP. Ostatnimi czasy to żyję od czwartku do czwartku;]

A co do ostatnich odcinków to obydwa miotły. Ale motyw z bunkrem był jednak lepszy. Już aż czekałem aż Bonne(o ile to było on bo nie mam pamięci do nazwisk;]) zitnie i może wyjdzie choć troszkę więcej na temat tego cholernego bunkra;] Zresztą odcinek o historii tych liczb też był niczego sobie. Podobał mi się jeszcze motyw gościa w garniturze pojawiającego się w najmniej oczekiwanych miejscach i znikającego po chwili. Coś jak half-life;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przypadkiem misiek nie pojawił sie juz w jednym z pierwszych odcinków? Ja nie ogladałem pierwszych 4, ale wydaje mi się że ktos o niedźwiedziu wspomniał. A Wallet czytał komiks (Zielona Latarnia chyba^^) dopiero później, przed drugim atakiem niedźwiedzia. Troche więc ta teoria o niesamowitych mozliwościach dzieciaka upada.

Obecność miśqa w drugim odcinku zdolności Walta nie wyklucza - dawał ich dowód też przy innych okazjach :)

Co zrobi TVP, gdy skończy się pierwsza seria?

Wyemituje serial na jesieni i kto nie ściągnie z netu to do tego czasu poczeka ;> Ja profilaktycznie epki 1-9 już zgarnąłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kto w sobotę widział pilota Battlestar Galactica? Ja mam to już od dawna za sobą, ale piszę z troki o "nieuświadomionych". TVP1 zaczyna mi sie coraz bardziej podobać, może puszczą jeszcze cos nowego np: The 4400, albo Threshold. A moze cos z klasyki, jakiś Star Treczuś, albo Farscape. Mam nadzieję, że na Losct 1st season nie skończą i bttlestara też powinni dokończyć. Polecam www.gwrota.com

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to już od dawna za sobą

Czytałem temat o BG i wiedziałem, że napiszesz to w tym stylu :P

może puszczą jeszcze cos nowego

4400 bym nie pogardził, choć cieszyłbym się z Taken (już nawet Canal + to przetłumaczył i emitował, jeśli dobrze pamiętam), Firefly (już były chyba z rok temu zapowiedzi, że w Polsce ma być i na razie cisza ;/ ), a z niefantastycznych: Prison Break, Deadwood, może też - za parę lat - Rome.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj obejrzałem Hamburger Hill, film to kolejne (huh ktore to już? ;]) rozliczenie za wojnę w Wietnamie. Film oparty na faktach ukazuje losy oddziału amerykańskich żolnierzy ze 101 dywizji powietrzno desantowej, którzy otrzymali rozkaz zdobycia i utrzymania wzgórza 937 (tytułowe Hamburger Hill*). Cała akcja jest o tyle bezsensowna, że na wzgórzu nie znajduje się żaden ważny cel ani punkt strategiczny, rzekomo znajdują sie na nim ranni amerykanie. Tak więc rozkaz padł i żołnierze ruszają na wzgórze. Rzeczeni żołnieze dość szybko przekonują się, że zdobycie wzgórza do najlatwiejszych należeć nie będzie, pod cięzkim ostrzałem artyleryjskim i ogniem zaporowym wroga, w deszczu który zamienia całe wzgórze w kupe błota przedzierają się metr po metrze ku szczytowi. Każde kolejne skrawki zdobytego terenu okupione są niesamowitym wysiłkiem i krwią. Amerykańskie lotnictwo regularnie bombarduje wzgórze, raz nawet dochodzi do rażącej pomyłki i załoga śmigłowca uznaje swoich za żolnierzy Vietkongu i wysyła połowę plutonu do lepszego świata. Dramatyzm wyczuwa sie nie tylko podczas krwawych potyczek ale również w scenach, gdy żolnierze prubują wytrwać na zdobytych juz pozycjach. Cała akcja kończy się zwycięstem amerykanów lecz w bitwie giną niemal szyscy jej uczestnicy. Ogólnie filmowi bliżej do Plutonu niż do przesiąkniętego patosem We Were Soldiers, co mnie osobiście bardzo cieszy. W Hamburger Hill jest wszystko to co w kazdym dobrym filmie wojennym być powinno, jest krew, jest pot są łzy. Jeśli ktoś nie widzial to niech natychmiast to nadrobi, film jest wart objerzenia.

*Hamburger Hill - amerykańscy żolnierze nazwali tak wzgórze 937, ponieważ po takiej przperawie jaką zafundowal im Vietkong ciala poległych konsystencją przypominaly zmielone mięso do hamburgerów. Taka ciekawostka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jesli to drugie to polecam wam obejrzeć sobie mapę świata i zobaczyć gdzie leżą Bermudy. Ogólnie powiem tyle, że oni lecieli nad Oceanem Spokojnym, a Bermudy są na Oceanie Atlantyckim

Ej koleś ;], przecież to jest tylko hipoteza. Jak mogli wracać krótszą drogą morską przez Ocean Spokojny, tak też mogli lecieć dłuższym lotem po to, aby na przykład zatrzymać się w jakimś kraju pomiędzy USA a Australią. Ktokolwiek wiedział, ktokolwiek wie? (może tylko zaspoilerowany św. Mariusz :wink: ). Na pewno ty tego nie wiesz bo w serialu tej informacji nie było (no chybą, że odwiedziłeś jakąś stronkę ze spoilerami dotyczącymi nowych odcinków i teraz wyżywasz się na tych, którzy nie czytają opisów filmów i seriali = czyt. mnie). Na koniec wspomne jeszcze, że jest to najmniej pasująca teoria i istnieją małe szanse, że jest ona prawdą, ale Istnieją i kropka. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś odkrył, że po wpisaniu liczb 4, 8, 15, 16, 23, 42 (czyli te z odcinka "Numbers") lokalizacja GPS pokaże TAKĄ LOKACJĘ (news pochodzi STĄD). Myślę, że to jedna z możliwości.

Równie dobrze można też przypuszczać, że wyspa jest gdzieś w jakiejś osobnej czasoprzestrzeni - i możliwe, że jeśli wypłyną tą tratwą i dopłyną wystarczająco daleko, to w końcu na horyzoncie... dostrzegą tę samą wyspę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś odkrył, że po wpisaniu liczb 4, 8, 15, 16, 23, 42 (czyli te z odcinka "Numbers") lokalizacja GPS pokaże TAKĄ LOKACJĘ (news pochodzi STĄD). Myślę, że to jedna z możliwości.

Równie dobrze można też przypuszczać, że wyspa jest gdzieś w jakiejś osobnej czasoprzestrzeni - i możliwe, że jeśli wypłyną tą tratwą i dopłyną wystarczająco daleko, to w końcu na horyzoncie... dostrzegą tę samą wyspę :D

Heh to coś jak w Trójkącie Bermudzkim. :) Bardzo prawdopodobne. Brawa za teorie. =D> ;) Widziałem już, gdzieś taki motyw, ale do Lost świetnie by on pasował.

Ja jestem zwolennikiem teorii nadnaturalnych zdolności Walt'a. Misiek to jego sprawka. ;) Sądze też, że Walt w końcu będzie świadom swych zdolności, ale teraz są one uwalniane przy wypływie slinych emocji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś odkrył, że po wpisaniu liczb 4, 8, 15, 16, 23, 42 (czyli te z odcinka "Numbers") lokalizacja GPS pokaże TAKĄ LOKACJĘ (news pochodzi STĄD). Myślę, że to jedna z możliwości.

Równie dobrze można też przypuszczać, że wyspa jest gdzieś w jakiejś osobnej czasoprzestrzeni - i możliwe, że jeśli wypłyną tą tratwą i dopłyną wystarczająco daleko, to w końcu na horyzoncie... dostrzegą tę samą wyspę :D

Bardzo ciekawe teorie. Ta wyspa to czasami mi się kojarzy z Solaris. Tylko, że Solaris generowało to co ludzie pragnęli, a tutaj wyspa daje pewne wskazówki, podpowiedzi i żyje własnym życiem manipulując przy tym życiem innych. Odcinek nr. 19 był wspaniały, bo było głównie o moim absolutnie ulubionym bohaterze czyli Locku. Genialny serial :D i tyle :!:

Przy okazji może podam znalezione przeze mnie na wikipedii dane o popularności ,nie tylko mojego, ulubionego serialu.

Oto one:

* 03 listopada 2005 - 5 689 461

* 10 listopada 2005 - 5 038 221

* 17 listopada 2005 - 5 297 953

* 24 listopada 2005 - 5 241 367

* 01 grudnia 2005 - 5 385 031

* 08 grudnia 2005 - 5 583 014

* 15 grudnia 2005 - 5 161 203

* 22 grudnia 2005 - 5 363 876

* 29 grudnia 2005 - 5 447 292

Trzeba przyznać, że widownia cały czas utrzymuje się na równym poziomie. I tam w tych statystykach gdzieś znajduję się ja

:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doom - czytałem wiele recenziji pochlebnych i niepochlebnym, różnych w końcu sam postanowiłem się przekonać co to za film. Jak było - mnie się podobało, wyszedłem zadowolony z filmu, aczkolwiek w pływałem w niedosycie. Scenariusz jak na "sieczkonastawienie" zdał egzamin bo kto się spodziewał że The Rock-a czeka taki koniec . Niedosyt to przedewszystkim brak duuuuuużych ilości i rodzajów potworów, imp może być straszny ale nie jak pojawi się po raz 30 na ekranie (o zombikach nie wspominam bo ich musi być dużo z racji...). Wparwdzie potem pojawia się pinki ale to tylko jeden inny "obcy" (co do kółek wyglądają głupio ,ale mnie tak starsznie nie oburzają). W krótkim podsumowaniu, nie uważam to za porażkę nie uważam tegóż za rewelację, mnie sie oglądało idealnie zwłaszcza 1st person......

Tylko i wyłącznie 1st person mi się podobał, jako inowacja. Natomiast reszta to jakiś żart. Ta próżnia na marsie, potwory na wózkach inwalidzkich, buhehe. Film był nudny, porównuje go do kaszy jaką zaserwował AvsP.

Teraz żałuje, że nie obejrzałem pierwszego odcinku drugiego sezonu Joan Rivers show (czy jakoś tak) na Polsacie.

Nie masz czego żałować, program głównie opierał się na histori w której główny bohater nie potrafi lać w publicznym szalecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku chcę powiedzieć że jestem wielkim fanem serialu "LOST" i chciałbym, aby TVP pokazała również drugą serię. Jeśli chodzi o lokalizację wyspy, to moja mama wysunęła dość ciekawą hipotezę. Według niej, wszyscy ludzie na wyspie są...martwi :shock: Samolot spadł, a oni wszyscy zginęli. Natomiast wyspa jest czymś w rodzaju czyśćca, gdzie każdy wspomina swoje życie (stąd te wszystkie retrospekcje) i przez różne czyny odkupuje swoje winy. Wyjaśnia to również wszystkie dziwne zjawiska (w końcu to nie jest normalny świat z niezmiennymi prawami natury).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film "Zagubieni" jest świetny, ale na pewno nie są oni w trójkącie bermudzkim, ponieważ z Australii do USA, można sie dostać przez Europe, Afrykę, czyli okrężno drągą, lub przez Pacyfik, najrótszą drogą, i tak samoloty latają do stanów bezpośednio. A trójkącik bermudzki jest na Atlantyku z tego co pamiętam nie daleko zatoki meksykańskiej. Wyspa jak najbardziej ciekawa, może jakaś wulkaniczna (wkońcu film kręcony na karaibach, a one na Pacyfiku), dlatego nic i nikt o tej wyspie nie wie. Trzyma w napięciu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej koleś ;], przecież to jest tylko hipoteza. Jak mogli wracać krótszą drogą morską przez Ocean Spokojny, tak też mogli lecieć dłuższym lotem po to, aby na przykład zatrzymać się w jakimś kraju pomiędzy USA a Australią.

Jaja se koles robisz?? Serio tak uważasz? no nie załamuj ludzi, pokaż, że stać cie na logiczne i sensowne myślenie, a nie takie żałosne i kurczowe trzymanie się wlasnego zdania za wszelką cene byleby tylko obronić bzdury, które się powiedziało. Samolot leciał z Sydney ( wschodnia część Australi ) do Los Angeles ( zachodnia część USA ). Nadal uważasz, że samolot mógl leciec w zasadzie do okoła świata z przystankami, zamiast najkrótszą trasą? Hehe ciekawa jaka linia lotnicza zdecydowałaby się na taki krok, zeby obwozić pasażerów droga okrężną, albo jaki pasażer zgodził by się lecieć dwa razy dłużej, do tego pewnie za dwa razy wieksza cenę. Hehe na drugi raz pomyśl zanim zaczniesz sie tak ośmieszać...

Co do waszej teorii o niedźwiedziu polarnym. Czy przypadkiem misiek nie pojawił sie juz w jednym z pierwszych odcinków? Ja nie ogladałem pierwszych 4, ale wydaje mi się że ktos o niedźwiedziu wspomniał. A Wallet czytał komiks (Zielona Latarnia chyba^^) dopiero później, przed drugim atakiem niedźwiedzia. Troche więc ta teoria o niesamowitych mozliwościach dzieciaka upada.

Mylisz się, Walt czytał komiks w drugim odcinku. Ojciec wtedy do niego podszedł i naśmiwał sie z dzieciaka, że czyta komiks po hiszpańsku mimo że nie zna języka. W pierwszym ujęciu tej sceny bardzo wymownie pokazano białego misia polarnego w komiksie :)

Atak niedzwiedzia nastąpił później, własnie po tej scenie.

Tak więc Walt, rzeczywiście ma zdolności ponadnaturalne. Wygląda na to, że potrafi on zmaterializować swoje myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko dodam, że nadprzyrodzone zdolności Walta potwierdza także spalenie tratwy. Mam wrażenie, że fizycznie podpalić takie cudo nie jest wcale łatwo, więc całkiem prawdopodobnie to znowu była materializacja życzeń dzieciaka... w czym orientował się jedynie Locke, jako jedyny chyba mający jakiekolwiek pojęcie co się na wyspie właściwie dzieje. :)

Aha, drugiek z Locke'iem wcale mi się nie podobał. :) Pokazali go tam jako zbyt ludzkiego i z włosami, czyli zupełne przeciwieństwo tego co teraz prezentuje. Chyba, że właśnie o to chodziło, but doesn't make any sense :)

Co do teorii MJanka to jest parę faktów, które poddają ją pod wątpliwość:

:arrow: W samolocie było więcej niż 42 osoby. Co z resztą? Bezgrzeszni i poszli prościutko do nieba czy może tacy z nich bezbożnicy, że jest za późno no łaskę dla nich?

:arrow: Dziecko Claire. Wszystko co się z nim wiąże przeczy tej tezie... Przepowiednia wróżbity, próby porwania go przez Innych... wszystko :) Jeśli byliby martwi, to jaki byłby sens?

:arrow: Francuzka, która wysłała na lepszy świat swoją ekipę. Jeszcze zrozumiem Boone'a, zabitego niejako 'przez wyspę' czy Locke'a, będącego de facto wykonawcą jej woli, ale takie przyspieszone wysłanie reszty ekipy badawczej do raju/piekła? Nay :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem kolejny klasyk kina został dzisiaj przerobiony. Jaki? Aż trochę wstyd przyznać, ale dzisiaj dopiero po raz pierwszy widziałem film pod tytułem Rejs. Co do tego, że jest to kanon naszego polskiego kina to nie ma co dyskutować. Kwestia czy film przypadł mi do gustu. I tutaj muszę powiedzieć, że TAK!. Może film M. Piwowarskiego jest dość krótki, bo trwa zaledwie 75 minut, ale warto coś takiego zobaczyć. Podobało mi się w Rejsie, że niektórzy z aktorów (Maklakiewicz (śmieszny jest :D ), Himilsbach) są tzw. "naturszczykami". Znaczy to tyle, że nie skończyli oni żadnej szkoły aktorskiej a mimo to wystąpili w tym filmie. Rejs w bardzo ciekawy sposób prezentuje rzeczywistość Polski przez spotkanie tych wszystkich ludzi na pokładzie statku. Na temat fabuły nie bedę mówił, bo to trzeba zobaczyć i przyswoić samemu. Polecam każdemu, bo z Rejs dla naszego rodzimego kina to tak jak Biblia dla chrześcijan. Kropka :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, drugiek z Locke'iem wcale mi się nie podobał. :) Pokazali go tam jako zbyt ludzkiego i z włosami, czyli zupełne przeciwieństwo tego co teraz prezentuje. Chyba, że właśnie o to chodziło, but doesn't make any sense :)

A mnie właśnie to w tym odcinku podobało się najbardziej - człowiek, którego życie nie rozpieszczało, ale jednak zachowywał się zgodnie z normami (plus sceptycyzm wobec "cudu", który wyjawiła mu matka) ogólnie przyjętymi ;] Zmiana z człowieka jakim był w retrospekcjach do takiego, jakim jest w chwili obecnej, nie staje się sama z siebie, potrzeba silnego bodźca - jeśli nie było nim oszukanie przez ojca, to prawdopodobnie był to początek tej "lawiny". Możliwe, że Locke zainteresował się na poważnie polowaniami itd. aby upolować ojca :twisted: bo jak widzieliśmy, dopiero father pokazał mu ten sposób spędzania czasu. Niestety kolejny odcinek o Locke dopiero w drugiej serii :| (której oglądanie zaczynam zaraz jak się skończy emisja w TVP)

Poza tym TVP zafunduje chyba najgorsze rozwiązanie z możliwych - podzielenie Exodusu. W USA po epku 20 puścili odcinek powtórkowy "LOST - The Journey", a TVP - według programu - puści epki 21 i 22. Ostatnie trzy odcinki (23-25) noszą wspólną nazwę "Exodus", przy czym #23 jest samodzielnym odcinkiem, a #24 i #25 są połączone w jeden film i były w USA puszczane razem. TVP chyba zamierza puścić #23 i #24, a 26 stycznia #25 i... "The Journey" -_-' Jeśli podzielą tak "Exodus" to oglądam nie czekając na kolejny tydzień - jak ma być puszczane w całości, to znaczy że w całości :evil:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do teorii MJanka to jest parę faktów, które poddają ją pod wątpliwość:

:arrow: W samolocie było więcej niż 42 osoby. Co z resztą? Bezgrzeszni i poszli prościutko do nieba czy może tacy z nich bezbożnicy, że jest za późno no łaskę dla nich?

Prawdopodobnie trafili na inna wyspę :) W końcu ci w samolocie jeszcze żyli kiedy tył został urwany. A skoro oni maja myśleć, że nadal żyją, to jak wytłumaczyli by sobie fakt, że wszyscy ludzie z rozerwanego na pół samolotu, którego znaczna część wpadła do oceanu przeżyli? To jest przecież niemożliwe.

:arrow: Dziecko Claire. Wszystko co się z nim wiąże przeczy tej tezie... Przepowiednia wróżbity, próby porwania go przez Innych... wszystko :) Jeśli byliby martwi, to jaki byłby sens?

Jak wyżej napisałem, oni myślą, że nadal żyją, więc nagłe zniknięcie brzucha u ciężarnej kobiety rozwiało by całe złudzenie. Wróżbitę ona pamiętała jeszcze ze swojego "prawdziwego" życia. A "Oni", porwanie i tak dalej, są próbami, jakie przechodzi kazdy z nich. Kobieta w ciąży (nie pamiętam imion) była porwana, rokmen jest na odwyku i zaczyna nauke odpowiedzialności, Sawyer znosi kolejne lekcje pokory (dzik, okulary itd.).

Rozumiesz o co mi chodzi?

:arrow: Francuzka, która wysłała na lepszy świat swoją ekipę. Jeszcze zrozumiem Boone'a, zabitego niejako 'przez wyspę' czy Locke'a, będącego de facto wykonawcą jej woli, ale takie przyspieszone wysłanie reszty ekipy badawczej do raju/piekła? Nay :)

A skąd wiesz, że ona była człowiekiem? Może jest kolejnym wytworem wyspy? Próbą dla Irakijczyka, lub osobą, która ma jeszcze spełnić jakąś rolę w serialu. A nawet jeśli była człowiekiem, to jej towarzysze mogli być wytworem wyspy. To coś, co ich zarażało było próbą dla niej.

Wszystkie argumenty odparte :D Co do postaci, to może jest to jakieś skrzywienie, ale Sawyer od samego początku przypomina mi Drowa - handlarza z jakiegoś RPG. :) Ma niemal wszystko i jest wyjątkowo niemiły dla wszystkich. I jedno pytanko na koniec: Z postów wywnioskowałem, że parę osób ma dostęp do wszystkich odcinków. Nie jestem pewien czy mam racje, ale czy macie je z jakiś stron internetowych, czy z innego źródła? I czy jest to legalne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...