Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

piotrekn

Grisaia no Kajitsu

Polecane posty

Grisaia no Kajitsu

a.k.a. La Fruit de La Grisaia, ????????

mainArt.jpg

Producent

8bit

Gatunek

Szkoła, romans, dramat, tajemnica

Fabuła

Kazami Yuuji, cokolwiek tajemniczy nastolatek, przenosi się do Liceum Mihama, miejsca unikalnego - otoczona wysokim murem szkoła z internatem, do której uczęszcza sześcioro uczniów, wliczając Yuujiego, zaś on sam stara się o "normalne życie uczniaka". Co z tego wyjdzie w tak osobliwym miejscu, i czym w ogóle zajmuje się Yuuji? (Adaptacja VN od FrontWing)

Przyznam szczerze, byłem odrobinkę nahajpowany na GnK - sama VNka była rewelacyjna, ze świetnie napisaną fabułą (przez większość czasu) i rewelacyjnymi postaciami, nie tylko tymi pierwszoplanowymi. Potem obejrzałem pierwszy odcinek, i choć potwierdziło się, że Sacchan najlepszą jest i basta, troszkę zaniepokoiła mnie końcówka odcinka. Bądź co bądź, sama VNka jest długa, znaczną jej część stanowi wspólna ścieżka i troszkę czytania mija zanim człowiek zacznie się orientować, że coś tu jest nie w porządku, nie mówiąc o tym, co konkretnie. A tak na dzień dobry, można się już zacząć przyzwyczajać do myśli, że seria się skończy na tuzinie odcinków, choć materiału jest na całe mnóstwo więcej...

Szkoda tym bardziej, że od strony technicznej adaptacja jest rewelacyjna - wiernie odtwarza styl graficzny oryginału, te same głosy, nawet podkłady muzyczne, znajome lokacje, perspektywy żywcem z gry - wszystko się razem składa na świetne doświadczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w planach przeczytać całą nowelkę, ale zapowiedź anime spowodowała odstawienie tego na później i mam w planach jej dokończenie. A bardzo mi się podobała.

Szkoda, że zapowiadają się jednak typowe problemy z adaptacją nowelek. Materiału jest dużo, więc sporo trzeba ucinać. Co prawda nie wiadomo ile ma być odcinków i co chcą adaptować, ale ciężko odgonić od siebie złe myśli (zwłaszcza, że to mój kandydat na AOTS). Mam nadzieję, że przynajmniej uda im się zachować najlepsze momenty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział, że końcówka odcinka była jego najlepszą częścią. Skłoniła mnie do załatwienia sobie oryginalnej wersji, a to mi się zdarza dość rzadko.

I po kilkunastu godzinach gry naszła mnie refleksja, że skrócenie common route w adaptacji wyjdzie tylko na dobre. O ile ta część nowelki jest głównie świetną komedią, tempo w jakim popycha fabułę do przodu kojarzy mi się z pewnym starym symulatorem kierowania autobusem.

Biorąc zatem pod uwagę ograniczoną ilość czasu antenowego, nie mam nic przeciwko szybkiemu przejściu do "mięsa" tej historii.

Tak w temacie, jestem właśnie przy retrospekcji na ścieżce Amane i mogę to skwitować klasycznym "i tak nie zamierzałem dzisiaj iść spać."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy już wspólną ścieżkę oraz Mitcher i Yumiko.

O ile skrócenie wspólnej ścieżki było dobrym pomysłem, to brakowało mi kilku epizodów (jak brak engrisha, czy Juicy Yuuji).

Mitcher wyszła w miarę dobrze. Z klasowego klauna do depresji i wyjście z depresji. Skrócone, ale pokazuje wszystko.

Z Yumiko mieli dobry pomysł, ale realizacja kulała. Początek był nudny, a sama Yumiko przestraszyła się ataków zbyt szybko. Zakończenie było jednak dobre. Brakowało mi jednak jej miłej strony oraz Indyka Apokalipsy.

Teraz czas na Sachi. Spodziewałem się, najpierw ścieżki Makiny, ale wydaje mi się, że będzie po Sachi zostawiając Amane na końcu ze względu na jej powiązanie z przeszłością Yuujiego.

No to idę z Yumiko do parku zabaw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem w końcu odcinek z Yumiko, adaptację jedynej ścieżki której nie miałem okazji ukończyć... i jestem szczerze rozczarowany.

Początek znam, mniej lub bardziej, więc fajnie że został dość znacznie skrócony - dłużył się w grze. Bardziej mnie uraziło drastyczne przyspieszenie wydarzeń po pierwszym ataku, całej barykady i ofensywy - starczyłoby tego spokojnie na samodzielny odcinek, a tak przez fakt że mieli niecałą połowę odcinka na zrealizowanie tego, brakowało choćby podstawowej suspensy. I tak strasznie przyspieszone i w efekcie mdłe zawiązanie akcji przeszło w zakończenie które może nie tyle nie miało sensu, co brakowało mu jakiejś... konsekwencji. Po prostu za dużo się stało w tak zwanym międzyczasie...

Pora obejrzeć Sacchan, która też została potraktowana jednym odcinkiem. A szkoda, jej też by się przydały ze dwa odcinki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realizacja ścieżki Yumiko jest o tyle zabawna, że nie ma nic wspólnego z tym, co jest w VNce. Znaczy inaczej - przeszłość Yumiko jest oczywiście taka jak w VNce, ale już wydarzenia bieżące, które pokazano w animcu (to wszystko a'la film akcji) jest zupełnie odmienne. Więc można powiedzieć, że wciąż w pełni nie widziałeś ścieżki Yumiko. Nawet ciężko powiedzieć, czy ta zmiana to zła rzecz, ścieżka Yumiko mocno odstaje jakością od reszty.

Co do VN - ja przeszedłem w kolejności Yumiko -> Amane -> Michiru, teraz jestem po konferencji dziewczyn na ścieżce Makiny. Na koniec zostawiłem sobie moją ulubioną meido, czyli Sachi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec zostawiłem sobie moją ulubioną meido, czyli Sachi.

:ok:

Ja właśnie kończę oglądać odcinek Sachi i wrażenia mam podobne - wiele to to z VNką wspólnego nie miało. Przeszłość niby taka sama, acz drastycznie skrócona (nie ma się co dziwić, długie retrospekcje to jeden z - niewielu, ale wciąż - słabych punktów GnK), ale późniejsze wydarzenia to cokolwiek wybiórcza adaptacja, wraz z pominięciem chyba najważniejszej sceny. Chociaż tyle, że dostalim animowaną małą Sachi, co jest mimo wszystko ogromnym plusem :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Novelki nie znam i zapewne ze względu na swój ograniczony zasób czasu (i na razie niechęć do VNek) się za nią nie zabiorę w przewidywalnej przyszłości, ale za to animu bardzo mi się podoba i to imo jedna z lepszych pozycji w tym - a właściwie mijającym? - sezonie ^_^ W kwestii technicznej przyczepić się nie mam czego, potrzebowałem tam odcinka aby dostosować się do kreski postaci (i nie, te czerwone obwódki [?] przy oczach mi nie przeszkadzały) i mogłem cisnąć bez większych przeszkód dalej. Wiem, że novelka ma w sobie tonę genialnych tekstów i ogólnie jest kopalnią złota, ale imo aspekt komediowy w adaptacji jest zaiste silny a main hero to troll jakich mało (pewnie dobrze z Tatsuyą by się dogadał). I jak w niektórych seriach irytuje mnie pakowanie dramy do czegoś co ewidentnie wydawało się czymś komediowym tak tutaj te ciężkie jazdy, flashbacki pokazujące jakie życie miały dziewczyny pasują; drama komponuje się dobrze komponuje się z resztą. Zobaczymy jak to dalej się rozwinie, ale na razie, jak rzekłem, Grisaia jest mega :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...