Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Tacy źli, niewychowani , bezczelni czy co z nimi nie tak??

Broń boże niewychowani. Po prostu głupi. A szkoda, bo Lec twierdził, iż głupota nie zwalnia do myślenia...

Felixie, wypowiadaj się za siebie. Muszkieterowie byli wspaniałymi ludźmi, ale każdy z nich urodził się jako zawołany indywidualista i ciężko mieli ich ojcowie, a już być ojcem wszystkich naraz...

Wśród dziennikarzy głupcy to dość rzadkie ptaki, a w redakcji CDA takiego nie znajdziesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lord Yabol pożegnał się z CDA gdzieś tak około roku 2000 - go, więc możesz go nie pamiętać.

No pewnie, bo okazyjnie CDA czytam od 2004 roku, a stale od stycznia 2007. Dużo straciłem?

Mój drogi, nie ma tu żadnej sprzeczności. Zapewniam Cię, że Smugglera poznałem dopiero w redakcji CDA.

No pewnie, że nie ma sprzeczności. Ja już chyba powoli rozumiem o co chodzi :tongue: Nie chcąc nikomu psuć zabawy, nic nie powiem, bo sam, jak o tym pomyślę, to mi się japa cieszy... :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowiedziałem się kilka dni temu, że w USA wycofuje się z bibliotek szkolnych "Przygody Hucka". Powód? Autor nazywa czarnoskórych mieszkańców Ameryki Negrami, co jest przecież ogromnie dla nich obraźliwe. Bez znaczenia jest fakt, że Mark Twain bardzo jednoznacznie potępiał niewolnictwo, a gdy pisał swoje książki nikt inaczej w Stanach Murzynów nie nazywał. Jankesi kompletnie już ocipieli z tą swoją poprawnością polityczną. Jak w Polsce nie będzie można nazwać Murzyna Murzynem, to położę się do grobu i zasunę wieko trumny.

A jakie jest wasze zdanie w kwestii całej tej poprawności politycznej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz Generale, w Polsce murzyn jest ciekawostką którą widzimy na ulicy/dworcu/przystanku/kinie, raz na jakiś rzadki czas.

Murzyni w Polsce nie mają nawet żadnej zgranej organizacji, nie mówiąc o reprezentacji w parlamencie.

Jesteśmy daleko od tych problemów, nie mieliśmy swojego Martina Luthera Kinga, Malcolma X, nawet Mumii Abu.

Czasem do wiadomości przedostana się jakies strzępy informacji albo skandale (choćby te z Simonem Molem).

Nie mamy żadnych długów do spłacenia czarnym ludziom, gdyż to nie na polskich statkach płynęli ściśnieni w niewielkich kajutach.

Amerykanie dalej mają kompleks czarnych, wystarczy spojrzeć na dowolne wybory prezydenckie lub do kongresu.

Czarna społeczność jest ogromna, tak samo latynoska.

Ktoś z Twoim podejściem nie miałby szans nawet na sołtysa dziury pod Oklahomą.

Tam należy się przypodobać afroamerykanom (tak siebie nazywają, nie nigger, nigger jest okresleniem obrazliwym, tak samo negro)

Wydaje mi sie, ze opieką społeczną i hamburgerami biała Ameryka spłaciła już swój dług za te czasy niewolnictwa, ale czarna społeczność jest bardzo kapryśna, łatwo jej podpaść. to tak, jakbyś w Polsce wyszedł na mównice sejmową i stwierdził- no, rolnicy, morda w kubeł i przekwalifikować się

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe... Czego to się człowiek nie dowie w miejscach, w których nie spodziewałby się wiele dowiedzieć. Chyba powinienem częściej tu zaglądać.

Do rzeczy. Oczywiście uważam, że nikogo nie powinno się obrażać, w tej mierze 'nazywać tak, jak nie chciałby zostać nazwanym'. W końcu jednak może okazać się, że nie znajdziemy już określenia nie uważanego za obraźliwe. Wtedy pozostanie nam już chyba tylko udawać, że nie widzimy różnic w kolorze skóry - tak jakby bycie 'czarnym' było jakąś wstydliwą chorobą. Hmm... To chyba jest bardziej obraźliwe.

Swoją drogą zabawne, że Twain przez ponad sto lat do woli obrażał Murzynów, a przeszkadzać zaczęło to dopiero teraz... Zupełnie jak gdyby zbliżały się jakieś wybory, a politycy szukali na siłę czegoś, co można by zrobić, aby ludność to zauważyła. ;]

afroamerykanom (tak siebie nazywają, nie nigger, nigger jest okresleniem obrazliwym, tak samo negro)

Może poza skrajnymi przypadkami, które - z tego co mi wiadomo - lubią nazywać się wzajemnie nie tylko 'nigger', ale również 'dog', czego tłumaczyć raczej nie trzeba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dog nie znaczy tego co myslisz

to zeslangowane (?) angielskie słówko dawg, czyli ziomek, kumpel itp. itd.

wymawia się podobnie, nie ma to związku z psem.

owszem, mówią do siebie per nigga, ale usłyszeć to od białego to dla nich zniewaga, jakbyś wyskoczył z tym na jakimś mniej porządnym osiedlu w Nowym Jorku to już by o tobie rodzina nie usłyszała. sam nie rozumiem tego, nie pytaj mnie, jakby czarny do mnie powiedział "białasie" nie obrazilbym sie, raczej uznal to za komiczne.

ale oni mają inny sposób pojmowania rzeczywistości

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tony, nie zamierzam startować w wyborach na sołtysa w Oklahomie :smile:

Mark Twain pisał o Murzynach w czasach, kiedy wszyscy ich tak nazywali. Wypieranie się swojej przyszłości - bo do tego się to w końcu sprowadza - jest fałszowaniem rzeczywistości. Rozumiem i jak najbardziej popieram to, że nikt OBECNIE w Stanach nie nazywa czarnoskórych obywateli Murzynami (choć entre nous kwestia nie w nazewnictwie, a w intencjach), ale KIEDYŚ wszyscy tak o nich mówili i było to normalne.

Przenosząc sprawy na nasz grunt: u Sienkiewicza pan Zagłoba nazywał chłopa chamem. Więc? Wyrzućmy "Potop" ze szkół, bo obrazimy elektorat PSL? Sejmowa reprezentacja rolników to w większości durnie, ale przecież nie aż tacy!

Jesteśmy członkami UE, prawda? No to wyrzućmy z bibliotek i "Krzyżaków", bo Niemcy gotowi się jeszcze obrazić o Grunwald!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, czasami jak widać zapędzają się z tym poprawnym traktowaniem.

To akurat sprowadzili do absurdu. Masz może jakieś źródła tej informacji. Twain przedstawial czarnych ze swojej perspektywy, która dziś jest uważana za rasistowską. W ogóle wycofywanie książek z obiegu jest dziwne, czy naprawde Mein Kampf musi byc zakazane?

Takie szybkie przejścia i aluzje są jednak chybione generale. Tak można wszystko do absurdu sprowadzić, zlikwidujmy pomniki bohaterów wojennych bo zabijali niemców, a niemcy to nasz partner.

Chodziło mi raczej o to, że są pewne grupy społeczne, którym się nie podpada. W Polsce rolnicy, w USA mniejszosci narodowe. Zagłoba to postać fikcyjna, komiczna, przerysowana. A znany międzynarodowy pisarz to znany międzynarodowy pisarz.

Kwestia rasy jest w USA drażliwa, bardzo. Niektórzy do dziś nie mogą przeboleć, że prezydent nie mial stażu w Ku Kluxie.

A ja prosiłbym o poprawność orograficzną. Piszemy "Niemiec", nie "niemiec". A poprawność polityczną to stosuj odpowiednio do kraju. Bo akurat u nas czarny to może być kominiarz po fajrancie. W języku polskim jest to obraźliwe sformułowanie. Jak Ci się już staroświecki murzyn nie podoba, to pisz "czarnoskóry". - Pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie szybkie przejścia i aluzje są jednak chybione Generale. Tak można wszystko do absurdu sprowadzić, zlikwidujmy pomniki bohaterów wojennych bo zabijali Niemców, a Niemcy to nasz partner.

Tony, sprowadzanie do absurdu to normalna i wcale nie zakazana metoda argumentacji w dyskusji. A sens mojej wypowiedzi tak naprawdę leży w tym, że nasza rzeczywistość pełna jest fałszu. Wypieranie się przeszłości jest idiotyzmem. Była, jaka była i nie ma co udawać, że działo się inaczej.

W kwestii zaś niewolnictwa czarnoskórzy jakże drażliwi Amerykanie mogliby sobie przypomnieć, że po afrykańskich chaszczach nie łapali ich przodków źli biali, tylko ich równie jak oni czarni, ale bardziej przedsiębiorczy ziomkowie, którzy dostarczali tychże przodków białym kupcom na afrykańskie targi niewolników powiązanych jak barany (o czym dobitnie przypomniał Cezary Pazura w filmie "Chłopaki nie płaczą").

Ale nie mnie, oczywiście, pouczać białych i czarnych obywateli USA.

Z drugiej strony... mam chyba prawo pokpiwać z tego, co mnie śmieszy, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dziwne rzeczy... Sam czytałem The Adventures of Huckleberry Finn w liceum, w oryginale, i mogę zrozumieć dlaczego mieliby tę książkę wycofać. Twain starał się być autentyczny - także w sferze językowej. I to nie tylko w kwestii nazywania Murzynów Murzynami, ale i ich mowy. Pamiętam, że stylizacja była na tyle mocna, że w liceum miałem z nią nie lada kłopoty. Nie wspominam już o tym, że przecież zmiana podejścia Hucka do Murzynów jest jednym z ważniejszych elementów książki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co dziś jest eufemizmem, za -ści lat będzie zapewne określeniem jednoznacznie pejoratywnym. Niezależnie od tego, jak oceniam political correctness, cała ta akcja jest na dłuższą metę daremna. Przypomnijcie sobie o określeniach typu "dewiant" i podobne. Nie wymyślono ich, by służyły za wyzwiska. A obecnie...?

Sprowadzając do absurdu - spalmy wszystkie książki z przymiotnikiem gay - przecież obecnie źle jest widziany. :geek: Uzus zmienił się z wesoły na pretensjonalny, żałosny i co? To ma być podstawa do cenzury? Na przykład, co zechcą zrobić z wierszami Henry W. Longfellowa - 'The Reaper And The Flowers', albo 'The Quadroon Girl'?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie EGM że masz prawo, natomiast ja mam też prawo komentować to, co Cię śmieszy.

Zauważ jednak, drogi generale, że tym ich ziomkom, co to ich łapali po chaszczach, zapłacili biali.

Nie jestem fanatykiem jakimś i nie będę tutaj dowodził cierpień Afrykanów bo nie jestem specjalistą w temacie, zapewne ktoś z organizacji Czarnych Panter wprowadzilby tu bardziej bojowy i rzeczowy ton.

Takie żerowanie na słabszych, mniej rozwiniętych ludach Afryki było bardzo, ale to bardzo ludzkie. Zwłaszcza w tamtym okresie. Niestety, ja nie potrafię znaleźć w tym takiej ironii i humoru, jak Ty.

Piszesz, że wypieranie się przeszłości jest niemądre. Polacy też tu nie są święci. Wielu z nich dyskutuje często tak, jakby PRL-u nie było.

Nie wiem jednak, czy takie obśmiewanie absurdów z drugiej strony kuli ziemskiej ma sens. Nie znam ani faktów, ani plotek. Masz może jakiś link mówiący o tym wycofaniu książek Twaina?

PS: Pzkw-

Jak Ci się już staroświecki murzyn nie podoba, to pisz "czarnoskóry".

Murzyn również z wielkiej litery piszemy, jak już jesteśmy przy poprawności.

http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629384

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to nie tylko w kwestii nazywania Murzynów Murzynami, ale i ich mowy. Pamiętam, że stylizacja była na tyle mocna, że w liceum miałem z nią nie lada kłopoty. Nie wspominam już o tym, że przecież zmiana podejścia Hucka do Murzynów jest jednym z ważniejszych elementów książki.

A przeczytaj sobie, Fatalisto, Gone with the Wind. Tam dopiero Murzyni mówią slangiem, który jest nie do przetłumaczenia na język polski. Tłumaczka musiała w ogóle zrezygnować z prób oddania mowy Mamie, bo nijak to do polszczyzny nie pasowało.

Oczywiscie EGM że masz prawo, natomiast ja mam też prawo komentować to, co Cię śmieszy.

Zauważ jednak, drogi generale, że tym ich ziomkom, co to ich łapali po chaszczach, zapłacili biali.

A komentuj sobie waszeć na zdrowie, tylko zechciej pisać poprawnie mój nick. Generałów pisanych małą literą jest w Polsce ponad dwie setki. Ja nie piszę "tony_starks", prawda? Spory sporami, komentarze komentarzami, a grzeczność grzecznością...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A komentuj sobie waszeć na zdrowie, tylko zechciej pisać poprawnie mój nick. Generałów pisanych małą literą jest w Polsce ponad dwie setki. Ja nie piszę "tony_starks", prawda? Spory sporami, komentarze komentarzami, a grzeczność grzecznością...

nawet jakbyś napisał "ony_tarks" nie przejąłbym się. to tylko ksywa :wink:

masz jakieś źródło o tym Twainie czy nie masz, szanowy Generale?

Szukałem we własnym zakresie ale poległem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz jakieś źródło o tym Twainie czy nie masz, szanowy Generale?

Szukałem we własnym zakresie ale poległem.

Nie mam. Zapewniam Cię, że sam tego nie wymyśliłem, powiedział mi o tym znajomy pracujący we wrocławskiej filii IBM-u, który usłyszał to na odprawie z jankeskimi szefami. Wierzę mu, bo człek ów kilka razy już mi się sprawdził jako źródło ciekawych informacji, a też nie ma powodu, żeby łgać.

A nick nie jest tak do końca "tylko nickiem" mój drogi. Niektórzy używają swoich nicków od wielu lat i te nicki jakby się z nimi zrosły. W środowisku fanów fantastyki na przykład moje imię i nazwisko niewiele ludziom mówi, a - powiedzmy to z właściwym umiarem - ignorancja w kwestii mojego nicka nie jest aż tak powszechna :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dog nie znaczy tego co myslisz

to zeslangowane (?) angielskie słówko dawg, czyli ziomek, kumpel itp. itd.

wymawia się podobnie, nie ma to związku z psem.

Jestem tego świadom. Nie zmienia to faktu, że wymowa jest właściwie taka sama, a 'dawg' wzięło się od 'dog'. Choć jeśli chodzi o to ostatnie, nic zbyt przydatnego nie dam sobie uciąć. Jestem za to pewien, że nie było na odwrót. ;]

owszem, mówią do siebie per nigga, ale usłyszeć to od białego to dla nich zniewaga

Z tego również zdaję sobie sprawę.

Wokół jakich wartości oscyluje liczba przeczytanych przez Ciebie książek? Czy jest ich ponad tysiąc, pięć, dziesięć tysięcy?

Nie żebym wypowiadał się w czyimś imieniu, ale nie uważasz, że to trochę trudne pytanie? Zastanów się, czy sam byłbyś w stanie napisać na oko, ile przeczytałeś książek lub obejrzałeś filmów.

Przy okazji: właśnie przyszło mi do głowy pewne zagadnienie - pytanie, na które nie da się udzielić odpowiedzi, to pytanie nieodpowiedzialne, nieodpowiednie czy może nieodpowiadalne? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dog nie znaczy tego co myslisz

to zeslangowane (?) angielskie słówko dawg, czyli ziomek, kumpel itp. itd.

wymawia się podobnie, nie ma to związku z psem.

Zrobiłem mały research i wychodzi mi na to, że jest nieco na odwrót. Słówko dawg jest kolokwialną wersją słowa dog. I jak to mówią słowniki etymologiczne - attested from 1898. Nie mam specjalnie powodu by nie wierzyć etymologii, a i me English skill podpowiadają mi, że:

- na ziomka można mówić 'dog'; lecz

- na psa nie za bardzo się mówi 'dawg'.

Savvy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie to pytanie już kiedyś zadano... Ale przeglądanie ~150 stron nie wygląda zbyt zachęcająco.

Wokół jakich wartości oscyluje liczba przeczytanych przez Ciebie książek? Czy jest ich ponad tysiąc, pięć, dziesięć tysięcy?

Nie mam pojęcia. Z grubsza da się obliczyć... Hm... czytam książki od półwiecza. Jako nastolatek nawiedzałem trzy biblioteki po dwa razy w tygodniu i czytałem niemal codziennie jedną książkę (jej Bohu, nie wru, i teraz czytam po dwa, trzy zdania na raz). Teraz czytam, powiedzmy jedna nową książkę na tydzień (do niektórych wracam wielokrotnie, ale to poza konkursem). Załóżmy więc, że średnia wynosi trzy na tydzień. Rok ma 52 tygodnie, sto pięćdziesiąt książek w ciągu roku - masz około siedmiu i pół tysiąca książek. Ale ja mam 62 lata... to się naczytałem... Może mi się zresztą pozajączkowało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji: właśnie przyszło mi do głowy pewne zagadnienie - pytanie, na które nie da się udzielić odpowiedzi, to pytanie nieodpowiedzialne, nieodpowiednie czy może nieodpowiadalne? ;]

Hm... zawsze przecież można odpowiedzieć wymijająco, np: "A w ryja chcesz?" :icon_biggrin: ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...