Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

Chyba najlepsza gierka w jaką grałem. Polskie dialogi są na wysokim poziomie ale szkoda tej różnicy pomiędzy polskim a angielskim i mówią do nas jak do faceta jak gramy kobietą (ogólnie nawet 10 min nie zagrałem kobietą jakoś dziwnie się czułem). Dodatek daje nawet frajdę ale co do dialogów to faktycznie poprawka i to duża bo się często nie zgadzają albo w ogóle nie ma. Tera czekam na drugi DLC i już sobie zaznaczyłem w wydatkach że kupuje ME2 na 100% ale przed tym zmiana procka na mocniejszy xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak teraz czytam te wszystkie posty w temacie to sie troche rozczarowalm. Liczylem na dobre go 'glebokiego' TPSa, ale myslalem tez, ze bede mogl gre przejsc co najmniej ze 2 razy dla przyjemnosci nie przymusu. Life is Brutal.:) Gre i tak kupie bo mnie korci by w jakiegos dobrego shootera w TPP zagrac, ale szkoda, ze gra jest tak ograniczona. Z poprzednich postow wnioskuje, iz gra postacia dobra i zla nie rozni sie zbytnio, a dialogi nie maja wielkiego wplywu na fabule lub sposob jej postrzegania/zrozumienia. Zbytnia prostota rodem z konsol (bo to one zwykle przoduja w takich 'prostych' rozwiazaniach, a ME jak nie patrzyc jest zwykla poprawiona konwersja) to, to czego nienawidze w nowych produkcjach, ale przezyje.:)
Sugeruj się opiniami o grach na forach, a z pewnością daleko zajdziesz :P Mass Effect to znakomite, rozbudowane, wciągające i dynamiczne cRPG. Przeszedłem tę grę bodajże 3 razy, teraz robię to po raz 4. Za każdym razem czuję się jakbym grał na nowo - i bynajmniej nie mam aż takiej sklerozy, po prostu cały czas jestem zaskoczony jak gra może być AŻ TAK dobra. Na Twoim miejscu natychmiast zamieniłbym te marne 10 funciaków na pudełko z grą, przeszedł ją z zapartym tchem i z niecierpliwością czekał na sequel. No, ale jak pisałem na początku: to tylko moje zdanie, którym nie od razu powinieneś się sugerować. Jestem fanbojem i tyle.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz piszac rozbudowane RPG do kogos kto wychowal sie na F1, F2 i Arcanum (niech zyje na wieki!!) nie ma sie na mysli ME. Zbyt wiele osob twierdzi, ze gra wcale nie jest rozbudowana - jesli tak mowi wiekszosc (a tak jest) to jestem w stanie uwierzyc. Po za tym ME to NIE JEST cRPG - w kazdym razie jest tam co najmniej tyle ze strzelanki (albo i wiecej) co z RPG. Widac to po rozmaitych gamplayach, opiniach i recenzjach (nie radzilbym sugerowac sie recka Allora bo on mocno przesadzil). Jestem juz na tyle zorientowany (bo wczesniej widzac jedynie BioWare myslalem, ze to RPG przez duze R) aby stwierdzic, ze chetnie zagram, ale tak jak pisalem pierwszy raz w tym temacie - nastawiajac sie na glebsza strzelanke niz na RPG. Prawdziwe (i nowe) RPG dopiero nadejdzie pod koncowke tego roku.:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dobra, ale jedną gafę popełniłeś :) Wszyscy uważają że Deus Ex na przykład do Action RPG, RPG z elementami strzelanki itp. Powiedz mi czym się różni Deus od ME? Są to bardzo do siebie zbliżone gry, więc mówienie że ME to kategorycznie nie-RPG i wychwalanie "tru-RPG" jest co najmniej nie znajomością tematu. Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe RPG". Gdzieś była dyskusja na ten temat. Ja wtrące z niej moje trzy grosze. RPG to "Role Playing Game" czyli nazwa na różne "papierowe" gry w których każdy z uczestników odgrywał jakąś rolę. Więc w wielu grasz da się taką rolę odgrywać, niektóre na to pozwalają dając wiele wyborów i ogólną nieliniowość (Fallouty 1 i 2, Baldury itp.). Więc podsumowanie - jeżeli uważasz że Deus Ex jest cRPG, aRPG albo cokolwiek w ten deseń - to ME też jest tego typu grą :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi czym się różni Deus od ME?

W Deus Ex zadania można było rozwiązywać na wiele sposobów (mój ulubiony to tak by cię nie zauważyli) a w ME na jeden atakując no chyba że zawsze kiedy możesz dajesz punkty w perswazje wtedy rzadko (ale jedna kilka razy w grze było) można się wywinąć gadką od walki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz piszac rozbudowane RPG do kogos kto wychowal sie na F1, F2 i Arcanum (niech zyje na wieki!!) nie ma sie na mysli ME. Zbyt wiele osob twierdzi, ze gra wcale nie jest rozbudowana - jesli tak mowi wiekszosc (a tak jest) to jestem w stanie uwierzyc.
Ja "wychowałem się" na BG, Icewind Dale, NvN, KotORach i Morrowindzie. Wątpię, byś tym grom odmówił rozbudowania, a powiem Ci, że Mass Effectowi naprawdę niczego nie brak w stosunku do tych legend cRPG.
Po za tym ME to NIE JEST cRPG - w kazdym razie jest tam co najmniej tyle ze strzelanki (albo i wiecej) co z RPG.
Nie lepiej napisać, że ME jest połączeniem strzelanki z cRPG, niż gubić się w gąszczu klasyfikacji? Nota bene, gdyby gra, zamiast płynnie łączyć oba gatunki, zdecydowała się na wybór tylko jednego z nich, to... też byłaby zacna :) Mass Effect po wycięciu systemu dialogów, rozwoju postaci, relacji z drużyną i ekwipunku byłby nadal fajnym TPSem. Z drugiej strony, gdyby kamerę sprowadzić do rzutu izometrycznego oraz zlikwidować przegrzewanie się broni i inne elementy stricte strzelankowe, mielibyśmy do czynienia z cRPG w stanie czystym i nie byłoby narzekań :) A co więcej, gdyby jeszcze dać postaciom do ręki miecze świetlne obok futurystycznych pukawek, mielibyśmy kolejnego KotORa, i to chyba najlepszego z serii (a już na pewno przewyższającego dwójkę, tfu).

W Deus Ex zadania można było rozwiązywać na wiele sposobów (mój ulubiony to tak by cię nie zauważyli) a w ME na jeden atakując no chyba że zawsze kiedy możesz dajesz punkty w perswazje wtedy rzadko (ale jedna kilka razy w grze było) można się wywinąć gadką od walki.
Wiele zależało również od wyborów poczynionych wcześniej w grze..
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugeruj się opiniami o grach na forach, a z pewnością daleko zajdziesz :P Mass Effect to znakomite, rozbudowane, wciągające i dynamiczne cRPG.
Przez pierwsze sekundy, po przeczytaniu tego tekstu, zrodziła się w mojej głowie całkowicie pozbawiona kpiny myśl (kpina pojawiła się kapkę później), czy masz świadomość, że albo jesteś hipokrytą, albo nie rozumiesz własnych słów. Wyśmiewasz za czytanie i stosowanie się do opinii innych, a następnie opisujesz swoje zdanie, sugerując, że wszystkie tamte są nieprawdziwe. Konsekwencja, proszę?

Ja "wychowałem się" na BG, Icewind Dale, NvN, KotORach i Morrowindzie
Myślę, że kłamiesz, Huster.

Wiele zależało również od wyborów poczynionych wcześniej w grze..
Konsekwencja wyboru... tylko najwięksi ją mają. W ME mamy jakiś wybór? A jak już mamy, to czym się będzie różnić gadka od sieczki? Przeszedłem grę kolejny raz tylko po to, by

uratować Sarena. I gdy mi się to udało, gdy już go przekonałem, on... strzelił sobie w łeb.

Wybór nie ma znaczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mass Effect po wycięciu systemu dialogów, rozwoju postaci, relacji z drużyną i ekwipunku byłby nadal fajnym TPSem.

Problemem ME jest to że udaje cRPG. To co wymieniłeś albo nie jest prawdziwym wyznacznikiem cRPG (rozwój postaci i ekwipunek jako cechy odróżniające ten gatunek? ocb!?), albo w ME jest skrajnie prymitywne. System dialogów jest wsteczny i dostosowany do poziomu jaki reprezentują sobą postacie - żałośnie niskiego. Wszystko jest płytkie, drętwe, bez znaczenia i ogólnie rzecz ujmując obraźliwe dla inteligencji gracza. Wątek fabularny nie przedstawia żadnego wyzwania i od początku wiadomo o nim wszystko. Ja nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że po 20 minutach gry udało mi się ułożyć sobie w głowie całość historii, liczyłem na podobne trzęsienie ziemi jak w KotORze. Nic takiego nie nastąpiło, mamy zatem historyjkę banalną i nieskomplikowaną, osadzoną w ciekawym, ale bardzo słabo wykorzystanym świecie. Wszystko to okraszone nijakimi postaciami bez głębi. Relacje z drużyną tak naprawdę nie zasługują na taką nazwę - jeszcze kilka lat temu w czasach BG2 każdy uznałby ME za nijakiego średniaka nie wartego uwagi. Teraz to nowa legenda cRPG... żałosne. Pomijam też kwestię questów pobocznych, bo ich prawie nie ma, a przynajmniej nie mogę za to uznać kilkunastu/kilkudziesięciu skopiowanych planet do tzw. 'eksploracji'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, ze maja byc konsekwencje w ME2 jest OK tylko zauwaz, ze bedzie sie to raczej tyczylo wazniejszych spraw ingerujacych w strukture rozgrywki (np. smierc postaci). Decyzje podejmowane w ME, ktore mialy znaczenie tylko dla nas samych i przechodzimy gre od poczatku aby poznac inne mozliwosci niemal na 100% nie zostana odzwierciedlone (na pewno nie wszystkie). Poza tym piszemy tu tylko o ME, nie ME2 - to zmienia postac rzeczy. Co do pustawosci zadan to sie wstrzymywac nie trzeba jesli oceniamy ME, a nie cala trylogie. To jest dosc oczywiste.

Hastur - 'Nie lepiej napisać, że ME jest połączeniem strzelanki z cRPG, niż gubić się w gąszczu klasyfikacji?'

... jesli sie pogubiles to bardzo mi przykro...

Ograniczenie dialogow do minimum, tak samo jak brak rozbudowanej fabuly i roznych konsekwencji roznych czynow sprawiaja, ze gra NIE jest prawdziwym cRPG. Za prawdziwe cRPG uznaje gry, ktore nie zostaly uproszczone do cech w/w lub gry, ktorych nie da sie inaczej sklasyfikowac tzn. nie sa miksem RPG + TPS - bo jak sama nazwa wskazuje to nie jest RPG. Chodzi mi o to, ze jesli gra zawiera rownorzedne elementy RPG i FPS/TPS nie mozna jej nazywac RPG bo to samo RPG nie jest ani do tego gatunku sie pod wzgledem RPG rownac nie moze. KOTORII przy ME wydaje sie gra niemozliwie wrecz rozbudowana i jak mowia znane media growe (w tym CDA) ME nie moze sie rownac z przytoczonym tytulem. W Deus Ex nie gralem i nie zaluje (co nie znaczy, ze gra zla).

Edytowano przez Professor00179
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, ze maja byc konsekwencje w ME2 jest OK tylko zauwaz, ze bedzie sie to raczej tyczylo wazniejszych spraw ingerujacych w strukture rozgrywki (np. smierc postaci). Decyzje podejmowane w ME, ktore mialy znaczenie tylko dla nas samych i przechodzimy gre od poczatku aby poznac inne mozliwosci niemal na 100% nie zostana odzwierciedlone (na pewno nie wszystkie). Poza tym piszemy tu tylko o ME, nie ME2 - to zmienia postac rzeczy. Co do pustawosci zadan to sie wstrzymywac nie trzeba jesli oceniamy ME, a nie cala trylogie. To jest dosc oczywiste.

Pytaj się moderatorów dlaczego rozmawiamy o "Mass Effect (seria)" :) To jest (będzie) w tej serii unikatowe - decyzje nie wyjaśniają się w ciągu kilku tygodni (jedynka) a w przeciągu dwóch lat. Wiadomo że nie wszystko ma swoje konsekwencje, bo to byłoby nielogiczne jeżeli np. zrobienie zadania polegającego na odnalezieniu pewnego modułu z zestrzelonego satelity miało wpłynąc jakoś specjalnie na dwójkę. Ale Conrad Verner, Helena Blake - ich historie nie skończą się zwykłym uściskiem dłoni (albo strzałem :)). Ale jeżeli oceniać samą jedynkę to fakt - wypada blado, nie wiemy co dzieje się z Wrexem, jak potoczą się losy wrzechświata itp. Można to nazwać cliffhangerem :)

Ograniczenie dialogow do minimum, tak samo jak brak rozbudowanej fabuly i roznych konsekwencji roznych czynow sprawiaja, ze gra NIE jest prawdziwym cRPG. Za prawdziwe cRPG uznaje gry, ktore nie zostaly uproszczone do cech w/w lub gry, ktorych nie da sie inaczej sklasyfikowac tzn. nie sa miksem RPG + TPS - bo jak sama nazwa wskazuje to nie jest RPG. Chodzi mi o to, ze jesli gra zawiera rownorzedne elementy RPG i FPS/TPS nie mozna jej nazywac RPG bo to samo RPG nie jest ani do tego gatunku sie pod wzgledem RPG rownac nie moze. KOTORII przy ME wydaje sie gra niemozliwie wrecz rozbudowana i jak mowia znane media growe (w tym CDA) ME nie moze sie rownac z przytoczonym tytulem. W Deus Ex nie gralem i nie zaluje (co nie znaczy, ze gra zla).

Zagraj w DX (chociaż jak Ci się nie podoba ME to pewnie gra która dostała 10 w CDA też Ci się nie spodoba :)) - nie pożałujesz. Nie ma lepszego połączenia akcji z cRPG (no może poza ME :D).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagraj w DX (chociaż jak Ci się nie podoba ME to pewnie gra która dostała 10 w CDA też Ci się nie spodoba :)) - nie pożałujesz. Nie ma lepszego połączenia akcji z cRPG (no może poza ME :D).

Zestawienie tych dwóch tytułów razem to obraza dla Deus Ex. ME to por prostu głupia bezsensowna strzelanka pozbawiona treści - zupełnie co innego niż Deus Ex. Podobnie poziom złożoności dialogów, interakcji, ilość detali fabularnych w Deus Ex'ie zachwyca, wobec czego ME oferuje jedynie słabo zrealizowane strzelanie. Mnie Deus Ex zachwycił i oczarował fabułą i światem przedstawionym, ME odepchnęło i zraziło. Te gry są zupełnie inne i na co innego nastawione (tbh, nawet mi przez moment myśl w głowie nie zagościła, że można takiego gniota jak ME do DX przyrównać... brrrr... )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wyobraź sobie że technicznie (nie licząc rocznikowo oczywiście) te gry są bardzo zbliżone :) ME nie ma skradania, które DX ma. I to jest praktycznie jedyna znaczna różnica techniczna. Reszta to zupełnie inne światy gry, postaci itp. Decyzje w DX są znacznie słabsze, gra jest właściwie liniowa, praktycznie brak jest konsekwencji działań. Co nie zmienia faktu że DX jest grą wybitną :) Złożoność dialogów? W DX? W czym są one zachwycające? DX jako miks RPG i FPSa jest bardzo udany, ale RPG z niego naprawdę blady. Podobnie z ME :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, ze maja byc konsekwencje w ME2 jest OK tylko zauwaz, ze bedzie sie to raczej tyczylo wazniejszych spraw ingerujacych w strukture rozgrywki (np. smierc postaci). Decyzje podejmowane w ME, ktore mialy znaczenie tylko dla nas samych i przechodzimy gre od poczatku aby poznac inne mozliwosci niemal na 100% nie zostana odzwierciedlone (na pewno nie wszystkie). Poza tym piszemy tu tylko o ME, nie ME2 - to zmienia postac rzeczy. Co do pustawosci zadan to sie wstrzymywac nie trzeba jesli oceniamy ME, a nie cala trylogie. To jest dosc oczywiste.

Pytaj się moderatorów dlaczego rozmawiamy o "Mass Effect (seria)" :) To jest (będzie) w tej serii unikatowe - decyzje nie wyjaśniają się w ciągu kilku tygodni (jedynka) a w przeciągu dwóch lat. Wiadomo że nie wszystko ma swoje konsekwencje, bo to byłoby nielogiczne jeżeli np. zrobienie zadania polegającego na odnalezieniu pewnego modułu z zestrzelonego satelity miało wpłynąc jakoś specjalnie na dwójkę. Ale Conrad Verner, Helena Blake - ich historie nie skończą się zwykłym uściskiem dłoni (albo strzałem :)). Ale jeżeli oceniać samą jedynkę to fakt - wypada blado, nie wiemy co dzieje się z Wrexem, jak potoczą się losy wrzechświata itp. Można to nazwać cliffhangerem :)

Ograniczenie dialogow do minimum, tak samo jak brak rozbudowanej fabuly i roznych konsekwencji roznych czynow sprawiaja, ze gra NIE jest prawdziwym cRPG. Za prawdziwe cRPG uznaje gry, ktore nie zostaly uproszczone do cech w/w lub gry, ktorych nie da sie inaczej sklasyfikowac tzn. nie sa miksem RPG + TPS - bo jak sama nazwa wskazuje to nie jest RPG. Chodzi mi o to, ze jesli gra zawiera rownorzedne elementy RPG i FPS/TPS nie mozna jej nazywac RPG bo to samo RPG nie jest ani do tego gatunku sie pod wzgledem RPG rownac nie moze. KOTORII przy ME wydaje sie gra niemozliwie wrecz rozbudowana i jak mowia znane media growe (w tym CDA) ME nie moze sie rownac z przytoczonym tytulem. W Deus Ex nie gralem i nie zaluje (co nie znaczy, ze gra zla).

Zagraj w DX (chociaż jak Ci się nie podoba ME to pewnie gra która dostała 10 w CDA też Ci się nie spodoba :)) - nie pożałujesz. Nie ma lepszego połączenia akcji z cRPG (no może poza ME :D).

Czlowieku przemysl co napisalem zanim odppowiesz na post. Chodzilo mi o to, ze rozmiawialismy TYLKO I WYLACZNIE o mechanice JEDYNKI. Dlatego napisalem, ze dyskutujemy o pierwszej czesci nie o innych, zwlaszcze, ze inne nawet jeszcze nie wyszly. To tak jak powiedziec, ze Mecenaries 2 byla extra gra bo w temacie patrzymy na cala serie. To nie ma ZADNEGO znaczenia bo faktem jest, ze oceniac mozemy tutaj tylko jedna gre. Mozna napisac, ze w kolejnej czesci braki jedynki zostana wypelnione, ale tylko jesli rzeczywiscie rozmawiamy o serii nie zas o jednej grze. Poza tym jak tworcy sami przyznaja ME2 ma byc znaczne bardziej nastawiony na akcje bo tworcy wydaja w podobnym czasie DA:O, ktore ma zadowolic fanow RPG.

Co do porownania DX do ME - wierze, ze DX moze byc tylko obrazane przez porownania do ME. Bo DX ma proporcje RPG i FPS rowne, nie TPS>RPG. IMO Deus Ex moze byc nazywany RPG bez dodawania czlonu TPS/FPS itp.

Edytowano przez Professor00179
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele z nich rozwiązanie znajdzie w ME2 (jeżeli twórcy dotrzymają słowa). Więc na razie co do "pustości" zadań się wstrzymaj :)
Wystawny grę dyszkę, przecież twórcy obiecują, że w w drugiej części w końcu dadzą tekstury, wsparcie dla myszki i włączą dźwięk. sUk, czy Ty naprawdę jesteś w stanie zrozumieć całkowite olanie wyborów i konsekwencji, bo twórcy wykpili się "MOŻE (jak sam napisałeś, >>jeżeli twórcy dotrzymają słowa<<) w drugiej części się wyjaśni"? Kiedyś za coś takiego płonęło się żywcem na stosie marketingowców, a księgowe odprawiały mroczne rytuały i jadły koty. I wydaje mi się, że taka perspektywa skutecznie powstrzymywała ludzi od odwalania fuszerek.

(btw. Idąc tym tropem, fabuła części drugiej wyjaśnie się w części trzeciej, a część trzecia wyjaśni się w pod koniec trzydziestego DLC do gry.)

Hastur - 'Nie lepiej napisać, że ME jest połączeniem strzelanki z cRPG, niż gubić się w gąszczu klasyfikacji?'

... jesli sie pogubiles to bardzo mi przykro...

=D

DX jako miks RPG i FPSa jest bardzo udany, ale RPG z niego naprawdę blady. Podobnie z ME :)
A jedyna różnica między CoD4 i budżetówką od CI jest to, że w tej drugiej zaimplementowano możliwość wpadania w podłogę. Ale poza tym, obie gry są świetne: tu i tu można chodzić, strzelać, rozglądać się. W końcu, kto tam zwraca uwagę na REALIZACJĘ projektu...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystawny grę dyszkę, przecież twórcy obiecują, że w w drugiej części w końcu dadzą tekstury, wsparcie dla myszki i włączą dźwięk. sUk, czy Ty naprawdę jesteś w stanie zrozumieć całkowite olanie wyborów i konsekwencji, bo twórcy wykpili się "MOŻE (jak sam napisałeś, >>jeżeli twórcy dotrzymają słowa<<) w drugiej części się wyjaśni"? Kiedyś za coś takiego płonęło się żywcem na stosie marketingowców, a księgowe odprawiały mroczne rytuały i jadły koty. I wydaje mi się, że taka perspektywa skutecznie powstrzymywała ludzi od odwalania fuszerek.

(btw. Idąc tym tropem, fabuła części drugiej wyjaśnie się w części trzeciej, a część trzecia wyjaśni się w pod koniec trzydziestego DLC do gry.)

Być może mnie źle zrozumiesz, ale takie podejście mi się podoba. To że wątki poboczne rozwijają się przez dwie części to źle? Ta gra z tego ci mi wiadomo została zaplanowana jako trylogia, więc połączenie głównej fabuły między częściami jest konieczne, a wątki poboczne to miły dodatek. Było gdzieś coś takiego? Z tego co mi wiadomo to nie. Fabuła jedynki została wyjaśniona w jedynce, zostało kilka niedopowiedzeń i sama "przyszłość" co jest w miare rozsądne. Przejście np. między KotORem jedynką a dwójką było równie płynne co zmiana biegu bez sprzęgła.

DX jako miks RPG i FPSa jest bardzo udany, ale RPG z niego naprawdę blady. Podobnie z ME :)

A jedyna różnica między CoD4 i budżetówką od CI jest to, że w tej drugiej zaimplementowano możliwość wpadania w podłogę. Ale poza tym, obie gry są świetne: tu i tu można chodzić, strzelać, rozglądać się. W końcu, kto tam zwraca uwagę na REALIZACJĘ projektu...

Mniej więcej o to mi chodziło. Oba to ActionRPG, różnie wykonane, różnie odebrane, ale to nadaj ten sam gatunek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DX jako miks RPG i FPSa jest bardzo udany, ale RPG z niego naprawdę blady. Podobnie z ME :)

o.O

Różnice między ME i DX są dramatyczne. Zacznijmy od tego, że ME nie ma dialogów, bo nie można tak nazwać tych równoważników zdań spomiędzy których wybierasz swoje odpowiedzi. Nie wiem w ogóle jak ten system może komuś pasować i jak mógł trafić do gry aspirującej do miana cRPG. Jak coś takiego można porównywać z długimi kwestiami dialogowymi DX na tematy miażdżące te z ME? Absurd.

Konsekwencje wyborów... ile razy grałeś w Deus Ex'a? Przy jednokrotnym przejściu gry łatwo wielu rzeczy nie zauważyć, bo skutki twoich wyborów są świetnie i spójnie wkomponowane w świat gry. W pierwszej misji na Liberty Island możesz zamknąć sobie drogę do kilku NPC spotykanych później na przestrzeni całej gry. Twórcy gry nie musieli przy każdej takiej sytuacji stawiać wykrzyknika tylko po to, by mieć się czym pochwalić.

Postacie i świat gry są w Deus Ex'ie przemyślane i spójne. Spotykani NPC mają swoje ambicje i cele, są rzeczy których się boją, są ofiary które gotowi są ponieść w imię tego co chcą osiągnąć lub w co wierzą, nie zawsze są to postawy jednoznaczne. ME to po prostu kolejna bajkowa kalka z postaciami wyciętymi z kawałka bristolu i o dokładnie takiej głębi.

Deus Ex jest grą wybitną, bo jest bodaj jedynym dobrym połączeniem dwóch różnych gatunków - broni się jako cRPG i kategorii gier tego gatunku osadzonych w przyszłości w wielu punktach wyznacza do dziś standardy. Jest to też nie najgorszy shooter, który nawet nadaje się do zabawy po sieci (chociaż ten dodatek był mocno spóźniony i nie był głównym motywem gry co czuć). ME zaś... to po prostu średnia strzelanka z wielkimi ambicjami na cRPG - którym nie jest i nigdy nie będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ktoś chyba zmienił temat i mnie o tym nie powiadomił :)

Braki w grze swoją drogą - rozmawiamy o tym dość nietypowym rozwiązaniu fabularnym. Chyba że to uważasz za niedoróbkę? W takim razie deklaruje wszem i wobec - cRPG w których główny bohater nie ma głosu to nie cRPG!. I co wy na to? Każdy ma swoje wymagania co do RPG, jedni potrzebują tabelek i statystyk, inni wciągającej fabuły i świata, a jeszcze inni - ciekawego bohatera. Rozumiem że ME nie jest "prawdziwym" RPG i wielu to boli, ale to casual pełną gębą i niestety na wysyp takich gier trzeba się przygotować. Jedynie Dragon Age zapowiada się na tró end ril RPG, ale albo twórcy przygotują się na finansową klapę, albo uproszczą tą grę. Ale to już inny temat.

EDIT - DE przeszedłem 3-4 razy, równoważniki zdań to są na kółku dialogowym, głębokie tematy (rasizm?) są poruszane w ME. Jejku teraz to mi się wydaje że ME przeszedłeś raz i pobieżnie :) A to czy dana postac przeżyje i pojawi się w dwójce, to czy dokonaliśmy takiego czy innego wyboru to się nie liczy? Nie bardzo rozumiem - konsekwencje wyborów na przestrzeni kilku godzin są lepsze od tych na przestrzeni kilku lat (w grze i "realu")? Objaśnij, rozrysuj bo nie rozumiem. DX po sieci? :) Grałeś czy mówisz że jest bo jest? Shooterem DX jest raczej nieciekawie zrealizowanym (moim zdaniem).

Edytowano przez sUk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu mam wrazenie jakbys nie czytale tego o czym piszemy. Odpowiadasz argumentami nie do konca potwierdzajacymi, ze sie mylimy. Piszesz nie zupelnie o tym samym co my i to jest najwiekszy problem. Moze rozwiazanie fabularne jest nietypowe, ale w praktyce prawda jest taka, ze calkowicie dyskfalifikuje gre jako RPG bo grze brakuje podstawowych elementow. Poza tym to watpliwe zeby wszystkie kwestie pozostawione bez odpowiedzi wyjasnily sie w kolejnych czesciach. No i nie mozna tym tlumaczyc np. braku roznych rezultatow naszych dzialan. Tak jak wyczytalem na poprzednich stronach - czasami mimo, ze wybieramy odmienna technike rozmowy (np. zastraszamy zamiast dogadac sie) konczymy z tym samym efektem - nasza postac mowi to samo co wczesniej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Om nom nom nom]

Każdy ma swoje wymagania co do RPG, jedni potrzebują tabelek i statystyk, inni wciągającej fabuły i świata, a jeszcze inni - ciekawego bohatera.

[Om nom nom nom]

Czyli widzisz, ze ME nie jest RPG bo zadnego z tych kryteriow nie spelna ;)

Konsekwencje wyborow w innej grze. Jest to pomysl bardzo fajne, ale... on bardziej dziala na kozysc ME2. Decyzje podjete w ME dla tego samego ME sa bez znaczenia. Mi pomysl z importowaniem save'ow do ME2 bardzo sie podoba, ale jakies konsekwencje tego co zrobilismy w poprzedniej grze powinny byc w tej grze tez dosepne. To tak jakby Serious Sam 2 czytal save'y z SS1 i jesli w SS1 duzo strzelalismy s shotguna, to w SS3 ta bron bedzie latwiej dostepna czy moze mocniejsza. Czy taki podejscie czyni z Serious Sama RPG? Nie wydaje mi sie, mimo, ze tam tez mamy potezne wybory(szhotgun, rakietnica czy minigan oto jest pytanie...)

Propo systemu dialogowego...

Szczerze mowiac to podziwiam panow(i panie, zeby nie bylo, ze jestem szowinistyczna swinia) z BioWare za osiagniecie tego, co uznawalem za niemozliwe. Udalo im sie zrobic beznadziejny system dialogowy. Na prawde... zamienienie okienka z wybraniem odpowiedzi, na "Rosyjska Ruletke" bylo iscie Epickie(z reszta jak cala gra).

Tak samo tematy rozmow w ME sa slabe. Na przyklad Tali opowiada o Gethach i mozemy jej niby powiedziec, ze to wina Quarian, a Gethowie sa tylko ofiarami. No, nawet nie do konca mozna tak powiedziec. Ja osobiscie nie zaluje Quarian i bardziej jest mi przykto Gethow. Sporo na ten temat jest napisanwe na oficjalnym forum.

Jesli idzie o ME to ja powiem tak:

Ass Defect to cakliem niezla strzelanka. Nie wybitna, ani bardzo dobra, ale za jak najbardziej niezla. Do tego jest bardrzo rozbudowana(jak na strzelanke), jej elementy RPG co prawda leza, ale i tak "miazdza" takie uber-tru role-playe jak TES4:Shitblivion czy TES5:Failout3. Do tego ME ma jeszcze sympatyczny klimat i lore ktore nawet trzyma sie kupy(gdzie niegdzie ;)). Co prawda pod wzgledem fabuly, klimatu, dialogow czy ogolnej role-playowosci nie jest nawet blisko poziomu Vampire The Masquerade: Bloodlines, ale coz...

Edytowano przez TheNatooratx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynie Dragon Age zapowiada się na tró end ril RPG, ale albo twórcy przygotują się na finansową klapę, albo uproszczą tą grę. Ale to już inny temat.

Ja się w tym wypadku spodziewam powtórki z ME - kolejny zepsuty projekt.

Nie bardzo rozumiem - konsekwencje wyborów na przestrzeni kilku godzin są lepsze od tych na przestrzeni kilku lat (w grze i "realu")? Objaśnij, rozrysuj bo nie rozumiem.

Nie trudno to zrozumieć - w samym ME wybory podejmowane przez gracza są nieistotne. Można zabić Wrexa... wow, niesamowite. Dla mnie obojętne, bo i tak tego gbura nie tolerowałem. Cała reszta mniej lub bardziej spektakularnych decyzji i dylematów sprowadza się właśnie do tego - prymitywna, płytka i sztuczna iluzja wolności w grze. A wpływy tych wyborów na fabułę i świat kolejnej części muszę dopiero zobaczyć. To że nie pojawią się tam zabite w pierwszej części postacie to akurat żadna rewelacja - nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej i wcale nie zachwyca ani nie zdumiewa mnie to, że BioWare korzysta z takiego rozwiązania. Cała reszta smaczków... na razie tak naprawdę mamy tylko zapowiedzi twórców próbujących zareklamować produkt - propaganda alert and bullsheit filter are on. Do tego dochodzi jeszcze kwestia jakości fabularnej tych konsekwencji - ME jest prymitywne jeśli chodzi o tematykę, ma też prymitywne dylematy prowadzące do prymitywnych konsekwencji. Samo wprowadzenie związku przyczynowo-skutkowego działań postaci nie oznacza, że mamy do czynienia z czymś wartościowym. W ME jakość tych związków jest słaba i chyba nawet lepiej gdyby nie było ich wcale.

Co do dialogów: lubię wiedzieć co moja postać powie, gdy wybieram jakąś opcję dialogową. Nie lubię kliknąć na równoważnik zdania, po czym postać wypluje z siebie stek bzdur nie mający nic wspólnego z tym co ja wcielając się w postać (ie. role-playing) chciałbym powiedzieć. O wiele lepiej rozwiązano to w KotORach, BG, P:T, Falloucie (I i II TYLKO!!!) itp. Ściana tekstu do przeczytania i świadomy wybór którejś z wielu możliwych kwestii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pierwsze sekundy, po przeczytaniu tego tekstu, zrodziła się w mojej głowie całkowicie pozbawiona kpiny myśl (kpina pojawiła się kapkę później), czy masz świadomość, że albo jesteś hipokrytą, albo nie rozumiesz własnych słów. Wyśmiewasz za czytanie i stosowanie się do opinii innych, a następnie opisujesz swoje zdanie, sugerując, że wszystkie tamte są nieprawdziwe. Konsekwencja, proszę?
Masz Ci los, a dopisałem na końcu posta słowa
"No, ale jak pisałem na początku: to tylko moje zdanie, którym nie od razu powinieneś się sugerować. Jestem fanbojem i tyle."
specjalnie po to, by nikt się nie dopieprzył o to co Ty. Może powinienem pisać podobne rzeczytaką czcionkąnastępnym razem?
Myślę, że kłamiesz, Huster.
Hastur. Nie Huster czy Hustler. A jeżeli zadajesz mi kłam, udowodnij to, zamiast rzucać słowa na wiatr.
Konsekwencja wyboru... tylko najwięksi ją mają. W ME mamy jakiś wybór? A jak już mamy, to czym się będzie różnić gadka od sieczki? Przeszedłem grę kolejny raz tylko po to, by [spojler]uratować Sarena. I gdy mi się to udało, gdy już go przekonałem, on... strzelił sobie w łeb.[spojler]Wybór nie ma znaczenia.
Czy nie dostrzegłeś, że za [spojler]rozwiązanie kwestii Sarena w sposob dyplomatyczny prowadzi do zdobycia masy punktów Idealisty, prawdopodobnych następstwach w sequelu oraz uniknięcia przynajmniej jednej dość ciężkiej walki?[/spojler]Ach, prawda, zapomniałem, dla Ciebie między gadką a sieczką nie ma różnicy...

(rozwój postaci i ekwipunek jako cechy odróżniające ten gatunek? ocb!?)
Jedne z cech, owszem. To, że elementy te są coraz częstsze również w innych gatunkach nie zmienia faktu, że w erpegach wystąpiły po raz pierwszy i w nich są najbardziej rozwinięte.

Nawet nie wiesz jak szerokiego banana na ryju spowodowałeś u mnie resztą posta. Kolejne potwierdzenie starego chińskiego przysłowia mówiącego, że "nie ważne, jak bardzo coś zacnym jest - zawsze znajdzie się przynajmniej jeden totalny hejters".

To, ze maja byc konsekwencje w ME2 jest OK tylko zauwaz, ze bedzie sie to raczej tyczylo wazniejszych spraw ingerujacych w strukture rozgrywki (np. smierc postaci). Decyzje podejmowane w ME, ktore mialy znaczenie tylko dla nas samych i przechodzimy gre od poczatku aby poznac inne mozliwosci niemal na 100% nie zostana odzwierciedlone (na pewno nie wszystkie). Poza tym piszemy tu tylko o ME, nie ME2 - to zmienia postac rzeczy. Co do pustawosci zadan to sie wstrzymywac nie trzeba jesli oceniamy ME, a nie cala trylogie. To jest dosc oczywiste.
Jakie to są "decyzje które miały znaczenie tylko dla nas samych"? Podaj przykład proszę, jeden chociaż. Mi wydaje się raczej, że każda decyzja, jaką podejmujemy w grze, odnosi się do zachowania Shepharda w stosunku do innych postaci lub przyjęcia postawy wobec danej sytuacji (co zawsze implikuje jakieś działania w późniejszej grze).
... jesli sie pogubiles to bardzo mi przykro...
Po za tym ME to NIE JEST cRPG - w kazdym razie jest tam co najmniej tyle ze strzelanki (albo i wiecej) co z RPG.
Pogubienie =/= uproszczenie sprawy.

Ograniczenie dialogow do minimum
Minimalizacja mająca na celu przyspieszenie akcji i upodobnienie gry do interaktywnego filmu =/= ograniczenie.

A co do reszty posta, to aż musiałem zajrzeć na poprzednią stronę i przekonać się, czy Professor00179 to ten koleś, który w grę jeszcze nie grał i dopiero planuje zakup. No i rzeczywiście, pamięć mnie nie myliła. Typ, który Mass Effecta na oczy nie widział, rozpisuje się jak to ta gra jest ograniczona i mało rozbudowana, krytukuje fabułę, a nawet porównuje go do innych gier. O tempora, o mores!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiesz jak szerokiego banana na ryju spowodowałeś u mnie resztą posta. Kolejne potwierdzenie starego chińskiego przysłowia mówiącego, że "nie ważne, jak bardzo coś zacnym jest - zawsze znajdzie się przynajmniej jeden totalny hejters".

Ok, no to skoro już mnie cytujesz w ten sposób to jakoś konkretnie ustosunkuj się do tego co napisałem.

ME zaś w żaden sposób nie jest zacne - to bardzo słaba i prymitywna gierka. Po raz kolejny fabuła jest kiepska, świat gry ma potencjał ale zmarnowany przez twórców, klimat gry jest skutecznie niszczony przez banalność tematyki i rozgrywki oraz płytkość i nijakość NPC. Do tego boleśnie żałosne zadania poboczne w większości ograniczające się do nudnego jak mało co zwiedzania kolejnych niemal identycznych planet. Cały pic związany z domniemanymi konsekwencjami wyborów też ma niewielkie znaczenie, bo tego czy

Saren z walki rezygnuje, czy nie

i tak nikt nie wspomina i dla świata gry znaczenie ma to żadne - jak do tej pory, może będzie miało w części drugiej, ale na razie wpływu nie ma na nic. I tak, uniknięcie walki to żadna różnica - jeśli gra ma oferować konsekwencje wyborów to niech będą one rzeczywiście epickie i mają wpływ na świat gry. ME jest za proste, zbyt prymitywne i banalne co świetnie widać właśnie w systemie dialogów, który jak widzę tobie z jakiś powodów przypadł do gustu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...